Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem dosc niska 164 cm, czyli przy mojej wadze wygladam jak czlog niskopodlogowy, no i zle mi z tym Wygladam moze nie strasznie ale jak widze swoje nagie cialo to ogarnia mnie strazny smutek. Od zawsze bylam grubsza, tzn od kiedy pamietam. Historie o tym jak zamienilam kielbase u kogos na talerzu bo mial wieksza niz ja, badz jak pochlanialam udka z kurczaka i wszyscy klaskali w rece. A jak doroslam to ciagle slyszalam od tych samych ludzi ktorzy mnie utuczyli jaka za mnie grubaska. Teksty typu no ona jest gruba ale nie az tak jak ty. Fakt, faktem jak widac po wieku dawno doroslam i nie ma co sie wykrecac -to moje zaniedbanie. Ale juz nie chce wiec mowie kategorycznie NIE moim tlustym faldom.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6369
Komentarzy: 48
Założony: 17 września 2008
Ostatni wpis: 26 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malutka79

kobieta, 45 lat,

164 cm, 72.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: ponizej 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 lutego 2013 , Skomentuj

Prawde mowiac, nie moge sie juz doczekac wazenia mojej tuszy. Z jednej strony mam lekka obawa, ze bedzie wiecej niz przed tygodniem, z drugiej mam nadzieje, ze jednak zobacze 72 z kawalkiem.

Trzymajcie kciuki za mnie!

Jem moim zdaniem sporo,ale rzeczy niskokaloryczne, duzo warzyw, troche mieska (bez ktorego nie wyobrazam sobie zycia) i owoce.

Co dzis zjadlam do godz 11:00

Moje dwa sniadanka dzis to

Kawa z mlekiem

serek wiejscki jabluszko

2 kromi czarnego z maslem

No i stalo sie dostalam w pracy 2 jajka z niespodzianka... otworzylam wyjelam zabawki... i postanowilam zabrac czekolade dla dzieci...

Zobaczymy czy mi sie uda

 

 

31 stycznia 2013 , Skomentuj

Skorygowalam wage na pasku, a wiec w sobote 26 sytczen 2013 waga pokazala 73,2 Kg. Moja nadzieja, ze w ta sobote pokaze 72, a w nastepna 71 hahaha  no dobra po dwoch tygodniach. Nie bede stawiac sobie zbyt wysokich celow, bo sie zniechece.

Wiec bylam wczoraj na sporcie, niestety brzuszkow nie zrobilam.

Na kolace zjadlam jeszcze piers z kurczaka z warzywami jakies 300 kcal max

A wiec wczoraj zjadlam okolo 1800 kcal, wiec wszystko w normie.

 

Moja motywacja nadal wysoka !

Prawde mowiac zamiast siedziec w pracy wolalabym byc na silowni albo na basenie albo poprostu gdzie indziej ....hehehehehe

Moje pokusy---W sobote moja tesciowa ma urodziny i jestesmy zaproszeni na przyjecie. DAM RADE ! SIE NIE OBJESC

 

 

 

30 stycznia 2013 , Skomentuj

Jest 16:00 do tej pory zjadlam jakies 1500 kcal, wiec moge sobie pozwoli na jakies 300 mniej wiecej. Zastawiam sie ile bede chudla na tydzien, jesli moje zapotrzebowanie kaloryczne jest okolo 2100 kcal, a ja zjadam jakies 300 mniej, moze ktoras z was to przeczyta i mi powie.

Znow mnie dopadly mysli, ze co jak zrobie jak mnie motywacja opuszci, jesli winiki nie beda zbyt szybko i male. No i probowalam sobie tlumaczyc, by zwalic na stale to co zbedne bez jojo, tak wlasnie musi byc efekty beda widoczne na mnie i na wadze wolno. Grunt to sie nie zniechecac.

Acha dzis ide znow na Sha ´Bam czyli moje 45 min tanca, a potem jeszcze zrobie sobie jakies 60 brzuszkow. Prawde mowiac nie chce mi sie isc, mam takie glupie wyrzuty sumienia. Nie dosc, ze nie widze dzieci caly dzien to jeszcze wieczorem bede sobie podskakiwac.

Pomocy !

29 stycznia 2013 , Skomentuj

Jak wiecie albo i nie wiecie ! wazenie bylo w sobote

No i niestety przezylam szok zamiast 72 Kilosow mam 73,2 Kilosow ..... wstyd

Ale zamiast sie zalamki chyba jeszcze bardziej mnie to zmotywowalo.

Co sie dzialo w weekend !

W sobote bylam na stepie-- 60 minut cwiczen w grupie, potem jeszcze zrobilam okolo 60 brzuszkow. Tak, tak mialam zakwasy, ale dalam rade chodzic.

No i w niedziele troche przegielam z iloscia jedzenia, nic slodkiego nie zjadlam ale prawie podwojny obiad.

Wczoraj jadlam w normie, przed poludniem duzo owocow, naprawde duzo. W poludnie 2 pajdy czarnego chleba z serem zoltym, do tego pomidory cherry. Okolo 16 grejfruta. N o i wieczorem piers z indyka, do tego warzywa duszone (mix pomidor, papryka, cukinia, kalafior, czosnek-"kocham go", oliwa z oliwek, pieprz czarny, cayenne i sol)

W srode ide znow na sport... i juz nie moge sie doczekac...


Acha z rano sie wkurzylam, ale to nie jest powod do samodestrukcji, wiec sie trzymam

 

25 stycznia 2013 , Skomentuj


Dzien dobry w ten sloneczny mrozny dzien !

Myslalam, ze mi sie rece przykleja do kierownicy taka byla zimna.

Wczoraj wieczorek zjadlam gotowana piers z indyka (duzy kawal) do tego gotowana marchew i fasola szparagowa

Pozniej chcialo mi sie jesc, wiec zjadal 4 markewki swieze

Wydaje mi sie, ze nie bylo to malo, ale kalorycznie bylo ok.

 Dzis w pracy mamy brunch

Wiec pochlonelam 2 bulki razowe. Jako wkladka losos, plaster sera zoltego, mocarella, pomdory, 4 plasty ogorkow.

Acha przed brunchem zjadam kromke chleba razowego z serkiem topionym. Brunch niesety byl dopiero o 10. Wstaje o o 6 rano, wiec musialam cos przed tym zjesc.

Nie wiem co bedzie dzis ze sportem, jesli maz z dziecmi odbiora mnie z pracy to silownie musze przesunac na jutro, bo nie dam rady.

Moje obawy: boje sie, ze jesli nie bede widziala sukcesow wkrotce to sie zniechce... Czy dam rade zmienic moje zycie... Bo przeciez przestawiam swoje zywienie juz na zawsze, sport tez musi pozostac czescia mego zycia... Czy ja dam rade ?

 

24 stycznia 2013 , Skomentuj

A wiec bylam wczoraj na silowni  zaliczylam kurs Sha bam, czyli 45 tanca
Potem zobilam po 3 serie:
-brzuszkow
-uda zew i wew
-dolna czesc kregoslupa

Czyli miniej wiecej 60 minut wyslku fizycznego

Musze pracowac nad motywacja
Dzis na snidanie w domu niestety tylko kawa z mlekiem
A w pracy 2 kromki czarnego chleba i pomidorki cherry do tego
po okolo 2 godz pomarancza
O 12:30 ide na przerwe... Musze porzadnie sie zastanowic co chce zjesc
Salatka hmm no i mam chec na mieso
Acha dzis nie ide na sport, ale jutro jest zumba, wiec mam nadzieje, ze dam rade sie na nia wybrac.

No i co ja zjem wieczorem ?! jak wroce z pracy

Poza tym postanowilam wazyc sie raz w tygodniu w sobote rano...

Obliczlam moje zapotrzebownie kaloryczne przy siedzacym trybie zycia 2100 kcal

Zapotrzebowanie potstawowe to 1450 kcal

Wiec postanowialam sie wyposrodkowac i jesc od 1700 kcal do 1900 kcal...

Nie chce miec jojo, wiec jesli dobrze sie wyedukowalam to tak powinnam zdrowo zgubiac to czego mi nie potrzeba

Trzymajcie kciuki

PS zapomialam wam napisac co wyznala mi przed dwoma dniami moje 6 letnia corka.. Zobaczylam mnie bez koszulki i zapytala czy sie dziecka znow spodziewam  TO BYL TEN BODZIEC ! Albo teraz wezme sie za siebie albo powroce do dawnych ksztaltow AAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!1 


 

23 stycznia 2013 , Komentarze (3)

A wiec z wagi 87 Kilo mam dzis 72 co mnie troche cieszy

Bo rok temu mialam 67, wiec ja widac przytylam.

Co sie dzialo a wiec w roku 2010 zaszlam w kolejna ciaze. Diagnoza cukrzyca ciazowa, pani lekarka powiedziala mi, ze jest to wynikiem mojej otylosci. No coz 87 Kilo 164 cm wzrostu ?!?! Dla dobra dziecka musiala podjac diete.

Urodzilam w marcu 2011 po wyjsciu ze szpitala mialam 76 Kilo, trzymalam te sama diete, ktora mialam od dietetyka w czasie ciazy, a wiec 6 malych posilkow na dzien ( w tym 2 troche wieksze)

Wszystko bylo pieknie ladnie poki nie wrocilam do pracy i powoli z kazdym miechem przybywa mi na wadze.

Nie chce znow skonczyc jako slonica, wiec od dzis teraz zapowiadam walke moim zbednym kilosom.

Cel Kwiecien 67 Kilo

Dzis uderzam na silownie, co do jedzenia licze Kalorie i tez staram sie zjadam od 5 do 6 posilkow.

 

27 listopada 2008 , Komentarze (1)

A wiec od mojego ostatniego wpisu codziennie i tu nie przesadzam ma wpadki. Wczoraj np byl to kawal ciasta z grzywa bitel smietany, nie powiem dobre, ale co z tego.
Poprostu zalamka.
z ruchem troche lepiej, ale to jeszcze nie to.
Wiec koniec z grzechami i do roboty!

20 listopada 2008 , Skomentuj

No coz czas na spowiedz
tuz po kopenhasi czulam sie duzo lepiej, tak jakby powietrze ze mnie zeszlo.
Poprostu lzejsza i szczesliwsza.
Na poczatku waga stala jakies 3 tygodnie, potem lekko spadla.
A potem buuuuuu, znow fast foody i fufu o poznych godzinach i zero ruchu. Troche przystopowalam z pochlanianiem bo, az balam sie wstapic na wage, a wiedzialam ze musze. No coz jednak trzeba spojrzec prawdzie w oczy, wiec ruch na wage wykonalam 15.11 w sobote.
I co widze 78,4 musze sie przyznac ze spodziewalam sie 8 z przodu a tu taka mila niespodzianka. Nie wiem jak to sie stalo, ale nie wnikam, poprostu od soboty zaczelam znow odzywiac sie lepiej. Postanowilam wiecej sie ruszac, ruch typu spacer mam na mysli, bo niestety na silownie i aerobiki poza domem brak czasu.
Male dziecko czeka w domu po calym dniu pracy, a ze nie ma mnie prawie 10 godzin to zanim sie przebiore umyje , pobawie za malutka to jza padam na twarz.Wage sparwdze 6 grudnia.
Mam nadzieje trzymac sie i nie pekac. Co mnie wkurza mam znow to uczucie napompowania w sobie, no nic moze minie

19 września 2008 , Komentarze (7)

wczoraj jakos sie trzymalam chociaz musze przyznac ze pochlonelam wiecej pomidorow niz dieta przewiduje
no coz mam nadzieje ze nie bedzie to mialo az takiego znacznia

wage postanowilam sprawdzic po weekendzie, uwazam weekend za ciezki czas jesli chodzi o powstrzymanie sie od lodowki.

Ale nie chce juz byc gruba wiec mam nadzieje ze bede silna, bardzo silna.