Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chciałabym zintegrować się z moim ciałem. tak żeby w każdym fragmencie było mną, bez kawałków, które najchętniej bym wykroiła. chciałabym się nim cieszyć i poprzez nie wyrażać. żeby na sposób siedzenia czy stylu ubierania nie wpływało skrępowanie. żeby tkanka tłuszczowa nie dominowała nad osobowością. chciałabym stać się szczęśliwą całością i nie koniecznie pisze tu o nirvanie :) a, kocham kulturoznawstwo :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7477
Komentarzy: 37
Założony: 17 stycznia 2009
Ostatni wpis: 24 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jaszka

kobieta, 36 lat, Wrocław

169 cm, 67.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 stycznia 2009 , Komentarze (2)

śniadanie: 2 kromki chleba razowego z serkiem śmietankowym, pięć suszonych moreli, duża kawa z mlekiem
II śniadanie: szklanka gęstego soku jabłkowego, 200g jogurtu naturalnego ze słonecznikiem + tabletka 750mg błonnika
obiad: szklanka gęstego soku jabłkowego słodzonego sokiem winogronowym, ok.8 suszonych moreli, 4 kromki opiekanego chleba razowego: 1 z serkiem śmietankowym, 3 z serkiem wiejskim, herbata zielona liściasta
podwieczorek: niepełna szklanka gęstego soku jabłkowego szklanka soku śliwkowego słodzonego sokiem winogronowym
kolacja: 100g ryżu brązowego z jogurtem naturalnym 200g i fruktozą

24 stycznia 2009 , Komentarze (3)

dlaczego wszyscy odwiedzają moją stronę i odchodzą milcząc? same wiecie, ile przyjemności sprawia krótki komentarz, świadczący o tym, że nie jest się samotnym w bezdennych przestrzeniach vitalii :D

24 stycznia 2009 , Skomentuj

     Co jakiś czas każda (a nawet każdy:P) z nas mówi z wiarą i nadzieją: "koniec z tym".Ja nawet mam ochotę w takich momentach tupnąć nóżką na potwierdzenie. Zakasamy rękawy i zaczynamy odchudzanie. Ale po pewnym czasie, przy odstępstwie za odstępstwem, nastrój walki i silna wola rozmywają się, rozpływają, odchodzą... A niedoskonałe ciało pozostaje, i ciąży, i przyczynia się do wszystkich niepowodzeń.
     Co ciekawe, nowe dietetyczne życie zaskakująco często zaczynam na kilka dni przed okresem, a najłatwiej mi mało jeść w jego trakcie. Że tym razem dam radę, że właściwie to wcale nie jest takie trudne, myślę wypełniona spokojem aż do momentu, gdy nie skojarzę istotnych szczegółów. Może to hormony powodują zapał, a Nospa rozkurcza żołądek i likwiduje głód? Sprzężenie relacji dietowo-miesiaczkowej nie wydaje mi się być kolejną mrzonką, jak kolejna z poprzednich diet. Piszę o poprzednich, a nie o obecnej, bo ta jest całkiem inna. Tak, rozpoczęta przed okresem! :P Ale pierwszy raz mam tak przemyślny plan;) A ćwiczenia mentalne nad podświadomością wprawiają mnie w niezwykły, niedoświadczony dotychczas stan... :)

24 stycznia 2009 , Skomentuj

śniadanie: pomarańcza, duże jabłko + tabletka 750mg błonnika
II śniadanie: jajecznica z 3 jaj na oliwie, 4 kawałki macy razowej, herbata zielona liściasta + tabletka 750mg błonnika
obiad: jabłko, "Bocheński Lunch Sycylijski" 250g (kapusta pekińska, papryka ostra, pomidory suszone, rzodkiew, marchew, groszek, żółty ser, sos, przyprawy)
kolacja:3 kromki chleba razowego z serkiem śmietankowym, kilka moreli, szklanka świeżego soku marchwiowego
przy filmie:szklanka soku śliwkowego słodzonego sokiem winogronowym, szklanka gęstego soku jabłkowego, lampka wina

23 stycznia 2009 , Skomentuj

śniadanie: "Bocheński Lunch Sycylijski" 250g (kapusta pekińska, papryka ostra, pomidory suszone, rzodkiew, marchew, groszek, żółty ser, sos, przyprawy) + tabletka 750 mg błonnika
obiad: 6 opiekanych kanapek z chleba razowego: 2 serkiem wiejskim, 4 z chleba razowego z dżemem truskawkowym i brzoskwiniowym słodzonym fruktozą
kolacja: 4 opiekane kanapki z chleba razowego z dżemem słodzonym fruktozą, pomidor

śniadanie: 2 opiekane kanapki z chleba razowego z dżemem słodzonym fruktozą + tabletka 750 mg błonnika
II śniadanie: jogurt pomarańczowy 500ml, banan
obiad: "Bocheński Lunch Sycylijski" 250g (kapusta pekińska, papryka ostra, pomidory suszone, rzodkiew, marchew, groszek, żółty ser, sos, przyprawy), pomarańcza, orzeszki ziemne solone 100g + tabletka 750 mg błonnika
kolacja: pomidor, pomarańcza
w klubie: 2 drinki (gł. wódka, tequila, cytryna i soki)

gdzieś tu pewnie jeszcze były herbatki pu-erh, ale nie pamiętam:)
+ wczoraj joga 1,5 h

21 stycznia 2009 , Skomentuj

śniadanie: duże jabłko, jajecznica z 3 jaj na oliwie, 2 kromki chleba razowego, herbata liściasta yerba mate "five o'clock"
+ tabletka 750 mg błonnika

II śniadanie: tabletka 750mg błonnika (banana zapomniałam:P)
obiad: makaron sojowy z warzywami i tłuszczem niestety, pomarańcza
podwieczorek: duże jabłko, kakao z domieszką mleka, wody i fruktozy
kolacja: jabłko

19 stycznia 2009 , Komentarze (1)

śniadanie dziwne, bo nie było nic w lodówce: 165g pieczarek z zalewy naturalnej, ok.50g słonecznika łuskanego, 75 g kulek serowych (ser podpuszczkowy niedojrzewający), mocna herbata liściasta pu-erh cytrynowa
II śniadanie: jogurt naturalny 400g ze słonecznikiem, pomarańcza, herbata liściasta pu-erh cytrynowa
obiad: pomarańcza, małe kanapki z opiekanego ciemnego chleba (niższe IG): 2 z serem, 2 z serkiem wiejskim, 2 z dżemem truskawkowym niskosłodzonym fruktozą
kolacja: surówka z połowy cebuli i pomidora, pomarańcza, 400g jogurtu naturalnego w połowie ze słonecznikiem a w drugiej z fruktozą
+
na mini-imprezie: pół piwa "Heban", capuccino

19 stycznia 2009 , Komentarze (2)


1. ładne początki

Jak wiadomo, na początku chudnie się najłatwiej. Wykorzystam więc to sprzyjające zjawisko i na razie rezygnuję ze słodyczy, zmniejszam posiłki tylko trochę i chodzę na jogę 2 razy na tydzień po 1,5h. Ew. podziałam też na łaknienie błonnikiem i na psychikę opisaną poniżej książką, na która ciągle czekam. Patrzę, czy i ile da się tak schudnąć:)

2. nie wykolejamy się

Potem tempo utraty kilogramów jest już mniej zachwycające i wtedy wytoczę cięższe działa. Będzie to 25 dni spożywania opisanych poniżej tabletek połączone z dodatkowym wysiłkiem fizycznym - tańcem. Spala się trochę więcej niż na jodze;)

3. co dalej?

Tego jeszcze nie wiem. Jeśli schudnę odpowiednią ilość kilogramów, trzeba będzie znaleźć sposób na utrzymanie wagi. Podobno po dwóch latach prawdopodobieństwo efektu jojo znacznie spada, bo utracone  z radością i trudem komórki tłuszczowe nie odradzają się.

18 stycznia 2009 , Skomentuj

śniadanie: 2 duże kanapki z chleba ciemnego- z serem i serkiem wiejskim, ok.40g kulek serowych (ser podpuszczkowy niedojrzewający), ok. szklanki gęstego soku z czarnej porzeczki słodzonego winogronami
obiad: kilka kawałków sushi, duży kawałek pieczonego z oliwą pstrąga, kilka kromek ciemnego pieczywa chrupkiego, ok.dwóch szklanek gęstego soku gruszkowego
kolacja rozwleczona na kilka godzin w czasie pracy nad położeniem wykładziny:) ok.szkalnki gętego soku porzeczkowego słodzonego winogronami i około dwóch szklanek gęstego soku gruszkowego, pół piwa "redd's", ok.40g kulek serowych, ok.50g łuskanego słonecznika

17 stycznia 2009 , Komentarze (2)

Wydaję mi się, że zapisywanie, co się zjadło i w dodatku udostępnianie tego jadłospisu publicznie może być motywujące dla utrzymania diety. Nie jest to dobra literatura:) ale tymi wtrętami będę przeplatać tekst właściwy.

śniadanie(nie miałam prawie nic w lodówce:) pół dużego jogurtu naturalnego z dużą ilością słonecznika, chleb mazurski (ciemny, ale nie koniecznie najlepszy) z białym serkiem śmietankowym
II śniadanie: kilka mandarynek, następna część jogurtu i dużo słonecznika:)
w kawiarni: herbata z dużą ilością syropu
obiad: kawałek dorsza z grilla z dużą ilością surówki marchwiowej z sosem
kolacja: ok.0,5 l mętnego soku z czarnej porzeczki słodzonego winogronami, następna duża kanapka z ciemnego chleba z serkiem śmietankowym