Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Magdzior1985

kobieta, 39 lat, Swiss

165 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: cel 1: 65 kg, cel 2: 60 kg, cel 3: 55kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 sierpnia 2012 , Komentarze (8)

Nie poszłam dziś na fitness, bo późno wstałam, a był taki bałagan w mieszkaniu więc od razu wzięłam się do pracy. Przy sprzątaniu podobno też się coś spala

Śniadanie:

2 x kromka chleba razowego - 60g
55g awokado
2 x jajko sadzone (bez tłuszczu)
+ kawa z 100ml chudego mleka
440 kcal


2 śniadanie:
2 x frankfurterka - 60 g
160 kcal

Obiad (inspirację znalazłam na blogu kwestia smaku) :
Pierś z kurczaka* (170 g)
obtoczona w jajku i orzechach włoskich (ok. 20 g)
250g pomidora
150g młodych ziemniaków
* pierś zapiekana w piekarniku bez dodatku tłuszczu
440 kcal




Przekąska:
Nektarynka - 70 g - 34kcal

Kolacja:
Jabłko - ok. 250 g - ok. 92 kcal

Wpadła jeszcze jedna kawka z mlekiem
szklanka nowej fanty (106 kcal)

Słodyczy: BRAK

Sporty: 60 min jazdy na rowerze


4 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

Jej, udało się dziś zobaczyłam 2 obok 6. Jest 62,5!!! No ale zrobiłam również pomiary i obliczenia dot. tłuszczu. No i zeszłam w końcu do prawidłowej wartości (do 25% tłuszczu w organizmie kobiety to norma wg. informacji, które ja mam)!!! 24% tłuszczu! A było 31%! Schudłam 8,5 kg, a w tym aż 7 kg to tłuszcz! Bomba prawda?

Wczoraj był piątek! I byłam grzeczna! Po tej głupiej rozmowie zupełnie opadłam z sił, w piątki zawsze urządzam sobie drzemkę po pracy... a wczoraj jej nie było.
Na kolację prawie nic nie zjadałam, tylko jabłko i nektarynkę. Jestem strasznie głodna, więc muszę coś dobrego zaraz zjeść.

3 sierpnia 2012 , Komentarze (8)

Moja rozmowa o pracę to fiasko, ale nie dlatego, że ja zawaliłam. Firma jest niepoważna, kto by się spodziewał, międzynarodowa, ba! i to kanadyjska, renomowana, ceniona w biznesie!

Pomijam fakt, że rekruter był niekulturalny

Chodzi o formę zatrudnienia! Umowa zlecenie! Za śmieszne pieniądze! No proszę, myślałam, że mu prychnę śmiechem w twarz, no ale nigdy nie wiadomo, na kogo i gdzie można trafić
Denerwuje mnie taka nieuczciwość, bo jakby w ogłoszeniu napisali, że to umowa zlecenie w ogóle bym na nie, nie odpowiedziała, a tak to odpowiedziałam, straciłam czas na pisanie dokumentów i zmarnowałam czas, i pieniądze (taksówka, bo lało nieprzeciętnie) na atrapę rozmowy kwalifikacyjnej.
To by było tyle. Opinię w necie im skrobnę cudowną jak tylko dostanę feedback na temat rozmowy. Ludzie powinni pisać, w jakiej firmie im proponowano dziadowe warunki zatrudnienia, żeby przestrzec innych.

A i na koniec był test z worda, excela i pp. No ja oczywiscie codziennie w tych programach pracuję, ale kolesiowi to się chyba pomyliła rozmowa z wyścigami, dał mi 10 min na 3 zadania. Ja uzywam nowszej wersji oprogramowania! I PO ANGIELSKU!!! Jak chce mnie testować to niech kurna udostępni mi takie oprogramowanie!

No dobra, w weekend wysylam dalej cefalki A poza tym to jestem piękna i szczupła, mam galaretkę z przodu, ale w ubraniu mój brzuch jest płaski! Wiec jestem zadowolonym człowiekiem.

PS. Ponieważ zanotowalam spadek wagi to na razie udaje mi się utrzymać, na obiad zjadłam 2 kromki chleba razowego + indor smażony na patelce teflonowej w pesto, obiad na szybko, ale całkiem smaczny

PS2. Jeszcze jedno, teraz to pracodawcy zachowują się jakby umowa o pracę byłam jakimś piepr*onym zaszczytem! On mi śmie mówić, że 3 m-ce na zleceniu na okres próbny. No to po jaką cholerę ustawodawca stworzył umowę o pracę na okres próbny? No proszę! Ja nie jestem laikiem, mam inne trochę doświadczenie od niego, ale bardzo atrakcyjne, to oni powinni zabiegać o pracownika, jeśli chcą go ukraść innej firmie! A nie, kurna zaszczyt, phi! Wnerwa mam!

3 sierpnia 2012 , Komentarze (11)

Cześć dziewuszki. Chciałam się pochwalić, że spada! W poniedziałek było 64,5 (po śwince weekendowej), a dziś 63 kg, a to jeszcze nie koniec tygodnia! Jest szansa, że jutro zobaczę 2 obok 6, już dzisiaj niewiele brakowało!

No ale jak wiemy weekendy są najgorsze, bo tyle pokus, oj tyle pokus.

 

Jadłospis:

 

Śniadanie:

Dwa jajka w papryce (80 g) z dwoma kromkami chleba razowego (59g) = 365 kcal

 

2 śniadanie:

Brzoskwinia 1x = niecałe 100 kcal

 

Przed - obiad (obiad zjem w domu):

mozzarella light z pomidorem

 

Obiad:

2 kromki chleba razowego (ok. 80 gram) + 180 g piersi z indyka bez skóry wysmarowanej pesto z bazylii (ok. 8 gram) = suma sumarum 341 kcal.

Chciałam dodać zdjęcie, ale nosz kurna za szybko zjadłam, wróciłam głodna jak wilk.

 

Kolacja:

Zobaczymy - ale jakies owoce, bo dużo białka dziś zjadłam.

2 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

Opłaca się być grzeczną, w końcu doszłam do siebie po weekendowym objadaniu się i dziś łaskawa moja przyjaciółka pokazała 63,3 kg (wczoraj rano było 64kg). Wiem, wiem, ale ja nie umiem ważyć się raz w tygodniu, muszę codziennie. Chciałabym niebawem zobaczyć 2 obok tej 6

Jadłospis na dziś:

Śniadanie:

Wczoraj przygotowany jogurt grecki z owocami (brzoskwinie, ananas i melon) z płatkami owsianymi (60 gram) (385 kcal)


Drugie Śniadanie:

Brzoskwinie x 2 (150 kcal)

 

Obiad:

Indyk w sosie słodko kwaśnym (330 kcal)

 

Podwieczorek:

Chyba kaszka ryżowa bananowa+ banan ( ok. 380 kcal)


Kolacja:

Kromka chleba razowego z odrobiną pieczeni


Słodycze? Chciałabym napisać brak :P Ale był kawałek ciasta - krówka

Sporty: 60 min TBC + 5 min biegania przed TBC (Zawsze to dodatkowo spalonych 50 kcal)

 

Jedna kawka ale z tłustym mleczkiem

1 sierpnia 2012 , Komentarze (10)

No to przygotowań do rozmowy o pracę ciąg dalszy, czy może być taka sukienka? Dół jest w kolorze śliwkowym.
Ps. Rozmowa z facetem

1 sierpnia 2012 , Komentarze (15)

Dziewczyny, już są pierwsze efekty mojego wysyłania cefałek. W piątek ma m rozmowę o pracę w fajnej korporacji  Chciałabym bardzo dostać tę pracę! Zadajcie mi proszę jakieś ciekawe pytania, które miałyście na waszych rozmowach.

Jak odpowiedzieć na pytanie: Czemu szuka pan/pani pracy?

 

Mam tu jakichś specjalistów od rekrutacji? Będę wdzięczna za sugestie!

 

Ps. Dla uzupełnienia, finansowo samodzielna jestem od kilku lat wiec to mnie nie dotyczy, chodzi o to, ze chcę się rozwijać, szkolić (a tego jestem pozbawiona u obecnego pracodawcy - ale nie moge pracodawcy oczerniać). Chodzi mi o kreatywne mydlenie oczu bardziej. Doswiadczenie w pracy tez mam spore i na anologicznym stanowisku. Oczywiscie glównym motorem sa zarobki, chce wiecej zarabiac, ale tego tez na rozmowie nie powiem

 

1 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Dzisiejsze menu:

 

Śniadanie:

2x kromka WASA Sport z rozgniecioną 1/2 awokado + jajko

 

II Śniadanie:

2x brzoskwinia

 

Obiad:

Indyk w sosie słodko - kwaśnym (przepis dodany na Vitalii)

 

Podwieczorek:

Kaszka ryżowa - banan

Kolacja:

Jogurt/Koktajl = 2 brzoskwinie + pół melona + ok. 70 g ananasa + jogurt grecki light = UWAGA! 2 PORCJE!!! Około 300 ml każda.

No i ekstra: ok. 50 g chleba razowego + 30 gr pieczeni, to pewnie co najmniej 200 dodatkowych kcal.

Jak wróciłam do domu to ważyłam mniej niż rano, o 600 gram (63,4kg). Jak widać metabolizm swoje zdziałał swoje w ciągu dnia. Rano mi pewnie już wróci na stałe waga sprzed weekendu i będę mogła odchudzać się dalej.

Słodyczy: BRAK!

31 lipca 2012 , Komentarze (2)

Śniadanie:

2 x kromka chleba razowego, posmarowana ugniecionym awokado (1/2) z solą i pieprzem, na tak posmarowany chlebek jajeczko (1 szt.)

 

Drugie śniadanie:

Banan, brzoskwinia

 

Obiad:

Sos z kurczaka z 25g makaronu + pomidor (tłuszcz z sosu odlany, cześć sosu wylana do zlewu - ten element jedzenia od rodzinki byl najbardziej kaloryczny)

 

Podwieczorek

2 x kromka chleba razowego + 2 plastry polędwicy sopockiej (w tym tygodniu zrezygnowałam z masełka )


Po treningu:

Banan


Kolacja:

Koktajl - połówka melona + 1,5 brzoskwini + sok z połówki cytryny + jogurt naturalny (danone 180g)


Słodycze? BRAK!


Sporty: ABT + TBC (120 min) + ekstra 8 min biegania przed zajęciami (miałam trochę czasu = spaliłam ponad 70 dodatkowych kalorii)

31 lipca 2012 , Komentarze (8)

Popieram podejście jednej z Vialijek - Retrogirl, że tylko cieżką pracą można osiągnąć dobry efekt, a wspomagacze niewiele dadzą. Chodzi mi o kremy/balsamy na cellulit. Oczywiście mogą trochę ujędrnić skórę, nawilżyć ją, ale nie oszukujmy się cudów to nie zdziała. Uważam, że to jedna wielka ściema, do tego dosyć droga, koncerny kosmetyczne zarabiają na nas ciężkie pieniądze! Lepiej kupić karnet na fitness, albo sprzęt do ćwiczenia w domu. A potem tylko: dajesz, dajesz, dajesz!

Chciałam również wypowiedzieć się na etmat @, bo mam wrażenie, że wiele dziewczyn używa go jako wymówki: Mam @, waże 2 kg więcej, to na pewno przez @; Mam @, to znaczy, że zebrała mi się woda w konsekwencji ważę więcej.

 

No niestety, możecie się tak pocieszać dalej, ale tego co macie zrobić nikt za Was nie zrobi.

 

W ubiegłym tygodniu miałam @ i postanowiłam, że będę obserwować swoją wagę. Nie zmieniałam nic w moim trybie życia przed 2 kolejne dni, czyli: ćwiczyłam, pilnowałam diety, były małe wpadki, ale waga nawet spadła, a już na pewno nie rosła. Kolejne dwa dni było już tylko gorzej, bo zaczęłam jeść, jeść dosłownie wszystko, czułam się ciężka, a jadłam wcale nie z powodu @ tylko z powodu weekendu, jak pisałam wcześniej, w weekend dostaje świni. Brzuch zrobił się wystający itp. wiadomo, w środku boli i zawsze brzuch wypchnie, jednakże, mój urósł ponieważ za dużo jadłam, nie dlatego, że był @. Nawet nie miałam ochoty na to jedzenie, ani na słodycze. W ogóle od pewnego czasu nie odczuwam ochoty na słodkie.

Owszem jest nam trudniej niż mężczyznom, bo niestety przed i w trakcie @ działają na nas hormony, ale jeśli utrzymamy swoje nawyki żywieniowe, te nowe nawyki i będziemy się ruszać, to waga nie wzrośnie, a może nawet spadnie! Czytałam, że niektóre z Was jak już mają @ to leżą tylko do góry brzuchem. Ja podczas @ ćwiczę tak samo, dlatego nie ma możliwości, żeby zbierała mi się woda itp. wypacam ją przecież. Ruch pomaga! Oczywiście, w trakcie @ czujemy się ospałe, zmęczone i obolałe, ale naprawdę ruch jest zbawienny, dzięki niemu nie czuję się jakbym była po niezłej imprezie. Dlatego gorąco polecam nie rezygnować z ćwiczeń i pilnować diety!

 

Nie oszukujmy się! @ to żadna wymówka.