Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 887082
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 lutego 2017 , Komentarze (5)

Witajcie Kochane co tam u Was?

Miałam dziś podsumowanie miesiąca....Jest w miarę dobrze....Chociaż mogło by być lepiej ale o tym później....Tak więc ćwiczę  ....codziennie coś....Rezultaty to minimalny spadek wagi było 87,6 a jest 87,2 kg.....Ubyło cm kolejno w biodrach było 120 jest 113 czyli -7cm spadło,w udach było 72 a jest 69 -3cm i biceps -1cm.Szkoda tylko,że waga tak mało spada....Mogło by byc lepiej.....

W pracy ostatnio chora atmosfera.....Już bez radości chodzę do pracy.Koleżanka z którą pracowałam teraz ma nowe koleżanki nie tylko w pracy plotkują to i po pracy się spotykają....Jakoś czuję się wypalona,że ta praca jest poniżej moich ambicji....Teraz jak przyszły te nowe Polki....czuję się tam nie potrzebna....Nawet teraz z nikim nie rozmawiam....Ja nie potrafię chyba się przyjaźnić w sumie praktycznie tu jestem sama ,brakuje mi takiej przyjaciółki ...W sumie mam tylko jednego przyjaciela na którego zawsze mogę liczyć....Czuję się samotna....za dużo myślę co ja tu robie w Nl i czy to ma jakiś sens....że chyba nie o tym marzyłam....Ciągle ciężka praca,,,a nic z tego nie ma ....Wypaliłam się zawodowo.....Stres w pracy objawia się u mnie apetytem na słodkie....co mnie może zgubić.....

Dostałam papiery żeby dalej iść do szkoły ale nie odpowiadają mi godzinny ,,,bo bym  była w domu po 23 a rano trzeba wstać....Bardziej bym chciała coś jakiś kurs zawodowy......

W kwietniu jadę na Wielkanoc do PL....Nie wiem jeszcze czy sama czy z Moim....Bo on szuka nowej pracy......Więc nie wiadomo jak będzie.....potrzebuję już urlopu.....

Dobrze,że chociaż w miłości się układa,,

20 stycznia 2017 , Komentarze (5)

Dziś nad ranem zmarła moja najukochansza ciotka.W tym roku miała mieć 92 lata....,wyglądała na 70..,.niestety kolejny zawał był już ostatnim....Miała ciężkie życie...ale dawała sobie radę...Była szczęśliwa,ze mam kogoś i zdążyła go poznać. ...Na zawsze w mym sercu.....

Dziś mnie pracy byłam tylko do 8 godziny, ,,,

Sprawy diety.....staram się mniej jeść ale za to.wartościowe rzeczy,,,,,Od 2 tygodni regularnie ćwiczę, ,,,waga niestety nie spada,,,,A oto mój plan wykonany jak do tej pory....

Mam nadzieję wytrwać w tym,,,,,Znów samotny weekend bo Elten jedzie na zawody...,

Pozdrawiam i udanego weekendu 

15 stycznia 2017 , Komentarze (7)

Witajcie kochane jak Wam weekend mija?

Ja byłam u koleżanki z którą razem pracuję,chciała bym jej włosy pofarbowałam .Jak na pierwszy raz wyszło super....Potem kawa,zakupy w Hadze.....Jestem już w domu i film Niemożliwe oglądam...Mój dziś na zawodach więc mam czas dla siebie.

W pracy już się uspokoiło ale nadal mało jej...tak,że każda z nas ma jeden dzień w tygodniu wolne.

Byłam u lekarza wyniki mam dobre jedynie poziom wit D za niski i trochę obniżona odporność...Ale nie ma się czym martwić....Obecnie jestem na antybiotykach a po 4 tygodniach ponowne badanie krwi....Ogólnie to czuję się lepiej jedynie co to mam czasem kłujący ból w podbrzuszu może to przez te mięśniaki? Je też muszę skontrolować.  

Od dwóch tygodni chodzę 2 razy w tygodniu na fitness jak będą zajęcia grupowe to też się zapiszę...A jak na razie od tygodnia ćwiczę w domu :brzuszki,na nogi,steper....A za niedługo będzie rowerek stał do ćwiczeń.Mój znajomy sprzedaje za 50 e to tyle co nic ....a ja będę miała co robić oglądając tv....Chcę jeszcze basen ale puki jest zimno to z tym poczekam.Jeśli chodzi o dietę to w tygodniu się w miarę trzymam ale weekendy są najgorsze....Nie umiem wytrwać wiecie....Mój próbuje mnie wspierać,że nie powinnam tego jeść,tego itd....Odnosi to odwrotny skutek ja się denerwuję i kłótnia jest.....Co do jego jedzenia to bardzo zasmakowały mu moje kanapki :) co mnie cieszy.....

Życzę Wam udanego tygodnia...Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam

6 stycznia 2017 , Komentarze (6)

moja lekarka dzwoniła są wyniki badań...jest bakteria,,,,we krwi co powoduje problemy u mnie z zoladkiem. ...nawet z stresu nie zapytałam co to za bakteria....robiłam badania min.na helikopter bakterii,,,,,,Mam do odbioru 2 antybiotyki,,,,,Bardzo się wystraszył tym telefonem.W przyszłym tygodniu idę na wizytę, ,,,,boję się,,,,,

6 stycznia 2017 , Komentarze (6)

Witajcie serdecznie...Dziękuję Wszystkim za życzenia noworoczne.

Dziś mam wolny dzień z przymusu....bo byłam na badaniach krwi itd....Wiadomo ostatnie czasy słabiej się czuję.Jestem ciągle zmęczona,bóle brzucha,kręgosłupa i cierpnąca ręka.....Wiec ostatnio wybrałam się do lekarza i jak jej o wszystkim powiedziałam to skierowała mnie na badania a z czasem inne np chcę skontrolować moje mięśniaki czy coś od maja się zmieniło....Moja mama zmarła w wieku 47 lat ....tak więc ja też muszę o siebie zadbać...chciałabym mieć jeszcze dziecko...ale póki co to trzeba wszystko skontrolować...Ostatnio jak wspomniałam o tym Mojemu...to miałam godzinne kazanie,że za dużo i ciężko pracuję,że w życiu nie tylko praca ważna i jestem cały czas zmęczona....że powinnam odpuścić trochę...Fakt ciężko pracuję ,ale nie mogę sobie pozwolić na to by nie pracować lub na mniejszą ilość godzin....Wiadomo jak tu traktują obcokrajowców i gdy się nie ma stałego kontaktu....powiedzieli by mi ,ze jak mi się nie podoba to szukać innej pracy mam.....Boję się wyników badań....czasem mam aż czarne myśli......

Wczoraj byłam w nowym fitness klubie...jak na razie zobaczyć chcę czy warto płacić tą kasę od lutego mają być grupowe lekcje ,Trenerka wczoraj mi powiedziała,że skoro tak ciężko pracuję to powinnam powoli zacząć trenować a z czasem basen włączyć....Myślę,że raz w tygodniu gdy będę miała wolny dzień.....Jak na razie staram się jeść mniej,i ćwiczyć w domu.....Waga na wczoraj wieczór to 87,6 kg.....

Mam coś problemy z lapkiem co chwila wyskakują mi dodatkowe strony jak to usunąć?

W pracy bez zmian dalej nerwówka jest.....

Wczoraj koleżanka Mojego przyszła do niego z pretensjami,że jej w Sylwestra moimi obcasami nową podłogę zniszczyłam.....Szok....i chyba myśli ,ze jej za to zapłacę....przecież widziała moje buty...mogła coś powiedzieć....ja nie rozumiem tego w tych szpilkach chodziłam u mnie i u E w domu i nie ma żadnych śladów.....a ona po kilku dniach o tym powiedziała...Przykro mi bo nie wiedziałam ,ze takie coś zrobię a po za tym zmieniał potem buty na płaskie....A skoro ma nową podłogę to wszyscy powinni być być butów...bo nie tylko moje mogło zrobić szkody ale i inne też mogły porysować....Nie wiem co teraz z tym zrobić?Mogła chociaż jemu zdjęcie pokazać tej szkody///// byłam jedyna w szpilkach....Tak mi się tym zepsuł wczorajszy dzień,,,,zawsze z tą laską są problemy...

Miłego weekendu

31 grudnia 2016 , Komentarze (5)

Witajcie Kochane ....bardzo mało tu bywam....Praca,,,dom....szkołę jak na razie ukończyłam....bo nie wiadomo czy miasto będzie dalej robić kursy...Tak wić puki co mam wakacje..Święta spędziłam w Holandii z Moim....w wigilię prawie nic nie zjadł bo mu nie smakowało a ryby nie je...W pierwszy dzień świąt odwiedziła go Jego rodzinka....Wszystko im smakowało zrobiłam Polskie bigos,pierogi ,krokiety i schab ze śliwką....Było miło.W drugi dzień świąt pojechaliśmy na grób Jego mamy bo w święta kilka lat temu zmarła,,,potem kawa u siostry a na koniec z znajomym posiedzieliśmy w Hadze przy winku w barze...Święta były udane chociaż wiadomo to ie to co w Polsce,,,Przed świętami miałam jeszcze urodziny-przyszło parę znajomych..Dziś Sylwester ,,,w planach urodziny koleżanki a o północy idziemy do restauracji...z muzyką na żywo....Nie wiem nawet w co się ubrać,,,byłam na zakupach ale oprócz boa piór nic nie kupiłam,,,Tu od tygodnia szaleją z fajerwerkami ....to już przesada...a mój sąsiad z naprzeciwka z balkonu puszczał....co za kretyn...

A co po za tym....?czuję się bardzo zmęczona ...szybko zasypiam....Byłam u lekarza i mam skierowanie na badania....Kiedyś potrafiłam siedzieć do nocy a teraz godz 21 zasypiam....W pracy źle się dzieje...Fakt dostałam kontrakt na rok ale nie wiadomo jak będzie.Wykryli bakterię w produktach i teraz histeria co dalej..Nowy dyrektor przyszedł,nowe zasady wprowadza....Ale nie ma perspektyw na poprawę...za duże straty przynosimy....więc chyba nie da się już fabryki uratować....Co będzie dalej czas pokarze...Szczerze męczy mnie ta praca....

Diety brak nie potrafię za to się zabrać,,,,po pracy nie mam siły na ćwiczenia...bilans tego roku to minus 2 kg ....teraz jest 87 kg..Teraz kończę opakowanie pigułek i też już przestaję je brać...może będzie łatwiej coś stracić...

A to kilka fotek

A wracając do tematu Czas pożegnać Stary Rok .....puki co nie żegnam się z Vitalią....

25 grudnia 2016 , Komentarze (2)

życzę Wam spokojnych i radosnych Świąt, ,,,

5 grudnia 2016 , Komentarze (6)

mało ostatnio pisze ale nie ma o czym bo diety brak i ćwiczeń też....na dodatek 21 grudnia mój fitness zamykają:( Pracy sporo w piątek jak zaczęłam o 4 pracę to skończyłam o 17...Masakra....

Dziś rano miałam zamiar iść na chorobowe...Rano jak wstałam tak mi się w głowie kręciło,że czułam się tak jakbym coś wypiła...I tak 2 razy jak wstawałam...Potem w pracy znowu ból brzucha/////Ostatnio często mnie pobolewa :(....

Dziś w Holandii Mikołajki....A ja mam 1 rocznicę znajomości z Moim Kochanie...Aż dziwne,ze ze mną wytrzymał :)

On jeszcze w pracy...tak więc siedzę sama...Z nudów zrobiłam sobie stroik 

świąteczny....Pozdrawiam

27 listopada 2016 , Komentarze (5)

słabo się ostatnio czuję. ....diety brak i ćwiczeń też. ..przyczyną tego jest stres w pracy,przemęczenia....Nie mam siły ćwiczyć. ..i ciągnie mnie mnie do słodkiego. ....dziś niedziela w łóżku jestem bez sił, ,,,,pozdrawiam 

12 listopada 2016 , Komentarze (12)

Witam takie mam do Was pytanie....Wiadomo wiele z Nas ma swoją drugą połówkę...która jest obcokrajowcem....Jak na to reaguje Wasza rodzina....Na taki związek oraz na to że nie wrócicie do Pl? Nurtuje mnie to...ostatnio pokłóciłam się z siostrą bo ona nie umie się z tym pogodzić,że jestem z Holendrem i zamierzam tu zostać.....Zrobiło mi się przykro,że ona tego nie rozumie odnoszę wrażenie,że ona nie chce bym była szczęśliwa i chyba najlepiej gdybym została sama do końca życia....Ale ja nie chcę.....Chcę mieć swoją rodzinę ,dziecko ,męża....Dla niej nikt nie jest wystarczająco dobry.....zawsze coś nie tak....Aż się wczoraj popłakałam,,,,Rozumiem,że się martwi o mnie ,,,,ale ja tez musze wybrać co do mnie dobre....A może się nie uda z E i wrócę do Pl nigdy nic nie wiadomo....Potem zadzwoniłam od brata i odziwo b dobrze mi się z nim na ten temat rozmawiało....Poparł mnie,,,,,powiedział,że sama wiem co robić,że życzy mi szczęścia itd,,,,,I,że akceptuje ,że nie mam zamiaru wrócić do PL.

Weekend znowu sama -Mój jest na zawodach.....