Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka

O mnie

Jesc lubie i lubilam zawsze. Moja figura przezywala rozne okresy, jako dziecko bylam pulpecikiem, w latach 20 trzymalam sie na poziomie ok 63 kg (czyli przyzwoicie), obecnie nie moge sie pochwalic ani zdrowym trybem zycia ani waga (69 kg). 2 lata temu wyszla mi niedoczynnosc tarczycy, wysoka prolaktyna, PCO. Kiedys lubilam tez sport. Ostatnie 4 lata to zycie w wielkim stresie zwiazanym z praca i ciagla frustracja z powodu za wysokiej wagi. Czas na zmiany ! :-))) moze z pamietnikiem uda mi sie utrzymac motywacje ;-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10256
Komentarzy: 9
Założony: 2 grudnia 2009
Ostatni wpis: 2 marca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kejcik.kasia

kobieta, 39 lat, Warszawa

169 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 marca 2021 , Skomentuj

Nie ważyłam się ostatnio. Nie obżeram się, ale diety też super nie trzymam. W weekend byliśmy u rodziców i wiadomo - schabowy, piwko. Nie przygotowałam wczoraj do pracy obiadu to wjechało burrito z wołowiną, potem jogurt na podwieczorek a wieczorem parówki.

Dieta to jednak cała logistyka zakupowo - gotowaniowa. Największym wyzwaniem dla mnie jest BRAK CZASU. Nie motywacji czy chęci, ale wczoraj np wróciłam z pracy ok 20:00, zjadłam to co było w lodówce, zrobiłam trening i o 22:00 zabrałam się za gotowanie (z tego co było w lodówce również). Mam Thermomix, który ułatwia mi życie ale nadal - zakupy, czas. Potem wychodzi 6 h snu, co jest dla mnie o godzinę za mało abym czuła się dobrze.

Dzisiaj rano poćwiczyłam jogę, postarałam się wyciszyć. Zjadłam śniadanie: chleb żytni z tunczykiem i szpinakiem, potem (w pracy pod nosem podstawili) - trochę paluszków i 3 kawa. Za dużo tej kawy piję. Jedna dziennie jest ok, natomiast kawki w pracy zamieniam natychmiast na herbaty ziołowe. 

Na obiad mam duszonego indyka w pomidorach z ziemniakiem i pietruszką. W domu czeka a mnie koktajl przed treningowy, trening (dzisiaj idę biegać i ćwiczę Mel B posladki) i na kolację jeszcze nie mam pomysłu. Chyba ugotuję jakąś zupę. Ważne są te kolacje aby były lekkie i z drugiej strony sycące. Odżywcze. 

25 lutego 2021 , Komentarze (6)

10 lat nie było mnie na Vitalii :-))) 10 lat wzlotów i upadków, ale raczej czułam się zdrowa, wysportowana i atrakcyjna. 4 lata temu zmieniłam pracę na bardzo stresującą, wymagającą i czasowo nieprzewidywalną. Karierę owszem zrobiłam, kilka sukcesów zawodowych owszem zaliczyłam. Natomiast ceną za to było dodatkowe 10 kg (brak ruchu, zajadanie stresów, podjadanie w nocy w biurze tego co nawinie się pod rękę, spore ilości alkoholu), nieudana ciąża, rozregulowany układ hormonalny.

Pracę zmieniam ale nie poznaję tej osoby w lustrze. Z pewnej siebie, wysportowanej dziewczyny zmieniłam się we frustratkę z początkiem problemów zdrowotnych. Wiem, moja waga jest w granicach normy. Jednak lustro i ciuchy nie kłamią - wyglądam źle. Mam cellulit, niejędrne tłuste uda, problem z przebiegnięciem 10 km, spadek libido. Chcę zajść też w ciążę w tym roku i tutaj zalecenie ginekolog było jasne - zrzucić parę kg (z powodów zdrowotnych, PCOS). Nie mam motywacji, ciągle kręcę się wkoło własnego ogonu. Fakt, w krytycznym momencie dobiłam do 72 kg, teraz ważę 68 kg, ale nadal to dobrych kilka kg za dużo. 

Może publiczne spowiadanie się mi pomoże utrzymać motywację. Mam taką nadzieję, przestać się oszukiwać, być szczerą ze sobą. 

Dziś również zdiagnozowali mi zapalenie żołądka. Może to efekt wieloletniego stresu, który teraz mnie nieco opuszcza. W każdym razie czuję się tak sobie. Zalecenie - dieta lekkostrawna.

Rano zjadłam ryż na mleku owsianym, na obiad: 2 zupy (pomidorowa z makaronem i warzywna z grzankami).

W domu czeka na mnie ugotowana na samych warzywach zupka Minestrone. Brzuch nie boli więc mam nadzieję poćwiczyć: trening TBC i 30 minutowe cardio.

No i trzeba dziać, wiosna idzie :) 

9 maja 2011 , Skomentuj

Weekend nawet ok nie nażarłam się bardzo bardzo mimo że do rodziców pojechałam :) Ciepło się zrobiło więc mam jeszcze większą motywację i trochę dość już tego jak jest teraz. Nie tylko o odchudzanie chodzi ale od tego się zaczyna - od samopoczucia. I błędne koło odchudzanie - rzucanie. Raz a dobrze wziąć się w garść, poczuć dobrze i iść dalej naprzód ze swoimi planami i marzeniami. Od jutra zatem najskuteczniejsza dieta w moim życiu - zupowa:) 2 lata temu schudłam, nie miałam jojo i czułam się rewelacyjnie. No a dziś umiarkowanie, rano joga, wieczorem cardio godzinka i ABT :)

6 maja 2011 , Komentarze (1)

63 :) czyli idzie w dół ... ale i tak perspektywa, że 8 kg przede mną jakoś mnie dołuje.. Jak można się tak zapuścić? :S

Dziś rano byłam na siłowni - 30 min cardio na orbitku. Po 18 też się wybieram a potem 30 min popływam i sauna na koniec tygodnia :) Aha, bo wczoraj z grzeszyłam.. myślałam że padnę z głodu wieczorem na mieście i kupiłam sobie makaron. Nie tak było w planie ale już trudno.. W każdym razie od dziś po 16. żadnych węglowodanów !!!

6.30 - mała ciemna pełnoziarnista bułeczka, sok marwit -250.

7.30-8.00 - orbitrek 30 min - spal. 300

9.00 bułka fitness trójkątna z almette bazyliowym, kilka pistacji - 450

13.00 warzywa z patelni, małe jabłko - 250

16.00 małe jabłko, jogobella - 150

18-19 cardio fitness orbitrek 40.min - spal. 400

          ćwiczenia siłowe 20 min. - spal. 200

19.30 - 20.00 basen - spal. 200

21.00 twarożek z łyżeczką miodu - 250

zjedzone : 1750 spalone: 1100

5 maja 2011 , Komentarze (1)

Wczoraj byłam poćwiczyc - ABT & Streching i czuję się fantastycznie :D Żadna dieta nie ma wg mnie sensu bez odpowiedniej dawki wysiłku fizycznego. Dzisiejsze menu:

rano 8.00- omlet ze szczypiorkiem i kawusia z mlekiem

w pracy 11.00- jogobella light i belriso

obiad 14.00- pieczone pierożki z warzywami z Green Way, koktajl z jogurtu nat z bananem, sezamki

17.30-19 JOGA

kolacja 19.00 kefir do picica

19.30 - 20.30 trening cardio - bieżnia & orbitrek

20.30 - 2 plasterki sera białego

I powinno byc dobrze :)

na

4 maja 2011 , Skomentuj

Z powrotem na diecie :-) I zobaczymy co z tego wyjdzie ... Mam 2 miesiące, ostatni dzwonek.

04.05.2011 środa:

8.00 jajecznica z 2 jajek, 1/2 mozarelli, 5 oliwek, rukola, kawa

11.00 sok Marwit, 15 migdałów

14.30 2 pulpeciki z mięsa pieczonego, sałatka z rukoli, pomidora, ogórka, czerwonej cebuli, czarnych oliwek

18.00 twarożek 0% tłuszczu z rzodkiewką i szczypiorkiem

20.30 - 21.30 FIT BALL

21.30 - 22.20 ABT & Streching

 

26 sierpnia 2010 , Skomentuj

26.08.2010 r. czw
Nadal czuję się grubo. Chcę zbić ostatnie 4 kg.
7.00 - płatki fitness z mlekiem
8.00 - niektarynka
9.00 - banan z jogurtem naturalnym
12.30 - razowe pierogi z soczewicą i surówkami
15.30 - jogurt
17.30 - cukinia z papryką
* 19-20 ---> bieżnia + 20 min. na rolkach

3 grudnia 2009 , Skomentuj

Na śniadanko ciemny chlebek sojowy z serkiem Caprese i pomidorem, kawa

11- zupa pieczarkowa
12.30 - sałatka z kurczakiem, oliwkami, makaronem i ogórkiem
14. - prince polo xxl, kawa z mlekiem i cukrem
17- zupa chińska tajska, jabłko

2 grudnia 2009 , Komentarze (1)

Decyzja podjęta. Chcę usiąść sobie w kostiumie czy bieliźnie i nie mieć fałdów.
Śniadanie ok - jogurt naturalny z musli i jedna Vasa z serem.
Obiad o 11 - spaghetti... niedobrze :)
Ale i tak najgorzej działa na mnie mięso - grupa krwi A.

17 - ryba( karela) w galarecie, kapusta kiszona, serek camembert 1/2
21- kieliszek czerwonego wina