Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

znów wróciłam do dawnej wagi ,,,,prawie rok przerwy ale wracam i biore sie ostro za siebie!!!!!do 2 rocznicy śłubu 75 kg!!!!! może byc i na dukanie:P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39455
Komentarzy: 312
Założony: 5 września 2010
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jeanka2

kobieta, 38 lat, Gorzów Wielkopolski

168 cm, 98.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dojść do 75 kg do 2 rocznicy ślubu

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 marca 2011 , Komentarze (3)

Hej hej

Tak sobie duuuuuuuuuuuzo poczytałam o tym Dukanie ichyba jednak się skuszę.

Faza wyjściowa 82 kg czyli po około 10 dniach małej męczarni będzie poniżej 80.Taki sobie założe cel.Zobaczymy czy uda mi się zrealizować.Na początku wiem że moge się czuć niezbyt oki ale jakoś sobie poradzimy.

Tyle ludzi chydnie na tej diecie więc spróbuje i ja a co mi tam.W koncu na wiosne trza się troszku zmienić.zobaczymy jak daleko zawędruje ja i Dukan.Zacznę od poniedziałku bo mam 1 zmiany.Rozpiszę sobie jadłospis na cały tydzień czyli na 7 dni a potem zobaczymy.Tak bede twarda i zacznę.innym się udało to mi też musi.Zdrowa jestem bo badania wykaząły ze wszystko jest oki czyli nie ma żadnych przeciwwskazań.Z nerkami nic mi nie dolega .Mam nadzieje ze bedzieci mi kibicowac.Moim marzeniem jest zobaczyc na wadze 75 kg.jeśli uda mi się to , to myśle że to bedzie największy sukces mo indywidualny.A że moja waga spada bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbardzio po mału tak więc moje odchudzanie jest ddddddddddługie.Ale nadal MAM WIARĘ ŻE MI SIĘ UDA.OBY

17 marca 2011 , Skomentuj
No tak pracuje w kawiarni i te wszystkie słodkości sa dosłownie na wyciagniecie reki ale jakoś jak sie narobie i napatrze to az mi sie zygac za prezproszeniem chce i ta chemia z ktorej wszystko jest robione blehhh.jedyne to nasza pyszna kawka:)))))któras pije albo czarna albo z odrobina mleczka:PPPPp.Powinnam byc z siebie dumna że opamietuje się przed jedzieniem lodów itp.:))))))

17 marca 2011 , Komentarze (3)

Naprawde nie wiem

rozważam tego dukana ale jakos ciezko mi bedzie nie jesc normalnie.Ja nie mam czasu na zabawe w ksiazki przepisy itd.:(((((Musi byc coś co zadziała no.jestem zła na siebie ze przerwałam ćwiczenia.Nie wiem dlaczego, jakoś nie mam takiej motywacji....ale pytanie dlaczego?Kurcze kurcze kurcze.Juz wszystko było na tak dobrej drodze.Fakt nie jeem za duzo i wrecz bardzo dietetycznie ale waga stoi 82 kg i ani drgnie.Bania i tyle.Niech juz bedzie cieplutko przynajmniej roweem bede jezdzic do pracy jak w ubiegłym roku.Siedze w pracy na 2 zmianie dzisiaj dziadek ma imienimy skusiłam sie na 3 kokosanki i wczoraj 1 muffinka czekoladowa.Chyba okres sie zbliza .Zeby to z tydzien wytrzymac bez słodyczy.Ale wystarczy ze jestem u mamy i juz słodyczy milion i wogóle, masakra.nawet alkohol odstawiłam.Pije żadziej i malutko.le organizm znów mi pokazuje ze jest sprytniejszy.Moze motywacja bedzie wybranie sie poprzymierzac suknie slubne.No i koniecznie musze zanlezc fotografa.Wczoraj kupiłam sobie książke moja drugie ja i nie powiem jest oki.Musze ja zmezyc do konca.Ta pogoda jest przerażająca po prostu.handra murowana codziennie.Mam nadzieje ze nie tylko ja tak mam.Masakra.A wy jak sie czujecie???tez takie OSPAŁE?

16 marca 2011 , Komentarze (1)

Hej hej vitalijki

A moze faktycznie spóbowac tego dukana śmiesznego, skoro dieta nie bardzo pomogła to może ułożyc sobie taki jadłospis oparty na dukanie co prawda kiedyś sobie wydrukowałam co i jak mam w domu książkę z przepisami czemu nie????Z wynikami u mnie wszystko wporządku wiec o co chodzi.Od 3 tygodni mój ruch na siłowni spadł do 1 wyjścia na tydzień tak się fatalniuchno czuje.Ale wiem że to tylko przejśiowe i wrócędo formy.Może jutro wkońcu wstane rano zjem śniadanko i o 8 40 bede na siłce.Przydałoby się.HmmmmmmmNie wiem co o tym myśleć.Vacu na razie odpada bo odezwała się moja skręcona noga i ostatnio ledwo doszłam do konca czasu tak mnie rwała.Chyba się przeżuce na power plate albo masaże.Myślicie że to coś pomaga?????Boze jak ja bym chciała zgubić ten okropny brzuch i uda.Nie wiem już sama.I te moje grzechy w postaci słodyczy.No kurcze nie moge si po prostu jakos pochamować.wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr chyba musze całkowicie z domu wszystko powyrzucac!!!!Siedze w oracy na 2 zmianach i sie przeokropnie nudze.Dziasiaj na poprawe humoru kupiłam sobie książkę i pomarańczowy lakier do paznokci.:PPPPPPPPAco tam nie?Ja ostatnio czesto mam jakies dziwne zachciewajki ale tłumacze sobie tak pan P pali fajki i codziennie idzie 10 zł na nie wiec codziennie dla mnie tez po 10 zł.Sprawiedliwie niech bedzie.O wiem musze kupic nowy krem do ciała bo moje serum wyszczuplajace sie skonczyło.hehehheh.Potrzebuje DUŻO DUŻO DUŻO SIŁY I MOTYWACJI ABY SIĘ NIE PODDAĆ.WIERZE W WŁASNE SIŁY!!!!! BEDE TO SOBIE POWTARZAC CODZIENNIE!!!

15 marca 2011 , Komentarze (1)

Hej

siedzę właśnie i sobie rozmyslam że cos moja wielka wola walki bardzo zmizerniała nie wiedziec dlaczego, nie mam za bardzo czasu na ćwiczenia masakra...dwa miesiące naprawdę cieżkich ćwiczeń a moje ciało tak słabo reaguje...nic z tego nie rozumiem od 2 tygodni nie mam energi na cokolwiek...to chyba przez te przesilenie wiosenne.Czuje się conajmniej jak by mnie dopadała deprecha masakra...w pracy nie idzie...aż się przychodzić nie chce.pracowac z babami to coś strasznego.Muszę się wziąść znów  w garść ale jakoś nie mam mocy.Co robić chce znów czuć tę energie te wole walki.Już mi tak dobrze szło. Ja nie czaje tego.Nie moge pozwolić żeby sobie odpuścić.Oj.Jakaś taka samotna się czuje....taka bez totalnej motywacji.niech mi ktos poradzi jak sobie z tym poradzic. Nie dawno zamówiłam sobie bluzeczki mango dzis je będe miała ale jakoś tak szczególnie sie nie cieszę.Mój humor jest fatalny na serio!!!Czy wy tez tak macie????

 

14 marca 2011 , Skomentuj
HEJ
dawno mnie tu nie było jakos ostatnio czasu mało dni leca jak szalone a i wymiary z waga stoja w miejscu:) 
Byłam w tamtym tyg u lekarza endkrynologa i poziom mojej tarczycy jest oki nastepna kontrolna wizyta za rok tak wiec jest oki. Pilnuje się z tym co jem ale wiecie jak to jest , prowadze taki styl żcia ze ciezko jest utrzymac określone pory posiłków a ćwiczenia to wogóle staram sie chodzby minimum 2 razy w tyg zagladac na siłke ale nie zawsze czas i energia pozwala:) Ale spokojnie nie poddaje się jeszcze.ten tydzień mam 2 zmiany wiec nie jest tak zle przed praca pocisne na siłke:) z 2 razy napeno.Idzie wiosna ciepło sie robi niedługo odkurze mój rowr z piwnicy i bede cisnac do pracy na rowerze:)Niedługosie odezwe.ZAGLĄDANIE TU I CZYTANIE WASZYCH PAMIĘTNIKÓW JEST BARDZO MOTYWUJĄCE i  nie pozwala zapomnieć o wymarzonej figurze którą chce się osiagnąć jestem zdrowa więc tystarczy tylko jeszcze więcej ruchu i wody i warzywek i owocków a bedzie siuuuuuuuuuuper.do usłyszenia:))))))))))))))))))

5 marca 2011 , Komentarze (2)
hej hej
dzisiaj taki szybki wpas a jednsk moje ciało  daje sygnały ze poddaje sie hehe i to ja jestem od niego silniejsza, myslałam ze nic a tu jdnak coś za lozyłma dzisiaj stara spodnice która była oki a jest duzo za lużna  heheehhe i bardzo dobrze nawet P powiedział ze wkoncu coś jest luzniejsze  a nie za ciasne :) i to jest motywacja do dalszego delikatnego jedzenia...a zielona herbatka liptona yhmmmmm jestem jej fanka i sie zakochałam...pachnie moimi ulubionymi frazjami.i jest mniami.
W tym tygodniu tylko 1 raz byłam na silce ale daje sobie spokój az do poniedziałku bo czuje sie jakas taka bez sił i strasznie mnie nogi rwa ćisninie cos czuje.


Moje zdjecia dzisiajsze heheheh ..i jest mnie coraz mniej ...WKOŃCU!!!!!!

moim odniesieniem jest zdjecie z sylwka i srebrnej sukience......WAGA AKTUALNA 82 KG 

IDE DO PRZODU I NIE OGLĄDAM SIE ZA SIEBIE.....:))))

3 marca 2011 , Komentarze (3)

E tam....gdyby go dla mnie nie zostawiono to bym go nie ziadła ale to nic.

Jutro sobie odbije na vacu i juz.Nie ma tego złego .Wczoraj strasznie mnie rwały nogi...żle się czułam po siłce.Na nastepny tydzień musze sie koniecznie umówić do lekarza.Porozmawiać z nią o mojej dieci i nie spadaniu z wagi.Juz jem tak delikatnie że masakra.Naprawdę mam oporny organizm.Amoże jakieś tabletki by się przydały tak dodatkowo.Marzec kjuz mamy masakra:P Muszę policzyć dni do wesela...ok 205 dni.Wcale nie tak mało  wręcz mogę powiedzieć że dośc duzo.Duzo mogę w te dni osiągnąć.Jutro bedzie siłownia  aco tam.Nogi oszczędzam.

Znów całe popłudnie w pracy. To juz 6 dzień dzisiaj jeszcze jutro i wkońcu weekendzik wolny:)))))))))))Tylko ja i P.Oby tylko moja energia i zaangazowanie w tę oapdniecie z tłuszczyku miało wkoncu jakis rezultat...bo inaczej bede tylko toczyć walke z wiatrakami.Ale ja nie trace nadzieje..robie to dla P bo on chce miec piękna kobiete u boku i bedzie miał obiecałam sobie że na własnym ślubie bede wygladac na młoda panne przystało:))))))

2 marca 2011 , Komentarze (1)
Wracam dzisiaj na siłownie
miałam mała przerwę bo pracy dużo i po 12 godzin wiec byłam tak wytyrana przez 6 dni ze skzoda gadac.Ale dzisiaj mam na 14 do pracy wiec cisne na siłownie zmeczyc moje zastałe miśnie:)
5 dni przerwy to stanowczo za dużo.Jak tylko dostane wypłate to cisne po karnecik na vacu chyba.Drogi jest 240 zł ale no cóż.Moja waga to wariatka...nie moge tego zbolec ze sylwetka mi zeszczuplała a wagi ani drgneła.Miałam przejściowe załamanie i naprawde mi sie juz nie chciało...ale mysle ze moje ciałko mnie sprawdza i chce zobaczyc czy jestem silna i sobie czy poradze czy sie poddam:) Ale zbaram siły i się nie poddaje..o nie nie nie .
Jest piekne słoneczko wszystko pachnie juz nadchodząca wiosną wiec jeszcze troche i trzeba bedzie sie rozebrac z tych kurek itd....no własnie dlatego trezba dalej intensywnie cisnac na siłke:)
Stwierdzam ze jem za mało warzyw...ale postaram sie nad tym panowac i zjadac ich wiecej.chyba 5 posilkó to jednak dla mnie za duzo.chyba znó bede jest 3 albo 4 .Moje cm tez staneły ale spoko....mam duzo pozytywnej nadzieji wiec WALCZE DALEJ.Wygrana bedzie moje piękne ciałko.Bede tak długo walczyc az waga pokaże 75 kg .NIE ODPUSZCZE SOBIE TEGO CHODZ BYM MIAŁA PAŚĆ.

Do usłyszonka póżniej.:))))

28 lutego 2011 , Komentarze (1)

     No witam w piekny poniedziałkowy poniedziałek:)

 

Mimo że nie jest za ciepło to i tak jest lepiej niż w ubiegły tydzień i d o tego pięknie świeci słoneczko.

Jestem troche wytyrana po weeekendzie w pracy ale damy rade.

Śniadanko nessvita:) i teraz pije sobie pyszna zielona cherbate z liptona  jest boska pachnie frezjami mniami.Moge ja pic cały czas, oczywiście na plus dla mnie.Ciekawe czy bede miała siłe iśc na jakieś ćwiczonka dzisiaj. Z chęcia bym poszła bardziej na basen ale zobacze jak mi sił starczy. Zapowiada sie długi ciężki tydzień.Ale postaram się pilnować.

Wczoraj ZGRZESZYŁAM I zjadłam ciasto bostona i bounty:((( ale tak mi sie chciało słodkiego.No trudno, najwyżej.Jakoś czasami trzeba sobie humor poprawic, no tak i te chipsy w sobotę.

No ale mamy poniedziałek i grzechy trzeba odpracować:)

Słodycze to wielkie zło ale kto ich ne lubi:PPPSiedze w pracy i muszę sie wziąść troszeczke bedzie robotki dzisiaj i jutro ale co tam....szybciej czas zleci:)

trezba się wziąśc w garść i już:)

Mam ochotę na roll masaż ciekawe?????czy to skuteczne, a przydałby mi się taki masażyk po tym ciężkim weekendzie.. heh koncze o 15 może się skusić.

TYLKO CIĘŻKA PRACĄ SIE LUDZIE BOGACĄTAK WIĘC NIECH I W SPADANIU Z WAGI TEZ TAK BĘDZIE:)

 

Muszeę koniecznie kupić sobie dobra wagę...bo nadal nie wiem ile rano ważę.A to bardzo nie dobrze.

Tak więc miłego dnia wszystkim...i życzę DUUUUUUUUUUUUUUUUZO SIŁ NA TEN TYDZIEŃ.

 

A WCZORAJ JADŁAM PYSZNE KREWETKI NA OBIAD  W REST. JAPOŃSKIEJ MNIAMI I DO TEGO SAŁATKA Z KAPUSTY.POLECAM.

 

DO USŁYSZENIA:))))))))))