Na początku wytłumaczę jak aktualnie wygląda sytuacja. Od ostatniego wpisu w pamiętniku, jadłam w zasadzie wszystko. Kolejne lato, a ja dalej z nadwagą. No cóż, już jakiś czas noszę się z zamiarem by wrócić na właściwe tory i tak byłam zdziwiona, że waga pokazała jedynie +0.8kg. Dietetycznie już od kilku dni trzymam się tego by dziennie jeść ok. 1600kcal, czasami wychodzi więcej czasami ciut mniej. Poprzednim razem starałam się ustalać dietę pod makro. Jak dla mnie to totalny koszmar, nie wiem czy to ze względu na moje upodobania czy umiejętności, ale spędzałam zbyt dużo czasu decydując się co zjeść, a na końcu i tak mi nie smakowało. Tym razem powracam do dobrych, starych kalorii. Może nie tak zdrowo, ale nie ma szans bym miała całe życie siedzieć z kalkulatorem, a zależny mi na zmianie na stałe.
Teraz kwestia treningu. Co ja z tym mam :P. No z ćwiczeniami mi nie po drodze, ale stwierdziłam, że spróbuję czegoś trochę innego. Biorę się za trening siłowy + cardio. Zależy mi na tym by wyrobić jakieś mięśnie. Często słyszę, że na diecie redukcyjnej nie da się budować mięśni. Poczytałam trochę, obejrzałam kilka filmików i stwierdziłam, że spróbuję. Żebym miała szansę wyrobić jakiekolwiek mięśnie będę musiała zwiększyć ilość spożywanych kalorii w moim przypadku będzie to 2100 kcal.
Trening odbywa się 4 razy w tygodniu (poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek) składa się z:
- krótkiej rozgrzewki
- treningu siłowego (dokładny opis w informacjach pod filmikiem na youtube)
- treningu cardio (15-20 min)
- rozciągania
Jutro rano się zważę, zmierzę i zrobię zdjęcia, a potem jazda.
A to plan treningowy za jaki się zabieram: