Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chcę schudnąć dla siebie...nie chcę byś smutną mamuśką, ale uśmiechniętą fit mamą :-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 65604
Komentarzy: 359
Założony: 2 sierpnia 2009
Ostatni wpis: 17 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Dexterek.joanna

kobieta, 47 lat, Wrocław

167 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Fit mama - szczęśliwa mama...

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 maja 2012 , Skomentuj

Hej,

niedziela - odpoczynek
poniedziałek - ćwiczonka - P90X+ plus Cardio
wtorek - zero ruchu - coś wlazło mi w plecki - smaruję się maściami przyklejam plastry....pewnie przewiało mnie w sobotę na bieganiu jak spadł deszcz....

troszkę nie panuję nad jedzeniem - podjadam i nawet dziennik mnie nie powstrzymuje...
POTRZEBNY MI KOPNIAK W DUPSKO!!!

5 maja 2012 , Komentarze (2)

Hej,

dziennik spełnia swoją rolę - głupio mi się objadać jak mam to wszystko zapisać czarno na białym Dzięki tym zapiskom zaczęłam też układać sobie jadłospis na cały dzień - w związku z tym, że ćwiczę ustaliłam sobie przedział kalorii 1400-1500 kcal. Wiem, że nie będę chudła w dramatycznym tempie, ale nie o to mi chodzi - chcę nauczyć się dobrze wybierać, nie przejadać się, celem jest trwała utrata wagi

Podsumowanie: 

piątek - Insanity Max Trening Sports
sobota - 40 min biegania ( w deszczu:-))))

5 treningów w tym tygodniu zaliczonych - BRAWO, BRAWO, BRAWO:-))))))))))))))))))))



3 maja 2012 , Komentarze (2)

Hej,

majówka bez grilla to jak zima bez śniegu:-) Korzystając z ładnej pogody wybraliśmy się dziś ze znajomymi nad jeziorko z kocykiem, girllkiem pod pachą....Zamiast tradycyjnej kiełbasy i karkówki przygotowałam szaszłyki z kurczaczka w warzywami oraz surówę z zieleniny...nie piłam piwa, nie podjadałam ciastek - choć skusiłam się na loda - ale bez polewy czy innych dodatków. W ramach sportu - kajak Dzień zaliczam to bardzo udanych.
Niedosyt ruchu zrekompensowałam ćwicząc 30 min z Jillian i drugie 30 Turbo Jam Fat Blaster (sumienie gryzło mnie za tego loda:-))))
Dzienniczek wypełniony!!!

2 maja 2012 , Komentarze (3)

Hej,
dziś dla odmiany i równowagi ćwiczonka Upper Body Insanity.Dzienniczek karnie wypełniłam uwzględniając nawet lodzika "za 85 kcal" - chwała Big Milkom!!! W sumie ok 1400 kcal...Plusy dzienniczka - nie mogę podjadać bo muszę kreślić po moim dzienniczku a jako zodiakalna panna nienawidzę nieporządku w zeszyciku:-)))
Lubię to planowanie posiłków...bo lubię szukać i wypróbowywać nowe przepisy...Muffinki z marchewką całkiem udane:-))))

1 maja 2012 , Komentarze (1)

Hej,
majówka na sportowo! Ponad 3 godz w tempie mieszanym - wg licznika Vitalii spalonych ok 1200 kcal Pogoda pięęękkkkna, wszędzie zielono i kwitnąco... Efekt -  tak się pozytywnie naładowałam energią, że nawet jutrzejsze pójście do pracy nie psuje mi humorku
Mam nowego pomocnika :-)))

teraz nie ma zmiłuj - początek od dziś...sumiennie zapisywałam co dziś zjadłam i wyszło mi 1409 kcal.
To moja ostatnia deska ratunku jeżeli chodzi o kontrolowanie jedzenia....
 A propos jedzenia - w piekarniku pieką się eksperymentalne muffiny z dodatkiem marchwi:-)...pełnoziarniste...z otrębami....i stewią (zamiennik cukru)...Robiłam dziś soczek z marchewki i trochę śruty mi zostało....więc co tam...jedna muffina 130 kcal będzie do jogurtu na śniadanie

30 kwietnia 2012 , Skomentuj

Hej,

wczoraj bieganko:-) założenia wykonane! A dziś odpoczynek...kiedyś trzeba się zregenerować:-)
Plan na jutro: aktywna majówka na rowerku
A długi weekend??? nie dla mnie :-)))) praca wolne praca wolne i tak do piątku:-))))

28 kwietnia 2012 , Skomentuj

Hej,

Power Cardio zaliczone - cel osiągnięty  -  5 treningów na tydzień... Brawo, brawo,brawo...choć nie jest lekko:-) kiedyś wydawało mi się, że bieganie jest ciężkie - jednak w zestawieniu z Insanity to pestka:-)
Zastanawiam się jak ten sukces na polu ćwiczeń przenieść na teren mojego talerza??? Kiedyś prowadziłam dzienniczek żywieniowy...wiem, że to się sprawdza...przeczytałam już tyle książek o zdrowym żywieniu...w sumie to nie jem źle...tylko niestety podjadam....i to jest moja pięta achillesowa:-((((

28 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Hej,

prawdziwe wyzwanie: odważnie wejść na wagę:-))))  dziś zobaczyłam 600 gramów mniej...a cieszy... i motywuje....podobnie jak historie sukcesów z Vitalii:-)))......Z jednej strony podświadomie oczekuję spektakularnych spadków wagi, z drugiej - rozsądek nakazuje spokój, spokój, spokój...ach ta nasz natura...przecież nie przytyłam w miesiąc więc nie schudnę w miesiąc logiczne...ale czemu tak trudno o tym pamiętać???

27 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Hejka

Pure Cardio Insanity za mną:-) do tego brzuszki z P90X...robi się ciepło więc ćwiczę po zachodzie słońca:-) ale i tak pocę się jak szczurek...
plan na najbliższe 2 dni: bieganie i 1 trening Insanity:-) do osiągnięcia celu w tym tygodniu brakuje mi 1 treningu....

 

26 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

Hej,

ważne a wczoraj nie odnotowane!:bieganie!!!
trening dzisiejszy Insanity
pomysł na przyszłość: po bieganiu 30 minut ćwiczonek na nogi i pośladki - bo strasznie płaskie:-)))

Pierwsze komplementy...choć brak spektakularnego spadku wagi...ale tak spojrzałam na siebie w lustrze i dostrzegłam,że rzeczywiście ubywa mnie to tu to tam.... powoli, powolutku i tak sobie wykombinowałam....JESTEM NA ETAPIE POCZWARKI:-))) Codziennie staram się zrobić coś co przybliży mnie do etapu motylka...ale jest to proces powolny...powolny...powolny...
ale warty włożonego wysiłku:-)