Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem dosc niska 164 cm, czyli przy mojej wadze wygladam jak czlog niskopodlogowy, no i zle mi z tym Wygladam moze nie strasznie ale jak widze swoje nagie cialo to ogarnia mnie strazny smutek. Od zawsze bylam grubsza, tzn od kiedy pamietam. Historie o tym jak zamienilam kielbase u kogos na talerzu bo mial wieksza niz ja, badz jak pochlanialam udka z kurczaka i wszyscy klaskali w rece. A jak doroslam to ciagle slyszalam od tych samych ludzi ktorzy mnie utuczyli jaka za mnie grubaska. Teksty typu no ona jest gruba ale nie az tak jak ty. Fakt, faktem jak widac po wieku dawno doroslam i nie ma co sie wykrecac -to moje zaniedbanie. Ale juz nie chce wiec mowie kategorycznie NIE moim tlustym faldom.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6352
Komentarzy: 48
Założony: 17 września 2008
Ostatni wpis: 26 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malutka79

kobieta, 45 lat,

164 cm, 72.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: ponizej 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 lutego 2013 , Skomentuj

Nalozyam dzis moje biodrowki z new yorkera... jako kobieta jablko z nadwaga po dwoch ciazach... zalamalam sie lekko..... tak wlasnie wygada moj brzuchol w tych spodniach.... jesli uda mi sie zrzucic 5 kilo to na bank bede wygladac ok w tych spodniach...

niestety troche to jeszcze potrwa !  

dzis na sniadanko_2 kromi czarnego z salami lacznie oko 250 kcal, kawa caro z rozpuszczalna 50 kcal max

2 sniadanko_ serek wiejsci i jablko

lunch----- chyba zjem salatke....

podwieczorek jabluszko

kolacja: kawalek kurczaka z warzywami

dzis postanowilam znalezc Mel B... chce nauczyc sie cwiczyc w domu... bo na silke daje 1 badz 2 razy w tygodniu sie wybrac

 

 

20 lutego 2013 , Komentarze (1)

Najpierw podsumuje wczorajszy dzien

z jedzeniem oki, bylam na sporcie lacznie jakies 45 min -cwiczenia silowe i crosstraner.

Ale dzis troche kiepso

Sniadanie (za malo)

1 bulka razowa z maslem ( tak lubie bez niczego)... troche malo bo nawet nie zabralam do pracy nic

lunch PORAZKA przyszly dzieci z mezem i poszlismy do donalda.... zjadlam pare frytek (niewiele bo sobie ich nie kupilam tyko od nich podjadlam ) 3 nagetsy (134 kcal ) i pare lyzek loda (kcal przesadzajac 100 kcal do brzchola , bo na stronie sprawdzilam i ma to cos 250 kcal porcja )---BARDZO zdrowo i popilam kawa mleczna....ilosciowo bylo to naprawde niewiele i kalorcznie tez oki (wiecej niz 500 kcal to to nie bylo), ale nie mam pojecia po co ja jem cos czego i tak nie lubie...Bo tam akurat bylam i lezalo w zasiegu tlustej raczki

okolo 16 - jajko + kromke czarnego chleba

na kolacje zjem piers z kurczaka+ warzywa, ktore zajmal najwieksza czesc talerza+ razowy makaron

18 lutego 2013 , Komentarze (2)

Zycze wszystkim milego tygodnia

 

Ja dzis niestety zaspalam i nadal duchem jestem w moim lozku.

Mam nowe postanowienie. Bede wazyc sie co dwa tygodnie, bo przy mojej diecie postepy sa dosc powolne okolo 1 kg na dwa tygodnie, wiec wazenie sie czesciej ma maly sens.

 

Dzis na sniadanie:

owoce-banan, gruszka i morela

potem zjem 1 kroke czarnego chleba

lunch salatka, do tego kroka chleba

podwieczorek jablko

po powrocie do domu nie mam planu co tu zjesc

 

15 lutego 2013 , Skomentuj

Jutro wazenie tuszy ! Cudow sie nie spodziewam, max jakies 400 gram mi spadlo...

Mimo to mam nadzieje zobaczyc 71 najpozniej w nastepna sobote ;-)

Wczoraj niestety wieczorem za duzo zjadlam, musialam odebrac gosci z lotniska i pojsc cos zjesc, godzina 19 (ryba, 4 baby ziemniaczki i warzywa) w sumie wszystko byloby ok gdyby nie to ze ryba byla w mace obtaczana. Porcja byla mala. No i spac poszlam po 23..

Tyle ze od 14 wczoraj niestety nic nie zjadlam bo bylam w pracy tak zajeta....

Ten  tydzien podsumawuje jako torche rozwalony, kalorycznie posilki byly ok, tyle, ze nie udalo mi sie jesc zbyt regulanie, zwlaszcza w srode i czwartek. No i sport .... dzis pojde na silke po caly tydzien mi nie wyszlo :-(

Milego weekendu

 

 

 

12 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dzis mam urodziny :-)

I dzien mija prawie perfekcyjnie  Maz nawet nie zlozyl mi zyczen (swinia jak zwykle zapomnial pewnie), dzieki Bogu za dzieci i ludzi w pracy... oraz moja mame

CO zjadalam i zamierzam zjesc

Sniadanie

Muffin maly- musialam go zjesc zostal upieczony specjalnie dla mnie przez kolezanke  (250 kcal max), kawa mleczna

Sniadanie 2

jogurt nat + jablko (160 kcal)

W poludnie

Bulka grahamka z masle i plastrem piersi z idyka (max 300 kcal), no i zamierzam jeszcze cos dodac do tego (pewnie kawa mleczna)

po poludniu kolo 16 godz zjem jogurt nat

i wieczorem warzywa z jakims mieskiem

 

11 lutego 2013 , Skomentuj

Sobota wszystko spoko

Niedziela troche przesadzilam, ale nie jakos dramatychnie w 1800 Kcal raczej sie ziescilam

!!!!!

Dzis swieci slonce

9 lutego 2013 , Komentarze (2)

72,4 kg

 

mam wymarzone 72, nowy cel -za 2 tygodnie zobaczyc 71....

wiec dieta 1800 kcal dziala nie mega szybko ale dziala!

 

 

 

7 lutego 2013 , Skomentuj

Dzis czuje sie duzo lepiej

A wiec bylam wczoraj na sporcie, poszlam na moj kurs na ktorym normalnie poce sie jak prosiak. A trenerka stwerdzila, ze dzis beda tylko cwiczena na wzmocnienie miesni.

Nie spocilam sie, ale dzis mam i tak zakwasy po tych 60 min brzuszkow pompek itp...

Boje sie wazenia w sobote... ze znow ujrze te 73 i sie porzygam ze zlosci....

Prawde mowiac postanowilam przez 3 amoze 4 tygodnie rozbic tak jak teraz... Jesli wynik bedzie zerowy to pojde do mojego lekarza rodzinnego...po porade co ja mam poczac...

A wiec mam plan B

 

6 lutego 2013 , Komentarze (4)

Jakos dzis widze to wszystko pesymistycznie i wydaje, ze jednak chyba mi sie nie uda.

Poprostu boje sie tego wazenia w sobote jak nie wiem jak znow zobacze 73 to  chyba rzuce to wszystko w diably ...

:-(

Jak tu podniesc motywacje? Nic jej tak nie podniesie jak spadek wagi !!!!

4 lutego 2013 , Skomentuj

a wiec w sobote bylo wazenie i niestety przezylam szok 73,1 kg !!!!! Wiec po tygodniu tyko 100 gram spadlo. Prawde mowiac cudow nie oczekiwalam, ale myslalam troche ponizej 1 kilo to mi spadnie.

TAK TAK podlamalam sie ...

W niedziele troche, za duzo zjadalam tzn zamiast talerza zupy to zjadam dwa na obiad..

Moj prawie zerowy spadek wagi tlumacze sobie tak, ze moze staje sie bardziej umiesniona, a jednak miesnie wiecej waza niz tluszcz. Wiec skoro teraz zaczelam sie wiecej ruszac to moze tu lezy przycznya, iz w sumie nic mi nie spadlo.

Myslac pozytywnie tlumacze sobie, ze przynajmniej nic mi nie przybylo.

Postanowilam, iz zobacze jaki bedzie wynik na wadze 9 lutego. Jesli bedzie podobnie jak teraz, to musze ograniczyc bardziej ilosc kalorii.

Fajnie by bylo gdyby ktos to skomentowal. :-(