Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Właściwie to ineresuję się prawie wszystkim po trochu, ale najbardziej kręcę się wokół sztuki i aranżacji wnętrz. Do odchudzania skłoniły mnie pewnie te same rzeczy co resztę. Mianowicie żle czułam się z moją sylwetką, nie podobam się sobie, brzydko wyglądam w stroju kąpielowym, szybko się męcze, trudno mi znaleźć odpowiednie ciuchy w których i tak wyglądam jak orka.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24035
Komentarzy: 110
Założony: 30 października 2008
Ostatni wpis: 8 czerwca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
milusia93

kobieta, 31 lat, Gdańsk

162 cm, 72.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lutego 2013 , Komentarze (1)

 Trudno było mi uwierzyć w to co przed chwila zobaczyłam na wadze. Rok temu udało mi się schudnąć do 62 kg, a teraz co? Mam 76 kg, w życiu tyle nie ważyłam . Od kilku miesięcy się nie ważyłam, miałam też sporo stresów i jakoś się nagromadziło. No nic, czasu nie cofnę, ale mogę się w końcu wziąć za siebie, nie tylko pod względem wagowym. Chciałabym trochę poukładać moje życie.

12 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Znowu wracam, wyglądam koszmarnie, a mój brzuch chyba jeszcze nigdy nie był w tak złym stanie. Chciałam się dzisiaj zważyć, bo ostatni raz ważyłam się przed wakacjami, ale niestety okazało się, że baterie w wadze się rozładowały, a nie jest ona na paluszki. Teraz czekam aż tata coś z tym zrobi. No ale przecież nie będę rezygnowała z diety czy ją przekładała z powodu niedziałającej wagi xD. Jest dopiero rano, dzisiaj miałam problem ze snem po 6 nie mogłam już dalej spać, a poszłam spać prawie o 4 nad ranem :/. Jak na razie zjadłam I śniadanie:

2 kanapki z metką cebulową  , ketchupem  i ogórkiem + kawa z mlekiem  (295 kcal)


23 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

 Mimo niemiłej niespodzianki jaką jest zerwanie zaręcznyn przez narzeczoną mojego brata to dzień był dobry. Eh... tylko nie mogę przestać o tym myśleć :(. Dobra wracając do diety. Rozpisałam sobie plan na cały dzień i jak narazie udaje mi się go realizować, jedyne co mi jeszcze zostało do zrobienia to 30 brzuszków( wiem, nie szaleję, ale ja nie potrafię więcej).

Więc dzisejszy dzień przyjmując, że za chwilkę zrobię te brzuszki wygląda tak:

ćwiczenia:

1h steppera, 2x 30 brzuszków, krótki spacer


dieta:

śniadanie- 2 jajka i kromka razowego chlebka- 260 kcal

2 śniadanie- kanapka z wędliną- 170 kcal

przekąska- jabłko- 50 kcal

obiad- chińskie danie- 400kcal

kolacja- serek wiejski lekki z pomidorem- 133 kcal

6 kwietnia 2012 , Skomentuj

 Dawno nic tu nie pisałam, a z moją wagą działo się baaardzo wiele. Zdążyłam dobić do 67.4, powalczyłam i zeszłam do 64.5 i jestem zadowolona. Dzisiaj przymierzałam stare pary spodni i ku mojemu zadowoleniu w niektóre znowu się mieszczę :D. Jeszcze daleko do końca mojej walki z wagą, ale wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Marzy mi się schudnąć jeszcze pare kilo i w końcu odważyć się wyjść na plażę w stroju kompielowym, a nie prażyć się w dżinsach :/.

8 marca 2012 , Komentarze (1)

To tak na wstępie tylko wspomne, że mam już za sobą EKG i echo serca i wszystko gra :D.

Właśnie przyrządziłam smaczną, sycącą i bardzo niskokaloryczną sałatkę. Stwierdziłam, że miło by było gdybym podzieliła się przepisem, więc proszę bardzo :

1 mały pomidor 20 kcal            

1/4 kapusty pekińskiej 25 kcal

2 ogórki kiszone 15 kcal

90g papryki konserwowej 30 kcal

1/2 cebuli (40g) 15 kcal

50g polędwicy sopockiej 83 kcal  

100ml jogurtu naturalnego ok. 60 kcal                                                                               


Całość sałatki- 248 kcal

Ja podzieliłam na 4 równe części co dało mi:                                                                

jedna porcja- 62 kcal

Podałam dokładne ilości które sama zastosowałam i oczywiście nie są żadną regułą

Dzisiaj jak narazie dieta idzie mi dobrze zjadłam:


I śniadanie- 2 kromki razowego chleba z wędliną i ogórkiem kiszonym= 190 kcal    

II śniadanie- jedna składana kanapka na chlebie razowym z wędliną= 165 kcal        

obiad- 2 porcje cudownej surówki mojej mamy na którą później również umieszczę przepis, ogórek kiszony, pieczeń schabowa i łyżka sosu grzybowego= 400 kcal    

kolacja- jedna porcja sałatki a'la ja xD= 62 kcal

Czyli w sumie 817 kcal, nie planowałam tak mało, nie wiedziałam, że sałatka wyjdzie taka light, wcześniej miałam zamiar zjeść pół małej pizzy. Pewnie coś jeszcze dzisiaj dojem.

5 marca 2012 , Skomentuj

 Dosyć długo mnie nie było (chociaż zdażały się dłuższe przerwy), miałam słabsze dni i pofolgowałam sobie z jedzeniem. Potem dłuuugo się zbierałam, by tu zajrzeć, bo to jednak troche siara zaczynać po raz tysięczny. Nie wiem ile aktualnie ważę, mam nadzieję, że nie przybyło mi za wiele. W piątek mam zamiar się zmierzyć i zważyć. Do tego czasu będę trzymała się diety i zacznę znowu ćwiczyć.

Ponownie zaczęłam się zastanawiać nad tymi ośmiominutowymi ćwiczeniami na różne partie ciała, bo stepper z pewnością wróci. I co zrobić z tymi spacerami...?

Dzisiaj zjadłam 730 kcal, ale może jeszcze po coś sięgnę, bo coś mało.

3 lutego 2012 , Komentarze (1)

Aż trudno mi uwierzyć!! Dopiero teraz dochodzi do mnie co zmierzyłam i zważyłam. W ciągu 5 dni straciłam 1,8kg (wiem, że to głównie woda), i tyle cm! Chce mi się płakać ze szczęścia :D

2 lutego 2012 , Skomentuj

Witam :). Mam wrażenie jakbym dzisiaj się niesamowicie obżerała. Właściwie to głównie jadłam jakieś dziwaczne mikstury.. znaczy się potrawy heh. Nie jestem wybitną kucharką delikatnie rzecz ujmując. Na śniadanie zjadłam metkę tatarską z kukurydzą, cebulą i sosem czosnkowym. Obiad to dopiero był dziwny, zostało mi trochę zupy pomidorowej z makaronem która zgęstniała, do niej dorzuciłam czerwoną fasolę, kukurydzę, cebule, sos czosnkowy, wędlinę i dodałam trochę przypraw. Na koniec została jeszcze kolacja, ta na szczęcie normalna, kawałek pieczeni i sałatka. Z takich bardzo ogólnikowych wyliczeń wyszło mi, że coś ponad 1300 kcal, w sumie jeśli nawet 1400 to się specjalnie nie załamuję :).

Eh ćwiczenia. Rano 40 min stepper, wieczorem spacer, miałam wielkie plany... chciałam przejść 13 km, kiedy zetknęłam się z bardzo zimną rzeczywistością zdołałam przejść jedynie 6 km.

2 lutego 2012 , Komentarze (3)

 Wczoraj zapomniałam wspomnieć o zupie pomidorowej którą zjadłam, ale znalazła się w obliczeniach, więc jest ok :).

Dzisiaj zaliczyłam 40 min stepperka, a w planach mam dłuuugi spacer. Trzeba odrobić wczorajsze lenistwo. Nie zdążyłam jeszcze nic zjeść, bo to dopiero po kąpieli. No niestety po morozniku nie wolno jeść przez 2 h. Ale i tak jakoś dopiero po takim czasie jadałam ostatnio. Bo ćwiczenia na czczo, a przed kąpielą niefajnie.

1 lutego 2012 , Komentarze (2)

Niestety zmęczenie wzieło górę :(. Na spacer nie poszłam i cały dzień spędziłam w piżamie. Wieczorem zrobiłam sobie do jedzenia sałatkę, miałam nadzieję, że to będzie wszystko. W tym momencie poczułam coś co jest mi raczej obce, a manowicie ochota na coś słodkiego :/. Było to dla mnie szokiem, bo w słodyczach specjalnie nie gustuję, skończyło się na grejpfrucie i mandarynce :). Tak na oko dzisiaj pochłonęłam ok. 1300 kcal. Bilans nie jest najlepszy, ale nie ma się też czym martwić.