:)
no OK xd
musze sie wbrac na musical "Romeo i Julia"
kocham musicale, a ten i "Upiór z opery" kocham ponad wszystkie xd
chipsów nie moge jeść, bo są strasznie niezdrowe i przyczyniają sie do powstania nowotworów i innych chorób ;/ tak jak i moje kochane paluszki i płatki śniadaniowe :(
1 dzień postu
mam zapalenie gardła. mówić prawie nie moge. jak ja przeżyje bez śpiewania.? :(
no nic.
musze jeść same delikatne posiłki.
dziś zjadłam tylko małą miseczkę bułki z mlekiem. pychota..
jak na razie głodna nie jestem.
:)
Od jutra zaczynamy xd
czuję, ze dam radę. mam obrany cel i zrobie wszystko, aby go osiągnąć.
Cel
Ostatni cel musi być zrealizowany do 6 czerwca!
koniec!
Koniec tego dobrego!
Nie będzie już obzerania się! ! ! ! ! od jutra dieta !
piątek13 - szczęśliwy dzień!
łamiąc stereotyp.. piątek trzynastego jest dla mnie jak najbardziej dniem szczęśliwym!
wygrałam konkurs! xd kiedy wyszłam i zaśpiewałam już po ogłoszeniu wyników, każdy bił mi największe brawa. potem wielu nauczycieli podchodziło do mnie i mi gratulowało. dużo osób ze szkoły też do mnie- nasza gwiazdka. albo coś w tym stylu.
jeju jak się cieszę. uwielbiam śpiewać! :D
w domu.
napisał do mnie. pisało się ok.
a potem zapytał, czy będziemy przyjaciółmi czy tylko znajomymi ze szkoły. bo n by chciał być moim przyjacielem.
yhm. no tak. dotąd mam tylko jednego przyjaciela płci przeciwnej,
świetny jest!
a W. no nie wiem. napisałam, ze to zależy.
mniejsza o to.
szczęśliwy dzień, bo już troche za nim tęskniłam.
walentynki dziś.
dzień jak co dzień.
musze posprzątać w pokoju.
a dieta.? umknęła. ćwiczenia też, bo mam @.
ale trzeba..
hym
hym. hym.
Wczoraj troche potańczyłam. i tyle z mich ćwiczeń ;/
uroczysta kolacja w domu z okazji rocznicy ślubu moich rodziców. tort..ciasto.. było trzeb,skoro pilnowali.
no nic. bierzemy sie
oponka.. ;/
dzis na pizzy.. zjadłam dwa nieduże kawałki.
kupiłam nową bluzkę. nie przymierzałam, bo na oko wydawała sie być w sam raz.
Gdy przymierzyłam w domu to okazało sie, ze jest odrobine obcisła. da sie zrobic. :) brzuszków duużo trzeba robić. ehh. a teraz oto moja oponka: ;/ ::
![]()
OCZYWIŚCIE NA TYM ZDJĘCIU JESTEM "ZGIETA W PÓŁ" :P ;P
łoł. moze troche zbyt maxi to zdj, no ale nie chce mi sie pomniejszac ;p
ehm ehm.
Trzy przepyszne czekolady leżą w mojej szufladzie. O nie ma mowy moje drogie. Nie zajmę się wami :P będziecie tam leżeć dłuugoo xd
jutro (dziś) spotkanie z przyjaciółmi. nie obejdzie sie bez pizzy ;/ ehh. zjem jeden mały kawałek. i po sprawie. ;]
tak sobie wspominam.. ale nie jest mi żal, ze wyszło jak wyszło.
no może odrobinkę.
hyh. takie pomieszanie z poplątaniem. nie chce miec teraz chłopaka. nie jest mi potrzebny na obecną chwile do szczęscia ;/ taka prawda. o wiele lepiej jest mi byc samej. kurcze. zapowiadało sie znakomicie. no nic. nie warto.
no nie moge no! jego wady nagle odsunęły sie na bok ;(
w mojej głowie są teraz te cudowne rozmowy, których nigdy w życiu nie zapomnie :(
"Ja: no to co chcesz dostać pod choinkę.?
On: Ciebie."
a potem jak mnie porównywał do takich pięknych, dziwnych rzeczy heh.
no bo jaki normalny chłopak porówna Cię do ptaków z "Pięknej i Besti", które zostają zastrzelone przez myśliwego. a tym myśliwym był on. i wszyscy się cieszą, ze to on je zastrzelił. a nie ktoś inny. On. On. On
ehh.. kurcze. ma tyle zalet. ale wad chyba więcej.
ma idealny głos.
jest przystojny
jest zabawny
jest odważny
jest cudowny.
jest szczery
ale jest też egoistą, chamem, jest drażniący, arogancki, bezczelny.
ehh. czy to możliwe aby jedna osoba miała aż tyle zupełnie różniących sie od siebie cech.?
albo on po prostu gra..
pytanie tylko.. gra tego pierwszego, którego ja uwielbiam, czy tego drugiego, którego nienawidze.?
trudne to wszystko.
kłade się spać. bo już późno. Potem zdam relacje ze spotkania i z pizzy. hyhy ;P
:)
:)
hah. jak ja to lubię xd i to mnie na prawde motywuje :D
znów nie wyszło z A. ale.. to bez róznicy. to w sumie dzieki niemu wziełam sie za siebie i zrzuciłam zbędnych 10 kg.
haha. ja mam ten fart, ze trafiam na tych "dziwnych" co sami nie wiedzą czego chcą i są strasznie dziecinni.
no cóż sie dziwić. dobra. mniejsza o to,
nowa dawka energii i motywacji.
dziś ze słodkosci to był tylko miód. na dwóch kanpkach. do reszty słodkości mnie nie ciągnie.
hym. hym. hym.
chociaż powinnam w ostatnim czasie przejść już przez kilka załamań nerwowych.. to jednak dałam rade. miałam chwile słabości. płakałam przez W. całą noc. ale nie poddałam sie tak łatwo. dałam rade i teraz wiem, ze nie miałam po kim rozpaczać. To naprawde jest fenomen w dziedzinie głupoty xd (W.) ahh.. gdyby istniał tak w wersji inteligentnej. Chłopiec z gitarą, który miał być dla mnie parą...
ehh. są ludzie i taborety. a on najwyraźniej urodził się klamką.
Muszę mamę namówić na porządną wagę xd
Trzymam kciuki :* Pozdro