Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 887181
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 października 2010 , Komentarze (1)

WITAM WIECZOROWĄ PORĄ
Od wczorajszego dnia powoli staram się trzymać dietkę.
W sumie pustki w lodówce to spowodowały.Nie to,że nie mam pieniędzy,ale po prostu nie chce mi się iść do sklepu bo bym znowu za wiele kupiła.Tak więc jem to co mam w domu.
Teraz jestem na etapie tracenia nadmiaru po weekendzie.
Mogę podsumować,po 2 tygodniach powrotu spadek 2,2 kg.Zawsze to coś.
A inne sprawy no cóż - wszystko bez zmian -ciągle ten sam facet.
wiem co sobie pomyślicie ale po tej całej historii znowu jest tak jak było przed.
Prawdopodobnie pod koniec miesiąca się wyprowadzą i wtedy wszystko się może urwać. Wiem to i cieszę się każdą chwilą.
a oto piosenka której słucham ciągle odnosi się do każdego.No i uwielbiam piosenki Alana:)

http://www.youtube.com/watch?v=zZlYif-Z3YU&feature=related

18 października 2010 , Komentarze (1)

Witajcie
Jakoś nie ma co pisać.Weekend przeleciał szybciutenko.na wadze znów na plusie.Jakoś nie umiem się zabrać za te dietkowanie tak się waha 79-82---masakra.
Sprawa z mieszkaniem jak na razie wygląda tak.Ja i Artur zostajemy ale będzie po 150 euro więcej na miesiac,chyba ,ze znajdziemy kogoś na pokój.Kasia wraca do Pl.
Potem może Artur przepisze mieszkanie na mnie.Czas pokarze.Bo naprawdę nie chce mi się wyprowadzać bo tu mi dobrze.
Kolorowej nocki,paa

16 października 2010 , Komentarze (5)

od kilku dni po spotkaniu z Tomkiem zrobiłam się bardzo spokojna.Zero stresów,aż dziwne.Wczoraj przywiózł mi te rzeczy z wystawki i zaraz poszedł.A miałam nadzieję,że zostanie.No,trudno.
Nie stresuje mnie to,że Paweł się nie odzywa - nie to nie ja nie będę mu się narzucać.
Marcin dzwoni hihi pierwszy raz to on narzekał a nie ja:)
No i poznałam kogoś ,ale o tym cicho sza.Fajne ciasteczko.Jak się spotkam kiedyś z nim to wam zdradzę więcej.
A tak waga bez zmian,dietka tak sobie nie ma słodyczy ale i nie jest najlepiej.
@@@ też normalny w końcu co mnie bardzo cieszy.
Udanego weekendu

14 października 2010 , Komentarze (4)

hej
Właśnie wróciłam ze spotkania z Ex czyli Tomkiem.Napisał do mnie-szok- i wyskoczyliśmy na piwko na boisko.Bałam się tego spotkania po 5 miesiącach ale nie było czego.Ja jak zwykle byłam zgryźliwa ciągle mu dogadywałam a on miął humor .Od czasu do czasu mnie potracił tak dla zabawy.I stwierdził,że ja jak zwykle muszę postawić na swoim.Pytałam się a jak z Sabinką a on na to,że to była pomyłka.No i wiecie co mam satysfakcję,że wyszło na moim.I  jak odchodziłam od niego to mu powiedziałam,ze kiedyś zrozumie swój błąd.No i proszę.Były wystawki więc przy okazji pozbieraliśmy ja odkurzać i telewizor,Tom fotel i kanapę.Wiecie chciałam mu tyle  rzeczy powiedzieć co mnie bolało ale tak między wersami to wtrącałam.Jutro ma mi przywieść te rzeczy.No ciekawa jestem jak to będzie? A wiecie co ?Ten storczyk od Tomka uschnął prawie i niedawno zaczął puszczać nowe pędy-ciekawe powrót do przeszłości?Nie wiem ciężko by było ale czas pokarze.A P milczy nadal:(
Uciekam spać bo o 4,30 pobudka-pozdrawiam

14 października 2010 , Komentarze (3)

Tak waga spada.Nie ma się czemu dziwić jak tak mało jem.@@ w pełni i w końcu normalny.
W pracy spokój .P dalej się nie odzywa a ja do niego nie piszę chociaż go widzę na NK.
Stres powoli mija-jakoś to olewam-może dlatego ,że wiedziałam,że tak może być.
Tak sobie oglądam na you tube piosenki i stwierdziłam,ze Feerge i Shakira mają fajne figurki i super się ruszają.Marzenie.No cóż zawsze można pomarzyć.

13 października 2010 , Komentarze (2)

Od wczoraj nie mam ochoty na jedzenie>jestem jakaś przybita po tym co P napisał wczoraj.Nie byłam na to przygotowana tzn byłam po tym wszystkim.Już nie będę miała w Hadze nikogo bliskiego- to mnie najbardziej boli nawet nie będę miała do kogo napisać ,zadzwonić pogadać o wszystkim.No jest jeszcze Bartek no ale on to on.
Dziś z tych nerwów dostałam @@@ a powinien być za 2 dni,bo dziś wzięłam ostatnią pigułkę.Dzwoniłam do mojego gin spytać o wyniki cytologii II stopień-nadżerka.No i zmieniam pigułki na Cilest więc dziś muszę zacząć je brać.Niestety muszę zmienić godzinę przyjmowania.A tak mi pasowało rano jak wstawałam bo nigdy nie zapomniałam.A teraz popołudniu .
Od zeszłego wtorku spadło mi 3 kg.dziś na wadze 80-oby tak dalej.Ostatnio najlepszą do mnie dietą jest stres i pustki w lodówce.

12 października 2010 , Komentarze (2)

No tak
znowu kolejny związek się kończy.P napisał mi,że za 2 tyg się wyprowadzają do GOUDY.
Wiedziałam,że kiedyś się to skończy no ale.
Teraz  znowu będę tu sama w pieprzonej Hadze.Nikogo bliskiego z kim porozmawiać nic.
A ja już nigdy nie będę taka jaka byłam przy nim.
Cholerne daty z 12 na 13 zawsze wszystko się wali.
Dokładnie 2 lata temu wypadek samochodowy,wyprowadzka z domu i związek który mnie zniszczył,wypadek poważny w pracy.Masakra.Chyba od tamtego czasu nie umiem się pozbierać:(


12 października 2010 , Skomentuj

Nic specjalnego.Można powiedzieć,że dzień spokojny bez atrakcji.
Dietka też w miarę udana bo bez słodyczy:)
Dziś jest 4 miesiące jak poznałam P -ale to nic i tak odnoszę wrażenie,że wszytko idzie ku końcowi....No cóż takie życie.Miłego wieczorku

11 października 2010 , Komentarze (6)

Jak to zwykle u mnie bywa po weekendzie na wadze znów przybywa.
Ale dziś  już mniej zjedzone więc chyba na dobre tory powracam.
A jak po niedzieli?Jednym słowem nudno,znowu sam na sam z Laptopem.zabijałam czas na gg pisząc z Vitalijką i chłopakiem co poznałam na jednym z portali.Okazało się ,że mieszka niedaleko Hagi i jesteśmy z tego samego miasta,ba nawet mamy wspólnych znajomych.
Na jutro się wprosiłam na obiecaną kawkę do Bartka bo mam dla niego num tel do pracy-zwolnili go-tak więc jak co to do Asi:)Z P się nie widziałam jedyne co to na telefonie rozmawiamy.Myślę,że już nie bardzo chce się spotykać po tamtej całej historii.
Wczoraj po pracy szedł jakiś facet koło 40-50 za mną.Niby nic dziwnego ale na pasach tak się na mnie dziwnie patrzył a potem szedł stanął ,znowu szedł-przecież jakby ktoś szedł to by mnie minął,a on nic.Skręciłam w moją ulicę a on za mną,stanął na rogu i patrzył gdzie idę.Uciekłam do klatki a potem z okna widziałam jak przechodzi obok
domu.Ale się wystraszyłam.Aż strach samej chodzić w dzień a co dopiero na busa rano jak ciemno.Przydał by mi się Anioł Stróż.A może to związane jest z moimi zgubionymi dokumentami????
Miłego wieczorku:))))

10 października 2010 , Komentarze (4)

Sobotni wieczór minął samotnie z ciastkami i lampką wina Siedziałam na necie i telefonie z P.dziś standard praca do 10,30.Potem obiad i znowu net.Dziś standardowo nudy.