Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mariusz1234

mężczyzna, 46 lat, Łyse

172 cm, 77.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Ósmy dzień bez słodyczy, drugi tydzień treningów z założeniem bardzo intensywnych.

Dieta prowadzona wyśmienicie.

Do celu dzieli mnie tylko 1,6 kg

Czytając wpisy osób na Vitalii mówiące o treningach spostrzegam, że trenujący popełniają małe lub większe błędy. Mianowicie najczęstszy błąd: zrobione 300 brzuszków, 30 minut hola hop. Trzeba ćwiczyć różne partie mięśni, bo między innymi tam też jest tłuszcz. Na pewno dużo łatwiej spalić tkankę tłuszczową pozostałych grup niż brzucha. Gdy spalimy tłuszcz z pozostałych partii ciała zostanie jedynie bastion do zdobycia (prawdziwa wojna o tłuszcz z brzucha ;)) ). Sam i intensywny jeden rodzaj treningu na daną partię mięsni może doprowadzić spalenia białka budującego mięśnie. Dalego też ćwiczmy kilka rodzajów mięśni w jednym treningu, w seriach dwóch, trzech powtórzeń. Pamiętajmy też o cykliczności tych treningów - pięść, sześć tygodni intensywnych potem dwa lub trzy tzw. lekkich treningów. Kolejne spostrzeżenia w następnym wpisie.

15 stycznia 2012 , Skomentuj

Dzisiaj uświadomiłem sobie, że nie pamiętam kiedy to nosiłem rozmiar M. Odwiecznie to był rozmiar L potem XL, bo był brzuch i trzeba było go jakoś ukryć. Teraz to ja po sklepie mogę śmigać mierzyć bez wstydu, że brzuszysko opina fajne rzeczy. Normalnie co nie przymierzę to pasuje - szok. Rewelka to już SIÓDMY dzień bez słodyczy, za to są owoce, których było mało w diecie. Myślę, że jedzenie wystarczającej ilości warzyw jest ok. ale niedostateczna ilość owoców w diecie powoduje szukanie cukru. Przez 7 dni były o określonych porach owoce, dosłownie nie czuję potrzeby podjadania słodkiego. Niedziela dniem odpoczynku od sportu.

14 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Sześć dni bez słodyczy, sześć dni treningów w tym tygodniu. Dzisiaj miałem test sprawności przeliczany na wiek fit - wynik sprawność 26 latka. Test poprawiłem względem poprzedniego  o 3 lata, uzyskałem najlepszy wynik w przeliczeniu na lata sprawności. Nadmienię, że jak robiłem pierwszy taki test wynik: ciało 48 latka.  Bardzo pragnę rozbić upragnione 75kg wkładam w ten wynik duuużo pracy. Jutro zasłużony shopping wraz z rodziną, zatem dzień odpoczynku. Dziękuję za wsparcie.

13 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Poranna waga 76,6kg zgodnie z oczekiwaniami powróciła do wagi sylwestrowej. Piąty dzień bez słodyczy, dieta wzorowo, sport dzisiaj po raz piąty w tym tygodniu po 21. Bardzo chciałbym mieć na urodziny 75kg to jest mój cel, byłby fajny od siebie prezent. Jeżeli nie pogubię się w posiłkach i wzmożonym ruchu może, może i się uda.

EDIT:
po treningu - podkręciłem tempo dzisiaj do 155 uderzeń na minutę na ergometrze, całość trenigu ca. 550 kcal.

12 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Czwarty dzień bez słodyczy, czwarty dzień tygodnia z treningami. Staram się jeść o określonych porach dnia, by nie mieć deficytu nadmiernego popołudniu. W tym zachowaniu się dopatruję przyczyny wielu porażek zwanych napadem na słodycze. Jutro ważenie myślę, że będę blisko wagi tej z końca roku 2011 (76,5kg). Dieta wzorowo, poznałem dzisiaj nowe warzywo - koper włoski, sałatki dzisiejsze wyszły kapitalnie. W tym tygodniu jestem bliżej wegetarian niż kiedykolwiek byłem w życiu. Zjadam tyle mięsa, by przyjąć potrzebną dawkę żelaza (w sumie 50do70gram na dzień), poza tym białko roślinne lub z nabiału.

11 stycznia 2012 , Komentarze (5)

Odstawiłem słodycze na kilka dni.  Mam małe osiągnięcie, trzy dni bez słodyczy, a w zamian trzeci dzień treningów. Dzisiaj basen 1000m w 38 minut jak na amatora może być. Dieta super utrzymana. Dziękuję za miłe komentarze.

9 stycznia 2012 , Komentarze (7)

Dwa tygodnie temu coś nie tak poszło na treningu, następnego dnia miałem ciągły ból na wysokości klatki piersiowej. Początkowo myślałem, że przewiało mnie i po prostu boli. Nie dałem rady trenować, kolejny dzień to samo. W końcu poszedłem do lekarza, a on ma pan stan zapalny nerwów biegnących wzdłuż klatki piersiowej od kręgosłupa, mówiąc językiem sportowym wystąpiła kontuzja. Zalecenie odłożyć treningi na tydzień lub ewentualnie dwa. Tak też się stało, tydzień temu próba dalej ból, dzisiaj trening- jest w miarę da się żyć. Troszkę poskoczyła waga myślę, że to woda oraz rozpędzony metabolizm (brak ujemnego bilansu czytaj spalonych kalorii  w stosunku do ilości przyjętych kalorii). Jadłem tyle samo ale bez ćwiczeń, efekt ok. 3 kilogramy na plus. Nie przepuszczałem, że taki mały ból może tak dokuczać w czasie wysiłku. W normalnym czasie pobolewało, ale gdy następował wysiłek dopiero zaczynała się jazda. Wkurzał mnie brak treningów i wzrost wagi. Cóż czas by to poprawić. Cel do osiągnięcia 75kg. Zobaczymy z jaką wagą powitam kolejny rok życia tzn. urodziny na początku lutego. Oby jak najlepszą i w dobrym zdrowiu. Wyznaczyłem na ten rok cel - utrzymanie wagi po osiągnięciu 75kg(kwestia czasu niedalekiego) i utrzymanie tejże wagi do końca roku.

26 grudnia 2011 , Komentarze (1)

Przebyłem święta z umiarkowanym jedzeniem oraz bardzo dobrą dawką sportu (1500 kcal na dwa dni). Jestem zadowolony, że udało się pokonać slalom między kolejnymi posiłkami. Rodzina stwierdziłam, że mój wygląd wrócił do lat kawalerskich :). W dzień wigilii po przymierzeniu garnituru uświadomiłem sobie, że nie wymieniłem tego rodzaju ubioru. W takim układzie pozostaje jedynie udanie się na zakupy jeszcze po garnitur przed sylwestrem. Garnitur był dobry jak miałem 90-92 kg, teraz mam 76 i jest on dużo za duży. Nie zamierzam wrócić do poprzedniej wagi, obecny styl życia jest dla mnie bardzo miły. Daje dużo nowych możliwości i wyzwala we mnie nowe pomysły na życie, jak również samego siebie.

23 grudnia 2011 , Komentarze (3)

Trudno będzie pokonać 75 kg na koniec roku ale nie poddaję się walczę. Założenie było na krawędzi wykonalności. Brzuch - zgubiłem po dwóch tygodniach 1 cm obwodu, pomiar dzisiejszy 86 cm (tu też będzie trudno pokonać 85 cm). Ubyło mnie 0,9 kg od ostatniego pomiaru. Wczoraj odkryłem, że marchewka świeża zniwelowała jako surówka do obiadu potrzebę jedzenia słodyczy między 4 a 5 posiłkiem . Kochani pamiętajcie święta są dla WAS nie dla brzucha. Nie poddawajmy się stereotypom, że trzeba jeść by świętować. Najważniejsza w tym wszystkim jest druga osoba (możliwość rozmowy bez gonitwy dnia codziennego) , nie stół (czy dużo na nim stoi jedzenia). Oczywiście mamy więcej czasu na sport, ruch, rekreację. Życzę WAM pogodnych, radosnych, w atmosferze rodzinnej Świąt Bożego Narodzenia. Mariusz. ps. Tradycyjnie HIP HIP HURA.

16 grudnia 2011 , Komentarze (8)

Kolejny tydzień, kolejny krok do sukcesu waga 77,2kg. Od kilku lat takiej wagi nie miałem. W tym tygodniu nastąpiła kulminacja wysiłku na terningach. Znajomi pytają się kiedy ja ternuję i kto na tym stracił. Odopwiadam im, że stracił przyjaciela TELEWIZOR :), rodzina zyskała nową jakość mojej osoby. Dziękuję za miłe komentarze. Tradycyjnie HIP HIP HURA.