Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

PELNA ENERGII I CHĘCI DO ZMIAN MAMA DWÓCH UROCZYCH DZIEWCZYNEK ... DO ODCHUDZANIA SKŁONIŁ MNIE MÓJ WYGLĄD , ZADYSZKA PRZY ZABAWIE Z DZIEĆMI ,ZACIASNE UBRANIA , CHĘĆ BYCIA ZNOWU ATRAKCYJNĄ , ...POWODÓW JEST WYSTARCZAJĄCO DUŻO BY COŚ ZE SOBA ZROBIĆ ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32349
Komentarzy: 724
Założony: 3 kwietnia 2008
Ostatni wpis: 7 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
leszczyna5

kobieta, 50 lat,

170 cm, 86.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 lutego 2010 , Komentarze (3)

Zainspirowana Waszymi osiągnięciami na diecie Dukana postanowiłam dołączyć do Was ...co z tego wyjdzie zobaczymy .....Jeżeli macie jakieś fajne sprawdzone przepisy na I fazę to proszę podzielcie się nimi ...

Siedze teraz chora w domku więc joga i pilates odpadają ....w zamian będe cwiczyć z Cindy i może skakanka .....dosyć tego marazmu ......coś trzeba zrobić ....

Waga dziś rano po wczorajszym pączkowaniu i nie tylko  -75,3 kg

1 lutego 2010 , Komentarze (6)

Dzień pełen przemyśleń......

                                    .......     jestem tu z Wami na Vitali prawie dwa lata .....w tamtym roku udało mi się zrzucić 11 kilogramów i co i dalej nic ...najpierw przytyłam 5,5kg ....teaz do tych 11 na minusie brakuje mi jaieś 2,5 ...niby nie jest źle ..ale dobrze tez nie jest ...Zaglądam do Waszych pamiętników ...i nie moge wyjsc z podziwu ...,że tak świetnie sobie radzicie ....motywuję się tymi Waszymi osiągnieciami ...po czym -brzydko mówiąc -dupa ...i nic ...nie moge schudnąc ...a może nie o to chodzi ,że nie mogę tylko ...może ja za mało chce ...w zwiazku z czym ...za czesto sobie odpuszczam ..(a tu jakiś batonik , a tu cukiereczek ..).a potem mam żal ,że ta cholerna waga protestuje ....I w końcu sobie uświadomiłam ,że to nie ona protetuje tylko ja ...problem tkwi jak zwykle we mnie ....Zapalam się na dwa , trzy dni i gasnę .....jak wybrakowana rakieta ...niby odpala ...ale wciąz nie może wystartować ....Ja tu dywaguje , rozmyslam ...tylko czy ja w końcu wystartuje .....i to tak ,żeby zaraz niespaśc ...tego nie wiem ...ale bardzo sobie tego życzę .....

Skoro wy jesteście takie dzielne ...to może i .....mnie się uda

Pozdrawiam ...Jutka

Ps. ...a może wy macie jakiś sposób na to ...o którym ja nie wiem ....

29 stycznia 2010 , Skomentuj

Waga rano 74,9 kg....

W pracy koleżanka robiła pożegnanie i było ciacho ...ale ...nie zjadłam ...zabrałam do swojego pokoju i koledzy mnie uratowali ...bardzo chętnie je zjedli ..., tak więc dieta póki co wzorowo .....

Dziś nie pójde na gimnastykę ...poćwicze w domku z Cindy C. Kurcze musze schudnąć ...jestem zdeterminowana ....oby w weekend mieć w sobie taką determinacje jak dziś ....

Pozdrawiam i lece poczytać wasze pamiętniki

28 stycznia 2010 , Skomentuj

Pełna mobilizacja ...dzisiaj znowu idę na ćwiczonka tym razem cardio-joga ....

Waga w dół ....rano....75kg....super .....

....dietka ...wzorowo ...nawet bardzo

Dzisiejsze posiłki:

1) musli domowej roboty z mlekiem + kawa biał

20 kawa czarna

3) sałatki + 2 kubki czerwonej hrbatki

Na obiad mam noge tzn dramsztyk ( lub pałka jak kto zwie ) z kurczaka w piekarniku z papryką ........

Fajnie byłoby zobaczyć jutro 74,5 kg ...wiem nie można przeginać .....

Pozdrawiam czule ....

27 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Cześć dziewczyny ... nie było mnie tu chyba ruski rok ...jakoś tak czasu brak ...i w ogóle ...obijałam się straszliwie ..tak ,że na początku stycznia było 77 kg żywej wagi na liczniku ....dziś jest juz mniej ...,bo 75,5 kg ...ale to dalej nie tak jak na pasku....Mam nadzieję ,że  za niedługo będzie mniej ...,bo szanowny małzonek zamontował lustro takie olbrzymie na całą ścianę- w końcu widzę wszystko-  ...i jak się zobaczyłam ...to do tej pory nie mogę się otrząsnąć....jestem duża ...Boże a jaka ja musiałam być duża jak ważyłam ponad 80 ....Tak ,że dziewczynki kochane mam motywator ...WŁASNE ODBICIE  ...Widok mnie samej w lustrze niepozwolił mi zjeść kolacji ....ostatni posiłek był o 18 i to leciutki ....do tego godzinka ćwiczeń od 19 do 20 ..dokończę później ...muszę zm\ykać

c.d.  Chwila przerwy w pracy ....znowu mogę coś skrobnąć

...właśnie dzwoniła koleżanka ...i zaproponowała ,że mozemy iśc dzisiaj dodatkowo na gimnastykę ...mąz juz się zgodził ,że zajmie się latoroślami ...a mama idzie walczyć ...z wstretną panią tkanką tłuszczową ....muszę się pozbyć tej cholery ....motywacja  w końcu jest ...więc dam radę...kwestia czasu i........

Posiłki dzisiaj :

1) musli domowej roboty z mleczkiem + kawa biał

2) 2x mandarynka

3)2 naleśniki z plasterkiem szynki i sera żółtego + surówka

znowu kawa biała  ...oj coś zaduzo tych kawek ..trzeba będzie to ograniczyć ...... 

 

8 grudnia 2009 , Komentarze (4)

Waga rano 73,6 kg ......wniosek jest prosty ...wystwrczy chcieć .....(pilnować się , gimnastykować regularnie ...i od razu waga przestaje się gniewać ....)  w ciągu 6 dni spadła o 1,7kg ...jak na mój gust sporo ...dlatego to pewnie woda zeszła ....ale jestem w końcu na dobrej drodze ....pozdrawiam

7 grudnia 2009 , Komentarze (1)

Waga spadła ....dziś rano pokazała 73,9 kg ....

3 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Dalej @ mnie trzyma ....ale nie jest źle ,więc rano 50 brzuszków zaliczyłam na dobry poczatek dnia .....O 8 rano zjadłam bułe grahamke z warzywami i plasterkiem drobiowej +kubek kawy z 2 śmietankami ....O 11:10  jogurt jabłkowy z cynamonem jogobella light + 2 kubki czerwonej herbatki .....w kolejce czekają 4 mandarynki i na obiado -kolację koniecznie musi być prawdziwy obiadek ...A wieczorkiem godzina jogi + kolejna godzina jogi połaczonej z pilatesem

 .....napisze wieczorkiem ,co mi się udało zrealizować

2 grudnia 2009 , Komentarze (3)

Waga niewiele w dół ...ale luz w gatkach jakby większy .....z resztą mam@ więc wagę będę znać dopiero pojutrze .....(póki co rano pokazała 75,3 kg ..... w duchu liczę ,że jest mniejsza .....) Staram się ostatnimi czasy pilnować i nie podjadać ...,jeść regularnie ...,ograniczać słodkości ..., Chciałabym jeszcze tylko wrócić do normalnego ciepłego obiadku ...a nie jak to jest teraz -suchy prowiant ......

Niby to wszystko wiem ,że lepiej zjesć coś gotowanego niż napchać się chlebem ...ale kurcze nie mam czasu , żeby sobie coś upichcić ....

Gimnastyka za to wzorowo ... joga, pilates czasem aerobic w wodzie ....

A po za tym księzyc nam chudnie więc ja może też poodchudzam się z nim......

Pozdrawiam ...grudniowo .....

20 listopada 2009 , Komentarze (3)

Ponad połowa dni ( a zaczynałam od 91 )za mną ...i nie ma się co oszukiwać ...tyle dni ...mój Boże -tyle dni zmarnowałam ....,że zamiast chudnąć ja jeszcze przybrałam na wadze ...kurcze ...,a przecież jeszcze w wakacje ważyłam 72,2 kg ....coś muszę z sobą zrobić ...przecież to do niczego nieprowadzi to ,co ja wyprawiam ....

42 dni do Nowego Roku ....musiałby się wydażyć chyba cud ,żeby osiągneła wagę jaką zaplanowałam we wczesniejszych wpisach na 31.12 ( miało to być 65,9 kg ) Kurcze kiedyś potrafiłam spiąć tyłek i osiągnąć to  ,co chciałam ( chodzi o wage ) ,a teraz jakies lelum-polelum ze mnie się zrobiło ...Dobra nie smuce już więcej ...bo i tak efekt później marny ....