Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Groteska07

kobieta, 39 lat, Lublin

158 cm, 52.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do wakacji stanę się laską niesamowitą;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 maja 2013 , Skomentuj

Pierwszy dzień diety WO.
Jestem najedzona, że hoho, liczę kalorie a tu...340 kcal! No szok, można tak się objadać  i mieć taki wynik kcal?
Siłownia: 250 kalorii spalonych na: orbitreku, bieżni i rowerku.
Fajki: 6 wrrr
Woda: 1,5 l

Zastanawiam się, czy ta dieta rzeczywiście sprawi cudowne ozdrowienia. Kilogramy, kilogramami, ale bardzo zależy mi na tym, aby być zdrowa i fit. Jestem przed 30, a mam wrzody na jelitach, problemy z krążeniem i Bóg jeden wie co jeszcze. Ale basta, zaczynam new life.

- Madzia, znowu się odchudzasz? - powiedział mój najdroższy mąż gdy zobaczył mój obiad
- Nie Skarbie, tym razem po prostu zaczynam się zdrowo odżywiać.
M. też myśli, czy się ie oczyścić przez parę dni. Już widzę jak wytrzyma bez karkóweczki z grilla ;)

1 maja 2013 , Komentarze (2)

Cieszę się! Moje dietowanie wreszcie się opłaciło;)
a teraz od maja włączam ćwiczenia, już wkrótce będę fit!
Wiem, że teraz schudnę!
Mam mega motywację (:

2 kwietnia 2013 , Skomentuj

Drogie moje Vitalijki!

Tak dawno nic nie pisałam, tak dawno się nie odchudzałam!
W święta miałam trochę wolnego, miałam czas by przemyśleć swoje obecne życie. To zabawne jak bardzo się zagubiłam w codzienności! Ciągle tylko praca, praca, praca, pieniądze, więcej pieniędzy, praca...

Popatrzyłam w lustro. Gdzie jest ta dziewczyna, pełna witalizmu, pełna siły, gdzie uśmiech? Twarz szara, włosy jakieś dziwne, jak siano, brwi nieuregulowane, a ciało? O matko... Już zapomniałam, że wyglądam aż tak źle.

W święta zjazdy rodzinne.
"I już nie mogę doczekać się wnuków!"
"A wy co tam? Nic nie majstrujecie?"
Ukratkowe spojrzenia na brzuch, dwuznaczne komentarze.

Było mi tak źle...

Rzeczywiście chcemy mieć z M dziecko. Ale chcę być zdrową i świadomą mamą. Gdybym teraz jeszcze przytyła, moja psychika by tego nie udźwignęła. Przez anty przytyłam 4 kg "na stałe".

Dziś pół nocy myślałam o tym co ze sobą zrobić. Od początku roku wciąż odkładam "siebie" na później. Nie mam dla siebie czasu...

Postanowiłam odzyskać siebie. Ograniczam jedzenie, ale to za mało, to tylko przedbieg. Chcę zrobić coś konkretnego. Znaleźć dla siebie zbilansowaną dietę, przerosić się z siłownią i na nowo od niej uzależnić, dojść do formy...

Ech, tyle pracy.

Waga 68 kg ;(

29 listopada 2012 , Skomentuj

1, 2, 3 odchudzasz się Ty!
Dawno mnie tu nie było. Wracam, czytam, nadrabiam zaległości i... odchudzam się, ot co!

18 września 2012 , Skomentuj

Rano na wadze było 2 kg mniej. Waga wskazała 65,7 kg. Pochłonęłam już książkę Dukana i mam nadzieję, że będę chudła kilogram tygodniowo. Chociaż ja to jestem przypadek szczególny, czyli na czym wszyscy chudną na tym nie ja.
Start diety: 14 IX
Ale że początki były jeszcze nieporadne (np. użycie keczupu) to będę na samych proteinach do soboty.

Chcę schudnąć 12 kg lub po prostu chcę być szczupła.
Mam nadzieję, że październik powitam z wagą 63 kg.
Listopad: 59
Grudzień: 55.

Nigdy nie byłam tak zdeterminowana!

16 września 2012 , Skomentuj

Dziwna ta dieta. Nie jestem przyzwyczajona, że odchudzam się, a jestem najedzona.Na wadze mały ubytek, ale czuję się jak słoń. Dawno nie było tak źle!!!

14 września 2012 , Skomentuj

Nie wiem co się dzieje, ale tyję, tyję i tyję. Nie jem jakoś więcej, ruszam się jak zawsze (czyli do pracy na piechotkę, czasem rower), a mimo to przytyłam przez 2 miesiące 4 kg;/// Dziś powiedziałam dość i biorę się za Dukana. Trzymajcie kciuki!:)

30 lipca 2012 , Komentarze (2)

No i brawo Grotesko, sama się doigrałaś!!! Tak się cieszyłaś, ze schudłaś, że jesteś bardzo fit i co zrobiłaś? Żarłaś!!! To teraz masz;/
 startuję z wagą: 65,9 kg
(ważyłam już 63,5;((()

Trzymajcie kciuki ;*

24 lipca 2012 , Komentarze (4)

Dziewczyny, nie wiem co się dzieje.
Do lipca było super. Schudłam trochę i czułam się fit. Tymczasem nagle coś się zadziało, odpuściłam dietę, w ogóle nie ćwiczę i... w zasadzie non stop jem!!! Mam mega apetyt, to jest pochłanianie, a nie jedzenie;/// źle mi z tym bardzo. Boję się wejść na wagę, ale miałam już taki fajny brzuch, a teraz odstaje taki bęben;/// staję się nieatrakcyjna;/// i codziennie rano obiecuję sobie dietę, trzymam się do 12, a potem żrę...;////

Nie wiem co zrobić. Może jutro uda mi się zacząć odchudzanie?:(

25 czerwca 2012 , Komentarze (1)

Wchodzę dziś na Vitalię żeby poczytać co u Was, wchodzę na mój profil i co mnie uderzyło?

10,4 kg za mną... Waga początkowa 75 kg, waga obecna 64,6 kg...

Ja ważyłam kiedyś 75 kg???!!! I zaraz buszowanie w zdjęciach i w pamiętniku. Tak ważyłam prawie 75 kg, ale nie mam z tego czasu żadnych zdjęć, w ogóle nie pamiętam tego czasu i jak ja się po tym ogarnęłam.

 Przeglądam wpisy. 9 marca ważyłam 68,2kg, 7 kwietnia 66,4kg, 19 IV 66,1kg. 1V 65,4kg, teraz jest 64,6kg (dziwne bo tyle jest rano, a wieczorem 63,6).

Dziwne jest to i intrygujące. Gdzieś tam w  głowie dieta była, ale w zasadzie jej nie odczułam, a tu wszyscy wokół podkreślają jak schudłam, a ja jeszcze tego nie zarejestrowałam, bo stało się to samoistnie. Ale w zasadzie w 3-4 mc schudłam te 4 kg.

Postanowiłam iść za ciosem. Teraz mam chwilowy maraton i nie mam czasu na to, ale od 1 lipca ruszam z ćwiczeniami i jakąś konkretną dietą. Ale powiem Wam, że niby co to jest 1 kg na miesiąc, ale jak się nie odczuwa tego, że człowiek prowadzi jakąś dietę, tylko po czasie rejestruje zmiany, to to robi mega, mega wrażenie!!!

;]