Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem jak ogień i woda... Jak słońce i deszcz... Jak biel i czerń ? Czasem zakonnica .. a czasem demon ? Czasem się śmieję .. ale i często płaczę Potrafię walczyć o swoje ? A czasem się tulę w kącie Jak zbity pies ?. Zmieniam się jak pory roku Jak liście na drzewach ... Raz zielenieję , rozkwitam , Potem żółknę , a potem spadam w nicość ... Jestem krucha jak szkło Łatwo zbić moje uczucia... Łatwo zgnieść i zdeptać Ale czasem jestem jak stal , mocna i szlachetna , Dumna i piękna ? Tak naprawdę nie wiem jaka jestem Jak Joker o dwóch twarzach Czasem trudno ze mną wytrzymać , Ale gdy jestem w twoich myślach Jeszcze trudniej wygonić???

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 51099
Komentarzy: 1764
Założony: 9 stycznia 2009
Ostatni wpis: 4 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Irenka117

kobieta, 50 lat, Chorzów

162 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zrzucić jeszcze ciut ale przede wszystkim praca nad sylwetką

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2009 , Komentarze (13)

Jak słońca brak to mi jakoś energii brakuje :)) Więc niech
lepiej wychodzi bo mam dziś trochę roboty !!! A propos wczorajszego
wpisu wole o sobię myślec jak o takiej bardziej sexy gospodyni jak z
serialu " Gotowe na wszystko "

Wczoraj @ dostałam ale na taniec brzucha poleciałam na skrzydłach
bo cały dzień w domu trochę mnie przytłoczył ...
Pośmigałam trochę , instruktorka uczyła nas biustem robic wielbłądki :))
Na koniec powiedziała , że jak komuś nie wychodzi to w domu
powiczyc przy ścianie bo to tak jakby wycieranie ściany biustem :))
Nie wiem co z moim tańcem dalej będzie , bo zajęcia super natomiast
organizacja do d... Bo 2 tygodnie temu jak nie byłam , jak Tata w szpitalu
leżał to mi przepadło , a przy zapisach mówili , że nie przepada a
teraz okazuje się to problemem , a każdorazowo nie można płacic
A za tydzień musiałabym znowu za 4 spotkania zapłacic a 27 na pewno
bym opuściła bo z Gosią w szpitalu będę bo ma operację oczka , no i co
znowu ma mi 15 zł przepaśc .... A Pani , która zapisy prowadzi uważa
że jak się nie przychodzi to tylko dlatego , że się nie chce tłustej dupy podnieśc ... Nie wiem więc co dalej ...
Gotuje obiad i zaraz do Taty jedziemy , dzieciaki nakarmione jeszcze ubrac
musze Gosię a Aleksowi naszykowac zestaw.
ok dzieci już ubrana , Mama też więc pakuję jak Czerwony Kapturek
wiktuały do koszyka i do chorego ... Byle jakiś Wilk mi na drodze
nie stanął bo dowie się co to zespół napięcia miesiączkowego !!!

 


6 maja 2009 , Komentarze (7)

Znowu nie wyspana a tyle roboty dziś mam , do Taty nie muszę jechac
ale za to w domu tyle się nazbierało brrrr .... Kurą domową byc


A łatwiej i śmieszniej byłoby tak w wydaniu męskim :
1) POŚCIELIĆ ŁÓŻKA
Po co marnować niepotrzebnie czas i siły... Przecież wieczorem i tak trzeba będzie to rozkładać... Bez sensu...
Punkt pierwszy mogę odhaczyć...

2) POSPRZĄTAĆ PSIE KUPY W OGRODZIE
Ostatniej nocy tak sypnęło śniegiem, że ja tam nie widzę żadnych psich odchodów...
Punkt drugi odhaczony...

3) WRZUCIĆ ZAMOCZONE KOSZULE DO PRALKI I WŁĄCZYĆ (WSZYSTKO USTAWIONE)
Eeeee przecież mam wakacje... nie potrzebuję ich... Niech się lepiej porządnie wymoczą...
Odhaczamy trzeci...

Tyle zamieszania z takimi prostymi rzeczami... Pójdę chwilkę pogadać sobie na Gadu-Gadu...

4) NAPRAWIĆ DRZWICZKI I POSPRZĄTAĆ W SZAFCE W PIWNICY
Oooo w końcu coś poważniejszego... Taaa... Jakby tak dobrze dopchnąć... Do tego Power-Tape na drzwiczki...
Taaaak to w zupełności załatwia sprawę...
Czwarty odhaczony...

5) UMYĆ PODŁOGĘ W KUCHNI
Ten cukier co się rozsypał podczas śniadania zlizał ze smakiem pies... Już bardziej czysta ta podłoga chyba nie może być...
Odhaczamy piąty... A dobry piesek pójdzie na spacerek...

6) ZNALEŹĆ JAKIEŚ FAJNE ZAJĘCIE DLA DZIECI
Tamta folia aluminiowa z mikrofali jest doskonała do zabawy...
Szósty odhaczony...
I tak oto coraz więcej czasu przede mną na pogaduszki przez internet....

7) ODKURZYĆ DYWANY
Hmmm... Coś cięższego... - Hej dzieci chcecie jeszcze coś fajnego do zrobienia??
I po siódmym...

8) DAĆ DZIECIOM ŚNIADANIE
-Hej dzieci, a może chcecie odwiedzić swoich kolegów lub koleżanki z klasy w drodze do szkoły?
Jeeeeessssssssss...
Ósmy odhaczony!!!

9) POSPRZĄTAĆ ŁAZIENKĘ
Hmmm... Znowu ciężkie... A gdyby tak po prostu zamknąć drzwi? Co z widoku to z umysłu! A to można wsunąć pod szafkę... Taaak...
Dziewiąty załatwiony...

10) SPRAWDZIĆ CZY PRALKA SKOŃCZYŁA
To nie problem... Nawet siedząc przy komputerze słyszę że skończyła...
Dziesiąty przeszedł o historii...

11) POSKŁADAĆ PRANIE
Dobra... Ustawię tylko "Zaraz wracam" na GG... Ooooo nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że cała rodzina tak uwielbia blado-różowy kolor... Nie wiedziałem, że mamy tyle blado-różowych ciuchów... Muszę zapytać żonę dlaczego kupuje wszystko w jednym kolorze... Ojjj... Ale ten ulubiony kaszmirowy sweterek a\'la Barbie mojej żony troszkę inaczej wygląda...
I poradziłem sobie z jedenastym...

12) PODLAĆ CHOINKĘ
Ups... Dobrze że ten dywan taki puszysty i wchłania wodę...
Dwunasty odhaczony...
Łatwizna... Zastanawiam się dlaczego kobiety zawsze skarżą się na prace domowe???

13) ZROBIĆ ZAKUPY, PAMIĘTAĆ O PAPIERZE TOALETOWYM
Możemy przecież wykorzystać te stare gazety... Taak... Nasza rodzina musi zacząć dbać o ekologię...
Ciekawe kto jest w tej chwili "dostępny" na GG... A co mi tam... Mam duuuużo czasu... Odpalamy...

14) ZROBIĆ OBIAD
Łatwizna... - Hallo... - Za ile możecie dostarczyć tą pizzę??
Czternasty zatopiony!!!

15) POSPRZĄTAĆ BUDĘ PSA
Po co? Przecież i tak śpi z nami w łóżku...
Piętnasty odhaczony!!!

Świetnie!!! Cała lista odhaczona!!! Wszystko wzorowo zrobione!!! A czasy wystarczy jeszcze na Gadu-Gadu i krótką drzemkę... Prowadzenie domu to łatwizna... Kobiety chyba tylko po to się skarżą żebyśmy myśleli, że one faktycznie ciężko pracują...
FAJNIE BYĆ KURĄ DOMOWĄ!!!

Kurcze nie mam psa i punkt 5 musze niestety sama tak że duż buźka :))


4 maja 2009 , Komentarze (8)

Zrobiłam sobie totalny " lajcik " lenistwo pierwsza klasa ,   trzymanie dietki
też średnio za 2 tygodnie komunia a ja sobie kilo przytyłam :((
Pocieszam się , że to może przed @ ale prawda jest taka że były pierogi , Tofifi i inne takie , trzeba
się wziąśc za siebie nie ma zmiłuj ...
Gotuje obiad i po południu do Taty jak zdążę to jeszcze do banku muszę iśc , nie wyspałam się dzisiaj najpierw Gosia się obudziła
potem Aleks z łóżka zleciał a potem znowu Gosia ...
No cóż ... takie uroki bycia mamą ( Tata spał jak zabity rano zdziwiony że coś się działo ... )
Trzeba się wziąśc w garśc i wykorzystac jak najlepiej
te 2 tygodnie które mi zostały , a po za tym 9.05
mam oficjalne ważenie bo to 4 miesiące diety ...
A kiedy tak będę wyglądac ?

Musze iśc trochę na solarium bo niemiłosiernie blada jestem
Buziole Kochane Słoneczka a jak u Was po weekendzie ?!


1 maja 2009 , Komentarze (5)

Seksowność jest stanem umysłu. Polega na kochaniu siebie nawet w najmniej korzystnych chwilach.


To słowa tej pięknej kobiety , która jest po 40 i cieszy się z życia :))
Cieszmy się i my ... i nie narzekajmy z byle powodu , bo naprawdę szkoda na to czasu ...
Dziękuję kochane moje Aniołki za słowa wsparcia
ciężko mi z myślą , że mój Tata może odejśc w każdej chwili ...
ŚPIESZMY SIĘ KOCHAC ... BO LUDZIE TAK SZYBKO ODCHODZĄ ...
Dlatego chwytam każdy dzień pełnymi garściami i
piję z niego sok życia ,,,
Majowe buziaki dla wszystkich !!!!!!

30 kwietnia 2009 , Komentarze (4)

We wtorek pojechałam do Taty mieli go przywieźc ok 15 przywieźli o 18.45
o 21 byłam w domu z tymi moimi szkrabami , już mi ich żal było , ale nie
mogłam tego przewidziec . Codziennie jeżdżę do Taty z obiadem bo brat ma popołudniową zmianę . Najpierw autobus , potem tramwaj , potem jeszcze
kawałek pieszo i z dziecmi , wózkiem i tobołami na wysokie 3 piętro , masakra :(( Ale co zrobic jak ja nie pojadę to kto go nakarmi .
Dziś przed wyjściem , wziełam się za gruntownie sprzątanie bo mąż mi zarzucił , że zostawiłam ostatnio bałagan ( 2 garnki w zlewie , bo by mi autobus uciekł ) nie chciało mi się już tego komentowac , więc zrobiłam gruntowne pożądki . Dziś wróciłam o 20 , ale jeszce nie chce mi się spac choc wszyscy już chrapią .
Nie wiem nadal w czym wystąpię na tej komunii bo nie mam kiedy jechac do przyjaciółki tą fioletową sukienke przymierzyc a aukcję z tą zieloną której zdjęcie wkleiłam wycofali bo jakiś błąd przy wystawianiu na Allegro czy coś takiego , tak że się rypło !
Jutro mam szansę odpocząc , bo brat ma wolne i zajmie się Tatą
ale i tak nie wiem czy nie pojadę ... Wiem świr ze mnie ale już taka moja natura ...a w środę byłam jeszcze po tym wszystkim na tańcu brzucha ... Dużo słońca życzę na nadchodzący weekendi z dala od lodówek bo nadmiar wolnego czasu sprzyja wiadomo czemu ... Buziole majowe ...

28 kwietnia 2009 , Komentarze (10)

Aniołki , które się martwią czemu nie pisze .... Więc
jestem z powrotem , dokonałam dziś rachunku sumienia zważyłam , zmierzyłam cóż za boskie wymiary 95/75/95 :)
No proszę a 9 styznia było 104/97/109 !!! Aż chce się życ
Mężuś wrócił w niedzielę , to prawda , że czasem dobrze się na
chwilkę rozstac , żeby zobaczyc jaka bliska jest ta druga osoba ...

Dziś ze szpitala przywiozą Tatę , musze pomóc bratu w opiece
no i pomyślimy co dalej :))
Gosia rano jakaś osowiała była , stan podgorączkowy , ale
teraz ok , apetyt jej dopisuje , zobaczymy co dalej , może
ją ominie to świństwo ...
Wielkimi krokami zbliża się Komunia mojego chrześniaka
dziś mąż ma mi się za rowerem dla niego rozejrzec
a ja mam jeszcze 2 tygodnie zeby coś zrzucic , no i musze
jechac do mojej psiapsióły , która mi obiecała pożyczyc jakieś fioletowe cudo , sukienka plus bolerko, a jeżeli to nie wypali
to mam jeszcze jedną sukienkę w alternatywie tylko bym
musiała ją skracac no i nie wiem ...oto ona

A mężowi zamówiłam garnitur , szary w prążki

A koszula do tego fiolet albo delikatny róż ... Ale będzie ciasteczko ....
Pozdrawiam Was cieplutko i wysyłam całuski :))

25 kwietnia 2009 , Komentarze (7)

Zaraz kładę się spac , bo dziś bardzo zmęczona jestem , byłam dziś w mojej dorywczej pracy i masę roboty było , brat miał mi dzieciaków przypilnowac , ale jemu też praca wyskoczyła i w koncu wyprosiłam , jedną koleżankę i mi
ich wzieła , przyjeżdżam po nich o 18 a okazuje się , że jej syn ma 40 stopni gorączki :(( Przed chwilą dzwoniła , że byli na pogotowiu i to angina ,
a moje szkraby jeszcze dobrze po zapaleniu gardła nie wyzdrowiały ,
załamana jestem .
Wreszcie jutro mój mąż wraca , jak to mówią łatwiej smutki dzielic na pół a radośc podwójna razem ....

22 kwietnia 2009 , Komentarze (17)


  Cze Dziewczyny !!! jakoś po mału leci , chociaż się dzisiaj trochę zawiodłam , ale jak to mówią kto ma miękkie serce musi miec twardą dupę ! Ale to długa historia , a w rezultacie tego nie poszłam dziś na taniec i trochę mi smutno...
Systematycznie gubię to co nazbierałam przez święta jeszcze zostało 0,3 kg
ale po mału wracam do wagi z paska
Byłam dziś u Taty znowu nie najlepiej , byłam u ordynatora

i okazało się , że w przyszłym tygodniu go wypiszą
musze potem zamówic wizytę domowa lekarza pierwszego kontaktu
i on zadecyduje co dalej .
Zmęczona już dziś jestem wypiję herbatkę i You can dance z łóżeczka zobaczę :) Buziaki Pa !!



20 kwietnia 2009 , Komentarze (8)

Witam dziewczyny .... żyje i po mału odnotowuję tendencję spadkową wagi , trochę z tego co przytyłam po świętach
spadło ale jeszcze do wagi z paska brakuje mi 0,6 kg .
Z Gosi nogą już lepiej , smarowałam jej dalej tym Altacetem w żelu
i już chodzi ale staram się , żeby nie za dużo . Ale martwie sie troche o ich kaszel bo tydzień już antybiotyk biorą a kaszel jeszcze silny , poczekam jeszcze do środy i jak sie nie poprawi pójdę znowu .
Długi dziś spacerek zaliczyłam , Gosia w wózku ale sie buntowała
kupiłam jej kręgle na łapówkę a Aleksowi bo miał taką minę Lorda Wadera bo jest na etapie Gwiezdnych Wojen ,
jak wracałam zrobiłam trochę zakupów a potem do domku ,
 pranie sprzątanie itd . Idę jeszcze trochę popedałowac bo męczy mnie ta nadwyżka którą mam do wagi z paska . Robiłam na półce wczoraj remament i znalazłam janesy , które już nie nosiłam 6 lat ostatnio przed urodzeniem Aleksa i dopiełam się :)) Znalazłam jeszcze jedne ale zamek muszę wszyc czyli już mam w czym chodzic , bo narazie brak kasy , żeby coś nowego kupic . Po za tym narazie szkoda kasy wydawac jak jeszcze zamierzam schudnąc no nie :)) Pa!!1
 

18 kwietnia 2009 , Komentarze (4)

.... żeby wykurzyc mojego pecha ...   
Nie wiem ale chyba Gosia kostke skręciła ... na razie posmarowałam jej altacetem w żelu i obwinełam bandażem , mam nadzieję , że tylko coś naciągneła . Kto zna moje dzieci to wie , że ich motto to " Wszędzie gdzie szedłem to biegłem ..." jak mawiał Forest Gamp :)) Biegła i sie przewróciła
no i ała jest ... Narazie leży i jest ok zobaczymy rano ... Jeszcze waga mi robi psikusy i codziennie 100 gram więcej pokazuje jak tak dalej pójdzie to moja 6 zniknie mi z oczu na dobre ...