Ta pogoda mnie już zaczyna denerwować, człowiekowi się nie chce wziąźć nosa za okno, a ja jutro będę musiała iść do szkoły i marznąć czekając na autobus Masakra... Co do dietki to nie jest źle chociaż dopiero drugi dzień się zaczął. Narazie mam jeszcze ochotę i siłę ;) Mam problem, bo nie wiem co zrobić. Musicie mi pomóc. Nie wiem czy przed studniówką mam chodzić na solarium czy smarować się balsamem brązującym??? Jakbym chodziła na solarium to wydałabym trochę kasy, a z kasą u mnie nie za fajnie, poza tym najpierw bym się opalała na czerwono,a potem dopiero na brązowo. A jak balsamem to od razu na brązowo i równo, bo jak kiedyś chodziłam na solarium to było nierówno, bo na szyi jakieś plamy czerwone miałam... Pomóżcie, co o tym myślicie???
Tak poza tym to postanowiłam jeść 5 posiłków dziennie: o 10, 12, 14, 16 i 18. Małe, ale często. Jeszcze nigdy tak nie robiłam i zobaczę jakie będą po tym efekty. Zawsze ograniczałam jedzenie do maximum, przez co jak wpadłam w jedzenie to nie mogłam przestać i zawsze był efekto jo-jo. W końcu muszę się zacząć odchudzać z głową.
I być silna jak byk- nie poddać się!
Zaraz będę przymierzała sukienkę na studniówkę. Tydzień po studniówce moja siostrzenica ma roczek i muszę tam wszystkich olśnić! Ba- dam radę. Jeszcze później się odezwę kochaniutkie! Nie poddawać się, i nie ma żadnej wymówki, że tylko jeden raz!