Pamiętnik odchudzania użytkownika:
19stka

kobieta, 33 lat, Tarnów

164 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: -10kg przez wakacje :-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Tak jak planowałam, na deser zrobiłam sobie i mężowi deser panna cota z malinami :-* mmm pyszny taki deserek ;-)

a oprócz tego przez cały dzień zjadłam :
- 3 kromki grahama, 3 plastry sera żółtego i pół papryki, kawa zbożowa - 250 kcal
- baton mars, 4 ciastka, 3 paski czekolady - 700 kcal 
- kasza gryczana, kotlet mielony, 2 ogórki kiszone -350 kcal
- 2 szklanki kisielu - 300 kcal
- 2 jabłka - 100 kcal
- orzeszki ziemne w panierce z papryki 120 g - 600 kcal
- ziemniaki, szklanka mleka - 400 kcal
- panna cota - 300 kcal

UWAGI: no co do tych orzeszków to wiem, że raczej nie powinnam ich jeść, bo podobno uczulają, a na dodatek ta panierka na nich :-/
a co do czekolady to w ciąży poleca się niewielkie ilości dla dobrego rozwoju dzidziusia ;-)
Spacer, trochę tańca i inne prace domowe ;-)
Dziś kalorycznie poszalałam ale nie czuję się ciężko bo na kolację nie było nic ciężkostrawnego i kolacja była wczesna, gdyby nie te orzeszki to by było idealnie. Raz na jakiś czas jednak można sobie pozwolić zwłaszcza w ciąży ;-) ok. 3000 kcal nie przeraźcie się proszę ;-)
Oj coś zrobiłam się senna Dobranoc Vitalijki i życzę Wam abyście już wkrótce osiągnęły swoje wymarzone wymiary
( tylko żeby cycki Wam nie zmalały za bardzo hi hi ) ......

17 stycznia 2013 , Komentarze (11)

Co porabiacie dziewczyny w ten zimowy dzień?
Jeśli chodzi o mnie to byłam na spacerze. W sumie był to spacer do sklepu, a że wybrałam taki co jest oddalony o 2 km od domu, to mi zeszło godzinkę ;-)
Kupiłam żelatynę do deseru i dżem malinowy.
Zaraz się biorę do roboty, mam nadzieję, że będzie smaczny ;-)
Pranie już mi się kręci w pralce, potem jeszcze muszę uprać drugi raz białą kurtkę. Niestety brudzi się niemiłosiernie-wiadomo najgorsze są rękawy. Oj ;-/
no ale co poradzić. 
Dziś przypomniałam sobie o robieniu na drutach. Tylko, że muszę je dopiero sobie znaleźć i przywieźć z rodzinnego domu. Dopiero wtedy będę sobie przypominać sztukę robótek ;-)
A tak nawiasem mam zamiar poprzeglądać ubrania w szafach i co poniektóre trochę zmodernizować, ulepszyć, poprzerabiać po swojemu ;-)
co u was???

16 stycznia 2013 , Komentarze (10)

Panna cota

Składniki na 6 mniejszych porcji lub 4 większe:

  • 1 laska wanilii lub 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego,

  • 250 ml śmietanki kremówki, 30% lub 36%,

  • 250 ml tłustego mleka,

  • 80 g cukru,

  • 3 łyżeczki żelatyny,

  • łyżka rumu.

Przygotowanie:
Do rondelka wlać śmietankę kremową i mleko, dodać cukier, przepołowioną laskę i wyskrobane ziarenka wanilii. Można też użyć ekstraktu waniliowego (do kupienia w dobrych delikatesach albo sklepach internetowych). Mieszając podgrzewać, aż cukier się rozpuści. Dodać rum, powoli doprowadzić do zagotowania i odstawić z ognia. Dodać namoczoną w wodzie żelatynę i mieszać trzepaczką przez około minutę, aż cała żelatyna się rozpuści. Mieszankę wlać do filiżanek lub małych miseczek. Odstawić do wystudzenia. Zimny deser przykryć kawałkiem folii spożywczej i wstawić do lodówki do stężenia, najlepiej na całą noc.

Gotowy deser wyłożyć na talerz, zanurzając miseczkę na chwilę w gorącej wodzie. Panna cottę można obłożyć malinami lub pokrojonymi truskawkami i polać sosem z tych samych, rozgniecionych owoców. Albo - polać czekoladą.


16 stycznia 2013 , Skomentuj

Wszyscy pojechali po teścia, wraca z Niemiec...po tygodniu pracy hi hi ;-)
bo tam są mrozy -10 stopni i nie da się na budować w takich warunkach.
Dzisiaj zjadłam :
8.30  1 kromkę z grahama z plastrem szynki i małym ogórkiem kiszonym, owsiankę na mleku z ziarnami i suszonymi owocami - 600 kcal
11.30   2 śniadanie: bułka z 2 plastrami szynki i 2 sera żółtego, pół pomidora, por - 300 kcal
13.00 jabłko, 100 g jogurtu - 160 kcal
16.00 2 małe mandarynki, sałatka z makaronu sojowego i warzyw - 450 kcal
18.00 ziemniaki, kotlet mielony, sos pieczarkowy i ćwiki - 600 kcal
19.00 czekoladka - 50 kcal
ok.2200 kcal
dziś troszkę sobie pochodziłam po sklepie bo się wybrałam specjalnie na mini zakupy, żeby się przejść ;-)
może jutro się troszkę porozciągam i powiginam w rytm muzyki, jeśli pogoda dopisze to będzie też mały spacerek, a i czytanie książki, pranie ;-)

16 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Cieszę się, że spadło troszkę i oczywiście się nie odchudzam!
A cieszę się, bo w końcu czuję się lekko a nie taka ociężała jak zwykle rano.
Wczoraj zjadłam trochę mniej, na pewno na wieczór dużo nie jadłam. 
7.30 pomarańcza, 2 kromki z grahama z 2 łyżkami serka waniliowego, pestki słonecznika - 350 kcal
10.30 jagodzianka 200 kcal
11.00 pół bułki z ziarnami i 2 plasterki szynki - 100 kcal
13.00 talerz bigosu, cappucino - 300 kcal
16.00 zupa pomidorowa z ryżem, ziemniaki ze szkl. mleka ok. -700 kcal
19.00 200 g jogurtu jagodowego - 200 kcal
Razem 1800 kcal oj widzę, że to mało ale jednorazowo tak było. ;-)
Do tego rowerek 4,5 km i spacer.

14 stycznia 2013 , Komentarze (10)

Zrobiłam sobie zdjęcie początkowe ud i pupy, ale dodam je za miesiąc wraz z nowym zdjęciem, na którym powinny być już jakieś efekty moich zabiegów ;-) Powiem tylko tyle...chyba mi  się przytyło hehe ale to  normalne.

Uda smaruję 2 razy dziennie, ewentualnie raz jeśli sobie zapomnę serum antycellulitowym,
do tego 2-3 razy w tygodniu peeling z kawy z oliwą, cynamonem i solą lub cukrem.
Dziś już dokładnie wyszorowałam tym peelingiem całe ciało. Oczywiście brzuszek bardzo delikatnie bo dzidzia w nim jest 
No i ograniczam słodycze na rzecz warzyw - muszę się do tych marchewek w końcu przekonać ;-) hi hi
 Efekt po 1 peelingu to skóra aksamitna w dotyku! i natłuszczona dzięki oliwie :-)

chciało by się mieć takie ciało !!!
może na następne wakacje ?! ;-)

14 stycznia 2013 , Komentarze (3)

więc wzięłam się za czytanie książki ,,Zbudź się, kochanie,, Robin Schone , zakupionej kiedyś w biedronce i tak sobie leżała i czekała na mnie. Jeszcze 225 stron. ;-)
Dziś jest za zimno i zbyt wietrznie, żeby się wybrać na spacer. 
Za to jutro to już mur beton, że wyruszę z domu. Pojadę do rodziców a później z nimi na zakupy to sobie co nie co pochodzę. No i na jutro zapowiadali odwilż i plusowe temperatury ;-) . 

12 stycznia 2013 , Komentarze (5)

a  właściwie to i po kolacji już ;-) bo skończyłam jeść mandarynkę, a wcześniej były 4 kromki z grahama z szynką, serem i ogórkiem kiszonym. - 350
16.00 ziemniaki z kotletem mielonym, kapusta czerwona - 400 kcal
15.00 kawałek ciasta czekoladowego, pół banana - 450 kcal
14.ciastko,3 kostki czekolady-150 kcal
12.00 zupa jarzynowa - 350 kcal
10.00 sałatka owocowa - 350 kcal
7.00 kanapki -300 kcal
jest ok. 2400 kcal ;-) tak pi razy drzwi ;-)
ach jak mi jeszcze pachnie pomarańcza ;-) chyba się skuszę jeszcze ;-)
sorki za tą kolejność ;-)



12 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Waga w moim wydaniu rośnie z prędkością światła. To po wczorajszej zupie jarzynowej. Tak mi posmakowała, że 3 talerze jej zjadłam, na szczęście na dziś też jeszcze została. ;-)
Po zupie miałam taki apetyt na wszystko dosłownie, bo i owoce i ciastka, chleb. O matko aż dziś mam nagrodę w postaci prawie 1 kg więcej, a ja nie mogę sobie pozwolić na taki szybki przyrost. Ale teraz to czy się je mało czy dużo to i tak się odkłada, bo musi. Najważniejsze to nie przytyć ponad 20 kg. Nie chodzi mi o to, że później byłoby trudno to zrzucić. Nie! Tylko o to, że co za dużo to nie zdrowo. Będę się bardziej pilnować tych zalecanych 2400 kcal. 
Dziś na śniadanie zjadłam 3 kromki z grahama z szynką z pół pomidora i cebulka zielona, mandarynka, melisa.- ok.350 kcal
Na drugie śniadanie w ok.godz. 10.00 planuję sałatkę owocową, kiwi, jabłko, pomarańcza, rodzynki, pół banana.- ok. 300 kcal

11 stycznia 2013 , Komentarze (11)

Dzidziuś dzisiaj się wierci cały dzień. Pierwszy raz tak intensywnie go czuję ;-)
Ha ha za kilka tygodni będzie jeszcze bardziej skakać ;-)
Pani ginekolog chciała dziś pow mi jaka będzie płeć a dzidzia zrobiła psikus i ścisnęła nóżki ;-)
Hi hi moja kochana dzidzia ;-)
Na dziś zostało mi wywieszenie prania i troszkę posprzątać w kuchni po kolacji i błogie leżenie w łóżku ;-)
No nie powiem, jestem trochę śpiąca. Takie wstawanie o 7.00  w moim stanie to już nie to samo co dawniej ;-) hi hi 
Gdy tak wcześnie wstanę to muszę się przespać w ciągu dnia albo wcześnie wieczorem ;-)