Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wzloty i upadki, dwie bardzo gabarytowe ciążę za mną i dwójka wspaniałych dzieci. Od jakiegoś czasu odpuściła dietę i masakrycznie się zaniedbałam. Koniec tego! Wykupiona dieta na Vitali i Chodakowska mają mi pomóc.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 56998
Komentarzy: 377
Założony: 8 stycznia 2010
Ostatni wpis: 1 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agataweronika

kobieta, 45 lat, Sosnowiec

169 cm, 62.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Dziewczyny, przecież to jest w ogóle jakiś absurd. Naprawdę wpieprzam tyle że aż mam zgagę a waga spada mi jak szalona. Dzisiaj 62,5kg. Zobaczcie jak Dukan zmienił może życie :

 

Przed Dukanem

Tydzień temu

(13dz)

Obecnie

(20dz)

waga

66,1

63,8

62,5

szyja

34

32,5

33

biceps

27

27

26,5

biust

90

89

89

pod biustem

80

80

80

talia

73

73

70

pępek

78

79

75

biodra

103

101,5

100

udo

58

57,5

56,5

nad kolanem

42

41,5

41

łydka

34,5

36

35


Jeszcze nigdy nie byłam tak zafascynowana dietą. Aż nie potrafię tego wyrazić. Facet ma łeb!!!!

Ś: Colon C, owsianka
P: wędlina drobiowa, actimel
O: Strzępak z pieczarkami i sosem czosnkowo-ziołowym
K: reszta srezępaka z sosem pomidorowym
D: nutella - niestety z 2 mł kakao...



16 sierpnia 2010 , Skomentuj

No cóż... Jeszcze większy szok wagowy niż wczoraj  62,6kg !!!
Aż boje się zważyć jutro, żeby waga nie wzrosła. W zeszłym miesiącu tak jak teraz - tydzień przed @ tez waga mi spadła w sumie bez powodu...

Ś: Colon C, jajecznica na wędlinie
P: Jogurt i Actimel
O: Łosoś, sadzone i sos czosnkowy
P: Sernik
K: Colon C, serek wiejski ze szczypiorkiem
II K: reszta obiadu + mleko

16 sierpnia 2010 , Skomentuj

Waga 63,1kg !!!!
Przecież, to jest nie możliwe!!! Wczoraj nawpieprzałam się jak dziki osioł. Zjadłam prawie pół sernika a o północy dwa serki homo i wędlinę a tu 0,3kg mniej rano Jestem w głębokim szoku... A no tak, trochę tez poćwiczyłam

Ś: Colon C, owsianka
P: serek z jogurtem, kakaem, aromatem pomarańczowym i słodzikiem - NIEBO W GĘBIE!!!!
O: ryba, sadzone i warzywa na parze
P: makrela wędzona
K: Colon C, serek wiejski z pomidorem, rzodkiewką i szczypiorkiem
D: kakao


Nie powiem, z premedytacją tyle zjadłam. Jutro Wam powiem dlaczego

16 sierpnia 2010 , Skomentuj

Waga 63,4kg W końcu jakiś ruch. Ciekawe, wieczorem się mocno najadłam a tu tak waga drastycznie mi spadła z 64,3kg... Może dlatego, że też dużo wypiłam herbaty?

Ś: Colon C, jajecznica na wędlinie
P: Actimel i jogurt pitny Jovi wanilia, kawa z mlekiem
O: pałeczki z kurczaka w kefirze - nie polecam, kefir się zważył. Zjadłam bo nie miałam nic innego...
P: sernik Dukana
D: wędlina, serki homo jak waniliowe




16 sierpnia 2010 , Skomentuj

Waga bez zmian 64,3kg

Ś: Colon C, owsianka
P: Actimel
O: Naleśniki z serkiem wiejskim
K: Gyros sałatka zmodyfikowana do Dukana
P: wędlina drobiowa
D: Colon C, serek waniliowy z homo naturalnego

16 sierpnia 2010 , Skomentuj

Waga 64,3kg

Ś:
Colon C, jajecznica na wędlinie
O: cycek z sosem czosnkowym
P: serek wiejski z cynamonem i słodzikiem
K: Colon C, kluski kładzione serkowe - coś jak kopytka
D: czekolada biała (bez kakaa )

Z wagą nie ma masakry bo mimo wszystko nie zostawiłam jeszcze w toalecie tortu - mimo, że nie był taki ciężki

16 sierpnia 2010 , Skomentuj

Ś: Jogurt Jovi waniliowy i 3 łst otrąb owsianych
P: serek wiejski ze słodzikiem i cynamonem
O: Kotlety mielone wołowe z sosem pomidorowym
K: śledzie marynowane
D: Serek wiejski z cynamonem i słodzikiem



Wczoraj pofolgowałam sobie, więc dzisiaj zaczynam od protein. Tylko nie wiem czy jeden czy pięć dni...

Szlak by to!!! Dopiero jak wpisywałam do kalendarza dzisiejsze menu zauważyłam że zjadłam sos pomidorowy!! A miały być czyste proteiny Trudno, miałam dzisiaj strasznie dużo roboty przy malowaniu więc pewnie sporo kalorii spaliłam.
Kupiłam sobie Colon C - kiedyś pomógł mi przy zaparciach więc mam nadzieję że i tym razem mi pomoże . Pierwsza łyżeczka przed kolacją.

9 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Tak więc, przez weekend przetrwałam. Dzisiaj w ogóle na nic nie miałam ochoty mimo, że już od dawna planowałam dzisiaj zacząć malowanie w pokoiku Weroniki. Zaczęłam, ale ciężko mi to idzie. Od rana boli mnie brzuch, w kibelku jak jestem to jak kura - zostawię małe jajeczko o to tyle Parafina raczej mnie nie rusza - chyba że bym jej więcej wypiła, nie wiem... Ale chodzi mi po głowie, żeby kupić w aptece lewatywę . Naprawdę ciężko mi z tym...
Dzisiejszego menu nie będę pisać. Powiedzmy że mam odświętny dzień - w sumie mam bo urodziny córci. Jutro wracam i zaczyna od protein a zważę się dopiero w środę, żeby nie wpaść w dół. Waga póki co 63,8kg i centymetry mi spadły po jednym z pępka, bioder, nad kolanem i w biuście niestety. I 0,5 cm z górnej części ud. W talii przybył 1 cm ale mierzyłam się po śniadaniu więc nie biorę tego pod uwagę.

Kupiłam wczoraj Vegetę Natur, zafascynowana tym, że nie ma tych wszystkich świńst. A tu w domu dopiero zauważyłam że w składzie jest cukier...

9 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Ś: otrębowe racuszki
O: polędwiczki wieprzowe, collesław i sos czosnkowy
P: kawa z mlekiem i babeczki sernikowe - tym razem bez kakaa
K: znowu babeczki

Miałam na kolację zjeść resztę sałatki z tuńczykiem z dnia wcześniejszego ale zapchałam się babeczkami... . Były bez kakao, nawet mężowi smakowały. Dobrze, że nie wiedział, że są ze słodzikiem bo by ich nie tknął

7 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Dziewczyny wpadłam tylko na chwilę. Muszę się pochwalić - waga dzisiaj pokazała mi 63,7kg!!!!!! jestem mega szczęśliwa. Dziękuję Wam za wsparcie. Bez Was bym tego nie dokonała. Wracam w przyszłym tygodniu i Was też wezmę pod lupę. Wieeekie buziaki!!!

Ś: 4 babeczki sernikowe i kawa z mlekiem
O: jajecznica na wędlinie i babeczki
P: kawa z mlekiem i otręby po jakimś czasie 3 rolmopsy
K: tuńczyk z jajkiem i sosem czosnkowym


Wczoraj trochę poćwiczyłam i dzisiaj jest efekt 0,5kg mniej Ale się cieszę. Waga spadła, mimo że dawno nie byłam w kibelku a przecież ileś tam gramów czy kilogramów zjadłam...
Wieczorem w planach było wino ale nie poległam i trzymałam się ładnie. Nawet mi się nie chciało