jedna z najgorszych nocy, synek budzil sie chyba ze 12 razy, niezmruzylam prawie oka dzisiaj , teraz pije kawe z 3 lyzeczkami smietanki , wiem wiem za duzo ale kocham to za to nieslodze ani kawy ani herbaty od jakis 8 lat. a wspominalam ze 2 lata temu zrezygnowalam z wegetarjanizmu, przestalam jesc mieso i ryby jako zbuntowana 13-sto latka i nawet dobrze sie z tym czulam ale potem znudzilo mi sie gotowanie na dwa gary. wczoraj chcialm namowic do odchudzania mojego meza ale niedal sie skusic. a maze o sylwetce sprzed ciazy, to jest dla mnie motywacja i moj syn ,niechce zeby sie mamy musial wstydzic;-/ dolacze swoje zdjecie spezd ciazy, co prawda zeby miec taki brzuszek jak wtedy to bym pewnie musiala w kosmetyczke zainwestowac bo mam mase rozstepow, a przez cala ciaze sie smarowalam. wczoraj zjadlam rano:kanapke z maslem, konserwa, pomidorem i ogorkiem konserwowym, w miedzyczasie tzn. miedzy 9-18 zjadlam 2 jablka, jogurt i serek homogenizowany, 3 kawy ze smietanka(lepiej mi sie po niej do lazienki chodzi) a na obiad 3 nalesniki,dwa z dzemem i jeden posny i kluski lane na mleku, wypilam sporo wody i udalo mi sie niejesc po 19. zawsze jakis maly sukces. zycze milego dnia i pozrawiam