Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłonił mnie mój wygląd. Noszę rozmiar 42-44 i to mnie przeraża. Nie podobam sie sobie taka. Mam grube uda i ogólnie jestem ogromna.Nie odchudzam się dla kogoś, tylko dla siebie. Chcę się dobrze czuć w swoim ciele, móc się rozebrać na plaży bez kompleksów. Chcę zacząć chodzić z głową wysoko podniesioną i być dumna ze swojej sylwetki.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 155159
Komentarzy: 821
Założony: 9 listopada 2010
Ostatni wpis: 27 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
xvxkamilaxvx1

kobieta, 38 lat, Szczecin

157 cm, 82.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 1 cel 75 kg, 2 cel 70 kg, 3 cel 65 kg, 4 cel 60 kg, 5 cel 55 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 lipca 2013 , Komentarze (1)

Cześć! Dzisiaj jest 3 dzień mojej walki z nadprogramowymi kilogrami.
Waga z dzisiaj 82,4 kg czyli po wczorajszym jedzeniu ( a zjadłam 2400 kcal) wzrosła o 0,1 kg. Ale dzisiaj już zjem mniej i napewno waga zacznie dalej spadać. Juz jestem po śniadaniu, czyli płatki owsiane na wodzie z pół kubka jogurtu.
Dzisiaj jest tak ciepło , że pot mi spływa sam po plecach i przyklejam sie do krzesła.Ale nie odpuszczam. Wstaje zaraz sprzed komputera i ćwiczę dalej.
Może dzisiaj dam radę hula-hop, ale nie gwarantuje tego, bo siniki mnie bolą. Ale prócz hula-hop zaraz biorę się za rower, przysiady jak najwiecej, pąpki, hantelki z Tracy Anderson, brzuch z Mel B i może jeszcze Ewa Chodakowska.

Do tego dużo wody i dużo zdrowego jedzenia i jedziemy dalej.

Motywacja jest,walczymy, nie poddajemy się. Nam się uda. Trzeba tylko chcieć:)
To co zaczynamy!
Teraz i zaraz zaczynamy.
Nie ma wymówek.
Podnosimy się i działamy
Wierze w Was.
Wszystko jest możliwe, trzeba tylko chcieć.
GO!!! 

11 lipca 2013 , Skomentuj

Hula-hop dotarło już dzisiaj.
 Kręciłam 23 min i mam teraz 2 siniaki.Bolą jak cholera.
Ciekawe czy takie krecenie coś daje, bo jak narazie to tylko ból.

Po za tym na rowerku spaliłam 1000 kcal.
Jestem padnięta. Idę spać.
Dobranoc wszystkim.

11 lipca 2013 , Komentarze (4)

Na wieczór już nie wytrzymałam. Było mi słabo i głowa zaczeła mnie boleć. Poszłam o 20:30 h  coś zjeść. 
Zjadłam jogurt z truskawkami, słonecznikiem i płatkami owsianymi(600 kcal)
Później kanapke z szynką(150 kcal)
I nad ranem 100 g truskawek (35 kcal)

Nigdy więcej głodówek.


Wczoraj przeczytałam, że trzeba jeść przez 8 h , kolejne 16 h powstrzymać się od jedzenia. Np. jak zjemy 1 posiłek o 8 rano to po 16 h juz nie powinniśmy już nic jeść do rana. W tym czasie organizm powinien odpoczywać i dzięki temu sie schudnie.

Ogladałam też wczoraj program doktora Oza w który dawali rady siedmiu siostrom , które miały schudnąć. Oto te 7 rad:
- jeść 7 kolorowych warzyw każdego dnia
- znaleźć zamienniki kalorycznych dań
- jeść zdrowe przekąski, np. zamiast czipsów pestki dyni itp.
- przygotowuj jedzenie wcześniej, np. gar zupy pomidorowej
- różnicujcie rodzaj ćwiczeń, np. codziennie inne
- prowadźcie trening interwałowy, np. 30 min pajacyki i 10 min wolniejszych ćwiczeń lub przez jak ja to robie na rowerku 5 min jazdy jak najszybciej i 30 sekund wolno
- zaczynaj trening i kończ rozciąganiem

Waga mi przez wczorajsze głodowanie mi spadła z 83,6 kg do 82,3 kg.
Dzisiaj zjadłam :
- jajecznicę w tym wiecej białek niż żółtek + wasa + 2 małe kromki chleba z cieńko posmarowaną margaryną + 3 cienkie szyneczki (500 kcal)
-kanapka z szynka i margaryną + truskawki + pół jogurtu (335 kcal)

2 dzień bez słodyczy



10 lipca 2013 , Komentarze (1)

Od dzisiaj postanowiłam zmienić swoje życie na lepsze.
Postanowiłam juz wczoraj , że od dzisiaj nie będe jadła słodyczy i tego sie trzymam.Dodałam do tego 4 dniową głodówkę.

Tak jestem na głodówce.


Nie jem nic, tylko piję wodę i dużo ćwiczę , aby wypocić wszystkie toksyny. Już przejechałam na rowerku stacjonarnym ponad 70 min i robiłam ćwiczenia na nogi z Tracy Anderson + ćwiczenia na brzuch i przysiady. Czuje sie dobrze, zobaczymy jak będzie jutro. Oczywiście uważam na siebie aby nie przesadzić. Jak bede się źle czuła to zrezygnuje z ćwiczeń. Robię tyle ile mam siły. Z każdym dniem może być coraz gorzej i nie będe miała już na nie siły.

Po 4 dniach chcę przejść na dietę 5:2. Z taka modyfikacja , że zamiast głodować w poniedziałki i czwartki po 500 kcal , będe jadła 500 kcal co drugi dzień w parzyste dni. A w dni nieparzyste będe jadła normalnie , nie przekraczając 1500 kcal.

9 lipca 2013 , Komentarze (2)

No to koło zamówione. Teraz czekam na przesyłkę. Podobno w piątek ma już być. A wyglądać ma tak
 

Jestem ciekawa czy będe umiała nim kręcić.
Swego czasu (tzn..w dzieciństwie) bardzo dużo i długo umiałam kręcić hula hopem. Raz nawet wygrałam konkurs w kręceniu na czas. Ale kiedy to było hohoho w podstawówce.Wtedy też dużo czasu spędzałam na dworze i nie miałam nadwagi, a teraz co otyłość 1 stopnia. Masakra. Przeraża mnie ten stan do jakiego sie doprowadziłam. Może teraz jak zacznę sobie kręcić kołem to coś schudnę. Bo już nie mam żadnego pomysłu na odchudzanie. Rowerek nie pomaga. Tylko obrastam w mięśnie, a WAGA STOI. 

Postanawiam , że od dzisiaj juz nie jem słodyczy i cukru.
Dzień 0 bez słodyczy

9 lipca 2013 , Skomentuj

Bez sensu , 2 dni pod rząd jadłam faworki. Niby nie przytyłam , ale za to zęby mnie rozbolały i tłuszcz napewno się odłożył. 
Poza tym pod kolanem mnie boli i nie mogę ćwiczyć. A to przez to , że siedząc przed kompem trzymam nogę na nodze w taki sposób jakbym siedziała po turecku. Nadwyrężyłam sobie kolano i nie mogę nogi prostować. OŁA

7 lipca 2013 , Komentarze (1)

Wczoraj miałam 2 dzień ćwiczeń z Tomkiem Choińskim. Dałam radę po raz drugi. Dzisiaj chyba sobie daruje. Dam odpocząć mięśniom.

A co do błonnika to mam w domu, ale żadko go stosuje. Będe musiała zacząć.
Ale dzisiaj była wizyta w toalecie. 

Jadłam dzisiaj faworki na kolacje z cukrem pudrem.
Muszę je teraz lecieć spalić na rowerze. A miałam nie ćwiczyć dzisiaj. Jednak nie mam wyjścia.

5 lipca 2013 , Komentarze (2)

Rano wstałam i ufff jest mniej na wadze.

 Jest 82,8 kg ,
a brzuch mnie bolał całą noc.

To dlatego , że wczoraj cały dzień jadłam rogaliki.

Dzisiejszy dzień zaczełam od jabłka. 
Cały dzień będe piła dużo wody,  aby pozbyć się zaparć, które teraz moga mi grozić.

Nie wiem czy dzisiaj dam radę poćwiczyć z Tomkiem , bo nadal czuję zakwasy na udach. Przynajmniej spróbuje.


Edit: Dałam radę.Mój 1 trening z Tomkiem zaliczony w całości.


Jeszcze mi sie chce ćwiczyć.
Wsiadam zaraz na rower.

Z jedzeniem też dobrze.
Zjadłam:
- jabłko
+ 0,5 l zielonej herbaty
- truskawki z łyżką płatków owsianych i maślanką
- jogurt
- rogalik (jedyna dzisiaj słabość) ale to jakieś z 150 kcal
- spagetti z warzywami , mięsem , sosem ( pół tależa)


4 lipca 2013 , Skomentuj

Jestem załamana:(
Przytyłam.
Do tej pory nie wierzę, w to co waga pokazuje. Jest 85 kg.

Jestem sama sobie winna. Tak się kończy podjadanie słodkości. Brzuch mi obrósł tłuszczem. Nawet moja mama rzucała w moją stronę uszczypliwe uwagi , czy przypadkiem nie jestem w ciąży. A ja głupia nawet nie zauważyłam , że tyje! I teraz mam za swoje. Muszę bardziej pilnować to co jem , bo nie wystarczą same ćwiczenia żeby schudnąć. Wychodzi na to , że najważniejsza jest dieta + ćwiczenia.

Od jutra całkowicie biorę się za siebie.

Koniec ze słodyczami!

Kupiłam dzisiaj Shape'a z ćwiczeniami i od jutra zaczynam trening z Tomkiem.
Ale najważniejsze to skupię się nad tym co będe jadła.

A dzisiaj zaliczyłam bardzo długi spacer z 3 godzinny.
Ledwo szłam już pod koniec.




Dzisiaj tylko przejrzałam tą płytę, bo po wczorajszych  ćwiczeniach na uda i po dzisiajszym spacerze padam.

Ta płyta ma podobne ćwiczenia na nogi jak z płyty Violet Zakl , więc ją sobie na dzisiaj daruje.Na początku wydaje się być prosta, ale pod koniec Tomek daje wycisk i jest też niespodzianka. Chłopak zdejmuje koszulke i jest na co popatrzeć.

Trening skupia się przede wszystkim na nogach , brzuchu i pośladkach.

Trening składa się z 5 rund , a każda z nich z 3 ćwiczeń wykonywanych trzykrotnie.Trening oczywiście zaczyna się rozgrzewką i kończy rozciąganiem. 

Dziwne , że Ewa nic nie poinformowała że wychodzi nowa płyta.
Swoje treningi to reklamuje , a swojego kolegi ''pomocnika'' wcale.

Może obawia sie że dziewczyny przestana z nią ćwiczyć , a przerzucą się na tego pana.
Ja z miłą chęcią już się na niego przerzuciłam hehe



Tomek Choiński to trener osobisty, który stał się prawą reką Ewy Chodakowskiej. Fitnessowy duet współpracuje razem prowadząc wspólnie zajęcia oraz planując nowe treningi.














3 lipca 2013 , Skomentuj

2 lipca
Rower - 520 kcal
3 lipca
Ćwiczenia z płytą Violet Zakl + brzuszki (spalone 300 kcal)

Waga bez zmian 82 kg. Napewno dlatego, że za dużo jadłam.