Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam :) jestem osobą bardzo energiczną, lubię sporty. Jednak w czasie studiów zaniedbałam treningi i zaczęłam tyć. Kiedy wczoraj pojawiły się pierwsze rozstępy i wchodzę tylko w jedną parę spodni postanowiłam, że wezmę się za siebie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7931
Komentarzy: 29
Założony: 10 listopada 2008
Ostatni wpis: 2 marca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
WuWuA

kobieta, 36 lat, Bolesławiec

177 cm, 119.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 marca 2020 , Komentarze (4)

Wróciłam...po sierpniowym weselu poddałam się w kwestiach diety. Powód? 

  1. brak wsparcia- jako mama, musiałam pogodzić trening z obecnością dziecka, więc czekałam na powrót partnera z pracy i zaczynałam trening, ale słuchałam w tedy: dłużo jeszcze ci zostało, ile razy w tygodniu ten trening, ooo boże znowu trening?Więc finalnie poległam, ale akurat za to winię samą siebie
  2. brak dobrej organizacji- nie mogłam się przy dziecku zorganizować z posiłkami, ani zakupami, więc jakoś wszystko oklapło. 

Mimo wszystko nie zdechło całkowicie, a obecnie jestem już bardziej świadoma i lepiej zorganizowana, a przy okazji mam małego łakomczucha i łącze te dwa aspekty, bo dziecko je to co ja, bez obaw, że je niezdrowo, a także rozwija poprawne nawyki żywieniowe. :)

Każdej młodej mamie polecam takie rozwiązanie. :)

9 lipca 2019 , Komentarze (2)

Jak u Was wygląda sprawa picia alkoholu w trakcie diety?

Ja pozwalam sobie na taką przyjemność jak wino wytrawne z wodą mineralną, bo kocham wino, a wodę należy pić w dużych ilościach, więc łącze przyjemne z pożytecznym. Nie zaobserwowałam również zastoju w diecie przy takim korzystaniu z przyjemności. 

Można mi zabrać schabowego, czekolade oraz inne przyjemności, ale wina nie oddam! :)

Miałam w weekend parę grzeszków, zjadłam loda, bo miałam na to ogromną ochotę, ale w ramach tego ruszyliśmy z dzieckiem na długą wycieczkę, a ja w tym czasie dziecko w nosidle, więc zaliczam loda do spalonych kalorii ;) 

27 czerwca 2019 , Komentarze (3)

Za dwa tygodnie wybieramy się na wesele. Postanowiła,że skoro jestem na diecie nie będę świrować z kieckami za miliony monet, które potem będą na mnie za duże. Poza tym jedyna, która mi się podobała miała odkryte ramiona, a do arbuzów zamiast piersi marnie ze stanikami bez ramiączek. 

Miałam przy okazji jakiś już look w głowie wymyślony, a on nigdy nie zgrywa się z tym co jest dostępne w sklepach. Postanowiłam, że spróbuję na "lumpach" i jak się zdziwiłam kiedy już na pierwszym znalazłam to co chciałam. :) cała stylizacja z butami z wyprzedaży i sukienką wyniosła mnie 120 zł :D a efekty pokażę niebawem, ponieważ mam plan zaprezentować się w pełnej krasie w dniu wesela. 

Czy waszym zdaniem większość ubrań plus size jest w beznadziejnych fasonach? bo ja mam wrażenie, że moja 80 letnia babcia ubiera się bardziej przebojowo. 

Dieta idzie dobrze, zbliżam się wielkimi krokami do końca pierwszego etapu, czyli minus 5 kg :) budowa ciała po ciąży daje wiele do życzenia, ale za to czuję się świetnie. 

24 czerwca 2019 , Komentarze (2)

Dzisiaj krótki wpis, bo jak zawsze późny, ale naszła mnie taka mała sprawa. Ostatnio skoczyłam do sąsiadki na kawę, a tam już przy kawie stało ciasto. Grzecznie powiedziałam, że niestety nie zjem ciasta, ponieważ jestem na diecie, ale bardzo dziękuję. Na moje podziękowanie dostałam odpowiedź: "jedz to z jogurtem, to możesz" :)

Idąc tym tropem jeśli tabliczkę czekolady będę maczać w jogurcie to mogę? Kebsik z jogurtowym sosem ziołowym też pewnie wejdzie pięknie :)

Eh... ten magiczny jogurt. :) u mnie dobrze i do przodu.

18 czerwca 2019 , Komentarze (4)

Witajcie, 

zaczynam odczuwać pozytywne skutki diety i treningów mimo, że jeszcze nie minął tydzień. Coraz mniej bolą mnie rano nogi, a także ustabilizowały się problemy z żołądkiem.

Czasem jednak zdarzają mi się jeszcze bóle głowy, ale to też kwestia niewyspania związanego z opieką nad dzieckiem. 

Wróciłam jeszcze do swojej codziennej rutyny, czyli picia rano ziemi okrzemkowej, która ewidentnie wspomogła oczyszczanie się organizmu z toksyn. Oczywiście teraz waga leci pięknie w dół, bo idzie woda z organizmu, której miałam zdecydowanie za dużo, a jej usunięcie wspomagam piciem pokrzywy oraz wierzbownicy. 

Efekty widać na pomiarach, co bardzo mnie motywuje, choć nie mam dużej trudności z dietą, bo po prostu jest smaczna :) Trochę ją modyfikowałam, ponieważ zamiast oliwi używam oleju z pestek dyni, a do koktajlów nie dodaje nabiałów. 

14 czerwca 2019 , Komentarze (1)

Dopiero skończyłam trening. dzisiaj szło mi ciut gorzej, bo na wyjeździe, więc zamiast konkretnego posiłku z diety, jadłam sałatkę gotowca ze stacji benzynowej. 

Nie będzie dziś dużego wpisu. Z pewnością woda z organizmu leci na łeb na szyję, bo 1 kg mniej na liczniku, ale całkowite pomiary w przyszłym tygodniu :)

13 czerwca 2019 , Skomentuj

Obawiałam się dzisiejszego dnia. Córka po drugich szczepieniach i nie ułatwiała nastrojami w szykowaniu posiłków, ani w treningu, ale udało się trzymać planu, a jutro kolejne wyzwanie, bo jedziemy praktycznie na cały dzień poza miejsce zamieszkania. 

Dla mnie każdy dzień jest sukcesem, podwójnych ponieważ odchudzanie się wg określonej diety przy małym dziecku to turbo wyzwanie. Jednak jest niezbędne, ponieważ borykam się z różnymi objawami otyłości.

1) poranny ból stawów

2) ogromna ilość toksyn w organizmie, którą w upały wypacam

3) problemy z pracą jelit. 

to taki TOP 3, którego chcę się pozbyć. 

Dziś się już nie rozpisuję, jutro postaram się tu wrócić, a może nawet zrobic jakieś zdjęcie i zaprezentować swoją sylwetkę. 

10 czerwca 2019 , Komentarze (5)

Tym razem zaczynam z grubej rury, jak zawsze pełna optymizmu, ale również strachu. Pierwszy raz w roli mamy 4 miesięcznej Zuzi, będę toczyć walkę z kg. miałam nadzieję, że będę z tych, które przy macierzyństwie gubią kg, jednak hormony w moim przypadku dały nieźle do wiwatu i mimo aktywności ruchowej moja waga łazienkowa oszalała. 

Mam nadzieję, że pogodzę wychowanie z ogarnięciem samej siebie, bo chwilowo wychodzi mi to marnie. Jem, żyję, śpie i oddycham pod małą księżniczkę i trochę zatraciłam siebie. chcę jednak za rok, kiedy moje dziecko będzie biegało, mieć siły i być na tyle sprawna, aby za nią nadążyć. :)

12 maja 2009 , Skomentuj

:) ale ja się długo nie odzywałam ;)
Ale ale mimo, że nie schudłam i straciłam motywacje wracam. zrobiłam całą 6 weidera, codziennie 20 min na bieganiu, jadłam systematycznie i mało, a waga nawet nie ruszała. teraz jestem po rozwalonym kolanie przez które niestety nie mogłam ćwiczyć.... może napiszecie jakąś fajną dietę, niedrogą, która jest przy okazji skuteczna, bo choć się starałam nic to nie dała, a wręcz przeciwnie, poszło w przeciwną stronę

15 listopada 2008 , Komentarze (2)

A4W idzie mi dobrze, myślałam że pojawią się zakwasy, ale nie jest tragicznie :)
Dzisiaj zjadłam niewiele i nadal nie mam apetytu jak dawniej.
Śniadanie: kromka ciemnego chleba, z plasterkiem szynki i twarożkiem
Lunch ;-) : 1 parówke ( niestety skończyły się owoce, a dzisiaj nie mam czasu na zakupy)
Obiad: pierś z kurczaka w sosie koperkowym z odrobiną ryżu

jak sądzicie, czy to dobre w miare menu?? bo ja niestety nadal czuje się laikiem.