Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

co mnie skłoniło? jej nie podobam sie sobie, chce na wiosnę zrzucić zbędne kilogramy i czuć sie pewnie. podejmowałam wiele prób, 2 lata temu udało mi sie ale wróciły dawne nawyki i przybyło tez kilogramów. od tamtej pory nie mogę ich zrzucić zawsze muszę coś podjeść mimo tego ze założyłam ze schudnę. Nie mogę w tym wytrwać, RATUNKU!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 90799
Komentarzy: 804
Założony: 26 lutego 2008
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pograzona

kobieta, 36 lat, Płońsk

170 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: WRESZCIE DOPIĄĆ SWEGO I SCHUDNĄĆ

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 lutego 2012 , Skomentuj



DZIŚ ZACZYNAM ZABAWĘ PUNKTUJEMY I CHUDNIEMY
MOJA DIETA : ROZDZIELNA

Oby rywalizacja i zapał przyniosły oczekiwane efekty bo właśnie o to w tym chodzi :)

No i moje menu :

ŚNIADANIE: kromka razowego ze śliwką i 2 kromki razowy ze
                  słonecznikiem, delma ( 12g) ogórek zielony (50g) - 295 kcal

OBIAD : pierś z kurczaka pieczona (100g ) warzywa gotowane (450g)
             podgrzybki marynowane - 340 kcal

PODWIECZOREK : kaszka manna "Słodka Chwila" i activia naturalna
                               - 301 kcal

PŁYNY : sok marchwiowy, herbatki zielona czerwona , woda

PLUS ćwiczenia : brzuszki i tego typu na brzuch - 20 min
                          hula hop  - 15 min

26 lutego 2012 , Komentarze (1)


Wróciłam i obiadzik niedawno zjadłam hmm... oj się najadłam
noo ale jeszcze nie jest tak jak bym chciała a to dlatego że niestety myśle
o jedzeniu mimo że juz jestem po posiłku .

A WAŻENIE ???   OJJJ

No  nie,  boję sie,  wiem wiem jestem prawie że pewna,  że jest wyżej
niż było jakieś 2 tyg temu jak zaczynałam dietę z 500 kcal z 67kg. 
Teraz przy 900 kcal od paru dni to strach mnie oblewa jak myśle ile to ona mogłaby pokazać może 68, 69 a może aż 70. Pewnie jest dużo
a jak długo bedzie tak stała albo rosła to co wtedy? Zmiana diety  znowu  i znowu mniej kalorii 500 600 ? I... napady. Od tego myślenia to głupieje ...


ŚNIADANIE : owsianka płatki owsiane z żytnimi na mleku i 3 łyżkami
                      jogurtu - 170 kcal

II ŚNIADANIE : słabe cappuccino z mlekiem 0.5% - 35 kcal

OBIAD :      gotowana marchew z goszkiem 350g z pieczoną piersią
                  z kurczaka 300g - 413 kcal

PODWIECZOREK :
activia i paluszki beskidzkie (60g) - 360 kcal


ŁĄCZNIE 980 KCAL

PŁYNY: Sok marchwiowy, herbata z butelki i herbatka czerwona
             i zielona

25 lutego 2012 , Skomentuj



No więc ide za Waszą radą i stopniowo bedę zwiekszać ilość
kalorii w moim menu.


Tak więc w ten weekend skoczę do tych 900 kcal a od poniedziałku
bedą to granice 1000 kcal. Ale wagę musze schować głeboko bo się załamię jak bedę chciała sie zważyć. Wiem wiem że teraz nie mam na co liczyć
bo podnosząc ilość kalorii waga nie spadnie.

Nie bedzie mi lekko z przekonaniem że jedząc wiecej nie chudnę a
innego wyjscia nie ma jak chce zeby coś było długotrwałe.
Tak więc liczę na Wasze wsparcie w grupie zawsze raźniej.

ŚNIADANIE ( już po) : 2,5 kromki razowego ze słonecznikiem i 1 kromka
                                 razowego ze śliwką z margaryną delma( 10g )
                                 i ogórkiem zielonym - 320 kcal

OBIAD ( jeszcze przed :)]  : kurczak z rożna ( 350g) z warzywami
                                        gotowanymi ( 300g ) - 425 kcal

PODWIECZOREK : activia  i cappuccino z mlekiem 0.5 %
                                - 160 kcal


ŁĄCZNIE 901 KCAL

Płyny : herbata cytrynowa z butelki i herbatki czerwona i zielona

24 lutego 2012 , Komentarze (2)



No i obliczyłam sobie orientacyjnie PPM ( podstawową przemianę materii)

Wyszło mi że powinnam spożywać 1500 kcal dziennie.
Hmm... 1500 kcal alee własnie teraz wskoczyć na tyle kcal jak do tej
 pory było 3 razy mniej po 500 kcal a od 2 -óch  dni jestem na  800 kcal....

Oj chyba za szybko nie wyjdzie mi to na dobre. Ale tak jak koleżanka
mi poradziła stopniowo mam iść w górę z ilością kcal ????

24 lutego 2012 , Komentarze (3)



Dziś ilość kalorii zbliżona do wczorajszej.
 

No może nie jestem przekona do tego menu hmm... myśli moje
skierowane są czy ja schudne jedzac te 700-900 kcal. alee.. jak wrócę
do tych 500 to przyjda za jakiś czas napady
Nie wiem jak na to racjonalnie spojrzeć co bedzie lepsze.
Wiem wiem że napady w niczym mi nie pomoga a raczej nabija mi
wiecej kilogramow.

No tylko jedzac wiecej kalorii jak teraz mam watpliwości czy waga spadnie
bo niestety mój metabolizm jest juz zmasakrowany tymi niskokalorycznymi
dietami było ich za dużo a teraz nie mogę schudnąć.

ŚNIADANIE :  3 kromki chleba razowego ze słonecznikiem z odrobiną
                        margaryny delma ( 10g) i pomidorem - 260 kcal

OBIAD :         kasza gryczana 100g z sosem pomidorowym i grzybki
                      marynowane - 400 kcal

PODWIECZOREK : słaba kawa cappuccino z mlekiem 0.5% i activia
                                - 140 kcal


ŁĄCZNIE 800 KCAL

PŁYNY : Sok marchwiowy i herbatki czerwone i zielone

23 lutego 2012 , Komentarze (1)


Dziś jadłospis bogatszy pod wzgledem spożycia kalorii w ciagu dnia.
Wstając z łóżka założyłam że bedzie wiecej posiłków w menu zeby
nie dopuscić do tego co było wczoraj i nie tylko wczoraj a przez ostatnie dni.
Ale musze sie liczyć ze waga też bedzie stała w miejscu albo dopiero po dłuugim czasie ruszy w dół. Nie widze tego kolorowo ale musze coś zmienić.

Moja ilość kalorii od dzis to  700-900 kcal

dotychczas bylo to 400 -500 kcal  ale po 2 tyg wymiekłam a skutkiem
były własnie napady ktore coraz czesciej by sie pojawiały i ta ciagła myśl
o jedzeniu bez przerwy

Nie jestem pewna czy to mi pomoże coś zmienic na lepsze  ale zaczynam od zwiekszenia ilosci kalorii zeby mój organizm nie domagał sie tak bardzo jedzenia ze ja nie panuje nad tym  ...
 
ŚNIADANIE  : owsianka  z płatków owsianych i żytnich ( 6 łyżek )
                         na mleku  -   200 kcal

OBIAD   :      marchew z groszkiem gotowana 300g z tuńczykiem
                     z puszki i rybą duszoną miruna 160g - 350 kcal

PODWIECZOREK :  jogurt activia i kawa cappuccino z mlekiem 0.5%
                                   - 200 kcal

                       ŁĄCZNIE OK. 750 KCAL ( nie licząc płynów )

Płyny :  sok marchwiowy i herbatki czerwona i zielona

22 lutego 2012 , Komentarze (1)



Godz  17.20 a ja jem od rana z przerwami może godzinnymi nie
wiecej, Już sie pogubiłam jem to co mam pod reką i tak już tyle kalorii tyle tłuszczu że myśle -  w tą czy w tą to i tak jest juz grubo po dozwolonej liczbie kalorii.

Teraz już jest gdzieś 2500 kcal a ja gdybym miała coś jeszcze to bym jadła
a kuchnia czyha. Co dalej ...?? chyba  musze mamie pow zeby mnie
dzis juz do kuchnii nie wpuscila bo inaczej to sie nie skonczy.
Ale się doprowadziłam jest mi przykro że znowu prowadze do tego samego
napady wracaja a ja nie moge nad tym zapanowac...porażka

22 lutego 2012 , Komentarze (1)

 
Od rana jak tylko wstałam zjadłam wieeelkie śniadanie.
No cóż nie wróce tego ale juz od momentu przebudzenia jedzenie
było mi tylko w głowie.
No to śniadanie :


* 8 kromek wasa delicatess z serkiem topionym( 40g) pasztetem podlaskim
 i jedna z dżemem wiśniowym( ok 30g)
* 3 ciastka pieguski                
* 3 delicje wiśniowe    
                        dziś przyszalałam ze słodkim

Niecałe półtorej godz przerwy i       II śniadanie :
* płatki just fit ( z biedronki) - 100 g albo i wiecej
iiiiiiiiii   :  ** kawałek rolady truskawkowej  .... o mamo ale słodyczy !!!

Na obiad bedzie :
* ryba duszona miruna ok. 150 g
* surówka z kapusty kiszonej
* marchew gotowana zamiast tego było jeszcze
 ** chleb pszenny 3kromki z masłem roślinnym ( dodatkowe kcal znowu,  cholera  )
 

NO I NA WIECZÓR ACTIVIE PEWNIE ZJEM
ALEEEEE DZIŚ DUUŻO KCAL GDZIES GRANICE 2000 KCAL
TO NIE JA.  Wrrr .... jutro musze sie poprawić no ....
mama mnie teraz skarciła i wybija z głowy odchudzanie bo twierdzi
ze juz nie schudne po tylu dietach i głodowkach ktore mam za sobą.
Czy to prawda czy juz nie moge liczyc ze bede chudła? 


Nooo tak activia zjedzona a co jeszcze ...
aaa nawet nie chce pisać co jeszcze pochłonełam
niech to piorun trafi
były i ziemniaki była jajecznica skubnieta i paluszki.
nie ma co dałam dupy !!!!!!!!!!!!!!






21 lutego 2012 , Komentarze (2)


NO A MOŻE ?
Bo jak to przez 2 tygodnie dieta szła mi bez wiekszych problemów
nie myślałam ciagle o jedzeniu a teraz po 2 tygodniach mam wpadki
coraz gorzej mi zapanować nad pochłanianem tego co mam pod reką
i widzę że nie idzie to ku lepszemu.
Może za mało jem w ciagu dnia fakt wiem że powinno to być wiecej
niż te moje 2 posiłki ale wstaje o 12 to jak zjem śniadanie to okolo 16-17
jem obiad i to tyle, nie chce jadać na wieczór bo wiem że lepiej 
zrezygnować z kolacji jak sie chce schudnąć.
Ale nie wiem co mam robić widze ze jedząc w ten sposob daleko
nie zajde. Jestem głodna i to juz trwa od 3 dni wciaz mysle o jedzeniu

Teraz o tak poznej porze zamiast połozyc sie obejrzec film to ja tylko
jedzenie i jedzenie. Walcze aby nie isc do kuchnii no i chyba pojde spac
bo ten głód zwyciezy.

Chyba musze jutro zjeść coś solidnego żeby o tak póznej porze
o godz 23 nie najeść sie bo jutro to już nie pochamuje sie.
DOBRANOC



Taaa ......................................

Kolacja godz 23.30 zajebi***e : 8 plastrów wedliny
                                            sałatka z tunczykiem
                                              activia naturalna

ale to odchudzanie jest do dupy tyle ise meczylam
 a na noc cholera sie najadłam

żal żal !!!!!!!!!!!!!!!!  spaaaadam pa ...

21 lutego 2012 , Skomentuj



Śniadanie zjedzone ale po wczorajszym obzarstwie to nie marzyło
mi sie na śniadanie otreby z jogurtem. Jest mi źle nie mam ochoty
na nic nie che mi sie nawet podnieść z łóżka czy cokolwiek  zrobić.

Mam kiepski humor i obarczam tym moja rodzinę, nie mogę sobie
porozmawiac bez unoszenia sie złości itp. 
A wczoraj jeszcze na wieczor nawyciskałam na twarzy krosty
 a dziś wygładam masakrycznie jak potwór. Nie mogę patrzyć
na siebie w lustro. Tylko schować sie pod kołdre i to
jakoś
 przeczekać, ukryć się.
Tak jest mi źle


A dzis tak :
Śniadanie : otręby żytnie 6 łyżek i pszenne 2łyżki z jogurtem
                  activia zboża

Obiad     :   gotowany seler ok. 300 g i duże jabłko
                 przed tym kawa cappuccino z mlekiem


Po śniadaniu zaliczone ćwiczenia na brzuch ok. 20 min
i 10 min. krecenie hula hop,  wiecej nie dałam rady bo mam
takie siniaki w okolicach bioder, że nie mogłam z bólu utrzymać koła