Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

co mnie skłoniło? jej nie podobam sie sobie, chce na wiosnę zrzucić zbędne kilogramy i czuć sie pewnie. podejmowałam wiele prób, 2 lata temu udało mi sie ale wróciły dawne nawyki i przybyło tez kilogramów. od tamtej pory nie mogę ich zrzucić zawsze muszę coś podjeść mimo tego ze założyłam ze schudnę. Nie mogę w tym wytrwać, RATUNKU!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 90583
Komentarzy: 804
Założony: 26 lutego 2008
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pograzona

kobieta, 36 lat, Płońsk

170 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: WRESZCIE DOPIĄĆ SWEGO I SCHUDNĄĆ

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 kwietnia 2012 , Komentarze (9)


Jakoś humor mi nie dopisuje. Z tą moja dieta też różnie. Staram
sie jej trzymać ale co  z tego jak święta idą i trzeba będzie dietę odłożyć na bok. Potem znowu powrót do diety po drodze niejedna wpadka i tak w kółko.

A do tego wyszło że to koniec z moim chłopakiem. Kłótnia kłótnią
ale spodziewałam sie ze napisze albo zadzwoni ... ze sie bądź co bądź
odezwie. W poniedziałek minął drugi tydzień a teraz zaczął sie trzeci.
Taka cisza chyba jedno może oznaczać KONIEC Z NAMI.
Nie układało się nam to prawda bo jak można nazwać inaczej ciągłe kłótnie miałam wiele zastrzeżeń do tego jak powinien sie zachowywać w stosunku do mnie jak mnie traktować przecież jak kobietę wyjątkowo i czule. Nie zawsze mogłam sie tego spodziewać a raczej za rzadko. Sama nie wiem co w nim widziałam i dlaczego nadal myślę o nim i o tym wszystkim. Nie mogę
tego od tak wymazać.
Jestem za bardzo wrażliwa i za szybko do kogoś sie
przywiązuje. Kolejne rozczarowanie a myślałam ze to będzie już ten jedyny.
Znowu jestem sama i znowu mam czekać az trafi sie jakiś idiota z którym bede jakiś czas i znowu sie przejadę.



3 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

DZIEWCZYNY WTAJEMNICZONE - ZACZYNAMY
Tydzień 1 przed świętami
Tydzień 2 po świetach
TYDZIEŃ 1 (3 - 8.04) 
Waga
Start: 66,6Moja dieta:max 1000 kcal
                  zdrowo
BMIStart:
Wzrost:170 cmPnWtŚrCzPtSbNdbonusSUMA
Dieta (18) 0
  2  
 1  
 0
 0
 0
 0
  -
  3
Ruch (26) 0
  2
 0
 0
 0
 0
 0
  -
  2
Woda (8) 1
  1
 1
 1
 1
 1
 1
  1
  8
Słodycze (10) 0
  1
 1
 0
 0
 0
 0
  -
  2
Zadanie (9) 0
  1
 1
 1
 0
 0
 0
  -
  3
Punkty (Max - 71) 1
  7
 4
 2
 1
 1
 1
  1
  18
Zadanie 1: jeden z posiłków ma być wysokobiałkowy
Zadanie 2:



TYDZIEŃ  2 (9 -15.04)
WagaStart:Koniec:Różnica:
BMIStart:Koniec:Różnica:
PnWtŚrCzPtSbNdbonusSUMA
Dieta (18) 








Ruch (26) 








Woda (8) 








Słodycze (10) 








Zadanie (9) 








Max - 71 








PUNKTY? + BMI =
Mój cel na tą edycję: schudnąć .. kg
Moja nagroda:
Do nagrody pozostało: .... kg


2 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Tabela  brzuszków za każdy zjedzony nadprogramowo produkt
( np. 1: baton - 10 brzuszków, 2: chleb - 15 brzuszków, 3: boczek - 20 brzuszków itd. )
START  - PIĄTEK 23.03.12  - BEZ ODWOŁANIA

    

Zjedzony produkt Poniedziałek  Wtorek Środa czwartek Piątek Sobota Niedziela
1 chleb pszenny 6x 10 brzuszków





2 szynka ogonówka 2x 15 brzuszków





3 szynka wiejska 2x 20 brzuszków





4 strucla z budyniem 4x 25 brzuszków





5 śmietana 18% 2 łyżki 30 brzuszków





6 delicje 4x 35 brzuszków





7 musztarda 1 łyżeczka 40 brzuszków





8 EDIT: kasza  manna
45 brzuszków






9 mortadela
50 brzuszków






10 RAZEM :         270 BRZUSZKÓW







" Nie ma dziś się najesz a to jutro zaczniesz dietę i ok,  zjesz to robisz cwiczenia
i kropka
! "

2 kwietnia 2012 , Komentarze (1)


Jednego dnia to ja jestem w stanie dać radę  a dziś sama
jestem w potrzasku. Jak tak można .
Napad i mnie dopadł nawet nie mam ochoty robić wpisu
To tylko chwila i się poddałam od wczoraj toczyłam walkę z ciastem
drożdżowym ... wczoraj ją wygrałam ale dziś już nie .
Jestem wkurzona już moje 65 kg poszło w zapomnienie
a tak milo było rano popatrzeć ze wreszcie wskoczyła ta piątka a nie
ciągle 66. Ale co z tego jak dziś już najadłam się placka,  kanapkę
wszamałam kilka plastrów wędliny...  Ja nad tym nie panuje jak już jem to nie patrze na nic.
Popierdolone to całe odchudzanie jest dobrze dobrze a raptem
nagle dopada Cie coś i żresz,  co ja mam ze sobą zrobić walnąć się kilka razy żeby dotarło do tego łba !!!!!!!!!!!!!!!!!

2 kwietnia 2012 , Komentarze (5)


TAK TAK ...
A jak Wy dziewczyny sie ważycie? Bo u mnie to każda najmniejsza
rzecz , którą mam na sobie coś waży...
Dziś postanowiłam to sprawdzić i faktycznie.
Koszulka T-shirt waży 0,3 kg, bluzka polarowa 0,5 kg i spodnie dresowe
też 0,5kg.
Takim więc sposobem trzeba się rozbierać do naga he he.

A więc po zrzuceniu bluzki waga na dziś 65,7 a z t-shirtem 66 kg
Ta pierwsza mi się bardziej podoba

1 kwietnia 2012 , Komentarze (3)


Ale ja cholernie jestem niecierpliwa.

Denerwuje mnie to że jednego dnia na wadze jest mniej
niz nastepnego kiedy to waga powinna spadać zamiast skakać
sobie w górę. Dziwne to a dieta przecież wzorowo.


Mozna sie zdenerwować wtedy to trzeba mieć silne nerwy
i nie załamać się. Dobrze ze dziś to tylko 0,2 kg wiecej ale
i tak jestem nie zadowolona z tego


A wiec koleją rzeczy dziś waga mnie nie zaskoczyła
i jest 66,5 :/


31 marca 2012 , Komentarze (2)


Było naprawde ciezko sama nie wiem jak sobie z tym poradziłam.
Dosłownie krok mnie dzielił od tego żeby zatracić sie w obzarstwie
i to jeszcze przeciez na wieczor wczoraj. Cholera,  ze to jeszcze człowieka łapie na wieczor kiedy to już po 18 nie mozna nic tknąć.
Skąd sie biorą te chore napady nad ktorymi nie sposob panowac
mnie ciagle prześladuja mimo ze staram sie jeść w rownych odstepach
czasowych i sie nie głodzić.


I tak pomyślec ze to nie bedzie jeszcze raz ani dwa tylko nie wiesz kiedy Cie to dorwie i jak czesto bedziesz mieć te głupie napady.
Jakoś nie moge tego zrozumiec.

Rozmawiałam ktoregos dnia o tym z mamą i dla takiego zdrowego
człowieka ktory nie mial doczynienia z jakąkolwiek dieta odchudzaniem jest to nie pojęte- jak można jeść bez umiaru wszystko to co masz pod reką i nie czuć że jesteś juz najedzona. A ja nawet nie umiem tego wyjaśnić w jakiś racjonalny sposob. Po prostu jak sie zacznie jeść to juz wpadasz w cug tak jak jest  z alkoholikiem,  ktory jak wypije jeden kieliszek to juz zaczyna bez umiaru pić. To jest nałóg alkoholizmu a w moim przypadku ...?

Nałóg jedzenia tak to trzeba nazwać ... Nie wiem to skomplikowane...

30 marca 2012 , Komentarze (3)



Niedługo dobiegnie koniec naszej wspolnej 12 edycji PiCh bo to już
w poniedziałek. Przyjdzie czas na zaprezentowanie wagi i podanie zrzuconych kilogramów. Ale chyba nie w moim przypadku bo przez wczesniejsze obżarstwo zaprzepaściłam szanse na pozbycie się chocby odrobiny zbednych kilogramow. Wychodzi na to ze edycje zakoncze z ta sama waga co przed 5 tygodniami albo i troche wiekszą. Jakos opornie mi idzie te gubienie kilogramow a to wszystko przez mój cholerny zły metabolizm .


Wiem wiem to na swoje życzenie mam bo sama narobilam sobie tych problemow przez długie niskokaloryczne diety łaczone z napadami.
Teraz jest ciezko wygrać z tak skomplikowanym mechanizmem
jakim jest metabolizm.

Może gdybym była też bardziej cierpliwa na te efekty ... sama nie wiem

Na dziś waga 67,2 kg do wagi z poczatku edycji PiCh brakuje 0,7
( 66,5kg )

A jeszcze święta za pasem a ja juz wiem że nie da rady nic nie zjeść z tych
potraw które będą w święta no i rodzinka przy niej i tak trzeba coś zjeść...

29 marca 2012 , Komentarze (4)



Zawdzięczam go wczorajszemu dniu oczyszczania bo dziś
waga się uśmiechnęła i pokazała 1,3 kg mniej od wczoraj. Normalnie
rewelacja stanęłam na wadze i wytrzeszczyłam aż oczy nie spodziewałam się że zobaczę
 równe 66 kg. Miałam raczej nadzieje że będzie to 66 ale z przecinkiem. A tu niespodzianka jej jej warto było cierpieć wczoraj tą głodówkę warto dziś mam nagrodę.

Trzeba chyba będzie częściej robić sobie dni na oczyszczenie...
może w każdym tygodniu... później jest zadowalający efekt he he.
Gdyby nie to że dziś tak łądnie waga mi odpłaciła predko bym nie zrobiła znowu dnia z dietą oczyszczającą. A tak jestem lżejsza o kilogram



28 marca 2012 , Komentarze (1)


Dziś postawiłam na dzień z dietą oczyszczającą jem same jabłka
plus na obiad wypiłam kefir. Do tego pije herbatki i wodę mineralną.
Kurcze ale dziś to wyjątkowo te zapachy w kuchni docierają do mojego
nosa :) wszystko wyczuwam węchem i tylko apetyt mi się zaostrza .
Ale muszę dać radę taki jeden dzień na oczyszczenie  przyda sie tym
bardziej ze jeszcze niedawno za dużo w siebie wciskałam niezdrowego
jedzenia.

Musze pomyśleć lepiej o jutrzejszym dniu że już będę mogła sobie zjeść
śniadanko obiadzik a nie same jabłka.
Jakoś trzeba przeżyć ....