Kochane moje vitalijki, dziękuje bardzo, że jesteście tutaj i że w chwili zwątpienia i załamania mogę poczytać wasze porady i słowa otuchy. Wytrwałam i moja waga pokazała dzisiaj 68,6 kg!! Przez dwa tygodnie miałam taki cholerny zastój, że nie wiedziałam co już robić. Dzięki wam przetrwałam ten kryzys i znowu wierzę, że dam radę osiągnąć swoją wymarzoną wagę.
Poza tym, antybiotyk działa i powoli dochodzę do siebie, choć kaszel i katar dalej nie dają mi żyć. W tym tygodniu ostatnie porządki, prezenty prawie wszystkie pokupione. Nie wiem tylko w co się ubiorę na wigilijną kolację...którą zamierzam zjeść. Bez euforii, ale wszystkiego po troszeńku skosztuję. A że czekają mnie dwie wigilie, to podzielę wszystkie dania na 2, czyli część potraw zjem na jednej, a inne na drugiej kolacji. Takie mam założenie. Wszystko rozciąga się w czasie także nie będzie źle.
Trzymajcie się kochane. Życzę powodzenia i wytrwałości. Jak ja daję radę wytrwać w diecie to wy na pewno dacie radę. Pozdrawiam wszystkich