Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zaczęłam 14 lutego 2008 roku ( data sama za siebie już mówi) Motywacją był fakt iż nie wchodziłam już w żadne spodnie rozmiaru 42 a i 44 było już małe. W sumie od zawszę tłuściutka byłam ale w tym roku zdecydowany rekord pobiłam z 81 kilo i 96 cm w pasie.... Mówię Wam taka apetyczna oponka. :-D Cel 1 główny 55 kilo i tak pozostać a etapy 3, I- 65 kg, II - 60 kilo, 3- 55 kg Trzymajcie kciuki

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 111758
Komentarzy: 1655
Założony: 14 lutego 2008
Ostatni wpis: 30 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
bigslomka

kobieta, 40 lat, Nibylandia

172 cm, 64.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 55 ZOBACZYĆ I TAK JUŻ NA ZAWSZE

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 maja 2013 , Komentarze (2)

Dostałam dziś swą dietę i trochę przerażona jestem . Jest ona dwu fazowa a pierwsza faza to oczyszczanie i są na niej praktycznie same płyny, soki i warzywa. Ogólnie dieta jest dwu kaloryczna też- 800 i 1300 kcal mało kurcze. Zasada taka - jak większy wysiłek to 1300 jak nie 800 a jak mega wysiłek 1500 kcal. Zakładam, że ciągle będę na 1500 kcal :-) Zobaczymy zobaczymy :-)

Dziś lenia mam i nie wiem  jak się do ćwiczenia zmotywować ..... wczoraj dałam sobie w dupę ostro- w tym miejscu dziewczynki kocham mojego M- to on właśnie mnie wczoraj na rower namówił i zrobiliśmy 65 km . Dobra uciekam szukać motywacji :-)

Edit I
 gimnastyka zaliczona
- skalpel z Ewką
- 10 min mel ramiona
- - 7,7 km marsz

Jedzeniowo ok zjedzone jakieś 1100 kcal

17 maja 2013 , Komentarze (3)

Normalnie w szoku jestem !!! Wchodzę do domu a ty zapachy dupę urywają. Wchodzę do kuchni i co?? Mój kochany przy garach oświadcza, że  na obiad dietetyczny pstrąg z piekarnika i sałatka z kiszonej i że za 15 min będzie :-)
w szoku jestem razy 100000.

Piszę do was a mój M właśnie mi lampkę wina przyniósł. Jej ten pozew rozwodowy to chyba warto było klepnąć ;-) zobaczymy jak będzie dalej

16 maja 2013 , Komentarze (5)

i nawet już piszę pozew. Kurcze dość mam tego wszystkiego pranie, sprzątanie, gotowanie ............... jej dobrze, że jeszcze dzieci nie mam. Mam dość !!!! Zero czasu dla siebie zero. Tylko ciągle coś . Ile można ?

Aj @ mam taką mega i może dlatego ?

15 maja 2013 , Komentarze (4)

 Tak kochane jak w tytule głupia głupia !!!!

Dostałam dziś @ (hura hura - od 31 grudnia nie miałam a tu niespodzianka) nom i w tym senk bo zamiast odpocząć i nie forsować się to ja debil na rower poleciałam. Na początku wszystko ok ale potem masakra dobrze, że w porę się ogarnęłam i zawróciłam do domu - bo ledwo wróciła- słabo mi było, mega skurcze , masakra !!! Ale cieszę się bo @ jest boli brzuch, nastrój masakra ale dobrze niech i tak będzie.

Tak więc wyczynów sportowych dziś nie było- 26 km przejechane w 1 h i 20 min- według endomondo spalone 650 kcal, szału nie ma, ale tragedii też nie :-) a i przeszłam jeszcze 5,4 km w 50 minut - pierwszy raz się zmotywowałam by rano z buta do pracy iść :-)
 Mam nadzieję jutro lepiej jeszcze będzie :-)


Co do diety to poszło
2 deski z łososiem + kawa- 200 kcal
marchewka, seler, pietruszka duszone- 120 kcal
2 średnie jabłka- 260 kcal
landrynka + kawa z mlekiem- 70 kcal
sałatka z serkiem wiejskim - 250 kcal
jogurt naturalny z płatkami owsianymi i żurawiną- 300 kcal

Razem 1100 kcal - w planie mam jeszcze browara z tequilą na sen - a co zasłużyłam :-)

Dobra zmiatam teraz do Was kochane i na chude dzifki (czytaj top- model) :-)


14 maja 2013 , Komentarze (4)

Kochane moje. Po wczorajszym tripie rowerowym ledwo dziś na ws siadałam :-) ale cóż warto było :-) Dziś dla rozruszania zaliczony skalpel, 5 min agrafki i 50 brzuszków na dolne partie mięśni :-) Na tym trening zakończony - co za dużo to nie zdrowo, a jutro mam nadzieję rower :-)

Dietetycznie poszło
2 deski z łososiem i pomidorem+ kawa z mlekiem- 200 kcal
jogurt naturalny duży z płatkami owsianymi i łyżeczką słonecznika i siemienia - 300 kcal
jabłko + kawa z mlekiem + landrynka- 180 kcal
marchew+ seler+ pietruszka+ kawałek kurczaka- 250 kcal
landrynka- 20 kcal
kawa z mlekiem- 50 kcal

łącznie - 1000 kcal i teraz czas na kolację- mam nadzieję w 1300 się zmieszczę . No na tyle teraz jedzonko, kąpiel i czas na leniuchowanie :-)

13 maja 2013 , Komentarze (2)

i biorę się za siebie!! Nie ma to tamto. !!! Dziś ledwo chodzę - wczoraj zrobiłam skalpela i cholerka po dwóch tygodniach nie robienia niczego i jedzenia wszystkiego co w łapy wpadnie dziś mam takie zakwasy, że szok !!
Biedna Ewka - jakby ktoś widział jakie słowa miała w głowie robiąc skalpela to by mu uszy zwiędły.


Btw ale to moje ciało dziwne jeszcze niedawno skalpel robiłam z uśmiechem na twarzy i palcem nie powiem gdzie a tu takie cuda. Nom

Dziś w planie rowerek- mam nadzieję, że wypali bo masę spraw mam do zrobienia. Wyniki zrobione i idę do mojej starej dietetyczki dziś- może coś poradzi na mą głupotę.

Dietetycznie ciężki dzień- walczyłam z ciastkami, cukierkami - koleżanka miała urodziny- uległam na tyci kawałek ciasta i jednego Michała - zamiast 2 śniadania :-)
Nom to uciekam odezwę się wieczorkiem - aha waga 67,3- kur..... zmieniałam na pasku - mam nadzieję nie na długo.

Całuski kochane !!


Edit I
dietetyczka zaliczona i już czuję się lepsza, szkoda, że nie o kilogramy tylko o 150 zł :-)
w czwartek dostanę analizę błędów żywieniowych (wzięła mój zeszyt z zapiskami jedzeniowymi) i dietę :-) Zobaczymy.

Gimnastyka zaliczona.40 km na rowerze w 2 godziny. Spalone według vitali 1140 kcal 
marsz z pracy do domu 2,7 km- 120 kcal


Zjedzone :
jogurt + płatki owsiane- 200 kcal
sałatka z serka wiejskiego i pomidora- 200 kcal
zupa z proszku fit - 50 kcal
Michałek i kawałek ciacha- 250 kcal ??
warzywa + deska z szynką- 300 kcal
serek wiejski jak wyżej - 200 kcal
landrynka+ kawa- 50 kcal
Razem 1250 kcal
a więc co zjedzone to spalone :-)

Dobra uciekam spać mam nadzieję, że jutro nadrobię zaległości u Was :-)

11 maja 2013 , Komentarze (5)

opamiętałam się w końcu tzn. dużo powiedziane, ale powoli podnoszę się.
 Od Poniedziałku dieta i ćwiczenia i nie ma to tamto. Dziś i jutro żegnam się z cudownym życiem i objadaniem .
Dziś na obiad tortilla i winko jutro też coś pysznego, a od poniedziałku dieta, zero słodyczy i alkoholu no i przede wszystkim gimnastyka !!! Nie ma to tamto na wadze 68 kilo!!! Nie ma w tym tempie niebawem dojdę do moich cudownych 81 kilo!!!
O nie nigdy !
Postanowienie - 60 kilo do lipca choćbym miała się zajechać i zaćwiczyć !
Koniec !!
Koniec oszukiwania, lenistwa i wyskoków
Koniec !!!

27 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

i w chwili obecnej w dupie mam. Na wagę nie wchodzę , nie ćwiczę a wczoraj najadłam się jak prosie - kiełbasa, 2 karkówki, 2 kaszanki, 2 szaszłyki, 4 piwa i co tak mam w dupie. Dodatkowo nie ćwiczę nic!!! Pier....... mam urlop ja i moja waga też.




24 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Moja waga spędza mi sen z oczu . Dziś pokazała 66,5 kg !! Nie wiem jak to możliwe bo w centymetrze bez zmian, a mimo to waga 2 kilo więcej :-( Kurcze czemu? Ćwiczę, chodzę, zasuwam na rowerze i gówno :-(

Postanowiłam sobie poprawić humor i poszłam na shoping - kurcze nic nie ma w tych sklepach. Poza tym czułam się mało atrakcyjnie i każdy ciuch wyglądał na mnie źle. Więc kupiłam 2 pary butów i torebkę ( te rzeczy mimo wagi zawsze są dobre), wszystko świecące i lakierkowe :-) Portfel sporo szczuplejszy a humor nadal na poziomie zero........

Idę do łóżeczka. Torba pełna akt, weny brak, może film coś pomoże :-)


A tu moje dzisiejsze zakupy :-)



no i butki :-) Praktyczna jestem więc te na płaskim do torby a wysokie na nogi póki nie odpadną lub będzie potrzeba gdzieś biec





23 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Kochane przepraszam, że nie piszę , ale jestem walczę ale czasu totalnie brak. Na urlop się wybieram i w pracy mam totalną masakrę :-( Dietetycznie się trzymam :-) Gimnastycznie w miarę- Ewcia w odstawkę poszła na razie :-) ale ogólnie :-)

- sobota 3 h kopałam działkę- masakra do dziś mnie tu i ówdzie boli
- niedziela 36 km na rowerze
- poniedziałek - 9 km spacer

Teraz spadam robić frytki z selera a potem mam nadzieję spacer :-) A potem już tylko praca i pozwy pozwy pozwy ble :-( Obiecuję, że do Was zajrzę jak nie dziś mam nadzieje, że jutro:-)