Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś bardzo aktywna i szczupła, dziś "grubas" osiadły na kanapie przed tv.... moje największe szczęście to dwie wspaniałe córeczki> teraz gdy je już mam muszę zarówno dla siebie jak i dla nich zawalczyć o swoje zdrowie i odzyskać kobiecość którą zatraciłam gdzieś tam po drodze....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 109235
Komentarzy: 1039
Założony: 25 marca 2009
Ostatni wpis: 24 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zaba2112

kobieta, 41 lat, Kraków

168 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2010 , Komentarze (4)

Kalendarz Księżycowy na Rok 2010

Kalendarz Księżycowy na Rok 2010

Styczeń

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

      

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

Luty

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

       

Marzec

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

       

Kwiecień

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

    

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

   

Maj

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

        

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

           

Czerwiec

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

 

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

       
       

Lipiec

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

    

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

 
       

Sierpień

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

          

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

         

Wrzesień

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

  

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

     

Październik

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

      

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

Listopad

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

         

Grudzień

Po

Wt

Śr

Cz

Pt

So

N

  

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

   

29 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Czuję się jak Kleopatra.... w wannie spędziłam ponad godzinę!!! potem te wszystkie pachnidełka na ciało i jestem w raju .... Kurcze, chciałabym mieć czas na takie przyjemności częściej...

przyszłam się wyspowiadać>>> jeszcze 3 delicje zjadłam

dobranoc

29 stycznia 2010 , Komentarze (4)

wczoraj i przedwczoraj waga pokazywała 85,2 kg... a po wczorajszej wizycie w wc 84,7!!!! co prawda 2 kilo to to nie jest, ale i tak bardzo się cieszę.... do 1 lutego mam zrzucić jeszcze 0,7kg>>> cóż, słabo to widzę ale spróbuję>>> nie poddam się bez walki!!!!

dzisiejsze jedzonko:
śniadanie: 1 parówka paryżanka, ogórek kiszony, 2 kromeczki razowca
śniadanie 2: szklanka maślanki brzoskwiniowej
obiad: miseczka krupniku
podwieczorek: 1 kluska śląska z mięskiem i surówą
kolacja: jabłko

jeszcze tylko zajrzę na chwilkę do Was, i zmykam bo o 12.30 na zone club dietetycy na szpilkach:)..
 

28 stycznia 2010 , Komentarze (1)

cd jadłospisu:
podwieczorek: 2 pomarańcze
kolacja: 1 kromka razowca z masłem, wędliną i musztardą... mniam....

Kurcze, ale w domu zimno, za cholenderkę dogrzać nie można, już w te  mrozy -25 stopni było cieplej.... normalnie ręce mam cały dzień zimne, litrami piję gorącą czerwoną herbatę i co chwilę chodzę do kibelka siku.... zaraz muszę córcię wykąpać, ale nie wiem jak się do tego zabrać, gdy jest tak zimno.... boję się, żeby mi się nie rozchorowała....

narka, bo córcia wróciła.... zajrzę przed spaniem....

28 stycznia 2010 , Komentarze (4)

Wreszcie znalazłam chwilkę, coby Was kochaniutkie troszkę poczytać i zamierzam tą przyjemność kontynuować dopóki córcia ma się nie obudzi. Tylko napiszę...

śniadanie: 2 kromeczki razowca z masłem i wędliną
śniadanie 2: maślanka z musli
obiad: talerz krupniku

i jeszcze NEWS!!!! wreszcie się udało... no, wiecie.... kibelek!!! hip hip HURA!!!! Jutro z rana chyba taki 2 kilogramowy spadek odnotuję jak nic... hi hi.....

28 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Wczoraj wieczorkiem przyjechał kolega z narzeczoną prosić na wesele i przeżyłam szok!!!! Wiedziałam, że impreza w kwietniu ale 24, a tu się okazało że 10!!!! i co, mam dwa tygodnie mniej na zgubienie odrobiny siebie:)...

Więc oto strategia działania obejmująca okres od dziś do 10.04.2010 roku...
1.02.2010 zobaczyć 84 kg na wadze, a w to wątpię bo pełnia i @ w tym czasie... kiepsko to widzę, ale może na 5-ego się uda
01.03.2010 waga 79,9kg być musi:)
10.04.2010 waga 75,0kg>>>> trzymajcie kciuki żeby się udało:)
I WESELICHO!!!!!

TO TYLE, SPADAM DO TEŚCIÓW PIĘTRO NIŻEJ NA KAWUSIE:) PA PA
POCZYTAM WAS KOŁO POŁUDNIA JAK EMILKA UŚNIE:)

27 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Angela>>> obejrzałam>>> masakra!!!
Chudzinki- i tu mówię poważnie, obejrzyjcie koniecznie...
https://app.vitalia.pl/link/290549/najgrubsze-miasto-ameryki


a oto mój obiadek:


kolacja: jabłko:)

to tyle, śmigam do łóżeczka bo mężuś czeka:)

27 stycznia 2010 , Komentarze (4)

a to dlatego, że ręce mi nim pachną bo gulasz robię:)... nie wiem jak można nie lubić czosnku... ja mięsa bez czosnku nie uznaję, a i coraz częściej w sałatkach też stosuję... Wcześniej mężuś grymasił, ale teraz mu coś posmakował... Ostatnio mnie spytał "skąd ja go biorę">>> czosnek znaczy się>>> a ja na to "kradnę!!!!!"... szok, co za pytanie!!! Ja nie wiem ale czasem inteligencja płci przeciwnej mnie dobija (tzn, konkretnie mego zaobrączkowanego...)

na wadze nadal 85kg, jak tak dalej pójdzie to 84,0 zobaczę, ale w grudniu!!! pocieszam się tym, że pełnia tuż tuż, a to znaczy >>> gromadzę wodę!!!... a do tego kibelek odszedł w zapomnienie.... mimo iż kurację śliwkową stosuję codziennie....


co do jedzenie:
śniadanie: mleko z musli
obiad 1: miska zupy pomidorowej z ryżem
obiad 2: kluska śląska z gulaszem i surówką z czerwonej kapusty
kolacja: jabłko, pomarańcz...

zupkę już zjadłam, a kluski dopiero w planach... pozwolę sobie na 1 sztukę z łyżką gulaszu... za to surówy pojem do woli:)... wieczorem już tylko owoce.

do zobaczenia wieczorkiem Chudzinki:)


26 stycznia 2010 , Komentarze (3)

 miałam wczoraj do Was zajrzeć ale coś vitalia nie wchodziła, wszystkie inne   strony wchodziły a ta jak na złość nie!!!! No dobra, mało istotne... ważne że  jestem dziś:):):) 

My po wizycie znajomych... ale nie było źle, trochę sałatki kebab, 2 grzanki z  masełkiem czosnkowym i garstka pop cornu... a i zapomniałam... jeszcze pół  piwa:(...
a wcześniej było tak:
śniadanie: jajecznica z 1 jajka z cebulką i 2 kromeczkami chleba (40g)  
śniadanie 2: jogurt 
obiad: 2 ziemniaczki, udko, ogórki na ostro ze słoika 
podwieczorek i kolacja: to co wyżej...tzn "w gościnie" 

jutro może trochę poczytam co u Was, bo dziś to zabiegany dzień miałam... buźka 


25 stycznia 2010 , Komentarze (2)

witam Laseczki Wy moje:)... mam nadzieję, że byłyście grzeczniejsze w weekend niż ja... bo niestety nagrzeszyłam trochę, nie to żebym się na żarcie rzuciła i pochłaniała wszystko co stanęło mi na drodze, ale była i czekoladka (-ladki>>> liczba mnoga zdecydowanie..) i ciastka i wina kieliszek i tosty mało dietetyczne itd... No cóż, ja się już rozgrzeszyłam, w końcu nie codzień mąż auto rozwala... oj, ciśnienie mi podskoczyło że ho, nic nikomu się nie stało, bo wjechał do kanału w garażu!!!!! bo deski które go zamykały wypadły (już jakiś rok temu!!!)... I żebym to ja nie mówiła, żeby to naprawił... a ja od conajmniej pół roku trułam.... i co, wkońcu się tam wpie...... i tyle tylko dobrze że nie ja... bo bym zabiła dziada!!!!! Ojjjj,  kończę temat, bo jeszcze teraz mi się w żyłach gotuje....

Jedzonka z przyczyn znajomych wypisywać nie będę, od dziś już grzeczna jestem i walczę dalej. dzisiejsze jedzonko:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z małem i sałatką pikantną z makreli
śniadanie 2: jogurt
obiad: talerz zupy ogórkowej
podwieczorek: pomarańcz i jabłko
kolacja: serek wiejski i 2 wazy...

Tyle nasprobałyście przez weekend że nigdy nie nadrobie zaległości, postaram się być jednak na bierząco:)

buziaczki i do wieczora:)