Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Magda- kobieta- nauczycielka z bardzo małym stażem, miłośniczka aktywnego spędzania czasu i osoba, która odkrywa siebie na nowo.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5881
Komentarzy: 68
Założony: 12 stycznia 2014
Ostatni wpis: 24 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MadziaAdamo

kobieta, 34 lat, Puławy

172 cm, 74.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Wczoraj sporo myślałam o diecie, o tym jak długo będę musiała na niej być i kiedy zobaczę pierwsze efekty. Jak zawsze kiedy potrzebuję odrobimy motywacji zastanawiam się jakby to było już osiągnąć cel. Widziałam już szczupłe zgrabne nogi, płaski brzuch, wąską talie i nagle pojawiła się lekka obawa. Może dla niektórych dziewczyn zabrzmi to wręcz idiotycznie ale dla mnie to sprawa ogromnej wagi. Zastanawiam się jak na koniec tego całego odchudzania będą wyglądały moje piersi ;) Widziałam kiedyś reklamę jak babka próbowała schudnąć i w efekcie spadły jej cycki. Nie powiem mam czym oddychać i boje się, że moje małe D  zamieni się w workowate B (broń Boże!!) Jeżeli któraś z obecnych na tej stronie dziewczyn przeczyta ten wpis to proszę w komentarzach napiszcie jak wasze maleństwa (albo wręcz przeciwnie ;P ) przetrwały walkę o idealną sylwetkę. Mam nadzieję, że na końcu nie będę musiała oszczędzać na wizytę u chirurga :P

12 stycznia 2014 , Skomentuj

Moja nową "ścieżkę" odchudzania postanowiłam rozpocząć od podzielenia jej na 3 etapy.
1. etap - Detoks (3-4 dni)
2. etap - Dieta 1000kcal (miesiąc)
3. etap - Dieta 15000kcal (do uzyskania idealnej wagi)
Właściwie kończę już 3 i ostatni dzień mojego detoksu. Nie jest to mój pierwszy detoks. Ostatnio byłam na detoksie z kaszy jaglanej i było okropnie! Powinnam przejść cały do 14 dnia ale wytrzymałam tylko 3. Na początku było spoko sama kasza i zioła na jelita. Pod koniec 2 dni zaczął okropnie bolec mnie brzuch, miałam straszna zgagę i nie wspomnę o fakcie, że nie byłam w toalecie na 2! Ostrzegano mnie, że wersja 14 dniowa to hard core i to będzie istne piekło wiec zacisnęłam żeby i postanowiłam się nie dać. 3 dzień był najgorszy! Nie dość, że bolał mnie brzuch, miałam wrażenie, że mój żołądek pożera sam siebie to nie mogłam nic jeść. Kiedy tylko miałam cokolwiek w ustach kasze czy herbatę od razu rwało mnie na wymioty. W sumie w ciągu 4 dni ubyło mi 2kg ale po 2 dniach znowu powróciły. Ostatni dzień to była dosłownie głodówka i niekończąca się zgaga. Obecnie jestem na detoksie z jabłka i powiem wam, że jestem zachwycona :) Oczywiście tylko jedzenie jabłek strasznie się nudzi, ale kiedy mama upiekła mi jabłka w piekarniku byłam prze szczęśliwa. Co zabawne 2 i 3 dnia byłam w takiej euforii, że wcale nie czułam głodu. Mój brzuszek po prostu był w 7 niebie, nie wiem może to przez jakieś substancje w jabłku ale byłam prze szczęśliwa :D Gdyby nie fakt, że mam pewne problemy z żołądkiem i boję się awarii na fitnessie to dalej bym ciągnęła detoks jeszcze przez jeden dzień. Bilans na razie dupy nie urywa ;) ale jak na 3 dni jest całkiem spoko prawie 2 kg mniej. Teraz z wielkim optymizmem i mam nadzieję czystymi jelitami rozpoczynam od jutra etap 2 czyli Dietę 1000kcal :) Trzymajcie za mnie kciuki i dobranoc :D

12 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Witam :) To mój pierwszy wpis w pamiętniku i nie wiem czy w ogóle ktoś poświęca swój czas na czytanie tutaj pamiętników ale postanowiłam się podzielić z kimś moimi  doświadczeniami w odchudzaniu. Na początek się przedstawię :) nazywam się Magda mam 23 lata . Walczę z nadwaga od dziecka. W moim przypadku nie wiem czy winą za dodatkowe kilogramy obarczać fakt, że od 6 miesiąca brałam sterydy czy może to że moja babcia uwielbia śliczne, pulchniutkie dziewczynki ;) Od kiedy tylko pamiętam byłam gruba i od zawsze było to moją największą wadą, to od dziecka był gruby wie niestety  z czym to się wiąże :( Niezrozumienie ze strony kolegów, wyzwiska i przezywania dawały mi się i motywację do tego aby coś w sobie zmienić. W dzieciństwie walczyła za mnie mama pilnując mnie ale od gimnazjum zajmuję się tym sama. Parę razy udało mi się zgubić zbędne kilogramy. Najpierw w wieku 14 lat schudłam 15kg, ale po wakacjach wróciły. W liceum zgłosiłam się do poradni diabetologicznej ale nie widziałam większych rezultatów 5 kg może 10 schudłam ale znowu jojo. Dopiero na 2 roku studiów moja mama, która nawiasem mówiąc tak jak reszta mojej żeńskiej strony rodziny boryka się ze sporą nadwagą, znalazła dietę dr Duckana. No nie powiem schudłam całe 18kg, a moja mama aż 23!! Walczyłam 4miesiące jedząc kurczaka, ogórki kiszone i jajka. Niestety zaraz po sesji pojechałam do Niemiec do rodziny i 15kg przyszło nawet nie wiem kiedy :( Żałuję tylko, że nie mogłam nacieszyć się swoją szczupłą sylwetką przed wyjazdem no ale od czego są nowe diety i postanowienia noworoczne :D