Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kubinka

kobieta, 38 lat, Bydgoszcz

164 cm, 68.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 stycznia 2012 , Komentarze (2)

ostatni wpis 12.11. 2011, minęło sporo czasu, wiele się wydarzyło, było sporo łez, sporo radości , ale to nic nowego, nic dziwnego... ŻYCIE :) nie chcę pisać co się przez ten czas wydarzyło... nie wiem nawet czemu?! kilka dziewczyn mnie usunęło, ale rozumiem byłam nieaktywna... dziękuję zatem tym, które mimo mego milczeniu pozostawiły mnie w gronie swoich znajomych...
odnośnie wątku diety, bo przecież dlatego tu jestem, to nie wiem ile ważę ;/ nie mam wagi, ale czuję się że przybyło mnie to tu to tam ;p  

zjadłam dzisiaj:
- płatki z mlekiem, kawa
- mandarynka, bułka z serem, kawa
- kotlet z piersi kury, sałatka z pekińskiej, oliwek, fety, 1/3 woreczka ryżu
- 2 lampki wina czerwonego

z ruchu:
40min spacerku :)

miłego weekendu :*

12 listopada 2011 , Komentarze (6)

wszystko się ułożyło :) później opisze co i jak :)
teraz jestem wypompowana wnoszeniem wszystkeigo na 3. piętro
lecę świętować !

3 listopada 2011 , Komentarze (6)

sytuacja z mieszkaniem w toku,  facet miał dzisiaj przyjść na 20, minęła 20:45 i dzwonimy czy będzie, a on że dzisiaj nie da rady że jutro przyjdzie( kurcze informuje się o takich rzeczach)
ogólnie jestem tak zestresowana tą sytuacją... nie mogę zasnąć, a jak już zasnę to budzę się w nocy, z jedzeniem - jem jak sobie przypomnę że wypada zjeść bo mam taki ścisk żołądka ;/
facet jest arogancki, a cała sytuacja nie należy do przyjemnych...
zobaczymy czy przyjdzie jutro i jak potoczy się rozmowa...

bye

2 listopada 2011 , Komentarze (6)

była rozmowa z obecnym właścicielem mieszkania, dość nieprzyjemna ;/ 
zapomnieliśmy, że mój K. podpisał z nim umowę na 2 lata bez okresu wypowiedzenia ;/ teoretycznie jedynym rozwiązaniem jest polubowne załatwienie sprawy ( z jego strony, to wygląda to tak, że musi znaleźć kogoś na nasze miejsce, wtedy możemy się wyprowadzić) pytanie czy ktoś taki się znajdzie?! jestem roztrzęsiona ;/ 
muszę zadzwonić jeszcze do osoby, która się orientuje w tej tematyce :(((((((((

31 października 2011 , Komentarze (5)

witajcie dziewczynki !
tak, jak przypuszczałam K. wrócił głodny jak wilk :) więc szaszłyki, pieczone ziemniaki sos czosnkowy bardzo mu smakowały :) 
co do tytułu mojego wpisu to już tłumaczę, otóż K. wrócił z ogromnym bagażem swoich służbowych ubrań, które teraz piorę i suszę... no właśnie z tym suszeniem to nie jest kolorowo z racji "jakby wilgoci" w mieszkaniu. Wszystko schnie powoli i jakby wyschnąć w 100% nie chciało, datego co jakiś czas przewieszam stertę ubrań - boże się uda ;)
co do mieszkania, które oglądaliśmy....
Zacznę może od tego, że jak K. wrócił ja przygotowywałam stół do kolacji, więc on w tym czasie chciał wziąć prysznic :) skończyło się na chceniu bo nasz piec zawiesił się w tym czasie 6 razy ;o strasznie się wkurzył! całe szczęście szaszłyki go uspokoiły :) no ale w końcu wykąpać się trzeba - więc wieczorem po kilku próbach udało nam się wykąpać ;/
rano się obudziliśmy i w mieszkaniu było 17 stopni :) ok. 11 poszliśmy oglądać mieszkanie :) K. zachwycony samym mieszkaniem, lokalizacją i możliwością zaoszczędzenia  na ogrzewaniu :)
dzisiaj przychodzi do nas obecny właściciel i będą rozmawiać o rozwiązaniu umowy i ewentualnych kosztach.... 3MAJCIE KCIUKI!!!!!!!!!!!!! aby wszystko się pomyślnie ułożyło!

moje menu:
- kromka z serem żółtym i pomidorem, jogurt truskawkowy
- kawa z mlekiem, 2 ptasie mleczka, 2 garści chrupek kukurydzianych
- miseczka rosołu z makaronem i marchewką, sałatka brokułowa
-jabłko, plusz

ćwiczenia:
40min orbi 

29 października 2011 , Komentarze (3)

wstałam przed 9, powinęłam żaluzje a tam słoneczko ! :) piękna pogoda !
szybko odkurze mieszkanie, pobiegam na orbim 40min  wezmę prysznic i na spaaaaaaacer! wybiorę się do biedronki ( tej najdalej położonej ) po jogurt naturalny ;p by móc zrobić sos czosnkowy do szaszłyków :)) trzeba wykorzystać taką pogodę :)
po powrocie mam zamiar zająć się pazurkami tymi u rąk i tymi od stópek, już przygotowałam pilniczki i lakier - będzie kolor jeansowy, w sumie granatowo - fioletowy :) 

dzisiejsze menu:
- jogurt truskawkowy, kromka grahama z serem żółtym, kawa z mlekiem
- jogurt musli, kawa z mlekiem
- miska rosołu z marchewką i makaronem
- szaszłyk z sosem czosnkowym

życzę Wam spokojnego weekendu, a tym ,którzy ruszają w trasę na święto zmarłych - szerokiej drogi !

28 października 2011 , Komentarze (1)

dzisiaj było trochę załatwiania na mieście... później zakupy i kilka godzin stania w kuchni :)) kocham gotować! kocham kombinować, łączyć smaki :) jutro wraca mój K. :)))))))))))) mięsożerca :) Zatem włączyłam nową płytkę Red Hot Chili Peppers, podwinęłam rękawy i hej ho :) [ swoją drogą bardzo mi się podoba ta nowa płyta] Z moich zmagań kuchennych wyszło:
1. szaszłyki: boczek, łopatka, papryka, cukinia, cebula, kiszony ogórek ( do tego rozpuściłam 1 i 1/2 kostki rosołowej  w szklance wrzątku i zalałam szaszłyki) jutro bądź w niedzielę tylko do piekarnika
2. makaron ( podobny do Chińskiej patelni - o ile któraś z Was to jadła, ja to jadłam w Bydgoszczy) starałam się zrobić podobnie i wyszło !!!!!  ( mięsko - drobne kawałki macerowałam cała noc w słodkiej papryce, czosnku, sosie sojowym, chili) następnie usmażyłam je w woku, odstawiłam na bok, a w woku podsmażyłam wcześniej zszatkowaną biała kapustę i marchew - tu doprawiłam przyprawami jakimi miałam pod ręką :) Na koniec ugotowałam makaron jak do spaghetii. To wszystko połączone i do smaku odrobina miodu, by był posmak słodko - ostry :)
3. sałatka brokułowa ( zainspirowana smacznym zdjęciem od molok) moje wykonanie to: brokuły, świeży ogórek, ogórek konserwowy, jaja, kapary, czosnek, majonez + jogurt naturalny - jak dla mnie niebo w gębie ( znając życie mój K. będzie wzdychał przy szaszłykach a ja przy sałatce )

moje dzisiejsze menu to:
kromka grahama z pastą z tuńczyka, jogurt o smaku gruszki, kawa z mlekiem
pączek i kawa (oj wiem wiem że tego tu być nie powinno)
kromka grahama z serem i pomidorem
2 marchewki, konserwowy ogórek, podjedzony makaron

jak na mnie to malutko, chyba ten pączek mnie zapchał ;p 
z ruchu miałam dzisiaj ok 2h godzin maszerowania po świeżym powietrzu, bo cudna pogoda była , a ja przy okazji robiłam zakupy do kucharzenia

miłego weekendu ;-)


27 października 2011 , Komentarze (4)

jak wejdę w swój pamiętnik to mam taką dziwną wersję, jakby roboczą ;/ nie wiem czemu, bo strona główna vitali jest normalnie hmmm
za oknem plucha, niebo zachmurzone i co jakiś czas pada jesienny kapuśniak i przez to piękne złote liście są brzydkie ... w powietrzu czuć wilgoć i jakby zgniliznę...
dzisiaj spałam bardzo długo przez co jestem na siebie zła ;/ miałam budzik na 8 i nie wiem nawet kiedy go wyłączyłam i obudziłam sie po 10 ;o  teraz czas tak szybko zasuwa ych

dzisiaj wyprałam pościel i umyłam łazienkę w planach mam stertę prasowania, czas to ogarnąć. Popołudniu może przejdę się na mały spacer co by się dotlenić, ale jeszcze zobaczę czy mi się będzie chciało wyskakiwać z dresu i papuci ;p

teraz czas na orbiego

moje menu to:
- 1/2 bułki z pastą z tuńczyka, jogurt truskawkowy z musli, kawa z mlekiem
- plusz, cukierek
- domowa fasolka po bretońsku, ogórek konserwowy, 2 kromki grahama
- jogurt orzechowy, jabłko, gruszka

już za 2 dni wraca mój K. Już rozmrażam mięsko, chcę zrobić domową chińszczyznę z mięsa wieprzowego. Macie jakieś smaczne sprawdzone przepisy????
buziaki

26 października 2011 , Komentarze (2)

dzisiaj byłam ponad godzinę na spacerze ( przypominało to bardziej żwawy marsz niż spacer, ale jak zwał tak zwał) tak jak w opisie jest żółto :) liście są złote, żółte. Pięknie to wygląda. Wole te żółte niż rude ;p 
moje menu:
- jogurt waniliowy z płatkami, kawa z mlekiem
- bułka z pastą z tuńczyka, kawa z mlekiem
- gruszka, jabłko, 2 cukierasy;p, plusz
- rosołek z makaronem <3

mam zamiar pobiegać na orbim 40min 

26 października 2011 , Komentarze (4)

czekałam, czekałam i się doczekałam ahoj!