Pamiętnik odchudzania użytkownika:
bambinooo

kobieta, 41 lat, Dąbrówki

160 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 lutego 2009 , Komentarze (3)

Moja waga zmalała w sobotę, w niedzielę wróciła do piątkowego stanu a dziś z przerażeniem stwierdziłam, że przybrałam na wadze :(((  W porównaniu z piątkiem 0,2, kg ale w porównaniu z sobotą pół kilo :((( A jedynym moim wykroczeniem podczas ostatniego tygodnia był tylko kawałeczek domowego orzechowca u teściów trzy dni temu :(
Cały dzień walczę dzisiaj z przeolbrzymią chęcią na czekoladkę - jedną, małą... o wiele łatwiej byłoby mi walczyć z tym, gdybym wiedziała, że to moje męczenie si.ę skutkuje, a tu ta dzisiejsza waga... Nie spodziewałam się cudów ( no, może maleńkich) po 1,5 tygodniowej diecie, ale nie spodziewałam się też wahania wagi. Staram się pić ile każą, regularnie chodzę na basen (ostatnio nawet częściej), ruszam się, a trzymając się diety miewam zawroty głowy, ściska mnie w żołądku i czuję się osłabiona - co robić???

1 lutego 2009 , Komentarze (1)

Wczoraj basen i praca do 22:00. A w pracy choinka i przez 5h stół zastawiony jedzeniem, i coraz nowe dania ciepłe wnoszone do sali - A JA WYTRZYMAŁAM !!! Przez cały czas piłam tylko wodę mineralną - chyba po raz pierwszy wyrobiłam te 2l :)))
Dzisiaj z rana basen, a później obiad u teściów - zdrowo, mało i skusiłam się tylko na jeden kawałeczek orzechowca, który w wykonaniu teściówki jest bardzo niskokaloryczny (w zamian zrezygnowałam z danonka maxi:) Jestem naprawdę z siebie dumna :)))

30 stycznia 2009 , Komentarze (1)

Pierwszy tydzień za mną (niecały) i prawie 2kg za mną (niecałe-1,8kg :). Tak bardzo chciałabym, by mi się udało. Jutro z samego rana basen - z mężusiem mamy ambitny plan przez najbliższe dwa tygodnie (mam ferie) co drugi dzień rano wybierać się na basen. Zobaczymy co z tego wyjdzie - pewnie wymiga się parę razy jakimiś spotkaniami biznesowymi :))) Ale szlachetne zamiary to już dobry początek :)

29 stycznia 2009 , Komentarze (1)

... i nie skusiłam się nawet na ciastko urodzinowe :) Było ciężko, bardzo ciężko - pomógł mi Słonko. Tylko dlaczego czuję się tak ponuro?

29 stycznia 2009 , Komentarze (1)

... i nie mogę zjeść nawet kawałka urodzinowego tortu??? Bez sensu!!!

26 stycznia 2009 , Komentarze (1)

Naprawdę próbowałam, ale ... NIE LUBIĘ SOKU POMIDOROWEGO. Starałam się wypić te 1,2szkl. ale dobrnęłam tylko do 0,8szkl (i tak uważam to za sukces;). Zaczyna być ciężko - po głowie chodzą pragnienia... Przechodząc obok pewnego sklepu przeleciało mi nawet przez myśl: to tu kupiliśmy sobie kiedyś bombonierkę - tak bez okazji... Marzę o ciastku :(
Jakie to płytkie - nie sądziłam, że jestem aż tak przez to zniewolona... I tłumaczenia żywcem z taniego filmu o którymkolwiek z uzależnień: tylko ten jeden raz, nikt się nie dowie, tylko troszkę - przecież mi to nie zaszkodzi....
Aaaaaaaaaaaaaaaa!!!

26 stycznia 2009 , Skomentuj

Jeszcze nie zaczęłam diety a już schudłam prawie kilogram :))) Nieźle ;)

22 stycznia 2009 , Komentarze (1)

No to zaczynamy... Dokładnie to zaczniemy w poniedziałek. Wiem, że nie powinno tak być, ale nie wierzę, że mi się uda. Mam za słaby charakter pod tym względem. Zawsze byłam raczej dionizyjskim typem ;) Myśl o tym, że miałabym zrezygnować z ciastek, czekolady, nachos z dipem serowym, okazjonalnych obiadków mamy (zawsze tłusto gotowała) ... to straszne. Szczególnie, że jestem jednym z tych typów, który doskonale potrafi sobie przetłumaczyć, że skoro już schudłam tyle, to jedna czekoladka nic nie zmieni, a należy mi się - w końcu byłam dzielna, wytrzymałam na diecie itp. Szkoda, że moje tłumaczenia nie działają w drugą stronę ;) Pomożecie?