Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czas płynie nieubłaganie.... a po 20-ce to już wyjątkowo szybko.. Rok 2012 był czasem wielu zmian - schudłam prawie 13 kg... wyszłam za mąż... zmieniłam miejsce zamieszkania, przeżyłam gigantyczny remont mieszkania i dowiedziałam się, że największa zmiana czeka mnie w pod koniec czerwca 2013 roku..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 282651
Komentarzy: 3769
Założony: 14 września 2008
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ellfick

kobieta, 38 lat,

154 cm, 60.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Chcę wyjść z słodkiego uzależnienia, ważyć 52 kg i w końcu być szczęśliwą mamą..

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Witajcie,

jak zwykle net mi zagrał po nerwach... chciałabym pisać częściej, ale ostatnio coraz częściej mamy problemy z internetem.. mogłam tylko korzystać z tej miernoty na telefonie.. niestety takie uroki mieszkania na śląskim końcu świata.. 

tak więc życzę wesołego po świętach... 

w sobotę od rana akcja sprzątanie i szykowanie koszyczka, by na 16 być już w kościele na święceniu i wspólny spacerek.. ale jak z rana cudna pogoda, tak przed 15 zaczęło wiać okropnie zachmurzyło się, więc zakończyło się na tym, że Pan I. sam pojechał autem do kościoła... i dobrze, bo po 16 zaczęło padać.. 

wczoraj poleniuchowaliśmy, a dziś byliśmy u moich rodziców - zjazd rodzinny.. miło było, ale musieliśmy się już po 18 zwijać do domu, bo Mikoś krótko spał.. i marudził, więc trzeba było się ewakuować.. pojadłam sobie, a owszem.. pyszne maminkowe jedzenie..
a teraz czas na dietę...

Kurczę mam tyle do napisania, ale jak to zrobić, by było zwięźle ciekawie i logicznie? Mam nadzieję, że internet będzie lepiej funkcjonował.. 

Dobrej nocy Kochane.. 

(poczytam co u Was :D)


8 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Witajcie,

przepraszam, że znów zaniedbuje pamiętnik...

ale delikatnie mówiąc - szlag mnie trafia z tym internetem.. non stop się wiesza...
jak by na to nie spojrzeć to cały tydzień w zasadzie nie miałam możliwości skorzystania.. 

a co nowego u mnie?

pogoda piękna to codziennie korzystamy z słoneczka...
Mikoś raz chętnie siedzi w wózku, a innym razem tylko by stał..
no i próbuje wiele rzeczy krzykiem i płaczem wymusić, ale staram się być twarda..
mimo, że czasem nerwy puszczają... 

wczoraj byłam u endokrynologa.. portfel szczuplejszy o 70 zł,
ale co zrobić przecież nie będę roku czekać na wizytę u lekarza z NFZ..
lekarz dość konkretny - pogadaliśmy, zrobił USG..
no i niestety mam niedoczynność tarczycy i Hashiomoto..
no to już trzecie pokolenie.. dobrze, że mam syna,
bo te problemy z reguły w linii żeńskiej przechodzą.. 
lekarz przepisał mi hormony, po miesiącu mam zrobić jeszcze dodatkowe badania,
by ustalić czy jest to wystarczająca dawka.. poczekamy...

zamarzyłam mi się rabata kwiatowa w ogródku,
bo Pan I. to raczej zaniedbał ogródek po śmierci mamy..
więc jak tylko Miki ucinał sobie drzemki to ja z grabkami po ogródku biegałam..
fakt to jeszcze nie koniec, ale położyliśmy już geowłókninę, wysypaliśmy korę, posadziliśmy derenie, jaśminowce, świerki, hortensje, bukszpany..
planuje jeszcze łubin, piwonie, irysy, mieczyki.. no i co tam jeszcze się uda... 
by latem było pięknie kolorowo.. kocham kolory w ogrodzie - nie długo już naszym..
bo czekamy na zakup tego terenu od gminy.. 

No nic czas zająć się dzieckiem... buu...

Udanego wieczoru... :D

27 marca 2014 , Komentarze (7)

Witajcie,

tak tak - mój Dziśdziś skończył we wtorek 9 miesięcy..
ale jak zwykle net brak więc dopiero dziś piszę..
coś za często ostatnio problemy... 

a oto ON - po narodzinach, po 3 miesiącu, po 6 miesiącu i dziś....

Mały Łobuziak... zmienia się co zdjęcie to bardziej doroślejszy...
a jeszcze niedawno taka mała Kluseczka był... a dziś już tak duży Chłopczyk...
Każdego dnia pokazuje nam coś nowego..
od kilku dni puszcza się mebli, ale jeszcze się nie porusza sam..
stoi tak długo puki nie spostrzeże, że niczego się nie trzyma.. wtedy cap na zadeczek..
fajnie wtedy wygląda..

co do wagi na naszej wadzę wychodzi ok. 9,50 kg
a mierzy wg moich pomiarów 84 cm..

w zeszłym tygodniu byłam u lekarza... morfologia wyszła w normie.. 
problem tylko z TSH.. ale to chyba już norma w naszej rodzinie.. więc pożyje..
wizyta u endokrynologa już nie długo.. oczywiście 70 zł mnie ta przyjemność będzie kosztować.. bo do przyszłego roku czekać chyba nie mogę.. 

w piątek-sobotę byliśmy u moich rodziców z Mikosiem..
była okazja trochę dorobić u brata, więc skorzystałam..
a Mikoś i moja Mama mieli pierwszą wspólną zaprawę..
Mama zajmowała się nim i świetnie sobie poradziła..
bałam się, że zrobi akcję i czekałam na telefon
 ale ten milczał..
Mikoś był z Babcią od 8.30 do 14 w piętek i sobotę...
bardzo się cieszę, bo wygląda na to, że powrót do pracy nie będzie taki straszny.. 

Poczytam co u was szybko i lecę obiadek robić..

Udanego popołudnia...

18 marca 2014 , Komentarze (11)

Witajcie,

wiem, wiem ostatnio tylko o moim Mikosiu opowiadam.. ale w sumie on jest teraz całym moim życiem..
i wszystko co robię muszę z nim niejako "konsultować"...

a oto mój mały Rozrabiaka:

musiałam znów w salonie meble poprzestawiać, bo łazik upodobał sobie termostat przy grzejniku,
a ja aż blednę jak on się do niego zbliża.. więc przestawiłam stół pod okno.. 

pogoda dziś trochę lepsza, pochmurno, ale nie pada.. więc spacerek z rana był...
teraz Mikoś śpi... a ja mam trochę ulgi.. ale trzeba dom ogarnąć..

moje zdrówko? hmm... stawy mniej bolą.. ale i tak je czuję..
jutro jadę do rodziców, zostawię Mamie Małego i do lekarza, bo mają być wyniki..

więc tera akcje "względny porządek w domku"

Miłego popołudnia..

17 marca 2014 , Komentarze (7)

Witajcie,

Miki śpi, Pan I. w pracy, więc korzystam i szybko coś wyklikam..

Nie umiem się ostatnio ogarnąć... znów..ale w zasadzie czy ja chociaż osiągnęłam stan ładu i skład od dziewięciu miesięcy.... wątpliwe.. 

szukam też jakiejś ciekawej zabawki dla Mikosia..
może jakiś pchać co pomoże mu w nauce chodzenia... ale za dużo tego.. a te ceny...
myślę może jakąś używkę uda mi się na allegro zdobyć...
ostatnio trudno go czymś zająć... szpera po półkach, otwiera szuflady komody..
kręci termostatem grzejników.. ściąga wszystko co tylko wpadnie mu w łapki..
a jak słyszy jakąś melodię, którą lubi to tańczy.. buja się na boczki..
śmiesznie to wygląda.. ale jestem w szoku,
że tak małe dziecko może mieć poczucie rytmu..

kupiłam Młodemu nocnik.. na razie traktuje go jak zabawkę..
potrafi go złapać w rączkę i przeparadować przez pół mieszkania z nim..

ząbki - mamy ich sześć sztuk..
coraz lepiej wychodzi mu jedzenie, bardzo fajnie sobie radzi z przeżuwaniem..
więc wprowadzam powoli więcej produktów do diety..

dobra czytam co u Was...

Miłego Wieczoru..

15 marca 2014 , Komentarze (8)

Witajcie,

jestem wróciłam... niestety moje problemy ze stawami się zaostrzyły..
do tego doszło zasłabnięcia.. ogólne osłabienie... jakaś koszmarna wysypka..
bóle głowy.. niby już trochę lepiej..  mimo to czuje się jakaś zmęczona..
nie pisałam, bo jak zwykle to bywa w trudnych sytuacjach - nie mogłam liczyć na Pana I. więc spakowałam siebie i Mikołajka i pojechaliśmy do moich rodziców..
Mama odciążyła mnie z Mikim.. 
byłam u lekarza, ale Ona stwierdziła, że bez badań to nie wiele może powiedzieć.. 
więc byłam - krwi trochę straciłam, bo badań sporo.. no zobaczymy... 
u rodziców nie mam internetu, więc dlatego cisza...

w związku z powyższym nie ma mowy teraz o diecie...
byłabym niepoważna jeszcze dodatkowo obciążać organizm..

A co o Mikołajka? oj Chłopak szaleje... o leżeniu nie ma nawet mowy...
zmiana pampersa to dla mnie nie lada wysiłek... na czworakach zasuwa jak szalony...
a spacery przy meblach wychodzą mu coraz łatwiej... 

zmykam spać... zmęczona jestem.... może jutro uda mi się zajrzeć i do was poczytać...

DOBREJ NOCY...


28 lutego 2014 , Komentarze (4)

Witajcie,

Mikołaj zrobił mi dziś miła niespodziankę powiedział MAMA..
Wcześniej to były takie: mamamama w czasie płaczu..
A dziś z uśmiechem powiedział jak skubałam mu kawałek biszkoptu z ciasta.. 

I to tyle dobrych wieści.. Od tygodnia męczą mnie bóle stawów, ale to co jest dziś to jakiś koszmar.. Codziennie boli mnie cos innego a to w kolanie i bioder, a to w kostce lub nadgarstku.. Prawe kolano to już porażka.. Przeviwbolowych brać nie chce bo karmie Mikołaja a lekarz sami wiecie jak to z nimi.. Ale trzeba się wybrać bo zaczyna mnie to martwić.. 

Dobrej nocy

27 lutego 2014 , Komentarze (3)

Witajcie,

ja tak na szybko..

Miki śpi... Pan I. zaraz wróci z pracy...

Dziś byśmy z Mikim na domowych pączkach u mojej Maminki...
nie piszę lepiej ile zjadłam... bo te domowe to wiecie cud miód... niebo w gębie...
 
zaliczyłam zakupy w Biedrze no i lumpki.. kupiłam trochę szmatek dla Młodego..
ogrodniczki, kurteczka, kamizelka.. takie przejściówki..

a wczoraj byliśmy w Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach u neurologa..
jak to w państwowej służbie zdrowia standardowo się wnerwiłam...
bo szanowna Pani Docent to przyjmuje jak jej się podoba..
ale nie ważne...
istotne jest, że Miki się wyrównał, czyli asymetrii już brak...
fajne wieści... ale mamy się jeszcze pokazać po dwóch miesiącach od momentu,
gdy Mikołaj zacznie sam na własnych nogach bez trzymanki spacerować po domku..
taka kontrola... ale ogólnie nie trzeba już żadnych rehabilitacji...
czeka nas jedynie wizyta u logopedy..
bo Mikołaj coś ostatnio często ma otwartą buzię..
nie ma kataru jakby kto pytał...
może to być tylko wynik zdziwienia, bo wiecznie odkrywa coś nowego..
ale to może być też spowodowane słabym napięciem mięśni twarzy
i może być potem problem ze zgryzem, wymową..
trzeba sprawdzić.. śpi w nocy z zamkniętą buzią...
ale w sumie mnie też nie raz Pan I. łapie na tym,
że jak coś robię to mam otwartą jadaczkę..
i jakoś nie mam krzywego zgryzu, wad wymowy i nie seplenię..
ale sprawdzić trzeba... nie chce, żeby moje dziecko miało mi potem za złe,
że czegoś nie dopilnowałam..

uciekam grzać wyrko....

Dobrej nocy




25 lutego 2014 , Komentarze (16)

Witajcie,

no tak przeleciało... Mikołaj dziś skończył 8 miesięcy.... przeleciało...
jestem w szoku jak szybko czas płynie... a w zasadzie ucieka jak szalony...
a moje ostatnie w zasadzie 18 miesięcy (1,5 roku)
upłynęło pod znakiem DZIECKO...
a co u mojego Mikołajka??

uparcie ćwiczy dreptanie przy meblach i kanapie... i wychodzi mu to coraz lepiej..
nauczył się siadać przy tym więc jak się zmęczy to już nie upada do tyłu jak długi..



Dziadek nauczył go kosiu-kosiu łapki,
a mnie naśladując składa rączki jak do modlitwy..
na czworakach zasuwa jak szalony, wszystko go ciekawi..
gada jak najęty,
fakt jedyne co można zrozumieć to: da da, ma ma.. i jakieś jego "język"


kilka dni temu przebiły Mu się kolejne ząbki..
tak, więc ma trzy całe i trzy ociupinki... 6 zębów...

ile waży i mierzy? nie wiem... jutro jedziemy do neurologa na kontrolę to się okaże...

a teraz uciekam pod wodę... Pan I. zaraz wróci z pracy..

Dobrej nocy..

24 lutego 2014 , Komentarze (5)

Witajcie,

nadeszły chwile przemyśleń... no i doszłam do wniosku, że ja beznadziejna jestem...
moje dziecko robi większe postępy niż ja... buu... tak fakt...
ja to chyba nawet się uwsteczniam..
aż boję się na wagę wejść...
i aż wstyd mi znów nawijać, że trzeba się wziąć za siebie..
coś zmienić.. bo taka czcza gadka...


zbliża się marzec... dla naszej rodzinki czas zmian...
zostaliśmy niejako zmuszeni do zakupu działki - ogródka,
którą dzierżawimy od gminy.. trochę to nagle na nas spadło..
więc musimy mocno zacisnąć pasa...
może to dobry czas na zmianę mnie samej??



Dobrej nocy