Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdrowie, zdrowie i jeszcze raz zdrowie - oraz doskonałe samopoczucie psychofizyczne, które towarzyszy gdy lżej na ciele - to główne powody chęci odchudzenia się ze zbędnego balastu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 192801
Komentarzy: 1219
Założony: 2 stycznia 2010
Ostatni wpis: 17 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
myfonia

kobieta, 43 lat, Opole

177 cm, 67.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji poniżej 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 października 2013 , Komentarze (2)

Ogarnięcie.
Waga bezkolacyjna łaskawie pokazuje 80,9.
Mam siłę, mam motywację i chęci!!!

marchewki 30, jabłuszko 70 =100
jogurt 130, gruszka 70 = 200

warzywa duszone 180 z makaronem chow mein vitaasia 130 = 310

banan 100, kawa z mlekiem 40, budyń 160 = 300

razowiec z pasztetem z cukinii ok 400

 ok 30 min rowerka w plenerze + różne w domu

ok 1310

14 października 2013 , Komentarze (3)

Otwarcia, zamknięcia, szafki pełne słodyczy, mamusia contra babcia prześcigające się w dogadzaniu....

Nie, nie, nie!

 

DOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

marchewki 30, jabłko 70 = 100

jogurt naturalny 100

 stek z łososia, fura sałaty

banan, budyń

i koniec

1h na rowerku stacjonarnym + trochę w plenerze

7 października 2013 , Skomentuj

bilans dodatni...
Wczoraj na wadze liczba krytyczna  - 81,9 - życiowy max osiągnięty po raz pierwszy rok temu...
Myślę, że niżej upaść się nie da - ale - można. Przecież jest jeszcze piękna 90, a potem okrąglutka 100...
Cellulit można pogłębić, ciało zwiotczyć - świetnie mi idzie...
Nie wiem, czy to użalanie się nad sobą, czy już publiczna chłosta?

A przecież wszystko zaczyna się w głowie...
To tam rodzi się potrzeba na słodkie i zmęczenie.
Najgorsze w moim wypadku jest to odpuszczanie, dopada mnie tydzień w tydzień...
Jakby mi wcale nie zależało, nie umiem dogadać się sama ze sobą.
Kolejny poniedziałek oznaczający "start.".. czy wytrwam chociaż do popołudnia?

razowiec 180, pasztet cukiniowy 100, pomidor 20 = 300
marchewka 20, jabłko 90, kawałek drożdżówki 150 = 260
zupa cukiniowa 200, razowiec 160, masło 80, pasztet 80 = 520
budyń (na mleku 0,5 z ksylitolem)  ok 150, kawa z mlekiem 40 = 190
razowiec + dodatki 240


1510 kcal

1h stepper + pośladkowe

4 października 2013 , Komentarze (4)

Wspominam dawne-nie-dawne czasy...
Wiek 20+ i wystarczyło parę dni, tygodni spiąć du...sko i waga leciała na łeb.
Teraz nie ma  siły spinać. Solidne śniadanie od którego ostatnio zaczynam dzień - generuje większy głód niż zazwyczaj. Niczego nie umiem sobie odmówić. Po pracy tak często padam na nos, że to jedno co sobie odmawiam to ćwiczenia.
Sama ze sobą wytrzymać nie mogę.
Ale... kiedy już prawie pogrzebałam resztki nadziei i wyciągnięta ręka wedrowałą do czekolady o smaku orzecha z toffi wagi 300 g., (bo przecież do kawy na śniadanie - byłoby pysznie!) resztki rozumu z hukiem zatrzasnęły szafkę.
Wygrał jogurt. Potem będzie razowiec. A na dobitkę rower w plenerze.
Nie ma żadnej ulgi - z tego tytułu, że do końca tygodnia zostały 3 dni!

jogurt 150
razowiec 220 z masłem (śladowa ilość) 20, serem 30g. - 110 i kabanos z łososia 80 + pomidor 30 = 460
kukurydza gotowana 200, banan 100, jogurt 150, winogron 100 = 550
kawa z mlekiem 40

1200...

cdn...

cd... bez komentarza.... czasem lepiej zjeść pasek czekolady niż oszukiwać się, zapychaczami - stado owoców, jogurty - też robią swoje w dziennym bilansie, a nie wystarczyły by pokonać słodko-głoda :(

30 września 2013 , Skomentuj

menu:
razowiec 160, masło 30, ser 40, sałata =  230
-//-                                                      =  230
winogron                                             =  180
pomidorowa 150, ryż 160                   =  310
ziemniaki 150, grzyby  50                    =  200


cdn...

30 września 2013 , Skomentuj

TYDZIEŃ nr 1
Moja dieta na ten tydzień: max 1500
Wzrost: 177
Waga: 80,9
początkowa
Start: 81,7
Koniec: 80,9
Różnica: 0,8
BMI:
początkowe
Start: 26,08
Koniec:  25,82
Różnica: 0,26
25,82
Pon.Wt.Śr.Czw.Ptk.Sob.Ndz.Bonus
SUMA
Dieta (18)0
0
1
0
0
0
0


Ruch (26)0
0
1
0
0
2
0


Woda (8)1
1
1
1
1
1
1
1

Słodycze (10)0
0
0
0
0
0
0


Zadanie (9)1
1
1
1
1
1
1
2

SUMA (71)2
2
4
2
2
4
2
3

PUNKTYSUMA + BMI = 21+3 = 24
Zadanie 1: Masaż antycellulitowy!
Zadanie 2: Masaż apollo + balsam antycell.
Zadanie 3:
Zadanie 4:
Zadanie 5: 
Zadanie 6:

27 września 2013 , Skomentuj

razowiec 180, łosoś 50, masło 20 = 250
jabłko 70, nektaryna 80 = 150


400 cdn...

26 września 2013 , Komentarze (2)

Plucha i deszcz...

kapu kap....

Szkoda.

Piękna jesień to coś za czym bardzo tęsknię. Lubię ten cały koloryt, niskie choć nadal ciepłe słońce...  Szelest liści, grzybobranie, kasztany...

Dopiero w listopadzie godzę się - na zimno i deszcz, bo wtedy już czekam na święta :)Potem na narty, a potem już tylko na wiosnę!

Waga wróciła do pozycji startowej: 80,8

Wciąż 2 bałwany. Wrrr nie lubię ich. Ale mam dla siebie takiego małego motywatora - jak spadnę poniżej 75 kg zaczynam regularne chodzenie na basen! To tak na zachętę...

Teraz strój przyciasny a cellulit taki, że wstyd mi...To będzie moja nagroda

 menu:

razowiec 180, masło 30, łosoś 60, sałata, plaster sera ultramały 30, pół pomidora 15 = 315
-//-                                                                                                                              315
pomidorowa 100, z makaronem 100 =                                                                        200


830 kcal
cdn...

25 września 2013 , Skomentuj

Czy dziś jest ten dzień?
Dzień w którym zapanuję nad własnymi zachciankami i znajdę siły na ćwiczenia?
Tak czy inaczej szkolenia zakończone, znów jestem panią własnego menu i czasu :)

razowiec 160, ser biały 80, 15, pomidorek 15  = 270
jogurt activia 130,  jabłko 80, śliwki węgierki 50 = 260
łosoś dzwonko (200g) 400, surówka 100 = 500
potem już chyba tylko na słodko... ok 500

jakieś 40 min na stepperku

ok 1530



24 września 2013 , Komentarze (1)

czyli, siedzenie na d aż po palące z bólu kręgi szyjne i ramiona, obiad: rosół i mięso - więc niczego dla wege (musiałam śniadanie i obiad zaztąpiś drożdzówkami w 4 smakach...).
a potem od nadmiaru cukru był "hipoglikemiczny" atak, więc do domu dotarłam na czworaka, żeby rzucić się na słodkie, wrrrrrrrr