Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mariusz1234

mężczyzna, 46 lat, Łyse

172 cm, 77.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 maja 2012 , Komentarze (3)

Obmyśliłem strategię na ten tydzień. Siłowe ćwiczenia poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek. Średnio 20 minut około 1000kg przerzuconych. Ćwiczenia cardio przez sześć kolejnych dni tzn. poniedziałek bieg 30 minut, wtorek rower 30 minut, środa basen 40 minut, czwartek ergometr wioślarski 35 minut, piątek bieg 30 minut, sobota bieg 40 minut. Ot tak syntetycznie podaję co mnie czeka.

25 maja 2012 , Komentarze (4)

Od dzisiaj zacząłem treningi rano zamiast wieczornych. Obserwując ostatnie dni każdy trening był coraz później i później. Przyczyna zasypianie mojej Karolci po 21, a nawet po 21:30. Myślę, że poranne treningi wpłyną korzystnie na metabolizm i nie stracę w ciągu dnia energii. Zakładam powrót do właściwej wagi w tempie 1 kg na tydzień. Dziękuję za wsparcie. W ciągu tygodnia zgubiłem 1,1 kg. 

19 maja 2012 , Komentarze (4)

Treningi zaczynają być przyjemnością, chociaż czuję się po nich zmęczony. Zauważam jednak powrót kondycji, co mnie po prostu jeszcze bardziej nakręca. Do treningów wprowadziłem kilka modyfikacji między innymi środowe cardio to ergometr wioślarski zamiast basenu, sobota rower z rodziną zamiast ergometru. Jeszcze troszkę popracuję nad powrotem kondycji w domu i zacznę biegać we wtorki, czwartki, niedziele. Myślę o bieganiu i pokonaniu 21km, to jest mój cel. Zgubienie kilku kilogramów nie powinno sprawić mi zbyt dużej trudności. Moja motywacja powróciła i czuję w sobie energię do osiągnięcia założonego celu. Tym razem samonakręcanie (z małą pomocą grupy wsparcia z Vitalii) trwało aż trzy tygodnie, to dosyć długo jak na moją siłę woli. Tydzień zaliczony w diecie i sporcie, spadek wagi - 0,4 kg. Kolejny krok do przodu.

11 maja 2012 , Komentarze (1)

.... uff  za mną, idzie mi jak przysłowiowa "krew...", co prawda mam za sobą już 1,2 kg mniej po 10 dniach. Sport może, jak zgubię jeszcze ze dwa kilogramy wrócę ćwiczenia z przyjemnością, teraz jak z przymusu. Trochę ponarzekałem idę trenować.

1 maja 2012 , Komentarze (5)

Tak, tak rozpoczynam trzecie zasadnicze podejście już wyjaśniam. Pierwsze miało miejsce od wagi 103 kg, drugie od 93 kg teraz trzecie ostateczne od wagi 83kg. Zamykam rozdział poprzedni mojego dietowania i coś wokół niego (przybyło mnie 7,5 kg). Zakładam DWA TYGODNIE bez słodyczy (bez czekolady potrafię już żyć), a co mi tam.Egzamin z jedzenia zdałem na 3 z minusem, bo zjadałem posiłki pierwszy, drugi, lunch zgodnie z zasadami dobrego jedzenia. Popatrzmy przez chwilę na obiad i kolację porażka, totalnie bez zasad obiad przejedzony, zaś kolacja szkoda gadać. Sport - tu biała plama, nie powiem żeby nie było ale to co powinno. Plany ułożone czas START.

ps. Życzę aktywnego długiego weekendu, na sportowo, bez mega dużych grilli.

6 lutego 2012 , Komentarze (7)

Z pozytywnym nastawieniem powracam do treningów i diety. Przez dwa tygodnie się regenerowałem w zakresie formy psychicznej jak i fizycznej. Jestem dzisiaj już po intensywnym treningu, po prostu czuję tę energię w sobie. Nie powiem, żebym się lenił od ćwiczeń przez ostatni czas, korzystałem z oprogramowania fitness Your Shape  na konsoli Xbox i nadal korzystam. Jest to świetna forma rozgrzewki lub świetne cardio po siłowym treningu. Od teraz kolejna próba bez słodyczy na 5 dni. Zachęcam wszystkich do aktywnego spędzania wolnego czasu.

22 stycznia 2012 , Komentarze (9)

Teraz czas rozbić te 75kg. Dzięki WAM naładowałem swoje akumulatory. Jeszcze raz dziękuję.

21 stycznia 2012 , Komentarze (25)

Tak było pod koniec 2008 roku.

TO BYŁO AŻ 103 KG!!!

Obecnie mam 76 kg.

Aż 28 cm mniejszy brzuch.

Ogromną radość i satysafakcję. Czas rozbić w końcu te 75kg.

 

 

19 stycznia 2012 , Komentarze (7)

 

 

 

W dniu imienin udałem się do fotografa by uwiecznić swój wygląd przy wadze 76kg. Nie bawem zamieszczę zdjęcia porównawcze sprzed (103kg) i po osiągnięciu (76kg).

18 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Sezon biegów na nartach uznaję za otwarty. Dzisiaj 60 minut biegów na pobliskiej łące. Zrobiłem ślad, duży tor około 400m. Ciekawa rzecz rok temu po biegach na nartach byłem tak spocony jakbym wyszedł z wody. Obecnie bez zmęczenia i z wielką przyjemnością biegłem (czoło lekko zroszone). To kolejny znak, że moja kondycja jest o niebo lepsza od ubiegłego sezonu. Dzisiaj mija pierwsza dekada bez słodyczy, jest z siebie dumny. Dieta zgodnie z założeniami. Treningi jeden za drugim bez omsknięć. Co do wagi myślę, że chyba cel 75kg zamienię na 76 kg, bo ile bym potu nie wylał z siebie waga ani myśli spaść poniżej 76 kg. Założyłem 75 kg i będę dalej próbował je osiągnąć. Może się mylę, jednak póki co waga nie myśli spadać.