Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

co mnie skłoniło? jej nie podobam sie sobie, chce na wiosnę zrzucić zbędne kilogramy i czuć sie pewnie. podejmowałam wiele prób, 2 lata temu udało mi sie ale wróciły dawne nawyki i przybyło tez kilogramów. od tamtej pory nie mogę ich zrzucić zawsze muszę coś podjeść mimo tego ze założyłam ze schudnę. Nie mogę w tym wytrwać, RATUNKU!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 90554
Komentarzy: 804
Założony: 26 lutego 2008
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pograzona

kobieta, 36 lat, Płońsk

170 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: WRESZCIE DOPIĄĆ SWEGO I SCHUDNĄĆ

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 kwietnia 2008 , Komentarze (2)

wczoraj bylo przepieknie i w sam raz okazja na opalanie, ale sie opalilam wow! no ale dzis nie wyszlo, moze jutro slonce sie pojawi wiec wyjde zeby troche sie znow opalic.
Niedlugo juz weekend majowy i wreszcie troche wolnego , nie moge sie doczekac juz.

Dieta jakos idzie choc nie raz sa dni zwatpienia i chec rzucenia wszystkiego, nieraz zjem troche wiecej ale staram sie panowac i pilnowac siebie zeby znow nie jesc bez umiaru bo potem to wiadomo jak to sie u mnie konczy, porazka i koncem diety, bo bierze mnie takie zniechecenie ze za duzo zjadlam a nastepne dni sa tego kontynuacja wiec nie moge pozwalac sobie za duzo. Oczywiscie efektow nie widac i to mnie dobija ale kto ma efekty po 6 dniach diety, tylko mozna pomarzyc o nich w tak krotkim czasie, boje sie ze to moze mnie zniechecic. :(
Dzis musze wziac sie za cwiczenia na orbitreku bo cos kiepsko ostatnio z nimi wczoraj opalalam sie potem praca i nie bylo czasu w niedziele tez pracowalam i wrocilam pozno wiec tez cwiczenia poszly na bok.
Musze postarac sie cwiczyc chociaz z 20 min dziennie ale systematycznie, bo tak to nie ma to sensu

Obrazek

26 kwietnia 2008 , Skomentuj

ale jest pieknie na dworzu, to juz lato dzis mozna bylo sie opalac i tak wlasnie dzis zrobilam, niezle grzalo zeby bylo tak codziennie :)
z dieta jakos mi idzie trzymam sie jak do tej pory, choc wczoraj nie bylo za dobrze bo pozwolilam sobie na slodycze, ale po poludniu za to juz odpuscilam sobie posilek i nic nie jadlam,
dzis jest ok z dieta , musze jeszcze jednak pocwiczyc na orbitreku bo dzis nie cwiczylam ...


wiecie co taka pogoda moze zdzialac po prostu cuda, humor jest i chce sie zyc , inne nastawienie do zycia i chec do zmian ktore mnie czekaja, a jest duzo do zmiany przede wszystkim w psychice zeby moc dojsc do mojego celu, trzeba chciec bo bez tego ...

25 kwietnia 2008 , Komentarze (3)

pomozcie mi chyba mam zablokowany pamietnik bo jedna kolezanka nie moze wejsc do mojego pamietnika co mam robic zeby go odblokowac??

24 kwietnia 2008 , Komentarze (1)

No i wreszcie...
SKONCZYLAM A6W TO NIESAMOWITE
juz za mna ciezkie cwiczenia, udalo sie udalo, jestem z tego bardzo zadowolona:)
dzis 42 dzien a6w i ostatni, to juz koniec, zrobione zakonczone tak jak postanowione, hurra ale zrymowalam co nie :)

No i poza tym dzis drugi dzien diety ale to radykalnej bo musze sie jej trzymac tak zeby nie pozwolic sobie na luz i nie jesc duzo, a jak to sie potoczy dalej to nie wiem musze byc dobrej mysli i nie poddawac sie bo to tylko gorzej .
Oczywiscie nie moge przerwac cwiczen wiec musze wziac sie za orbitreka bo ostatnio to tylko stoi i nie ma z niego pozytku a przeciez pieniadze tez na niego poszly

23 kwietnia 2008 , Komentarze (3)

hmm chyba dobrze pisze to 41 dzien tak? Nie nie musze tego sprawdzac chyba to juz prawie koniec cwiczen, dzis juz mam je za soba ale jest ciezko, a6w w tej konciowej fazie trwaja okolo godziny i sa naprawde wyczerpujace, ale wreszcie jytro kiniec wreszcie, przeszlo miesiac wytrwalam w a6w i jestem  zdziwiona ze sie nie poddalam bo bylo ciezko i strasznie mi sie nie chcialo, ciesze sie ze jeszcze tylko jutro i wreszcie koniec choc z drugiej strony pewnie bedzie  mi czegos brakowalo.

A wczoraj cos mnie tknelo na wieczor i zawzielam sie zeby dzis od nowa postarac sie cos zmienic w odzywianiu i to radykalnie, do tej pory UDALO mi sie jakos, nawet nie przyszlo mi do glowy zeby cos przegrysc poza posilkami, wiecie co tak to zalezy wylacznie od psychiki czlowieka jak sie nie chce to nic na sile sie nie da zrobic, wczoraj powiedzialam sobie dosc i chce zeby to dalej we mnie bylo taka chec zmian a przede wszystkim dozenie do idealu sylwetki, o ktorej marze.
Musze zawziac sie porzadnie i schudnac nie ma czasu na obijanie sie, wiosna juz dawno piekna pogoda a ja wstydze sie swojego wygladu, tak chce cieszyc sie  ta pora roku no i dobrze oczywiscie wygladac.
Od dzis jeszcze dodatkowo zaczelam brac tabletki odchudzajace bo leza u mnie w szafce  i najwyzszy czas zeby i one pomogly przynajmniej na poczatku ograniczyc apetyt bo przy dluzszym stosowaniu wiele nie daja.

20 kwietnia 2008 , Komentarze (3)

z tego jestem dumna ze tak daleko juz jestem no  i zblizam sie do konca bo nie moge powiedziec ze jest latwo to cwiczyc, coraz wiecej czasu pochlaniaja te cwiczenia i sa meczace, ale juz niedlugo, no fakt zdjec nie zrobilam sobie zadnych przed rozpoczeciem a6w bo bym miala porownanie, a tak nie wiem jaka jest roznica bo ja oczywiscie bym chciala widzec takie efekty ze ..... a niestety takiego typowo plaskiego brzucha nie mam, choc zaczynalam a6w z mysla ze jak bede je konczyc bede zadowolona w 100 % a brzuch to bedzie bez zadnych zarzutow w wogole ... ale nie jest tak pieknie....

a z dieta tak samo jak do tej pory a raczej bez diety, mowiac  otwarcie, coz nie pale sie do tej diety a jednoczesnie marze o pieknej sylwetce o ktora walcze roznymi sposobami no i nie wychodzi. Hmm samo sie nie zrobi najwazniejsza jest silna wola i KONSEKWENCJA  tak, a ja mam z tym problemy i to duze

17 kwietnia 2008 , Komentarze (3)

u mnie bez zadnych rewelacji, zmagam sie z dieta ale nie moge jej zaczac, silniejsze jest to ze mam ochote na cos slodkiego  no i dieta idzie w zapomnienie a potem oczywiscie mysli po co to bylo  itd, ale to meczace nie moge sie maksymalnie zmobilizowac zeby zaczac ta piekielna diete, no nie wiem !!!!
ZALAMKA

Dieta najwyzej potrwa z tydzien a potem wszystko od nowa musze zaczynac i oczywiscie jest z tydzien przerwy a kg wracaja, do tej pory chyba nic nie schudlam bo raz jestem na diecie a potem kryzys i nadrabiam jedzenie i znow i znow, w ten sposob do niczego nie dojde, a gorsze to ze nie wiem jak temu powiedziec kategoryczne NIE zeby to ciagle siie nie powtarzalo po prostu nie mam pojecia

16 kwietnia 2008 , Komentarze (3)

cwiczenia jakos ida, i niedlugo wreszcie zakoncze a6w juz tyle czasu a takie to monotonne, dzis mi sie nie chcialo ale wiem trzeba, wczoraj 15 min cwiczylam na orbitreku dzis juz mi czasu nie sarczylo niedlugo musze zbierac sie do pracy , a wczoraj jeszcze tak pozno wrocilam bo po 23 bylam dopiero w domu, i dzis nie mam wogole sily.
A o diecie ... coz nie warto pisac bo nie mam o czym i nie mam dobrych wiadomosci, zazdroszcze tym ktorzy tak dobrze trzymaja sie diety.

13 kwietnia 2008 , Komentarze (1)

no juz sporo za mna ale monotonne sa te cwiczenia niestety.
a dieta to wogole szkoda gadac, nie ma sensu pisac i sie zalic na ten temat bo to nie pomoze ale jest niedobrze i ciezko bedzie zeby cos zmienic, i zaczac znow od paczatku coz taka bolesna prawda,

cwiczenia jak dotad w porzadku dzis juz a6w za mna a cwiczenia na orbitreku dzis odpuszczam sobie dzien w dzien cwiczylam a dzis niedziela i jakos tak czas szybko lecial ze nie wyrobilam sie,
ten tydzien bedzie tez pracochlonny i malo czasu bedzie na cokolwiek bo pracuje do 21 wieczorem, moze niekiedy znajdzie sie troche zeby pocwiczyc na orbitreku
zobaczy sie i obym zaczela dieta znow ale .... tylko tak pisze gorzej sie wziac za siebie

pozdrawiam serdecznie milego wieczorka :):)
:)

12 kwietnia 2008 , Komentarze (2)

bo wczoraj mnie nie bylo
taka prawda jestem wsciekla na siebie bo to moja wina ze nie moge sie zebrac chyba z 50 raz do diety, i dlatego nie mam checi tu wchodzic i pisac ze znow nie ma diety ze znow nie moge schuudnac i tak w kolko, tym bardziej ze Wam tak dobrze idzie a mi jest wstyd ze nie  mam wystarczajaco silnej woli zeby wreszcze schudnac
Dzis tez przypadkowo tu jestem bo mialam juz komputer wlaczony a tak to bym nie pisala teraz po prostu jest mi ciezko, ze nic nie idzie do przodu a sie cofam i cofam nie moge sie dopilnowac,

Natomiast z cwiczeniami jest w porzadku choc nie mam ochoty cwiczyc bo bez diety wiele tym nie zyskam, nie wiem wogole po co to pisze skoro to u mnie juz rutyna, pisze  w kolko to samo ze nie ma diety nie ma diety, a ja to jestem beznadziejna, kuuurde tak ciezko wziac sie za siebie, aaaa....tam ....
nie wiem juz co pisze eeee tam to bez sensu wszystko,