Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wesoła, miła, towarzyska ale także nerwowa, uparta, czasem wredna ;)Niestety dietę rozpoczynam po raz kolejny-siedzący tryb życia spowodowany studiami,brak czasu na ruch i stres zajadany słodyczami i fast foodami spowodowały, że znów źle się ze sąbą czuję...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 54773
Komentarzy: 313
Założony: 1 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 grudnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Piekna20letnia

kobieta, 35 lat, Łódź

173 cm, 68.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Zmieścić się w stare ciuchy!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 czerwca 2009 , Komentarze (5)

Cóż, wiedziałam że kiedyś taki moment nadejdzie...nie mam siły już się odchudzać, poprostu mam już tego dość!!!;((mam już dosyć tego liczenia kalorii i myślenia czy to moge zjeść...prawda jest taka, że waga znów stoi, centymetry w sumie tez;(( więc po co to wszystko?;((( dlaczego ja musze cały czas uważać na to co jem, a moje koleżanki mogą wsuwać wszystko do woli, będąc przy tym szczuplutkie...to takie niesprawiedliwe;(((wiem, biadole strasznie...taki jakiś dzień dziś mam, nawet nie ćwiczyłam, poprostu nie mam siły:(...zamierzam od poniedziałku zacząć jakąś konkretną dietę, bo w tym całym liczeniu kalori cały czas się gubię, nie wiem co wolno, a co nie. Co gorsza, weekend nie zapowiada się dobrze- imieniny mamy, tysiące gości w domu i... mnóstwo żarcia. Nie zamierzam się jakoś strasznie ograniczać, mam gdzieś te kalorie...będę się tym martwić w poniedziałek :)buziaki moje kochane ;***

5 czerwca 2009 , Komentarze (5)

Dziś mam mieszany humorek:
*wczoraj szło mi rewelacyjnie- dieta,2 godziny ćwiczeń...mamusia wieczorkiem zrobiła herbatkę, wyciągnęła winko i...paluszki. Oczywiście się skusiłam i na 1 się nie skończyło...zadłyśmy prawie całą paczkę czyli ok.400kcal, a najgorsze jest to że przed samym snem;((waga też jakoś dziwnie skacze ;/////
*centymetry ruszyły, co prawda metr do mierzenia się przerwał, ale mierzyłam kozaczki mamusi, zawsze zasuwały mi się w połowie łydki, a dziś się zasunęły, troszkę cisnęły ale to oznacza, że moja łydka zbliżyła się do 36 cm!!!!:):):):):)

W planach mam jeszcze dziś rowerek- 40minut i porządki, więc troszkę się pospala kalorii:)a pogoda jak była paskudna, tak dalej taka jest wrrrr, zimno ;/
Buziaki moje skarby, miłego weekendu ;*



PS.pokłóciłam się z facetem na amen, nie chce mi się żyć;((

3 czerwca 2009 , Komentarze (3)

Ależ ten czas zasuwa, już środa ;)
Dzięki Bogu dieta, jak narazie idzie dobrze:)Niestety za tydzień szykuje się kolejna imprezka rodzinna- imieniny mamusi, znów pełno żarcia;/ale jakoś przeżyjemy! ;D

Mierzyłam dziś kostium kąpielowy w Triumphie i załamałam się stanem moich UD!! Już ten brzuch przeżyję ale uda...wogóle mi teraz do reszty figury nie pasują;(zaraz wskoczę na rower:) wogóle jestem dziś taka obolała....wczoraj ćwiczyłam 2 GODZINY, bolą mnie pośladki;(waga ostatnio pokazuje coś w granicach 62,8-63 kg, z czego bardzio się ciesze!!:)
Buziaki skarby ;****

MOJE INSPIRACJE!!!!:

1 czerwca 2009 , Komentarze (2)

Dziękuję kochane Vitalijki za wszystkie komentarze, one dodają mi siły ;**

No cóż...miniony tydzień- klapa i katastrofa jeśli chodzi o dietę :(ale co będę się zamartwiać- zdarza się najlepszym:)mamy teraz nowy tydzień i on napewno będzie lepszy!!!! ;)
Pogodna paskudna, głowa mnie cały czas boli, a na dodatek zimno;((chyba zaraz wskoczę na rowerek, później może callanetics:)

Całuję gorąco;***

PS.zamierzam tak wyglądać i to już niedługo!!!;)

27 maja 2009 , Komentarze (3)

Ehhh ostatnie dwa dni były do DUPY jeśli chodzi o odchudzanie;(((
WCZORAJ- szło mi dobrze, tyle że moja kochana mamusia kupiła mini krakersiki, które są cholernie wciągające, nie wiem, chyba 2/3 opakowania wtrąbiłam;((( co gorsza, po pracy mama wyciągnęła czekoladę, a że był Dzień Matki to zjadłam z nią;(((
DZIŚ- nie licząc obiadu w KFC, gdyż miałyśmy sporo załatwień na mieście i późno wróciłyśmy, więc trzeba było coś zjeść ;( gdy już to odpokutowałam jazdą na rowerze, poszłyśmy do cioci, a ona uraczyła nas drinkami, kanapkami i mini ciasteczkami...LIPA do kwadratu;/// teraz mi niedobrze, mam wyrzuty sumienia...tydzień temu tak dobrze mi szło;((
A OTO MOJE FOTECZKI- OCENIAJCIE!!!!!:)

    FATALNIE wyglądam!
Proszę, oceńcie ;(





25 maja 2009 , Komentarze (3)

Jakoś przeżyłam...i te imieniny u babci i głód:) dieta oki:) kupiłam sobie tabletki LINEA. Jakoś pomagają mi przezwyciężyć głód. Waga troszkę drgnęła :):)narazie dietka- staram się jeść więcej niż 1000kcal, ale nie więcej niż 1200 :) ruchu też dużo:)
Dziś pożarłam ok. 1195 kcal, czyli w miarę oki:)
Do tego:
-35 minut rowerek
-35 minut Callanetics z Mariolą Bojarską- nawet nie wiedziałam że mam takie fajne kasety video w domku hihi ;)mamusia ćwiczyła po ciąży, mówi że super...fakt, ćwiczenia dają mooooocno popalić, ledwo wytrzymałam:(

A jutro DZIEŃ PIĘKNOŚCI :):)

21 maja 2009 , Komentarze (1)

Niestety, przez te kilka dni bez dietki rozepchałam sobie żołądek i jest mi strasznie ciężko, cały czas chodzę głodna, ehhh...ale nie poddam się!! Dzisiejszy dzień w porządku, lekkie jedzonko i wogólę...niestety dostałam @, brzuch boli że nie mam siły wsiąść na rower, że chyba sobie odpuszczę, chociaż mam ogrooooooooomne wyrzuty sumienia;(( za to zaraz pojadę do mojego faceta i chociaż na długi spacerek pójdziemy :):):)


Przeraża mnie fakt, że w niedzielę idę na obiad do babci ;(((jakoś bym się wymigała ale to zaległe imieniny dziadka...boję się ponieważ moja babcia gotuje straaaaaaasznie tłusto, ona nie zna pojęcia Zdrowe odżywianie...Dla niej zdrowe są tłuste wędliny, salcesony, kiełbasy, schaby, kaszanki. Co gorsza babcia nikogo bez zjedzenia obiadu nie wypuści, nawet jakby miała mnie osobiście karmić. Kurcze...aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl tych tłustych potraw, bleee ;/



PS.Jestem coraz bardziej głodna, wrrrrrrrrrrrrr;/

Buziaki ;*

18 maja 2009 , Komentarze (2)

Jak wspaniale znów wkroczyć na ścieżkę zdrowego jedzonka i ruchu:)dzisiejszy dzień to było jedno, wielkie LENISTWO;)opalałam się, poza tym mam dziś imieniki i cały dzień się byczyłam ;)



Dzisiejsze menu:
śniadanie  omlet (80 kcal), Activia truskawkowa (160 kcal)
II śniadanie  Activia naturalna (85 kcal)
Obiad  miska zupy z kapusty (ok 400 kcal) ciemna bułka (80 kcal) banan (100 kcal)
Podwieczorek  pół bułki z chudą szynką (ok. 100 kcal)
Kolacja Gorący Kubek Żurek (70 kcal) ciemna bułka z masłem (100 kcal)

RAZEM- 1175 KCAL

WYPITE:
Ponad dwa litry wody niegazowanej, dzbanek zielonej herbaty, kubek czerwonej herbaty.

ĆWICZENIA:
35 minut rowerek (mało ale dawno nie jeździłam, nie chciałam się forsować), brzuszk (jeszcze nie wiem ile zrobię ;))

17 maja 2009 , Komentarze (1)

I po maturach, czyli wkońcu mam wakacje!!!:)))poszło mi chyba lepiej niż rok temu ale to okaże się 30.06 :)

Jutro wracam na drogę zdrowego odzywiania. Przez maturę troszkę zwaliłam sprawę, ale był to czas intensywnej nauki, więc niczego sobie nie wyrzucam. Czuję się strasznie tylko ze względu na to że mam wrażenie takiego "zapchania" jelit, więc jutro muszę się oczyścić :)poza tym teraz będę mieć duuuużo czasu więc będzie duuuuużo ruchu:)i dieta ok.1000-1200kcal. Mam nadzieje że do końca czerwca uzyskam wymarzoną wagę :):)

10 maja 2009 , Komentarze (2)

...trzymajcie jutro za mnie kciuki!!! Jutro po raz drugi piszę maturę z biologii, a wydaje mi się że boje się bardziej niż rok temu :(((((((((((strasznego stresa mam;((((((((pomyślcie o mnie:) miłej nocki, kolorowych snów ;):*