Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wszystko zaczynam od nowa...małymi kroczkami...nieśmiało, by nie zapeszyć...i nie speszyć ...myśli...o nowej decyzji...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 63061
Komentarzy: 217
Założony: 19 marca 2010
Ostatni wpis: 30 października 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Helenka

kobieta, 77 lat, Gorzów Wielkopolski

157 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

30 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Kochane Vitalijki!
Długość kroku należy ustalić następująco:
1. Zaznacz kredą miejsce, od którego wykonasz 10 (dziesięć!) kroków w taki sam sposób, w jak będzie używany krokomierz...W tym przypadku zrób 10 kroków swojego normalnego chodu. Zaznacz miejsce zakończenia kroków.
2. Zmierz dystans (miarką)
3. Podziel zmierzony dystans przez liczbę kroków ( w tym wypadku przez dziesięć).
4.Uzyskany wynik jest długością Twojego kroku.

27 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Chudnę , ale  od 3 tygodni bardzo mało...Takie wyniki to skutek wojażowania i jedzenia co się da, nie zważając na kalorie. W domu korcą śliweczki, to swoje pomidory, ogórki, groszek i inne  marchewki. Organizm nie jest obojętny nawet na warzywa czy owoce!... Tym bardziej, że nie kwapię się do ćwiczeń.
Postanowiłam wykupić ćwiczenia. Właśnie zrealizowałam ów pomysł przed chwileczką. Mam nadzieję, że wydane grosze zmotywują mnie.
Rano ćwiczę po 15 minut, takie tam ćwiczenia dla rozruszania się po wstaniu z łóżka.
Wieczorem jeżdżę na "jowejku"-niedługo - 20 minut.
Powoli - na wszystko przyjdzie czas?


27 sierpnia 2010 , Skomentuj

Jestem zdegustowana działaniem naszego portalu, bo już od jakiegoś czasu przy zapisie zdjęć znika mi wszystko co chciałam opublikować. Wczoraj nie przyjęło fotek i pokazał się jednostronicowy tekst napisany w języku angielskim. Wydedukowałam, że coś nie tak...prawdopodobnie była to złowieszcza uwaga, "zaraz ci wszystko zniknie"! i tak też się stało...
Spróbuję zmienić godziny wpisywania, może od pory zależy wgrywanie wpisów.
  Zatem jeszcze wracam na chwilkę do niedawno przeżytego VII międzynarodowego zlotu pojazdów militarnych w Bornem Sulinowie. Rozmawiałam z szefami tego zlotu (moimi przyjaciółmi), że w tych ważnych dniach do miasteczka zjechało kilkadziesiąt tysięcy ludzi, w tym na polu namiotowym zainstalowało się ponad 4 tys.fanów militariów. Nie zaliczę siebie do fanów, raczej do gapiów, którzy podziwiają zainteresowania innych. O swoich maszynach i akcesoriach militarnych opowiadali  z iskrą w oku jak o kimś bardzo bliskim. Na placu zlotu chodziły dziewczyny - fanki w wojskowych mundurach. 
Taki zapamiętany i wzruszający obrazek: Przez "tankodrom" przejeżdżał jakiś pojazd i nagle jeden z oglądających ten przejazd krzyknął: Patrzcie! Marusia! Marusia!(patrz powyższe zdjęcie!) I wszyscy gapie rzucili się do robienia zdjęć tej pięknej dziewczynie z jasnoblond warkoczem. Ileż w tym głosie wyczuło się nostalgii, jakby na chwilę każdy brał udział  na żywo w  scenie  filmu "Czterej pancerni i pies". Też uległam czasowemu złudzeniu i było mi radośnie na sercu.
Zjechali się tu nie tylko polscy hobbyści militariów, przylecieli z dalekiej Kanady, Stanów, no i z krajów ościennych.
Wielkim przeżyciem dla przybyszów były loty "Antkiem" czy skoki na bandżi. No i "etiuda ułańska", czyli popisy ułanów na koniach. Piękne widowisko!
 Jak zwykle każdej imprezie musi towarzyszyć zaplecze handlowe. Na straganach można było nabyć akcesoria i bibeloty militarne. Widziałam całe rodziny w mundurach wojskowych. Taka impreza to przede wszystkim atrakcja dla mężczyzn w różnym wieku...i nie tylko.
Warto było wmieszać się w tłum i znaleźć się na chwilę w minionym czasie...

24 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Mija wtorek, a ja już od wczoraj w domu. Borne Sulinowo miejscowość przejęta i zasiedlona po radzieckich wojskach. Powoli pięknieje i czeka co roku na zloty "fanów " pojazdów militarnych. W pierwszym dniu zlotu to wielka parada wszystkich pojazdów i jazda dookoła jezior i leżących tam miejscowości. Wjeżdżają  na "tankodrom" i  z niebywałą prędkością wożą turystów- amatorów, żądnych przygód i mocnych wrażeń.
Adrenalina rośnie także przyglądającym się przejażdżkom. A niekiedy odskakującym od murku graniczącego, by nie utonąć w tumanach kurzu lub błota.




19 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Czas tak nieubłaganie leci ...i już trzeba zbierać się na  Międzynarodowy VII zjazd pojazdów militarnych w Bornem Sulinowie i spotkać się z koleżanką-szefową tego miłego "zamieszania". A i o rodzince ze Szczecinka nie zapomnę, bo u nich zatrzymamy się na noclegi.
Ciekawa jestem tej imprezy...
Szczecinek, jak donoszą źródła, miasto założone w 1310r. przez Warcisława IV. Pierwotna nazwa kaszubska: Nowe Szteteno, niem. Neustettin. Leży między 3 jeziorami. Liczy ponad 40 tys. ludności. To tyle ogólnie. Więcej dowiesz się, wpisując na wyszukiwarce nazwę miasta. W każdym bądź razie miasto z ciekawą historią bliższą i zamierzchłą, więc warte zwiedzenia...
Na szczęście pogoda się poprawia.
Życzę miłego weekendu vitalijkom- do zobaczenia

18 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Słowińcy - grupa ludności zamieszkująca okolice Jez. Gardna i Łebska. Sami nazywali siebie Kaszubami nadłebskimi. Historia tej grupy etnicznej jest bardzo ciekawa. Posługiwali się oni gwarą słowińską, będącą częścią dialektu północnokaszubskiego. Większość Polaków zna ogólne pojęcie Kaszuba, Kaszuby...dopiero po przyjeździe nad morze spotyka się z nazwą Słowińcy, Pojezierze Słowińskie.
Będąc w Słupsku koniecznie zaglądnąć trzeba do wsi KLUKI. Tam znajduje się muzeum -skansen  Słowińców.

18 sierpnia 2010 , Skomentuj

Z tą nadchodzącą burzą to żart niebios...mocniej powiało i rozpędziło chmurzyska. Wielka ulga!...pisze dalej o Dolinie Charlotty. Nie znam etymologii nazwy tego uroczego zakątka. Może jakaś Charlotta mieszkała gdzieś niedaleko? Nie śledziłam dokładnie historii. Polecam tym, którzy w niedługiej przyszłości odwiedzą Ziemię Słupską. Warte polecenia jest zwiedzenie Słupska- perełki Pomorza Środkowego zbudowanego na podobnych zasadach, jak Paryż czy nasz Szczecin.  Miejscowości takie jak: Bytów, Kartuzy, Rowy, Smołdzino, Kluki, okolice  Łeby - wydmy, jezioro Łebsko czy wspomniany Jarosławiec.! To miejscowości o ciekawej  historii życia Kaszubów.
Piękna ta nasza ziemia ojczysta.
Poniżej:  Ustka

18 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Witam,witam moje wszystkie vitalijki!
Moja podróż po Środkowym Pomorzu, między innymi Słupsku i Ustce przypadła na początku sierpnia i miała określony cel. Szwagrostwo obchodziło 45-lecie ślubu. Jakoż, by nie przeszkadzać kuchareczkom, w antraktach biesiadowania uciekaliśmy w urocze zakątki, które powstały niedawno, już nie za naszych czasów zamieszkiwania na tych ziemiach. Mieliśmy do wyboru Jarosławiec i Dolina Charlotty. Oczywiście wybraliśmy sentymentalnie brzmiącą nazwę...dolinę. Z Ustki to kilkanaście km jakimś bezludziem i już zatrzymaliśmy się na parkingu. Po wyjściu z samochodu można było dostać oczopląsu od nadmiaru widoków. Przed nami rozciągało się jezioro  z  wyspami , na których zbudowano chaty. Możliwe, że są rekonstrukcjami budownictwa kaszubskiego(?)czy pomorskiego. Aby się dostać do nich trzeba było pokonać drewniany most.
W jednej z  rozpasznych chat znajdowała się restauracja. Na innej wysepce mieściły się  pensjonaty! Urocze! Zaglądnęliśmy do niemal każdej budowli. Największe wrażenie zrobił na mnie hotel-zamek usytuowany na wysokiej górze, oferujący wszelkie atrakcje poczawszy od noclegu skończywszy na SPA dla pań i panów w pakietach 3dniowych i dłuższych.
Musze przerwać pisanie, bo chmury zapowiadają burzę...pa pa...