Sama sobie szykuję pokusy:-) Upiekłam dla moich chłopaków pyszny piernik z polewą czekoladową. Oczywiście skosztowałam ale tylko bardzo mały kawałek i dość:-)
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 5167 |
Komentarzy: | 34 |
Założony: | 16 marca 2009 |
Ostatni wpis: | 31 marca 2015 |
kobieta, 49 lat, Skawina
170 cm, 89.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Sama sobie szykuję pokusy:-) Upiekłam dla moich chłopaków pyszny piernik z polewą czekoladową. Oczywiście skosztowałam ale tylko bardzo mały kawałek i dość:-)
Pierwszy posiłek za mną: duży i pożywny - o dziwo! I do tego smaczny. Muszę się tylko pilnować ze słodyczami. Przy dzieciach ciągle coś gdzieś znajduję. Ale dam radę! Trzymajcie za mnie kciuki!
No i znowu zaczynam... chociaż nie, nie... zaczęłam już w styczniu i z wagi 78,9 zeszłam do 72,9:) Ale teraz jest znacznie ciężej. Nie chcę szukać żadnych wymówek, ale moja sytuacja rodzinna nie sprzyja odchudzaniu. Mój kochany Tata jest bardzo ciężko chory. Stale tylko jest szpital i kolejne złe wyniki. To jakiś horror.
W tych ciężkich chwilach myślenie o diecie może wydać się nie którym niestosowne, nie na miejscu. Ale jest to mój swoisty rodzaj terapii, by nie zwariować. Muszę myśleć o czymś innym niż ten "pieprzony" rak.
No i minął kolejny tydzień. Znowu imprezy, dużoooooooooooo jedzenia no i noworoczny obiad dla całej rodziny:)
Ale udało się i nie przytyłam, nawet "schudłam" całe 0,2 kg. Super. Ale oprócz imprez były dwa dni ćwiczeń przy płycie Ewy Chodakowskiej i wizyta na basenie na zajęciach Aquaaerobiku (były super).
No i stało się! Mimo starań i odmawiania sobie niektórych potraw i tak przytyłam! Prawie kilogram (+ 0,9). No ale cóż. Na Sylwestra jeszcze malutkie szaleństwo ale od 1 stycznia biorę się ostro za siebie! Nie dam się tak łatwo!
Muszę zaglądnąć do Waszych pamiętników. Jestem ciekawa czy komuś udało się przetrwać święta i nie utyć?
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i szampańskiej zabawy sylwestrowej:)
A tu wczoraj prawdziwa niespodzianka. Po tym ciężkim tygodniu, miałam wrażenie, że na pewno przytyłam. Staję na wagę, a tu.................niespodzianka: - 0,3 kg. Wprawdzie nie dużo, ale zawsze coś. Super!
Dla wszystkich, którzy tu zaglądają życzę
ZDROWYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT, SPĘDZONYCH W MIŁEJ, RODZINNEJ ATMOSFERZE A W NADCHODZĄCYM NOWYM 2014 ROKU SPEŁNIENIA MARZEŃ ZWŁASZCZA TYCH O SCHUDNIĘCIU!
POZDRAWIAM