Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 887714
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

Witajcie
Dziękuję na wstępie za ocenę moich fotek.Myślałam,ze będzie bardziej negatywnie.Co do bielizny to osobiście wolę i chodzę w bardziej zabudowanych majtkach,no a w tych nic nie dało się ukryć.A co do mojego brzucha to on jest strasznie miękki,taki pusty nie wiem co zrobić by go trochę  ściągnąć-może macie jakieś sposoby.Waga u mnie niestety minimalnie się podniosła a nie bardzo wiem czemu bo się pilnuję z jedzeniem i chyba 1500 kal nie przekraczam no i nie jem po nocach,steperkuję.
  Wróciłam z bazaru.Spacer ok 7 km po drodze zjadłam orzechy mix. Może ten spacer trochę spalił kalorii.
A kupiłam: w ziązku z moim brzuchem i komentarzy do fotek-zakupiłam body modelujące:) ps.na co dzień to chodze w bardziej zabudowanych majtasach.Siostrzeńcowi na urodziny bluzę z kapturem -białą,chrześniakowi-plecak do szkoły,a małej od siostry na roczek różowego pieska szczekającego.Siostrom kupie chyba ajerkoniak:)
A na kolację sobie dzis zjem no nie wiem jak to się nazywa ale to coś z kuchni tureckiej.Jest to tak jakby naleśnik przewijany a między tym ser feta i szpinak.Bardzo to lubię.No i baklawę tez-kupiłam do Pl na smaka ale to bardzo słodkie na bazie masła,orzechów i miodu więc nawet tego nie tykam bo mnie wciągnie.No i truskawki.
Widziałam dziś tą flądrę ale na szczęście mnie nie widziała bo by była znowu zadyma, na szczęście dziś bus mi się zatrzymał trochę dalej i mykłam do sklepu,a ona stała na pasach.Muszę jeszcze mojej współlokatorce powiedzieć,ze w piątek wyjeżdzam i znowu będzie ale bo ona się boi zostawić mieszkanie chłopakom.No niestety muszę jechać bo sprawa w sądzie będzie w spr tego oszustwa co do zwrotu podatku.No i roczek Jesiki,20-Marcina więc muszę.Trudno.I tak jej dałam czas z wyprowadzką więc nie ma co marudzić i mnie szantażować bo chłopaki mi i tak wszystko powiedzą.
Zaraz zabieram się za porządek w pokoju i znów weekend.Ciekawe kiedy zobaczę się z Słonkiem,wiem,ze jutro idzie na fuchę,,,no ale potem czemu nie no w końcu za tydzień jadę a potem znów za miesiąc się spotkamy.
Udanego weekendu.

17 sierpnia 2011 , Komentarze (5)

Hej 
Na początku przepraszam,że nie komentuje,ale mam ostatnio problemy z netem.I tylko bywam tu jak internet załapie.
A co u mnie/
Dietka zachowana,stepper co dziennie 30 minut zaliczany i widać to po moich udach.
Już za niedługo urlop -ciesze się tylko z jednego powodu w końcu porobię badania krwi,dentystę,ginekologa.Dziś w pracy się znowu słabo poczułam,tak więc leże teraz w łóżeczku.
A tak po za tym.To wczoraj zaspałam do pracy i musiał szef osobiście po mnie przyjechać.
Z moim Słonkiem znowu jest jak dawniej.Dzwonimy do siebie teraz znowu częściej on>potrafimy z godzinę wisieć na telefonie i gadać,puszczać sobie muzę.I tak szczerze to bym nie jechała do Pl ale no muszę.
Zaraz czas na kawkę i kolacyjkę,może mi ta kawa podniesie ciśnienie. 

15 sierpnia 2011 , Komentarze (7)

Chciałam się wam pochwalić już rano ale mi internet muli bo za dużo laptopów na chacie i zabierają ogólnodostepną sieć.
Tak więc melduję,że ten tydzień zaliczyłam  z 1 kilogramowym spadkiem.tak więc jest -1kg.Sama sobie się dziwie,bo mam wrażenie,ze jem dużo i nie czuję ,że jestem na diecie.tak więc dzisiaj jest 74,5 kg,do urlopu 2 tygodnie i chcę jeszcze stracić 2,5 kg do 72.

14 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

Witajcie
U mnie jest spadek po sobocie.Waga na dziś 74,7 kg.Sama nie wiem jak to jest możliwe bo wczoraj jakoś nie było dietetycznie.Ale ogólnie zauważyłam,że schudłam co mnie bardzo cieszy.Może to zasługa MŻ i steperka:))
Wczorajszy wieczór był miły do czasu,byłam z kumpelą z "latino"potem Słonko pisało sms i wywnioskował,że chyba mnie nie ma w domu.Ha nawet nie wiedziałam,ze on jest zazdrosny ale tak to wyglądało pościemniałam,że jestem w domu.No i wpadł do mnie ale najpierw z godzinę rozmawialiśmy przez telefon.Rezultat miły wieczór  no i pokłóciłam się z kumpelą,bo wolałam iść do domu i być z nim niż włóczyć się po barach.Widocznie to jestem zakochana na maxa i żadne argumenty do mnie nie docierają.Po prostu ciągnie nas do siebie.Za 2 tygodnie jadę na urlop więc trzeba wykorzystać czas i spędzić go wspólnie.No i dzisiaj mogliśmy dłużej pospać bo znowu mam wolną niedzielę.
Mam nowe marzenie a wiec chciałam bym być na koncercie Pittula-uwielbiam jego piosenki każda to przebój a tego lata ma ich już kilka.No i super dziewczyny ma w teledyskach takie w sam raz"jest za co złapać''
A teraz w kółko słucham tego
http://www.youtube.com/watch?v=SmM0653YvXU



13 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Witajcie
Dziś już jest kolejna sobota z rzędu z deszczem,jest szaro,buro i ponuro.
Waga bez zmian czyli 75 kg.Pewnie po weekendzie podskoczy,ale jakoś staram się trzymać dietkę.Od dwóch tygodni ćwiczę znowu na steperku po 30 i więcej minut.Muszę przyznać,że moje uda trochę wyszczuplały.Przynajmniej mi się tak wydaje.
Załatwiony już mam urlop tak więc za 2 tygodnie jadę do Polski.
Kupiłam sobie dzisiaj brązową bluzkę z koronką -.
Wczoraj było 14 miesięcy jag Go poznałam.Tak sobie wczoraj dzwoniliśmy i się mnie spytał a raczej stwierdził,że pewnie żałuję,że Go poznałam.Ale wiecie co nie nie żałuję,przez te kilkanaście miesięcy zmieniłam się,czuję się bezpieczna jak on jest blisko,mam kogoś z kim mogę o wszystkim pogadać,i wiem ,ze nie narobię żadnych głupstw.Ma tylko jedną wadę,czego żałuję.Czasem jest między nami jak w starym dobrym małżeństwie.Teraz to już bardziej chyba przyjaźń jest.Chyba w ten weekend się nie zobaczymy no bo brat wraca i wiadomo chłopaki muszą pobyć sami.Ja mam znowu wolną niedzielę i jeszcze nie wiem jak spędzę wieczór.Pewnie kumpela wyciągnie mnie do "latino" ale mi się nie chce wychodzić w taki deszcz a może i chce no ale dla mnie bezpieczniej jest siedzieć w domu:)
Idę teraz zrobić sobie kawusię i kawałeczek dietetycznego sernika :) 
Miłego weekendu.

10 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

Witajcie 
Dziś dzień bardzo senny,pogoda w sam raz do spania.W pracy też wszyscy jakoś przymuleni chodzili.Nawet Martin się mnie pytał czy wszystko ok,bo nic nie mówię,oczywiście mówiłam,ze jest ok ale on stwierdził,że kłamię.
Waga powolutku spada i dieta zachowana.Co mnie też cieszy to to,że zaczełam znowu ćwiczyć na stepperze.
Ogólnie wyglądam bardzo blado i chyba przemęczona.
A wracając do tytułu-mój dzisiejszy sen -śnił mi sie dziś P,że byliśmy gdzieś, a potem on musiał jechać do domu,na rękach trzymał dziecko-nie wiem czyje to było.Dziś dzwonił do mnie i powiedział,że chyba znowu będzie musiał jechać do Pl bo są tam problemy,wujek dostał zawał i  jeszcze inne rodzinne.Tak wiec już zaznaczył,że chyba nie spotkamy się w weekend.A co ja na to?Powiedziałam,ze rozumiem,że musi wierzyć,że wszystko będzie ok i jak coś to ma pamiętać,ze zawsze ja jestem.Martwię się trochę bo on tak samo uczuciowy i wszystkim się przejmujący jak ja.No i znowu ta sytuację skojarzyłam ze snem,to,że musi chyba jechac do domu i dziecko a to podobno na zgorszenie.
Ogólnie to nic mi się nie chce i jestem słaba.Popijam sobie herbatkę z mlekiem;
Dobranoc

8 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

Po weekendzie pomimo braku diety waga spadła.Na dzień dzisiejszy waga 75,5 kg.Dziś już trzymam się diety.
Dziękuję kochane za ciepłe słowa.Naprawdę myślicie,ze się zmieniłam i ,że schudłam?Przeglądając fotki zauważyłam podkrążone oczy,musze chyba zacząć jakiś korektor kłaść na te sińce pod oczami,To chyba oznaka mało krwi? nie wiem.
@@ się skończył ale dalej bolą mnie piersi ,chyba znowu mam jakiś stan zapalny bo już kiedyś tak miałam.W PL musze odwiedzić koniecznie lekarza.

7 sierpnia 2011 , Skomentuj

hej dziewczyny
Ja właśnie wróciłam od Mojego.Serniczek mu smakował tym bardziej,że nigdy nie jada ciast.Ha miał on przyjśc a wyszło na to,że ja się wprosiłam.Ale wieczór był udany.Miłej niedzieli.

6 sierpnia 2011 , Komentarze (4)

Witajcie
dziś już pracę skończyłam o 10 godzinie.Potem na zakupy i teraz siedze sobie w domku.Zrobiłam sernik na zimno w razie"W".Znowu pada deszcz jak co sobotę.Nie wiem jeszcze jak spędzę wieczór tym bardziej,że jutro wolne.Dieta dziś hmm ,że tak powiem poszła się "walić" chyba wszystko przez to,że dziś nie zjadłam śniadania.Ale już musze się z tym jedzeniem na dziś pilnować.Wydaje mi się,ze przybrałam a waga spada minimalnie i spodnie tez co chwila dzisiaj musiałam podciągać w pracy.
Wczoraj miałam "blondyna wieczorową porą"- a jednak się odezwał był w okolicy więc wpadł.Zauważyłam,że nasze relacje są już inne nie ma tak jak kiedyś.Teraz to jesteśmy jak stare dobre małżeństwo niż kochankowie.Dalej umiemy ze sobą rozmawiać ale s..to już nie jest najważniejszy i wiecie co to mi nawet pasuje.Tak więc może się dziś też zobaczymy i tak będę sama znowu w domu.Koleżanka chce znowu iść do "latino" a ja hmm wolę czekać no bo nigdy nic nie wiadomo.
A to moje róże przy których pracuje:)