Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem jak ogień i woda... Jak słońce i deszcz... Jak biel i czerń ? Czasem zakonnica .. a czasem demon ? Czasem się śmieję .. ale i często płaczę Potrafię walczyć o swoje ? A czasem się tulę w kącie Jak zbity pies ?. Zmieniam się jak pory roku Jak liście na drzewach ... Raz zielenieję , rozkwitam , Potem żółknę , a potem spadam w nicość ... Jestem krucha jak szkło Łatwo zbić moje uczucia... Łatwo zgnieść i zdeptać Ale czasem jestem jak stal , mocna i szlachetna , Dumna i piękna ? Tak naprawdę nie wiem jaka jestem Jak Joker o dwóch twarzach Czasem trudno ze mną wytrzymać , Ale gdy jestem w twoich myślach Jeszcze trudniej wygonić???

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 50845
Komentarzy: 1764
Założony: 9 stycznia 2009
Ostatni wpis: 4 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Irenka117

kobieta, 50 lat, Chorzów

162 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zrzucić jeszcze ciut ale przede wszystkim praca nad sylwetką

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 września 2009 , Komentarze (8)

A ja na nią ... Skacze raz w górę , raz w dół i już mi się wszystkiego odechciewa ....Chyba mój organizm chce iśc na urlop i po mału sobie troche odpuszczam a może tyle po prostu mam ważyc . Wchodzę śmiało w 38 rozmiar dobrze się czuję , słyszę mnóstwo komplementów ... a jednak czuję jakiś niedosyt ... ach te baby wiecznie nie zadowolone ... Przepraszam Kochane , że ostatnio zaniedbałam czytanie Waszych pamiętników , ale dopadło mnie trochę kłopotów z którymi się borykam od jakiegoś czasu i musiałam się z tym uporac ... częściowo się udało , ale i tak za dużo na mojej głowie Buziaki i ściskam Was mocno !!!  

10 września 2009 , Komentarze (8)

Dalej @ na całego ale już dziś bardzo bardzo się pilnowałam , żeby już słodyczy nie ruszac ... tylko jeden malusi hippo zjadłam ...Ale żałuje choc taki smaczny ... przynajmniej pilnowałam ilośc wody 2,5 l wypiłam :)) i z tego faktu jestem zadowolona , no i z 5 kilosów podreptałam , mogłam autobusem ale poszłam pieszo , dzieci dalej zasmarkane ale dziś było bardzo cieplutko więc nie sądze , żeby to im zaszkodziło.Chodziłam się dowiadywac o zasiłek rodzinny zawsze jakiś grosz i podobno podnieśli stawki czytałam dziś w wyborczej . Jutro czeka mnie jeszcze wyprawa do Urzędu Skarbowego chyba , że mąż mnie wyręczy mam cichą nadzieję. Wczoraj spotkałam się ze śmieszną sytuacją , przyszła koleżanka do mnie , żebym jej doradziła co sobie kupic czy sweterek-tunikę czy jensową kamizelkę ja na taką choruję a sweterek taki sobie więc powiedziałam , że kamizelkę tylko ewidentnie zaniżona numeracja i np mi dobrze leżała L ale ona mimo , że może z 2 kilo ode mnie tylko chudsza uparła się na M , dobra , że jest w niej strecz ale potem tak brzydko przy guzikach się marszczy i wyglądało to tak jakby na chama chciała udowodnic , że nosi rozmiar mniejszy ... śmieszy mnie to , bo dotychczas dobrze się rozumiałyśmy i miałam wrażenie , że raczej mi dopinguje w chudnięciu ale chyba nie myślała , że zbliżę się do jej wagi ... No cóż mam nadzieję , że to tylko incydent może nie miała humoru i chciała go sobie w ten sposób poprawic !! Idę do łazienki póki mnie nie ssie bo potem nie mogę zasnąc Pa !!

7 września 2009 , Komentarze (12)

Strasznie się czuję , niby co miesiąc przychodzi ale teraz jakoś wyjątkowo kiepsko się czuję i fizycznie i psychicznie ... Jeszcze na wadze na plusie ale mam nadzieję , że to tylko woda :((( 
Dziś mam zebranie u Aleksa w przedszkolu jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę , niestety....A u mnie jak zwykle wielka dziura budżetowa . W sobotę byli u Nas na meczu znajomi i nasi mężczyźni z rozpaczy że Polska tak kiepsko gra zatapiali smutki , ja też wypiłam ze 3 drinki i pół niedzieli przeleżałam tak mi jakoś nie posłużyło . Organizm jednak mądrzejszy , nie miałam specjalnie ochoty no ale dałam się namówic i potem cierpiałam ...
Mąż dziś ma wolne poszedł z Gosią na rower , a ja zaraz po Aleksa do przedszkola , coś go przewiało wczoraj i lekko nos zapchany , mam nadzieję , że się to nie rozwinie bardziej . Buziaki trzymam za Wszystkie z Was kciuki i damy radę No nie !!!

2 września 2009 , Komentarze (18)

Mimo ostatnich wpadek waga łaskawa spadło kolejne 0,2 zawsze coś zwłaszcza jak się jest prawie na finiszu :)) Wczoraj miałam zakręcony dzień bo mój Aleks poszedł do przedszkola a Gośka zrozpaczona , że nie może razem z nim , niestety takie przepełnienie , że dzieci poniżej 3 lat nie brano wogóle pod uwagę :(( Aleks zachwycony przedszkolem , syn koleżanki nie bardzo , zrobiłyśmy im jeszcze wspólne popołudnie , żeby im było miło w ten pierwszy dzień syn zdradził mi wcześniej , że marzy o bakuganach ( kurcze nie wiedziałam co to jest , musiałam w internecie sprawdzic ) I zrobiliśmy z mężem zrzutkę zaskórniaków i kupiliśmy mu trzy :)) Ale był szczęśliwy zabrał do kolegi i razem grali .
Wczoraj , jak między przedszkolem a wizytą u kolegi Aleksa , byłam z obiadem u taty niosłam wózek na trzecie piętro a potem wkładałam wózek do tramwaju i coś mi strzeliło w nadgarstku i boli nie mam opuchnięte więc pewnie tylko nadwyrężony . Zaraz trzeba się brac za sprzątanie i obiad , bo o 13 odbieram Aleksa a potem do Taty jadę . Zastanawiam się nad kupnem stepera w Tesco ma byc w promocjii za 79 zł mini steper a z podparciem za 119 zł . Muszę to obgadac z mężem bo peniędzy na zbyciu nie mam ale może na urodziny bym go dostała :))
 

30 sierpnia 2009 , Komentarze (7)

A ja no cóż weekend do dietetycznych na pewno zaliczyc nie można .... przyznaję się bez bicia moja wina . A potem będę się dziwic dlaczego celu nie osiągnełam ;)) teraz siedzę i ziewam nic się nie chce , mąż kibic Formuły 1 więc nie bardzo mogę się odzywac , ale na szczęście już się kończy . 
Spacerek dziś zaliczony i więcej nic nie robię , mam totalnego lenia pewnie z przejedzenia :(( Ale od poniedziałku się poprawię obiecuję 
mam nadzieję , że waga nie wzrosła bo przesunełam w piątek pasek wagi o 0,3 kg i mam nadzieję , że mi to nie wróci ... oby
Jedyną dobrą i pożyteczną rzecz jaką dziś uczyniłam to zarejestrowałam się na stronie www.dkms.pl jako potencjalny dawca szpiku lub komórek macierzystych .

Moje dziecko wysmarowało się właśnie ciastem czekoladowym więc spadam Pa

25 sierpnia 2009 , Komentarze (16)

Czyli do moich 35 urodzin nie jest to dla mnie jakaś wyjątkowa okazja bo po 30 lepiej obchodzic imieniny , żeby uniknąc pytania typu "a ile to Ci dziś lat stukneło ..." Ale 9 stycznia kiedy to trafiłam na Vitalię miałam Ciche marzenie , żeby mój cel osiągnąc do tej daty czyli 30.09.2009 :)) Zostało mi ok 2 kilo niby nie dużo , ale te ostatnie kilogramy najtrudniej się gubi :))  Niestety , ale za wygraną nie daję ... Ten tydzień mam luźniejszy bo brat ma na ranną zmianę i nie muszę codziennie jeździc do Taty, więc mam trochę czasu na przemyślenia ale za to muszę się bardziej pilnowac , żeby nie podjadac :)) Od 1 września mój syn do przedszkola ciekawa jestem jak Gośka bez niego w domku będzie się czuła , jej niestety nie przyjli bo mimo , że samodzielna , to jest takie przepełnienie że jak dziecko nie ma ukończonych 3 lat to nie biorą pod uwagę , a jak ja mam kurczę znaleźc pracę , a szkoda gadac ...
Byłam wczoraj w urzędzie pracy znów biegałam od pokoju do pokoju i tak żadnych propozycjii ani pracy ani szkoleń.
Z mężem ostatnio lepiej , ale wieczorem jesteśmy tak wyczerpani że już parę dni pod rząd 22 jesteśmy w łóżku ... jak emeryci :)) Sprzedałam ostatnio trochę moich za dużych ciuszków i kupiłam sobie ładną sukienkę na Allegro z małym defektem ale łatwo naprawic
Rozprute jest to drapowanie między piersiami ale łatwo to naprawic normalnie taka sukienka ze 150 zł a ja ją kupiłam za 20,50 + przesyłka :)) Jak sobie ją zrobię to wkleję zdjęcie :))
Idę z dziemi zaraz z dziecmi na spacerek i zrobic zakupy więc Wysyłam Duże Buzi i Do Zobaczenia ....

21 sierpnia 2009 , Komentarze (13)


Koleżanka robiła porządek w szafie i dostałam w spadku rybaczki ...Rozmiar 38 kiedyś bym nie założyła ale teraz się ośmieliłam :))

20 sierpnia 2009 , Komentarze (11)

Nie wiem co się dzieje z moją wagą bo wczoraj ważyłam się chyba z 5 razy pod rząd i za każdym razem pokazywała inny wynik i to nie o 100 gram tylko różnice nawet o kilo ?!! Więc coś tu jest chyba nie haloo ?! Nie wiem czy to bateria czy może odwaliło jej na całego :(( Jeszcze wczoraj miałam taki paskudny dzień , że pod koniec już mi się płakac chciało , .... Zaczęło się rano nie wyspana (Gosia miała o 2 w nocy jakieś manewry ...) wstałam o 6:50 poleciałam do Urzędu pracy po zaświadczenie jeszcze bez dzieci,bo mój wózek w częściach i mój mąż nie ma czasu go skręcic :(((((Trochę potrwało , zanim tam dotarłam a tam kolejka zawijana , bałam się , że nie zdążę bo mąż na 9 do pracy . Z tamtąd znów bieg do domku o dziwo mój mąż zrobił sobie śniadanie , bo zawsze czeka aż ja mu zrobię . Wypiłam kawę , zjedliśmy z dziecmi śniadanko ubrałam łobuziaków i poszliśmy najpierw do Administracjii a potem do Mopsu ( odległośc ok 3 km) bo załatwiałam dotację do czynszu :((( Jestem cała chora jak tam mam iśc ale co zrobic .Potem po zakupy ( dobrze , że wziełam plecak , bo resztę drogi niosłam Małgośkę = 14 kg) Wróciłam do Domku musiałam się przebrac bo pot mnie zalał , zrobiłam obiad znów do plecaka i do Taty , Gośka po drodze już była tak padnięta , że kładła mi się na ziemii ( normalnie przespała by się po drodze w wózku i byłoby ok )U Taty szybko go nakarmiłam dałam lekarstwo i trochę pozmywałam i znów w drogę , do tramwaju znów Gośkę niosłam , a na dodatek nie było miejsc siedzących i wywaliłabym się z Małgośką wtedy dopiero ktoś ustąpił miejsce ale to już pod koniec drogi . Z Rynku autobus mi uciekł , patrzę mąż dzwoni to pewnie skończył pracę i po mnie przyjedzie bo to ok 2,5 km i pyta mnie : " Gdzie jesteś ... Mówię , że wysiadłam z tramwaju i autobus mi uciekł i będę chyba szła pieszo... a on na to OK to ja wchodzę pod prysznic ........................................................................................................ Wyłączyłam się bo nie muszę mówic jakie słowa na K.. i na CH... pchały mi się na usta... po 25 minutach byłam w domu oczywiście większośc drogi niosłam Małgośkę ... Mój mąż oczywiście zdziwiony dlaczego się do niego nie odzywam . Może dziwicie się czemu tej żółci na niego wylałm , ale moje dzieci i tak są znerwicowane przez tempo mojego życia więc nie chcę im jeszcze takich scen dostarczac , moi Rodzice wiecznie się kłócili i pamiętam jak kuliłam się wtedy pod stołem zatykałam uszy i modliłam , żeby się to już skończyło ....

17 sierpnia 2009 , Komentarze (16)

Kurcze nigdy chyba tych 62 kilo nie będę miała :(( Od wtorku była męża siostra z córką i psem , nie regularne posiłki i jej smaki na pierogi , rurki , placki itd zaowocowały wzrostem wagi . Mąż nie dostał urlopu i wszystko na mojej głowie było , jeszcze wieczorami drinki czy winko no i mam za swoje :((
Ach nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem tylko brac się do roboty !! Pozdrawiam wszystkie Vitalijki :))

11 sierpnia 2009 , Komentarze (12)

Piszę w telegraficznym skrócie sprawozdanie z ostatnich dni bo dziś dużo roboty a mało czasu :))W sobotę byliśmy znów nad wodą wreszcie nogi ciut opaliłam i zaraz lepiej wyglądają  . W niedzielę mieliśmy rocznicę ślubu no i brak kasy niestety ograniczył atrakcje , ale najważniejsze , że spędziliśmy ten dzień razem i bez krzyków :)) Mąż rano mówi leż kochanie polecę po kwiatki bo mam odłożone 20zł , a ja na to kup lepiej kilo schabu to zrobimy sobie grila :)) ... Proza życia .
Cały zeszły tydzień miałam zwariowany bo do Taty a po 17 chodziłam sprzątac Bank za koleżankę , która ma rękę w gipsie i ledwo się wyrabiałam . Ten tydzień miałam miec spokojniejszy , ale okazało się , że gipsu jej nie zdjeli i dalej mam czad , a oprócz tego dziś wieczorkiem przyjeżdża Siostra męża z córką i psem ... Więc teraz sprzątam w espresowym tempie bo w domu sajgon . Zmieniłam pasek ale wczoraj troche obżarstwa i dziś ciut więcej ale jestem przed @ to pewnie też trochę przez to .
Uciekam bądźcie dzielne i odpoczywajcie tyle ile się da i nie dajcie się zwariowac !!!
Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę.

                                                — Eliot George Eliot (Mary Ann Evans)