Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłoniła mnie moja waga 82 kg. W czasie drugiej ciąży utyłam sporo i teraz źle się czuję w mojej skórze. Pragnę powrócić do wagi z przed pierwszej ciąży, czyli do 62 kg.Przede mną 20 kg.Powodzenia...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5165
Komentarzy: 34
Założony: 16 marca 2009
Ostatni wpis: 31 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Abuba1975

kobieta, 49 lat, Skawina

170 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj było już o niebo lepiej. W sobotę byłam jeszcze mocno chora ale już niedziela była całkiem znośna. Trzymałam się diety i nawet wizyta rodziny i obowiązkowe ciasto na stole nie zniweczyły trudu. Aby rodzina nie zadawała zbędnych pytań: po co, na co i dlaczego odchudzam się, nałożyłam na talerzyk malutki kawałeczek ciasta i prawie go nie tknęłam:) UFF..

7 grudnia 2013 , Komentarze (4)

No i pierwszy dzień diety za mną. I już od rana wiedziałam, że nie będzie wesoło. Obudziłam się chora! Bolało mnie gardło i głowa i miałam straszny katar. Nałykałam się lekarstw no i zaczęłam dietę. Do południa jakoś szło. Ale potem źle się czułam i nie miałam ochoty o 15 stać przy garnkach i coś gotować dla siebie. W związku z tym nic nie jadłam. Za to na kolację zamiast jednej kromki zjadłam dwie. A na dodatek dzieci z przedszkola i szkoły przyniosły paczki mikołajowe a w nich mnóstwo słodyczy i tak namawiały, że zjadłam kilka cukierków:( Może dzisiaj będzie lepszy dzień.

4 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Znów zaczynam od nowa. Chociaż nie tak całkiem, bo z niższą wagą wyjściową. Ale jednak. Jestem ciekawa na ile tym razem starczy mi samozaparcia. Mocne postanowienia:

1) trzymać się diety

2) dwa razy w tygodniu ćwiczyć przy płycie Ewki Chodakowskiej

3) w każdy poniedziałek iść na Aqua Aerobik

4) odstawić całkowicie słodycze

Trzymajcie kciuki!

17 marca 2009 , Komentarze (1)

Wczoraj znowu nie wytrzymałam i wieczorem zachowałam się jak przysłowiowy "odkurzacz" - wszystko co znalazłam w kuchni było moje. Zwłaszcza słodkie. Chyba jednak nie tak miała wyglądać moja dieta?!
Ale plusem jest to, że wreszcie się zmobilizowałam i ćwiczyłam:)
Dzisiaj rano poszłam do apteki i kupiłam chrom. Może on pomoże zachamować mój pęd do słodyczy. Zobaczymy?