Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kabrik

kobieta, 51 lat, Toruń

161 cm, 87.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Aby wejść w ciuchy sprzed ciąży:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 marca 2012 , Komentarze (4)

Nio i nie wytrwałam....

Schudłam jednaj 1 kg... i weszłam już w siódemkę na początku..

Jednak najlepiej udaje mi się ograniczanie jedzenia i brak jedzenia na wieczór... wtedy chudnę ale tak powoli...

A tu wiosna, ciuchy za małe i cały czas chodzę w ciążowych. Nie chcę na razie nic sobie kupować, bo przecież chudnę!!!! chyba.....

Na rowerek weszłam dopiero raz, po całym dniu jestem już padnięta a w ciągu dnia jak mały śpi to piorę, sprzątam, itd....

Trochę już jestem tym wszystkim zmęczona....

 

9 marca 2012 , Komentarze (3)

Zaliczony.. Chociaż jestem strasznie głodna...Nie wiem czy wytrzymam całe 13 dni, na razie wytrzymałam jeden - co mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło 
Waga początkowa :        80,6 

8 marca 2012 , Komentarze (2)

Waga nie maleje tylko nawet urosła...
Wiem, że to nie jest za mądre ale....
- nie mieszczę się w żadne ciuchy
- wyglądam jak beczka sadła
- czuję się tak grubo jak nigdy dotąd
- leci marzec a w wakacje też będę grubym sadłem
więc:
- zrobię kopenhaską
- a potem będę trzymać się i walczyć przed jo jo

Nie wiem czy wytrzymam, zawsze wytrzymywałam tylko jeden dzień, ale muszę widzieć jakiś spadek aby się dalej zmotywować. Mam do zrzucenia 15kg - aby było ok, a potem jeszcze 7kg, aby było super, więc jak kopenhaska da mi spadek 5-8 kg to chociaż humor mi wróci.

Pewnie powiecie, że to głupota, ale trudno, chociaż spróbuję....

3 marca 2012 , Komentarze (3)

Piękny dzień. Fajnie się w takie chodzi na spacery.

Rodzinka wyjechała a ja zostałam sama z Piotrusiem....

Oto Piotruś:

 

I z 14 lat starszą siostrą:

Jutro kończy 2 miesiące. Czas leci szybko... waga dużo wolniej....

1 marca 2012 , Komentarze (2)

Rowerek cały czas w piwnicy i nie ma kto mi przynieść... Z drugiej strony z Piortuś coraz mniej śpi w dzień, że trudno by było znaleść wolną chwilę a co dopiero godzinkę na rower. Karmienie, ogarnianie domu po wszystkich, obiad, spacer z małym, fullllll prania (wstawiam codziennie i się nie wyrabiam. Chyba muszę kupić drugą suszarkę).

 

Wczoraj byłam z małym na dwu godzinnym spacerze. Było tak ślicznie na dworze, mały spał cały czas. A ja szczęśliwa, bo przyszłam padnięta, nogi mnie bolały a więc kalorii trochę straciłam

Dzisiaj idę do alergologa. Najlepsze jest to, że mały już prawie nie ma krostek... więc pewnie spyta po co przyszłam. Ale i tak pójdę, niech go zobaczy.

 

Piotruś jest już coraz bardziej kontaktowy. Śmieje się do nas. Słyszeliśmy pierwsze gu i gi. Cała rodzinka stoi nad nim i czeka jak powie gu a potem się zachwyca .  Na szczęście ja już jestem zdrowa a mały nie zaraził się ode mnie!

 

Na razie się nie ważę. Jeszcze trochę spacerków i dni bez słodyczy i zważę się w niedzielę. Może chociaż 1 kg?

Miłego dnia, muszę szykować się do alergologa i mały się już powoli wiergoli

 

23 lutego 2012 , Komentarze (2)

Dopadło mnie "choróbsko". Katar, ból gardła i głowy. Tylko patrzeć jak mały podłapie ode mnie....

Byłam dzisiaj u pediatry dostałam skierowanie do alergologa. Jutro będę szukała jakiegoś dobrego. Krostki na twarzy nie podobały się lekarce i stwierdziła, że do alergologa czas iść....

Odchudzanko w gruzach. Dzisiaj ładny początek, prawie cały dzień ładny. Na wieczór kochana mamusia przyniosła moim dzieciakom i mnie pierogi z twarogiem... i skusiłam się na 6 sztuk...

Idę spać, bo padła jestem....

18 lutego 2012 , Komentarze (3)

Niestety byłam tak wygłodzona, że zjadłam ......   5 pączków!

Nie od razu ale w sumie....

Może tym razem bez komentarza.....

13 lutego 2012 , Komentarze (2)

Piotruś cały czas w krostkach. Wciąż wierzę, że to nie alergia... Chociaż bliźniaki nie pamiętam, aby miały takie krostki. Raz jest ich mniej, raz więcej. Ma dopiero 1,5 miesiąca, więc może w końcu przejdą...

Razem z mężem łapiemy każdy uśmiech, każde guu, giii i rozbraja nas to zupełnie. Jednak macieżyństwo po długim czasie jest niesamowite . Pamiętam, że jak bliźniaki budziły się w nocy w ogóle ich nie słyszałam, a mąż nie mógł mnie dobudzić do karmienia . Teraz słyszę nawet ciche pojękiwanie małego. Mam też więcej cierpliwości do niego, chociaż brakuje mi wypadów do miasta, galerii

Kupiłam synkowi leżaczek, mam nadzieję, że jutro przyjedzie. Używany i całkiem tanio : 86zł.

LEŻACZEK BUJACZEK FISHER PRICE BCM

Nie ważę się codziennie. Postanowiłam, że będą to czwartki. Będę szczęśliwa jak będzie mi schodzić kilogram na tydzień. Z czystym sumieniem pilnuję aby nie jeść słodyczy, nie objadać się. Chociaż w niedzielę zjadłam parę ciasteczek. Ale to była niedziela

W srodę mija 6 tygodni po porodzie więc zabieram się do ćwiczeń. Dzisiaj mąż ma mi przynieść z piwnicy rower i zacznę od krótkich dystansów. Brzuszków się trochę boję.

 

 

6 lutego 2012 , Komentarze (3)

Piotruś już ma miesiąc, rośnie chłopisko bardzo ładnie. Dostał krostki na twarzy, ale to przez moje jedzenie. Niby mozna wszystko jeść, ale prawie wszystko odstawiłam i krostki się zmniejszyły. Co tu jeść?

Spacery zawieszone przez niską temperaturę.

Boję się jeszcze ćwiczyć, chociaż czuję się już bardzo dobrze. Waga drobnymi kroczkami rusza. Chciałoby się tak od razu 15 kg, bo nie mogę na siebie patrzeć w lustrze.... Dzieciaki oglądały moje zdjęcia przed zajściem w ciążę kiedy uważałam , że jestem gruba i byłam w trakcie odchudzania i wzdychały jaka ja byłam szczupła....

Idę szukać na allegro leżaczków

 

 

26 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Nie jem słodyczy, fakt, że mam mało ruchu, ale waga stoi sobie....

Co się dzieje? Zostać z wagą 81 to koszmar, czuję się jak nadmuchany balon. Chodzę w rzeczach ciążowych. Nie chcę też głodować, bo karmię małego. Może za póżno jem kolację ?  (ok 19 - 20). Myślałam, że waga będzie schodzić codziennie po trochu, a tu parę dni stoi po prostu w miejscu. Chyba odstawię wagę na parę dni, bo codzienne ważenie jest dołujące.

Wczoraj miałam depresyjny dzień. Ciężko mi z karmieniem, czasem dokarmiam, bo mały ryczy z głodu a piersi już wypluwa, czułam się gruba. Czas wziąść się w garść...

Synuś rośnie, ma już trzy tygodnie. Kochany chłopak