Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś bardzo aktywna i szczupła, dziś "grubas" osiadły na kanapie przed tv.... moje największe szczęście to dwie wspaniałe córeczki> teraz gdy je już mam muszę zarówno dla siebie jak i dla nich zawalczyć o swoje zdrowie i odzyskać kobiecość którą zatraciłam gdzieś tam po drodze....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 108544
Komentarzy: 1039
Założony: 25 marca 2009
Ostatni wpis: 24 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zaba2112

kobieta, 41 lat, Kraków

168 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2016 , Komentarze (4)

a oto czarno na białym:)

początkowopo 14 dniachzmiana
waga89,586,0-3,5 kg
szyja34340
biceps32320
pierś112109-3 cm
talia9492-2 cm
brzuch10197-4 cm
biodra109107-2 cm
udo6261-1 cm
łydka41410
% tłuszczu4140- 1 %

ubyło 3,5 kg i 12 cm w obwodach...

idę robić porządki bo znów mi dnia zabraknie:)

20 stycznia 2016 , Skomentuj

tak, już 14 dni walczę... wciągam się coraz bardziej:)

dieta ok, ćwiczenia też super (dziś znów 100min na orbim), choć nie wiem czy jutro mi się uda pedałować, bo mam odciska i założenie butów może okazać się nierealne...

mam w planach zrobić jutro podsumowanie pierwszych 2 tygodni, sama jestem ciekawa jak wyjdzie, choć na cuda nie liczę... rano waga i centymetr w ruch:)

aaa, i wc zaliczone (uff), raz na 5 dni to zdecydowanie za rzadko...

ok, idę zajrzeć co u Was:). Dobranoc.

19 stycznia 2016 , Komentarze (6)

tak, spodnie zrobiły się luźniejsze i to nie w pasie, bo tam to po pierwszych paru dniach ukrócenia żarcia były zmiany, ale w pupie:):):). Głupie ale czułam się jak miss, mając tą wspaniałą świadomość, że to co robię przynosi efekty:):)

aaaa, i tak się rozkręcam, że wczoraj i dziś po 100 minutek na orbim wykręciłam, aż mi licznik wyzerował::D

waga też powolutku w dół,

martwią mnie znowu zastoje kibelkowe... zawsze jak zaczynam dietę, to tak mam. A przecież jem bardzo dużo warzyw, owoców, śliwki suszone, sok z grejfruta sama wykręcam i piję codziennie... nie chcę się wspomagać apteką.

ok, znikam, Jutro będę mieć więcej czasu więc popatrzę co u WAS(pa) 

17 stycznia 2016 , Komentarze (6)

dziś waga 86,5kg

ćwiczeń wczoraj brak (niespodziewanie coś mi wypadło) starałam się to nadrobić dziś i gazellowałam 90 min:) i przysiady dziś 35, od jutra 40:)

zrobiłam dziś "dietetyczne nugetsy" (pierś z kurczaka rozbita, opanierowana w jajku i płatkach kukurydzianych, pieczona w piekarniku) z przepisów vitali i całkiem fajne, tylko za suche... dziewczynkom obgotowałam wczoraj skrzydełka i dziś też zrobiłam tak jak pierś (lepsze niż pierś)... Teraz mam problem bo zostały i skrzydełka i kotlety i jak je teraz odgrzać, żeby nie wyschły na wiór, ale też nie straciły chrupkości? A może Wy macie sposób na fajne mięsko z piekarnika????

15 stycznia 2016 , Komentarze (8)

nie bardzo wierzyłam, że się uda, ale tak... dziś 90 min na orbim i wg wyświetlacza 1200 kcal spalonych- mój rekord życiowy:)

i nawet się jakoś tak nie spociłam specjalnie... zaczęłam spokojnie i cały czas jednym tempem, tylko opór zmieniałam...

jutro coś więcej napiszę, bo dziś już padam.

dobranoc(spi)

14 stycznia 2016 , Komentarze (1)

po obejrzeniu jak poprawnie wykonywać przysiady czuję mięśnie o których istnieniu nie miałam pojęcia:)

odpuściłam dziś orbitreka, mam nadzieję, że jutro nadrobię...

dietka, brak słodyczy, cytrynka, przysiady, nie jeść po 20.- wszystko na + :D

Waga powolutku spada, dziś 86,4kg... 

cel I czyli 85,0 kg jest coraz bliżej...

tak sobie myślę- jak ja się mogłam tak pogubić, rok temu jeszcze ważyłam 80 kilo... jak mogłam tak sobie odpuścić i się zaniedbać...

obiecałam sobie, że to ostatnie podejście. Zrobię wszystko, żeby schudnąć i utrzymać wagę, ale jeśli mi się nie uda, to poddaję się... widać pisane mi jest bycie pulpetem(szloch). Zmęczona jestem tą huśtawką, nawet nie mam w czym chodzić, bo jak jestem gruba to nie kupuję, bo szkoda kasy, bo schudnę, a jak schudnę i kupię coś fajnego to zaraz tyję i znów jest za małe, a nowego nie kupię bo przecież schudnę.... o rany... czy rozumiecie o co mi chodzi, zamotałam...

13 stycznia 2016 , Komentarze (4)

zapowiadało się kiepsko, ale wynik końcowy dnia jest super.

cytrynka, przysiady, ewka (zaledwie 10 min), brak słodyczy i orbitrek 60 min i 950kcal wszystko na ok:)

jutro wywiadówka w szkole, więc nie wiem jak ogarnę ćwiczenia ale postaram się...

padam ze zmęczenia... spokojnej nocy(noc)

13 stycznia 2016 , Komentarze (4)

woda z cytrynką zaliczona, waga ok... poza tym tragedia- niewyspana na maksa...

ćwiczenia na orbitreku powoli wchodzą w krew, wczoraj 60 min i 850kcal:). Przysiady idą coraz lepiej:), a brzuszki zamieniłam na skalpel Ewy Chodakowskiej, dziś postaram się je wreszcie zrobić, ale na to po prostu czasu ciągle brak.

byłam wczoraj na szkoleniu i były takie pyszności- słodkości a ja.... prawie ze skrętem jelit wróciłam do domu:), nie skusiłam się:) i kolejny dzień bez słodyczy odhaczony w wyzwaniu:)

powodzenia i wytrwałości ;)

11 stycznia 2016 , Komentarze (2)

waga śmieje mi się prosto w oczy... dziś + 1kg... Słów brak.

dalej robię swoje, nie przejmuję się nią...

dziś już zaliczone: woda z cytryną, przysiady... spacer i orbitrek wieczorem:)

10 stycznia 2016 , Komentarze (3)

i wystartowałam.. 

podjęłam wyzwania, od dziś jeszcze przysiady i brzuszki dochodzą do orbitreka:)

kondycja fatalna, po 30 przysiadach wszystko mnie boli... 

dieta ok, woda z sokiem z cytryny ok, ćwiczenia ok,  słodycze -brak:)...

POZYTYWNIE MNIE TA WAGA ZASKOCZYŁA PONOWNIE, DZIŚ 86,7 kg. Na początku, czyli 3 dni temu było 89,5 kg więc spadło 2,8 kg. Zapewne schodzi ze mnie to świąteczne obżarstwo... zakładam ubytek ok 1 kg tygodniowo i mam nadzieję, że żadnych większych zastojów nie będzie:). Tego sobie i Wam życzę.