Z krwi wyszło mi że jestem w 5-6 tygodniu ciąży
Z moich wyliczeń wynika, że właśnie dzisiaj zaczęłam 5 tydzień
. Wczoraj byłam u lekarza i chyba w sumie nie potrzebnie, wydałam tylko stówę. Nie robił mi USG bo to rzecz jasna zbyt wcześnie. Pójdę do niego za jakieś 3tygodnie na pierwsze. Ale dał mi na razie pustą kartę ciąży (na szczęście
) i zlecił badania. Biorę od dzisiaj Feminatal 800 odstawiając tym samym Folic - drogie cholerstwo jak nie wiem. A po 13 tygodniu będę brała Feminatal 400 który podobno 50zł kosztuje
. Trudno, czego nie robi się dla dziecka. Później oczywiście USG Prenatalne. Pacjentki mówiły że tam gdzie on poleca kosztują jednorazowo 280zł. Ale pójdę do młodego Jackiewicza (jego ojciec prowadził mi pierwszą ciążę a on sam robił mi USG) - u niego podobno 120 czy 150 zł. Niezła różnica, nie?
Co do diety, nie szaleję ale wzoruję sie na Dukanie. Co się zmieniło:
- rezygnuję oczywiście z proteinowego czwartku,
- dwie kromki chleba będę zamieniać na płatki albo owsiankę - coś innego śniadaniowo-węglowodanowego
- serki homo naturalne zamieniam na waniliowe słodzone ale nie tłuste
- desery nie będę słodzić rzecz jasna słodzikiem tylko fruktozą
- niestety zupełnie nie mam ochoty na owoce... dzisiaj przynajmniej były rano płatki z owocami suszonymi...
- rano więcej węgli na wieczór więcej białka
Na razie tyle wymyśliłam, wagowo się trzymam ale myślę że wagę zmieniać będę co tydzień żeby nie szaleć
Ciąglę chodzę śpiąca - to po części też brak kawy ale zauważyłam że po deserze np z kakaem dostaję kopa energetycznego, a póżniej znów sennie... Jak będę miała trochę czasu to wpiszę jadłospis
Trzymajcie się kobietki ciepło :*