Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś bardzo aktywna i szczupła, dziś "grubas" osiadły na kanapie przed tv.... moje największe szczęście to dwie wspaniałe córeczki> teraz gdy je już mam muszę zarówno dla siebie jak i dla nich zawalczyć o swoje zdrowie i odzyskać kobiecość którą zatraciłam gdzieś tam po drodze....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 108478
Komentarzy: 1039
Założony: 25 marca 2009
Ostatni wpis: 24 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zaba2112

kobieta, 41 lat, Kraków

168 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lutego 2016 , Komentarze (6)

dokładnie tak, będzie krótko bo padem średnio mi idzie posługiwanie się, ale tak- utopiłam myszkę w akwarium... poszła na dno tylko bąbelki bulgotnęły:)... sprzątałam akwarium i zostawiłam uchyloną pokrywę, wchodząc po schodach zsunęła mi się myszka i spadła na dół, a że akwairum stoi pod schodami to zatonęła... trzeba mieć talent:)

wszystko ok, tylko coś na ćwiczenia nie mam czasu... jutro też zapowiada się zakręcony dzień i będzie ciężko czas wygospodarować... dziś zaledwie 30 min ale w tym 10 rozgrzewki i 20 interwału na orbim- myślicie że prawidłowo? czytałam o tym ale nadal nie jestem pewna. Czy można np zrobić trening 40 min i zakończyć go interwałem 20-25 min? jak najlepiej... dla mnie 30 min to za krótko.

Eveline, Slim Extreme 3D Spa!, Serum intensywnie wyszczuplające + ujędrniające antycellulit

a i jeszcze kupiłam takie cudo... skóra mi się zaczyna marszczyć, a do tego rozstępy po ciąży i cellulit... jak narazie przyjemnie chłodzi. Od dziś zaczynam, efekty po 2 tygodniach stosowania powinny być, a czy będą powiadomię:). Jeśli znacie bądź testowałyście to dajcie znać czy warto się męczyć:)

buziaki.

Ps. A jednak wcale mi nie wyszło krótko... rozpisałam się rzec można:)

2 lutego 2016 , Komentarze (6)

zastanawiam się na kupnem PhILIPS Lumea. Czy któraś z Was posiada takie cudo... Mąż chce mi taki sprawić, a mi kasy szkoda. Co robić???

u mnie dietka ok, ćwiczeń wczoraj brak- jedynie przysiady z wyzwania zrobione:) , ale dziś na orbim zaliczone 80 min i przysiady:) Słodyczy brak, po 20 nie jem nic, wodę z cytryną piję codziennie... jak narazie nawet mi to idzie. Waga ok, a ciuchy coraz luźniejsze, wczoraj wcisnęłam się w spodnie które były za małe.... mam takich jeszcze 2 pary w szafie... w jedne wejdę ok 80 kilo, w drugie ok 73 kilo... więc na razie nic nie muszę kupować, ale jak już 70 rozmienię to dopiero zaszaleję na zakupach:) ojjjj, bój się mężusiu, bój:)]:> 

1 lutego 2016 , Komentarze (13)

wystartowałam 7 stycznia, oto co mówią liczby:)

początkowowaga z dziśzmiana
waga89,5 kg84,0 kg-5,5 kg
szyja34340
biceps32320
pierś112105-7
talia9490-4
brzuch10196-5
biodra109106-3
udo6261-1
łydka41410
% tłuszczu41%38%-3%

strata 5,5 kg i -20 cm w obwodach wcale, ale to wcale mnie nie boli(smiech).

mój CEL I-85- kg ZALICZONY

zaczynam kolejny miesiąc, mam nadzieję, że uda mi się rozmienić 80... ojjjj, ciężka praca przede mną.

Ps. Wczoraj wypedławałam moje wyzwanie 1505 minut natrzaskałam... okazało się, że wyzwanie było do 9.00 rano, a ja o 11 skończyłam ćwiczenia... Gapa ja:PP, ale cóż, dla siebie i tak jestem wygrana:)

30 stycznia 2016 , Komentarze (6)

nie ma jak w domu. Po powrocie i lekkim ogarnięciu bagaży i dzieci pognałam ćwiczyć na orbim... jakoś doczekać się nie mogłam treningu... zaliczone 100 min. 

U rodziców ćwiczeń nie było, ale usiąść na pupie to czasu nie miałam, do tego spacery z psem minimum 5 razy dziennie.... a dziś, to co kocham najbardziej- wędrówki o lesie, z dzieciakami i psem szukaliśmy paśników, budek, tropów zwierzyny, nor lisów itd... przywiozłam szyszki, korę, mech, gałązki itd wszystkie skarby lasu jakie znalazły dziewczynki... 

dieta... no wiecie jak ta dieta u rodziców wygląda... ale uważam, że było ok. Woda z cytryną codziennie, brak słodyczy- codziennie, nie jedzenie po 20- codziennie:), jedzenie pod kontrolą:) jutro waga pokaże czy na dobre mi ten wyjazd wyszedł:)

jutro trening na orbim 100 min, i wyzwanie zaliczone. Muszę to zaliczyć rano, bo popołudniu wraca mężuś i chciałabym mieć wtedy czas już dla rodziny. 

Plan na luty muszę dopiero ustalić, w planie skalpel Chodakowskiej i interwały na orbim- temat nadal do zgłębienia, ale czasu brak.

w poniedziałek podsumowanie: 25 dni, bo tyle dietkuję w styczniu...

pozdrawiam:)

26 stycznia 2016 , Komentarze (8)

imprezka się udała, rozeszliśmy się o 2,30 rano a dziewczynki tradycyjnie po 7 wstały. Dietkę trzymałam więc ok, miałam trochę odespać, ale nie miałam kiedy. Wypiłam kawkę i wskoczyłam na orbiego, walczyłam 100 min:). Mam plan jak wyrobić się z wyzwaniem. Jutro rano (muszę chyba wstać o 6.00) muszę poćwiczyć 80 min. czwartek i piątek jestem u rodziców więc nie dam rady, wracam w sobotę i pedałuję 100 min, w niedzielę 100 min i rzutem na taśmę udaje mi się wyrobić w styczniu 1500 min- orbiego:) przypominam, że zaczęłam wyzwanie 10 stycznia:):):)

idę się kąpać i zmykam do spania bo na oczy już ledwo widzę:)

25 stycznia 2016 , Komentarze (6)

mężuś wrócił:):):)... cudowny dzień:D... dziewczynki wróciły :D... cudowny dzień, wreszcie "i rodzinka jest w komplecie" jak to mawiają dziewczynki:) - sens mojego życia:) Rodzina.

dziś mamy mieś gości (taka spóźniona sobota:)), ale w moich planach nie ma jedzenia, może tylko winka się napiję:)

przysiady zrobione i 100 min orbitreka. Dietka ok, słodyczy już brak 20 dni... 

waga też ok, dziś 85,3 kg, uaktualniłam. 

dziś próbowałam robić interwały a orbim. Muszę ten temat zgłębić bo podobno efekty super. Jak macie w tym temacie wiedzę to proszę o podpowiedź:)

na luty muszę sobie rozpisać treningi np tak:

pon, śro i pią- 30 min rozgrzewki na orbim, skalpel Chodakowskiej, i 20 min na koniec na orbim. 

wto, czw i sob- orbi 60 min + interwały na orbim, ale jeszcze nie wiem kiedy cz na końcu, w trakcie czy na koniec treningu- muszę poczytać:)

i jeden dzień wolny... jak myślicie, nie za dużo tych ćwiczeń...

ok, uciekam szykować się pod gości... Buziaki. 

24 stycznia 2016 , Komentarze (8)

jak wiecie dziewczynki biwakują a ja.... ja szaleję. Ponieważ nie jestem śpiochem to o 8 rano byłam już po wodzie z cytrynką, o 8.30 po śniadanku, a godzinkę później popierdzielałam na orbim:). Tydzień temu odkryłam, że na pulsie lecą pod rząd 4 odcinki Cejrowskiego, a że uwielbiam jego program, przepedałowałam wszystkie 4:). Wyszło 120 minut:). Po wszystkim weszłam do wanny pełnej wody (wczoraj jednak odpuściłam, szybki prysznic wygrał) i wiecie co.... zapomniałam jakie to cudowne. Zrobiłam wszystkie przewidziane zabiegi kosmetyczne i teraz czuję się jak młoda bogini.

Zaraz jadę na obiadek do teściów... podobno dziewczynki chcą zostać na jeszcze jedną noc, ale czy się one i dziadki nie rozmyślą nie wiem.... w sumie to już mi się tęskni za nimi:)

a i waga dziś zaszalała... 85,1 kg.... aż boję się cieszyć, poczekam do jutra.

23 stycznia 2016 , Komentarze (7)

Dziś mam wolną chatę. W sumie dopiero od 17 ale mam. Dziewczynki pojechały na biwak do dziadków i do domu wrócą jutro. Mąż w pracy, wróci w poniedziałek. A więc mam wieczór dla siebie:). Zaczęłam od 80 min na orbim, zaraz kąpiel, piling, maseczka, balsam itd... W planach jutrzejszych zrobić minimum 100min na orbim, choćby w dwóch podejściach:):)(pot)

Pracowity ranek zakończyłyśmy półtoragodzinnym pobytem na sankach. dziewczynki szalały na całego. Zazdroszczę im tego ogromu energii:). Właśnie sobie uświadomiłam, że nie wypiłam dziś kawy, ani jednej:)- cudowne efekty uboczne zdrowego trybu życia:).

22 stycznia 2016 , Komentarze (2)

A ja jednak po treningu, przysiady i orbi 70 minut. W planach o @ było 30 minut, ale po tym czasie zaczęłam się rozkręcać a tu dziewczyny zgłodniały. Więc ja do kuchni racuszki z jabłkami zrobić, potem znów idę ćwiczyć a tu się nowej lalce but zagubił i trzeba było poszukiwania organizować... więc wróciłam i jeszcze 30 machnęłam, że łącznie 70 się uzbierało. Wczoraj ćwiczyłam, więc szkoda mi było dziś odpuścić, tym bardziej, że podjęłam wyzwanie na styczeń 1500min ćwiczeń. Dołączyłam 10 stycznia więc od razu lipa, a tu jeszcze @ i wyjazd na ferie z dziewczynkami po niedzieli... a jestem dopiero trochę za połową. Gonię ale czy dogonię???? Znając siebie choćbym miała w ostatni dzień 4 godziny gazellować to się nie poddam, no chyba że na pysk padnę.....

od 7 stycznia słodyczy "0", nie jem po 20, pije wodę z cytryną, popierdzielam na orbim, przysiady robię i ogólnie wszystko jak trzeba... efekty na wadze i w twardości pośladów są:D.

 (noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)(noc)

22 stycznia 2016 , Komentarze (4)

wczoraj posprzątałam cały dom, byłam z dziećmi na sankach a potem kawkowałam z koleżanką (podjadałam tylko pomarańczę i jabłuszko:)), na ćwiczenia już czasu zabrakło. W sumie to planowałam dzień przerw, bo już mięśnie coś czułam za bardzo... Dziś miałam nadrabiać...  a tu zonk.... @.... Dzień zaczął się po prostu fantastycznie (ironia). 

buźka:)