Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Obecnie jestem na macierzyńskim. Po ciąży zostało mi troszkę nieplanowanych kilogramów. Teraz chcę się ich pozbyć i dodatkowo osiągnąć wymarzoną wagę. Oprócz tego rok temu odkryłam nowe hobby - pieczenie tortów w stylu angielskim. Po prostu to uwielbiam. Może kiedyś przy okazji wrzucę kilka fotek.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 55050
Komentarzy: 321
Założony: 3 września 2008
Ostatni wpis: 18 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Adia148

kobieta, 42 lat, Dąbrowa Górnicza

164 cm, 76.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 lutego 2014 , Komentarze (8)

Moje obawy co do wagi się sprawdziły +0,3 kg, w ciągu tygodnia ważyłam 0,6 kg mniej, ale ostatnio widzę , że waga przed okresowo rośnie. Wymiary oczywiście bez zmian. 
Wczoraj nie zdążyłam zrobić ćwiczeń bo robiłam torta dla córci na 4 urodziny. Poszłam spać bardzo późno. Niestety nie wygląda tak jak planowałam. Nagle masa cukrowa odmówiła mi posłuszeństwa, albo po prostu byłam już bardzo zmęczona. Baletki miały stać, niestety.
Oto dzieło moich rąk :)


Biały biszkopt, nasączony ponczem cytrynowym z nutką alkoholu, przełożony kremem z białej czekolady i dżemem truskawkowym. Pierwszy raz robiłam taki smak, więc jestem strasznie ciekawa jak będzie smakować. Mniam mniam :)

22 lutego 2014 , Skomentuj

Niestety nie ćwiczeniami. Miałam taki zamiar, ale tak długo zeszło mi na robieniu torta dla córci, że masakra. Wymarzyła sobie baletki na torcie, za nic mi nie mogły wyjść. Miały być stojące, ale w końcu poddałam się i leżą. Zupełnie nie taki ten tort jak planowałam. Jutro jak nie zapomnę to zamieszczę zdjęcie. Jutro ważenie, dzisiaj już przewiduję duży wzrost, zobaczymy jak wymiary, zmieniają się coś czy nie? Idę się kąpać, nie mam już nawet sił stukać w klawiaturę.

20 lutego 2014 , Komentarze (2)

Jestem niestety już w drugiej połowie cyklu i obserwuję powolny wzrost wagi. Mam nadzieję, że w wymiarach się to potwierdzi. Dzisiaj pierwszy raz odpuściłam ćwiczenia. Nie mam na to siły ani fizycznej, ani jeszcze bardziej psychicznej. Mieliśmy gości i w ogóle ostatnio mam jakiś nawał obowiązków i dodatkowych zajęć. W dodatku wakacje coraz bliżej, a chciałabym jechać nad morze, ale gdzie taki tłusty zad nad wodą. Nawet bym się nie rozebrała. Oprócz tego kończy mi się urlop i po bardzo długiej przerwie wracam do pracy, nie wiem jak ja to wszystko ogarnę. Będzie mi na początku ciężko, ale spoko to będzie chwilowe. Szczerze powiem, że super by było wrócić do pracy z sylwetką jaką odeszłam, ale niestety to niemożliwe. No cóż dodałoby mi to pewności siebie. Trudno dyro przywita po macierzyńskiego spaślaka :)

18 lutego 2014 , Komentarze (4)

Prawie cały dzień pięknie przestrzegałam dietki, prawie bo popołudniu zjadłam prawie całą paczuszkę rodzynek w czekoladzie. Mniam, mniam. Miałam cukrowego głoda. Przed chwilą skończyłam 45 minut fire i 10 stretch. Oczywiście przetestowałam zestaw ubrań fitness. Niestety biustonosz mógłby bardziej trzymać piersi. Mam miseczkę D, więc piersi bardzo cierpią przy skokach i innych. Za to przewiew powietrza super, spodnie do ćwiczeń też fajne. Bałam się, że będę się w nich mocno pocić, ale nie. Idę pod prysznic bo normalnie jestem padnięta.

18 lutego 2014 , Komentarze (4)

Wyliczyłam sobie odpowiednie proporcje b/w/t i przy układaniu jadłospisu ciągle mam za mało białka. Jak dodaje produkty typu ryby, mięso, mam nadmiar tłuszczy. Kurcze strasznie to jest dla mnie ciężkie. 
Zakupiłam w lidlu biustonosz do ćwiczeń i spodnie, ciekawe jak dzisiaj będzie mi się w tym ćwiczyć. Wczoraj była przymiarka. Myślałam, że umrę ze śmiechu :) jak się zobaczyłam w lustrze.

16 lutego 2014 , Skomentuj

Od przyszłego tygodnia już na przemian spalanie i siłowe z 10 minutami rozciągania. Dadzą mi popalić te ćwiczenia. Fire jest dla mnie bardzo intensywny, ale może w końcu zacznę coś tracić na tłuszczyku :) 
Dietkowo dzisiaj zawaliłam, bez pomyślunku w ogóle. Nie będę się nad tym rozpisywać. Jutro będzie mądre jedzenie. 

15 lutego 2014 , Komentarze (2)

Mam nadzieję, że nagle jutro nie będzie na + bo to najwyższy tygodniowy spadek jaki ostatnio odnotowałam. Zwykle było nic lub 0,2 tygodniowo. Dzisiaj mam troszeczkę lepszy humor w związku z tym , a jak jutro nie wzrośnie to będzie już zupełnie super :)
Za tydzień robi zdjęcie do porównania. Pewnie nic nie będzie widać, ale zdjęcie musi być. A co :)

13 lutego 2014 , Komentarze (1)

Dietkuję, ćwiczę to Turbo Fire i co? I psińco! Już 3 tydzień TF , a ja schudłam 0,5 kg. To jest jakaś masakra. Nie spodziewałam się nie wiadomo jakich efektów, ale no bez przesady. W dodatku dzisiaj mam takiego głoda, ciągle chodzę głodna. Zjadłabym wszystko co wpadłoby mi w ręce. W sumie to chyba nie głodna, tylko mam silną chęć zjedzenia wszystkiego. Tak, teraz myślę, że nie jestem głodna, tylko mam straszną chęć jedzenia. Koszmar. Dzisiaj przeanalizowałam swoje posiłki, znowu za mało białka, węglowodanów, za dużo tłuszczy. Trudno, będę musiała codziennie układać jadłospis i liczyć. Nie ogarniam się, normalnie nie ogarniam. 
W dodatku te bolące plecy i głowa cały dzień. Posmarowałam plecy maścią rozgrzewającą, trochę przeszło, na głowę tabletki nie podziałały, ale trochę pomógł wieczorny spacer po świeżym powietrzu. Może mój mózg domagał się tlenu :)
Ciągle mam jakieś problemy z tym schudnięciem, ciągle jem za mało. Obawiam się, że przedobrzę i efekt odwrotny do zamierzonego.

12 lutego 2014 , Komentarze (1)

Boli mnie mięsień między kręgosłupem a łopatką. Ból nie do zniesienia. Boli jak się schylam, jak siedzę , jak leżę. Najgorsze jest to , że dzidzię często podnoszę i wtedy boli najgorzej. Dobrze, że mam dzisiaj rest, może jutro będzie to mniej doskwierać. Rano mój mężuś posmarował mnie maścią rozgrzewającą, może coś pomoże. Waga coś drgnęła, ale jest strasznie niestabilna, coś w dół potem coś w górę. Może w końcu zejdę na te 78. Od następnego tygodnia ćwiczenia na spalanie mam 3 razy w tygodniu. Teraz są dwa. Później po równo spalanie i siłowe. Zobaczymy. W sumie to dobrze, że to jest poukładane w ten sposób. Co raz ciężej :)

11 lutego 2014 , Skomentuj

Bardzo mnie to ostatnio zainteresowało. Głównie dlatego, że mam bardzo rzadkie i jasne brwi, jaśniejsze od włosów. Przynajmniej raz w miesiącu musiałabym robić hennę. Poczytałam troszeczkę i najładniej wg mnie wyglądają brwi zrobione metodą piórkową. Och, jak bym chciała takie naturalnie wyglądające, piękne brwi. Niestety trochę cena mnie odstrasza. Na gr...ponie ostatnio była oferta. Z 800 zł przeceniona na 280 . Poczytałam opinie o tym salonie i niestety są różne, a galerii na stronie wykonanie też nie bardzo mi się podoba. Najtaniej znalazłam za 400 zł, ale to wciąż dla mnie dużo. No i wolałabym iść do salonu sprawdzonego, w końcu to makijaż na kilka lat. Jak kosmetyczka zmaści to przez parę lat będzie się to codziennie oglądać w lustrze. Masakra. Marzę też o górnej kresce, marzę niestety tylko. 
Z ćwiczeń dzisiaj jak w planie siłowe i stretch. 
Opanowuje się jak mogę żeby nie jeść słodyczy, muszę odzwyczaić organizm od takiego wysokiego poziomu cukru. Staram się nie zapominać o posiłkach. Dzisiaj niestety wskoczył niespodziewanie bigos na śniadanie :), ale później już było przyzwoicie :)