Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę znowu wyglądać jak dawniej. Przez wiele lat ważyłam 60 kg, nawet po porodzie wróciłam do dawnej wagi. Zaczęło się dopiero później tak kawałeczek po kawałeczku przybywało mi ciała, to tu, to tam... A teraz coraz bardziej mi to przeszkadza. Te wałeczki po bokach... Mam nadzieję że pobyt tutaj w Vitalii pomoże mi się bardziej zmotywować i zmienić swój obecny wygląd.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8536
Komentarzy: 27
Założony: 6 lutego 2009
Ostatni wpis: 23 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
biedronka1303

kobieta, 51 lat, Tarnowskie Góry

167 cm, 76.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: chociaż troche mniej w obwodzie....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2016 , Komentarze (1)

Wracam tu po latach bo znowu pora stracić kilka kilogramów, niestety...

22 lipca 2009 , Skomentuj

Dawno mnie nie było w Vitalii..... No i też skutki tego są opłakane. Wróciłam do prawie że wyjsciowej wagi :(  

Prawdę mówiąc to potwornie się zaniedbałam. Przestałam ćwiczyć i nie mam kontroli nad tym co jem. Znów ważę ok 80 kg.

No i  po raz kolejny postanawiam podjąć próbę zmiany tego faktu. Trzymajcie za mnie kciuki.

30 kwietnia 2009 , Skomentuj

Dzięki za słowa otuchy :)))
Na razie cieszę się wolnością w jedzeniu i delektuję się słodyczami....
W weekend dokonam ponownych pomiarów i zastanowie sie nad ewentualną dietą.  A tymczasem biegnę na fitness (przynajmniej to przyzwyczajenie raz w tygodniu mi pozostało bo A6W juz dawno przestałam ćwiczyć)

27 kwietnia 2009 , Komentarze (2)

Oj, dawno mnie nie było, ale też i nie mam o czym pisać.
Z diety chwilowo zrezygnowałam. nałożyło sie na siebie zbyt dużo uroczystości... Zaczęło sie od swiąt, potem urodziny jedne i drugie.... I w końcu poległam. W tej chwili zaczęłam normalnie jeść i wcale się z tym nie czuję dobrze, po pieczywie dopadła mnie zgaga.... :((
Chyba troszkę odpocznę i zaczynam dietę od początku. No i pora wrócić do ćwiczeń....

19 kwietnia 2009 , Skomentuj

Sama już nie wiem który to już tydzień bez spadku wagi..... Ciągle trzyma się w jednym miejscu i ani rusz.
A dieta coraz bardziej urozmaicona i raczej już nie spowoduje spadku wagi :(( 

14 kwietnia 2009 , Skomentuj

Świeta się skończyły więc wróciłam do rzeczywistości i dokonałam dziś pomiarów. I tak jak sądziłam - bez zmian :((  Waga ciągle stoi w miejscu.

Jak na razie dotrwałam do 4 tygodnia diety choć z 2 dniową przerwą świąteczną. Postanowiłam się tak nie katować i coś tam przekąsić czyli troszkę ciasta, troszkę pieczywa, szyneczki i serka żółtego i jeszcze śledzika. A do obiadku dołożyłam rosołek i 2 maleńkie kluseczki.

A teraz jestem potwornie głodna!!!!!!!!!!!!!! i zmęczona bo właśnie wróciłam z fitnesu. To idę coś przegryźć bo nie wolno dopuszczać do odczucia glodu.

13 kwietnia 2009 , Skomentuj

Bardzo dziękuję za życzenia świąteczne :)) Właściwie to ja również życzę wszystkim Vitalijkom zdrowych i spokojnych świąt (jeszcze kawałek dnia przed nami) i nie przejadajcie się!!! Ja na dwa dni wstrzymałam dietę :))
PS.
U mnie nie było spokojnie bo właśnie wpuszczono nas do domu po ewakuacji z powodu pożaru. Dlaczego takie rzeczy dzieją się podczas świąt??? :((  Ale i tak mieliśmy szczęście że pożar wybuchł w ciągu dnia i został zauważony a nie w nocy jak to miało miejsce w Kamieniu Pomorskim.... W takich momentach tak błahe sprawy jak dieta nie mają żadnego znaczenia....

9 kwietnia 2009 , Komentarze (1)

Za dwa dni oficjalne ważenie ale i tak wiem, że ten tydzień nie przyniósł żadnych zmian :((

5 kwietnia 2009 , Skomentuj

i niestety bez zmian od zeszłego tygodnia :((
Nadal 76 kg i ani centymetra mniej...
Moja dieta jest coraz bardziej urozmaicona bo dzis zaczynam jeść ryby bez ograniczeń i jeden owoc dziennie można. Za to obawiam się że już więcej nie schudnę bo jem coraz mniej zielska. Ileż można sałaty, kapusty i ogórka bez smaku...
Jakby tego było mało to przestałam ćwiczyć i będę musiała zrobić caly trening od początku czyli dziś zaczynam 1 dzień A6W.

1 kwietnia 2009 , Komentarze (1)

Moja waga (niestety nie posiadam elektronicznej) robi sobie ze mnie żarty!!! Najpierw pokazała o 4 kg mniej, następnego dnia już tylko 2, a kolejnego znów 4.  Nie wiem co o tym mam myśleć??????? Chyba pora na kolejny zakup :((
Ale musi się ustawić w kolejce  bo....... dziś spaliła mi się suszarka. teraz będę chodzic rozczochrana ale chudsza :)))
To wszystko nie zepsuje mi humoru bo nareszcie świeci słońce!!!!!