Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (75)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 161024 |
Komentarzy: | 1544 |
Założony: | 15 stycznia 2009 |
Ostatni wpis: | 29 września 2019 |
kobieta, 39 lat, Swiss
165 cm, 68.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Załamka, no i nie chodzi o dietę.
Dziś ma być wzorowo! + Budyń :D
Moja dieta, jak chorągiewka, zmienia się w
zależności od wiatru :P
Śniadanie:
Jajecznica (2 jajka) ze szczypiorkiem - 5g masła.
2 kromki chleba razowego - 50g.
Obiad:
Pieczarki duszone z cebulą i 1/2 papryczki chili z kurczakiem podsmażonym na 5g oleju rzepakowego.
Przekąska:
Jabłko
Podwieczorek:
Nektarynka
Serek wiejski lekki
Kolacja:
Jabłko
Słonecznik
Dwie kawki z mleczkiem 0,5%
*** Podsuma: ok. 1254 kcal ***
Sporty: TBC (strasznie słabe zajęcia, instruktorka do bani, wypisałam się, zmienię sobie klub )
Słodycze: Brak
Wczoraj byłam 100% grzeczna, pierwszy raz w tym tygodniu. Dziś piątek, czy uda mi się opanować w weekend? Zobaczymy. Chłopak coś o pizzy gadał wczoraj, ale powiedziałam NIE! Nie mam ochoty.
Dwie dziewczyny z moich kontaktów ostatnio się wzbogaciły o Hula. Jedna mi umknęła (Agnik13 pamiętam) :) przyznacie mi się na priv, kto ćwiczy? :)
Jestem niedobra od poniedziałku i dlatego nic nie piszę, postaram się poprawić. Wstyd mi, tak bym chciała schudnąć jeszcze 2,5 kg przed wyjazdem 15 sierpnia, ale mi się nie uda pewnie najwyżej 1,5 kg
Dodaję zdjęcie w sukience, którą przymierzałam, chyba za bardzo w biuście sterczy no nie? Przez ten biust zawsze mam problemy z koszulami
Jadłospis, Happy! vs. Men's Health
Jakoś czuję niechęć do ruszania się.
Wczoraj na cieście się nie skończyło, zjadłam 2 lody w McDonald's no ale nic poza tym , w sumie to myślę, że mój bilans i tak nie przekroczył 2000 kcal. Rano waga nie skoczyła. Dziś idę na fitnessik, nie chce mi się, na TBC pewnie nie zostanę, ponieważ nadal boli mnie bark po wywrotce na rowerku, za to zostanę pobiegać na bieżni.
Mój dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie:
płatki owsiane z mlekiem i żurawiną:
ok. 400 kcal
2 Śniadanie:
3 nektarynki - 300g
ok. 150 kcal
Obiad:
Kalafior (500g) w pomidorach (3) + 160g smażonego kurczaka (5g oleju rzepakoweg)
ok. 400 kcal
Podwieczorek:
Pomidorówka z kawałkami kurczaka
ok 120 kcal
Kolacja:
100 ml kefiru + nektarynki 420g
192 kcal
Słodyczy: BRAK
Sporty: 55 min ABT + 25 min biegania
Wczoraj kupiłam też kolejny numer Happy! niestety, niewiele się z tego pisemka dowiedziałam, no i rezygnuję, nie umywa się do Men's Health. Kompletnie do mnie nie przemawia. Takie to pisemko dla naiwnych chyba.
Zamieścili porady w związku z dietą, zgodną z zegarem biologicznym, ale niewiele się dowiedziałam. Takie tam ogólniki, z reszta jak mi ktoś pisze, że owoce to bomba kaloryczna to ...
Tekst z odkurzaczami mnie rozbroił.
Jest dużo informacji na temat surfingu, tańca na rurze
Są też ćwiczenia na plecy i klatkę piersiową.
Zeżarłam kawałek ciasta, dobre było, tylko mnie
prosze nie chłostać :P
Koleżanka awansowała i częstowała, tak żeby nie było nam smutno, że nie awansowaliśmy razem z nią. Z tej okazji nie jem zupy poszłabym pobiegać, ale lecę do kina na Madagaskar!
Wiecie, ja to jestem łamaga. W sobotę poszlismy z chłopakiem na rowery, rowery miejskie, nie znam ich, staralam się jeździć ostrożnie, no ale mi nie wyszło.
Mówiłam mojemu niedobremu mężczyźnie wolniej, ale nie, goniłam go i co? I przefikołkowałam, upadłam na lewy bark. Jestem cała posiniaczona, a na żebrach mam odbity dzwonek Rekord jest na udzie, siniak na jakieś 10 cm.
W niedzielę poszłam na step, dużo machałyśmy łapkami no i mam zakwasy, ale generalnie to bolą mnie plecy odczas oddychania, smiania się itp. Mam nadzieję, że nic mi nie będzie i za kilka dni przejdzie.
Jedno trzeba mi przyznać, zdolna jestem nieprzeciętnie, zawsze sobie robię krzywde jak wychodzę z chłopakiem, a najwięcej wypadków to miałam w moim życiu na drugich randkach. Z 3 różnymi chłopakami wylądowałam na ostrym dyżurze , a to noge skręciłam, innym razem głowe rozcięłam... ostatnio mój mężczyzna niechcący (akurat jak szłam machnął ręką, a nie słyszał, że idę, bo? Bo miał słuchawki w uszach) wsadził mi palucha do oka, wydłubał mi tym samym rochę rogówki, wyobraźcie sobie ten ból. Dwa pierwsze dni to tylko spałam na środkach przeciwbólowych.
Eloo, humor się utrzymuje, bo w weekend trzymałam poziom.
Menu na dziś.
Śniadanie:
płatki owsiane ok 60-70g z mlekiem 0,5% i żurawiną suszoną (15-20g)
II Śniadanie:
brak
(wczesny) Obiad:
Łosoś (165g) przyprawiony pieprzem cytrynowym, sokiem z cytryny i solą, w sosie jogurtowo-musztardowym + szpinak ok. 200g
375 kcal
Przekąska:
Kolega przywiosl z wyprawy wędzonego węgorza, zjadlam ociupinkę, max 30g, ale do tego kawalek bialej bulki (pewnie z 50g)
Podwieczorek:
Ciasto
Kolacja:
2 lody z McDonald's
To jest bardzo dobry weekend :)