Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

pracuję w systemie 3 zmianowym wychowuję syna żle się czuję z nadwagą,tak pisałam w zeszłym roku ale niestety rzuciłam palenie i zamiast schudnąć nabrałam tłuszczu,wyglądam jak salceson

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 81815
Komentarzy: 1162
Założony: 25 lutego 2008
Ostatni wpis: 4 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mada348

kobieta, 57 lat,

163 cm, 85.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: może się uda

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 sierpnia 2010 , Komentarze (6)

Odpoczęłam,trochę się opaliłam i oczywiście przytyłam,ważę 87,7 a więc muszę zacząć od nowa,ile to już razy? Zastanawiam się czy cofnąć paseczek i zacząć od wagi terażniejszej,czy zostawić paseczek i gonić,gonić!!!!!!!!!!!

Na urlop tak czekałam a tu za chwilę czas wracać do pracy,jak ja nie lubię powrotu po wakacjach,jeszcze wczoraj nad morzem a tu praca.

 

20 lipca 2010 , Komentarze (3)

Jutro rano jadę do Władysławowa na 10 dni,będę wypoczywać,wdychać jod i opalać się,jadę z wagą 85 kg, po powrocie będę zdecydowana albo odchudzać się albo polubić siebie - siebie grubasa.Przez 10 dni będę bez internetu,a więc dozobaczenia  1 sierpnia.

16 lipca 2010 , Komentarze (1)

Widziałyscie model 3d,prawie utrafili w mój typ figury,ale ja mam większy biust i większe fałdy na plecach(bardziej się odznaczają),własnie przeglądałam moją wakacyjną garderobę i ............mam doła ,w zeszłym roku tak sobie obiecałam,że koniec z bluzkami namiotami a tymczasem wyglądam jeszcze gorzej niż rok temu,poprostu tragedia i do tego okazało się,że braciszek nie pożyczy mi kasy,bo akurat musi zakupić większą partię towaru,i zostaje bez kasy jak mam jechać na wakacje bez grosza przy d........?dlaczego ja mam zawsze pod górkę?czy chociaż jedna rzecz w roku nie mogłaby iść bez stresowo?

15 lipca 2010 , Komentarze (2)

Dziękuję za komentarze,dopiero dzięki Wam uświadomiłam sobie jaką jestem szczęściarą,a tak rzadko ostatnio rozmawiałam z Marylką,muszę przyznać ze wstydem,że niemal zapomniałam jaki mam skarb,ale teraz będę pamiętać.To wszystko przez to ,że Maria nigdy się nie narzuca,nie docieka i nie dopytuje ,czeka bo wie,że i tak w końcu trafię do Niej,ale kiedy jest mi bardzo źle to chyba wyczuwa,bo dzwoni niby to się dowiedzieć o jakiś przepis,albo o inny jakiś drobiazg,ale potem mówi "czułam,że muszę zadzwonić"..................

Dietka nie istnieje,bo stwierdziłam,że jeśli wyjeżdżam na wakacje z wyżywieniem to dieta teraz jest bezsensu,a może tak się usprawiedliwiam?Powrócę do diety na początku sierpnia,teraz problemem jest tylko kasa,bo mam kłopot z jej zdobyciem,a do wyjazdu już niewiele dni

14 lipca 2010 , Komentarze (4)

Witam wszystkich

Przeglądałam mój pamiętnik i tak naprawdę to wiecznie w nim narzekam ale gdzie się mam wyżalić? W sobotę byłam odwiedzić moją starszą przyjaciólkę,która jest na emeryturze już 6 lat,zawsze mi doradziła i pocieszyła,ale teraz nie chciałam jej martwić,byłam wesoła i myślałam,że się udało a tu wczoraj telefon" Magdalena powiedz co cię gnębi" no i zaczęłam opowiadać,płakać a ona ze mną,zszedł ze mnie cały ból i żal,rozmawiałyśmy przeszło godzinę,miała żal,że jej niepowiedziałam wcześniej o moich problemach,wiem,że muszę radzić sobie sama ,ale też wiem,że Marylka jest ze mną. Teraz tylko muszę pożyczyć kasę na wakacje to znaczy na przyjemności i za tydzień (mam opłacone)wyjeżdżam na 10dni.mam nadzieję,że pogoda dopisze,pozdrawiam słonecznie 

5 lipca 2010 , Komentarze (6)

Jestem w pracy,trochę się nudzę ,więc zrobiłam małe podsumowanie swojego życia i stwierdziłam,że jedyne co mi się w życiu udało to tylko mój syn,reszta to całkowita klapa.Obojętnie czego dotknę i co-kolwiek postanowię to i tak mi się nie udaje i nie chodzi mi  o odchudzanie,ale o wszystko ,o moje małżeństwo ,o nie zaczęte studia,o brak kasy,i o wiele innych dużych i małych rzeczy,już przeszłam z tym wszystkim do porządku dziennego i .............przestałam walczyć o cokolwiek,myślę ,że tak też jest z moim odchudzaniem,przestałam walczyć........................

4 lipca 2010 , Komentarze (5)

dieta poszła i się schowała,a ja nie mogę jej znaleźć,co robić?szukać?

najpierw ja miałam grypę jelitową teraz ma mój mąż,więc znawu na szybko co pod ręką ,ja już chyba nigdy nie będę trzymała się diety,czy zaczynać od nowa i potem znowu od nowa,i znowu? trzeba raz zdecydować i trzymać się tego a nie tak jak ja zaczynam i po kilku dniach kończę i znowu zaczynam i znowu kończę a kilogramy stoją w miejscu,cholera.....

29 czerwca 2010 , Komentarze (2)

jestem 3 dzień na diecie onz i wyobrażcie sobie mój organizm a raczej brzuch zastrajkował,po południu rozbolał mnie brzuch ale jak strasznie,gdybym była w ciąży to pomyślałaby ,że rodzę,myślę,że to po migdałach,albo po dużej w sumie ilości owoców,tj.jabłka ,pomarańcze,winogrono,wzięłam no-spe,potem mięta trochę ulżyło ale boli nadal,tyle tylko,ze mogę normalnie oddychać.......

29 czerwca 2010 , Komentarze (5)

Ale dzisiaj upał,a największy przed nami,lubię upał ale jak nie idę do pracy tak jak dzisiaj ,jutro idę na cały dzień czyli od 6.00-18.00,znowu spocona z wielkim cielskiem,czerwona pojadę w autobusie a potem w tramwaju,co roku sobie obiecuję,że wreszcie zacznę gubić te kilogramy i następny rok już nie bądę czerwonym grubasem i tak lata mijają a ja rok rocznie jestem taka sama,może dlatego ,że chciałabym szybko a nie etapami schudnąć i dlatego się zniechęcam,kiedy idzie nie po mojej myśli...........

27 czerwca 2010 , Komentarze (7)

Czy ktoś mi powie dlaczego kiedy z mężem dobrze się układa i wiem,że go kocham,dlaczego tak często wspominam moją miłość.Miłość kiedy miałam lat 19,on przystojny ,dobrze zbudowany,mądry,cierpliwy,z poczuciem humoru,a co najważniejsze doskonale mnie rozumiał,moje szaleństwa i wygłupy,godzinami mógł słuchać o moich planach,marzeniach,o wszystkim co mówiłam ,mieliśmy wspólne plany ale on chciał stabilizacji i małżeństwa (miał 25 lat) a ja chciałam zwiedzać świat,chciałam się bawić,szaleć ,nie chciałam jeszcze wiązać się na stałe,myślałam,że świat leży u moich stóp,ach jak bardzo się myliłam,żałuję i to bardzo,i pewnie dlatego tak często myślami wracam do niego,teraz chciałabym się z nim spotkać,ale niewiem gdzie mieszka,niewidziałam go już tyle lat,a może to i dobrze bo niewiem jak bym się zachowała,czy czasami ................................Kocham mojego męża ale coraz częściej czuję się samotna i nierozumiana,ta rutyna i ta codzienność mnie dobija,dlatego wracam do niego myślami tak często,ale kto wie może i z nim byłaby rutyna ,a jednak tęsknię za tym co było.............