Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wzloty i upadki, dwie bardzo gabarytowe ciążę za mną i dwójka wspaniałych dzieci. Od jakiegoś czasu odpuściła dietę i masakrycznie się zaniedbałam. Koniec tego! Wykupiona dieta na Vitali i Chodakowska mają mi pomóc.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 56676
Komentarzy: 377
Założony: 8 stycznia 2010
Ostatni wpis: 1 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agataweronika

kobieta, 45 lat, Sosnowiec

169 cm, 62.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 października 2016 , Komentarze (2)

...zmieszała z błotem i nie wiem co jeszcze. Pokusiłam się na Rewolucję i dostałam nieźle w skórę ;) Od ostatniego ważenia 0,5 kg w dół.. Ale ciiii, żeby się nikt nie dowiedział, bo jeszcze pójdzie w górę ;) Za chwilę Top Model, będę się nakrecac na nową zgrabniejsza figurę :)

24 października 2016 , Komentarze (2)

Dziś jakieś takie małe porcje miałam... po wczorajszym bardzo sytym dniu tak się rozpasałam, że dziś czegoś mi brakuje. Niby nie jestem głodna ale jakoś tak mało wszystkiego;) Trzymam się na szczęście, tylko chol.... ciągle te ćwiczenia w lesie... Jak ja bym chciała już teraz, natychmiast mieć z 5 kg mniej... :(

23 października 2016 , Komentarze (4)

Od początku października nie jem w ogóle cukru, i chyba na tyle już to ogarnęłam, że mnie do niego nie ciągnie. Uwienczeniem wysiłku była dziś owsianka z jabłkami i cynamonem. Smakowała mi! nie brakowało w ogóle cukru! Kiedyś nie dałabym rady, zawsze czymś tam słodzilam. Mega!!!!  :-) 

21 października 2016 , Komentarze (3)

Ale lepiej też mogło być. Ważę się codziennie :) i szczerze mówiąc myślałam, że waga już nie wzrośnie ponad 72kg... ale, w końcu chcę chudnąć zdrowo bez efektu jo-jo :) Trochę zamieszałam przy wpisywaniu pomiarów, ale już to ogarnęłam i wszystko jest ok. Widać jak na dłoni gdzie co przybyło, albo ubyło. 

Fajne miałam dziś placuszki owsiane na drugie śniadanie i kurczaka curry na obiad :p Autentycznie mam wrażenie, że je więcej niż normalnie :D

20 października 2016 , Komentarze (5)

Już nie mogę doczekać się jutrzejszego mierzenia. Ale jestem ciekawa :) Moje obecne 1400 kcal zupełnie mi wystarczają. Tylko coś ciężko mi wypić odpowiednią ilość wody...

19 października 2016 , Komentarze (4)

W końcu dziś poćwiczyłam, trochę lajtowo ale dobrze, że w ogóle zaczęłam, może teraz pójdzie z górki. Dla porównania wstawiam zdjęcia ;p moje lustro chyba wyszczupla... 

18 października 2016 , Komentarze (4)

Wczoraj w sklepie, podczas gdy dzieci wybierały sobie chrupki - stałam przed chipsami i łamałam się, wziąć czy nie... Myślę, w końcu cukru nie zawierają - nie złamię swojej zasady - ale jednak cholernie tłuste i słone... choć może bym trochę humor poprawiła... ale jednak nie!

I idąc w kierunku domu uśmiechałam się do siebie, że dałam rade i wcale nie jest mi szkoda tych chipsow - nie mówiły do mnie. 

A dziś racuchy dla dzieci tak ładnie się uśmiechały, ale też nic nie mówiły. Hmmm... dobrze, wieczorem też coś zaczęło mi się "chcieć" ale zapiłam to wodą, powolutku, bez pośpiechu. 

Rano waga pokazała 71,9!!! Mega!!! 3,7kg mniej w ciągu 8 dni. Wirus bostoński wytyczył szlak, a ja poszłam dalej. Niby już zdrowa, ale ciągle jeszcze "wylizuję rany". Trzymam się dokładnie jadłospisu, jeszcze muszę w końcu poćwiczyć....

16 października 2016 , Skomentuj

Nie było łatwo bez jadłospisu ale podejrzewam że zjadłam koło 1400kcal. Nie połasiłam się na nic niedozwolonego, choć koło 18.00 napadały mnie nieczyste myśli ;) Na jutro już mam dietę i postaram się jakoś ją przetrwać mimo tego spadku kalorycznego... Nie dopytywałam się skąd się wziął, postaram się go wziąć na barki.

Dziś kupiłam dzbanek z filtrem Brita, więc wody do picia będę miała pod dostatkiem :)))Jeszcze tylko planuje wypad do herbaciarni po prawdziwe herbaty owocowe, bez dodatków aromatyzujacych.

15 października 2016 , Komentarze (4)

Dziś, nie dałam rady zjeść kolacji. Wszystko jakoś rozciągnęło mi się w czasie, że podwieczorek zjadłam o 20.00 i już nie było sensu zapychać się kolacją. Zastanawia mnie tylko fakt, że nie mam planu diety na weekend a ciąg dalszy od poniedziałku. I też, kaloryczność sporo mi spadnie bo z obecnych 1800kcal do 1400kcal...

Swoją drogą nie daje mi spokoju, jakim cudem chcąc zamówić dietę na Be-diet znalazłam się tutaj...

A tu Chodakowskiej ani śladu...

13 października 2016 , Komentarze (1)

Dziś, mimo, że pozamieniałam sobie niektóre posiłki dietowo było idealnie. Kurcze, nawet godziny mi się zgadzały :) Niestety nie ćwiczyłam, choć planowałam ale stwierdziłam, że może lepiej się zbyt wcześnie nie forsować, bo w sumie zdrowa do końca nie jestem... Trochę bardziej ogarnełam vitalię i coraz pewniej się tu czuję. Cieszę się, jeśli tak będzie dalej to chyba jednak schudnę :))))