Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karioka1977

kobieta, 47 lat, Czeladź

168 cm, 89.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 40 urodziny w mniejszym rozmiarze

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 czerwca 2010 , Komentarze (11)

heloo maluszki

dzionek dzisiaj wspaniały, po obiadku idę na ogród, niestety troszkę muszę porobić ale ja juz się nie wyrabiam z czasem i niestety niedzielka tez jest pracowita dla mnie

jak ja się cieszę , ba , jestem szczęściara , że mam Was kochane maluszki, dodajecie mi wiarę w moje mozliwości, podtrzymujecie  mnie na duchu, gdy kilka słów wypisanych przez " bziągwy"
mogły zniechęcić mnie do pamiętniczka
 dziękuję ,że jesteście VITALIJKI

wiem , że będziecie mnie wspierać i każdą z WAS osobno i jeszcze razem wszyściutkie tulam 

dzisiaj jedzonko będzie skromne, bo nie chce mi się gotować dla siebie, jak gotuję dla rodzinki taki duży obiadek- czekają mnie kluski śląskie, karkówka w sosie, rosołek oczywiście, no i piekę drożdżóweczki z powidłami.

8:30 - serek wiejski 200g z szyneczką
10:30 serek wiejski 200g z szyneczką
12:30 karczek duszony + ogórek kiszony
14:30 kapusta duszona z obiadku
16:30 sałata+pomidor+ogórek+cebula
18:30 serek wiejski + ISPAGUL + mleko

miałam sie jutro ważyć - taki bilans po 10 dniach dietki, ale ponieważ mam okres to od jutra zaczynam 2 turę diety turbo, więc bilans za 11 dni





 
 

26 czerwca 2010 , Komentarze (7)

po obiadku poszłam usypiać Szymka i mi się przysnęło aż całe 37 min

no ale jak wstałam to od razu mnie natchnęło, więc siadam do kompa i napiszę tak:

koniec z liczeniem kalorii !!!

myslę tak: skoro przez ostatnie 2 tyg tej diety jadłam bez liczenia kalorii, a chudłam , to powiedzcie mi po cholerę ja się teraz będę stresować jakimiś wpisami, co mi to da, że wiem ile to będzie miało kalorii???
*przestanę to jeść?? - NIE !!!
*zmienię składniki diety ??? -NIE!!!
no to po cholerę Karinko się rozmieniasz na drobne
rób to co robiłaś do tej pory :
*jedz byle nie być głodnym, ani przejedzonym
*jedz to na co masz ochotę

 zjadłam właśnie pierś z kurczaka z serem żółtym - nie wiem ile wazył , ile miał kalorii
ale był pyszny

idę dalej do swojej robotki



26 czerwca 2010 , Komentarze (9)

helo maluszki

wczoraj jakieś 3 osoby  spoza moich znajomych napisało do mnie maila, że za mało jem, no i mnie to wkurzyło- bo przecież nie wiedzą nic na temat tej diety, nie sa mną i skąd mają wiedzieć czy się najadam czy chodzę ciągle głodna ??? jak miałam detox i nic nie jadłam przez 7 dni to była cisza, a teraz że jem wszystko tylko wyszło tak że mało kalorycznie to już jest wielkie halo..

jeszcze na dodatek mam okres i pewnie stąd ten mój odzew -sprostowanko- ale nie będę go usuwać, nie jestem tchórzem przecież- jestem lwem- i mi wszystko wolno  ( w swoim pamiętniczku pisać oczywiście )

mogłabym dać pamiętnik tylko dla znajomych ale przeciez mogę komuś pomóc, tym co tu piszę - mam taką nadzieję



będę dzisiaj również zapisywać kaloryczność danego posiłku- dla jednych to się przyda , a dla innych będzie kolejny temat do rozmyslań nad moją dietą

dzisiejsze menu
8:00  - grejpfrut różowy 175g + winogron fioletowy 280g
+ = 256 kcal

10:00 jajecznica z 2 jaj z szyneczką 80g
= ok 350 kcal

12:00 sałata +pomidor+ogórek kiszony+cebula dymka
14:00 - pierś kurczaka z serem żółtym
16:00 kalafior + brokuły z pary + ogórek zielony z cebulą dymką
18:00 serek wiejski 200g + ISPAGUL 3 łyżeczki + 1 szkl. mleka 0,5 %

miłego dzionka maluszki

25 czerwca 2010 , Komentarze (8)

no dobra maluszki
ponieważ dostałam wczoraj różne maile od osób "ananimowych dla mnie", muszę wyjaśnić tą liczbę kalorii w poprzednim wpisie, bo widzę że wywołało to wiele kontrowesji- że mało kalorii na śniadanie, że ogólnie za mało kalorii... itp - jeszcze mnie umieści pewna Vitalijka na swoim pamiętniku, że rozpowszechniam " wyniszczającą dietę " ,a przeciez nie chodzę głodna, jestem czasami przejedzona tą ilością pokarmu jaką muszę zjeść i jem wszystkie grupy produktów: mięso, warzywa, owoce, nabiał, a nawet pieczywo, więc ...

a i jeszcze jeden szok-  ja w ogóle nie ćwiczę - teraz sobie używajcie zmorki- że mi skóra obwiśnie itp...

otóż ... kto zna i pozna teraz szczegóły tej diety ten nie będzie pisał że to mało...


moja dieta to TURBO i jej główne założenia:
" ta zaawansowana dieta jest tak bardzo skuteczna, z jednego najważniejszego powodu - każdy typ jedzenia jaki będziesz jadła będzie pokarmem "wysoko nasycającym".
normalnie wszystkie produkty spozywcze dzielą się na " wysoko nasycające" i " nisko nasycające" - chodzi o to, jak bardzo zapokaja Twój głód jedzenie danego typu. Im wyższy "współczynnik nasycający" ma produkt, tym mniej go musisz zjeść żeby się najeść i na tym dłużej Ci on starczy.
większość ludzi jest otyła, ponieważ cały czas je pokarmy nisko nasycające, przez co jedzą ich zbyt dużo, bo cały czas są głodni. w naszej diecie użyjemy tylko produktów wysoko nasycających, dzięki czemu będziesz mogła zjeść mniej, spalić więcej tłuszczu i będziesz przy tym NAJEDZONA. wszystkie typy posiłków jakie będziesz jadła zawierają dużo błonnika i są zestawione w taki sposób, żeby maksymalnie obnizyć poziom Twojej glukozy podczas jedzenia, co drastycznie uskutecznia spalanie tłuszczu. w porównaniu do przeciętnych 3 razy dziennie jest to dwa razy więcej posiłków, dzięki temu że zwiększysz ilość posiłków dwukrotnie, zmniejszysz ilość kalorii jakie przypadną na każdy posiłek -  wtedy ogólna ilość kalorii dziennie będzie taka sama, ale dużo łatwiej i skuteczniej Twój organizm będzie mógł spalić tłuszcz. oprócz większej ilości posiłków dziennie, schemat jedzenia będzie ustalony tak, że cały czas będziesz dostarczała swojemu organizmowi RÓŻNE ilości węglowodanów. dzieki temu np. w jeden dzień kiedy zjesz duzo węglowodanów Twój metabolizm przyspieszy  żeby je spalić, a potem obetniesz węglowodany dostarczając mniej kalorii - Twój rozkręcony metabolizm nie będzie miał co spalać ( bo dostarczyłaś za mało węglowodanów ) więc zacznie spalać tłuszcz ! ... "

jeszcze jakies pytania i sugestie że się zagłodzę na smierć ??

ps: wpis krytyczny nie dotyczy moich "kochanych VITALIJEK"- wiernych na co dzień i od początku ( czyli moich znajomych z pamiętniczka)

25 czerwca 2010 , Komentarze (8)

jakoś tak mi się dzisiaj zebrało na ciekawość ,ile ja to kalorii jem w taki np dzisiejszy dzionek. miałam to sobie pisać od nowej dietki ONZ ale jakoś ciekawość była silniejsza niż brak czasu :) pewnie za sprawą KLIMTKI , która też sobie tak od niechcenia policzyła :)
no i tak mi wyszło :

8:30 jajecznica z 2 jaj + kawa inka

 

206,59 kcal

10:30 - makrela wędzona 50g
  111 kcal


12:30 - sałata lodowa 150g + papryka konserwowa 100g + ogórek 70g + łyżka oliwy
+++
= 175 kcal

14:30 mintaj z pary - 150g
= 110 kcal

16:30 - brokuły 90g + kalafior 150g + groszek 10g + marchewka 50g + łyżka masła- wszystko na parze
+ = 174 kcal

18:30 - serek wiejski 200g + ISPAGUL 3 łyżeczki +1 szkl mleka 0,5%
+ + = 278 kcal

w sumie 944,59 kcal
w tym białka = 88,41 g

 no gdybym nie dodała oliwy i masła to byłoby
 ok. 700 kalorii a to już lekka przesada

więc chyba muszę jednak liczyc ile jem żeby nie zejść poniżej tych 700 kalorii

ps. ja naprawdę się najadam, a wierzcie mi że jem co 2 godz i nigdy nie jestem głodna. to jest tylko przykładowe na dzisiejszym dniu, ale jutro juz mam kurczaka z serem i tych kalorii będzie dużo więcej

25 czerwca 2010 , Komentarze (10)

heloo maluszki

wczoraj ja juz pisałam dostałam okres , no i akurat chłopakom zachciało się pizzy. a że idealna nie jestem i w tym pierwszym dniu zawsze mnie nachodzi na coś ochota to im upiekłam 2 różne: z tuńczykiem i papryką konserwową i cebulką, a drugą z kiełbaską, szynką ,pomidorami i bazylią. zjadłam jeden kawałeczek w ramach posiłku węglowodanowego ten  z tuńczykiem. ale szczerze powiedziawszy na drugi już nie miałam ochoty - nie to że była niesmaczna
waga stoi w miejscu co bardzo cieszy i chyba znalazłam na siebie sposób  przed i w czasie okresu- nie zatrzymało mi tyle wody co zazwyczaj, ponieważ duzo jej piję i organizm nie robi juz takich rezerw- tzn nie przybywa mi 2-3 kg. i co najważniejsze nie jestem opuchnięta , widzę po obrączce, przeważnie jej nie mogłam zdjąć jak miałam okres, a teraz schodzi łatwo. no gdyby ogólnie brak chęci do niczego i wszystkiego to byłoby super.
dzisiaj to zakończenie roku jeszcze, o boshe , mój 14 letni syn a stroi się jak dziewczyna  - przegląda się w lustrze non stop, przyniósł wieczorem kilka wersji ubrań żeby mu podpowiedzieć w którym najlepiej , no masakra, a ja myślałam że fajnie jest mieć samych chłopców- mniej stresów przed takimi imprezami. No i jeszcze ten wiek dojrzewania- od kilku dni nie chciał słyszeć o kwiatkach dla wychowawczyni, a wieczorem zmienił zdanie- bo jednak jej da -  no więc dzisiaj na ogród i pozrywałam różyczki, ozdobne liście, kolorowe trawki - i jakie to szczęście że kiedyś miałam kwiaciarnię, tyle jeszcze mi pierdółek zostało że w sumie wyszedł bukiet nawet nawet - aż syn się zaśmiał że jak na ślub - no ale cóż poradzić jak matkę wena naszła -  a tak swoją drogą to czasami tęsknię to kwiatów, do tego dreszczyku jak się na dwa dni przed zakończeniem roku nie chodziło prawie spać, tylko giełda kwiatowa, bukiety, pojedyńcze kwiaty, jakieś kompozycje i znowu giełda i tak w kółko, i ten stresik że kwiatów braknie, a to kolejka uczniów na ostatnią chwilę i szybko, szybko..... ach skomplikowane życie zodiakalnego lwa - z duszą artysty .
ale się rozpisałam

nie zanudzam już - bo mam duzo szycia, a że dzieciaki w domu siedzą to bez przerwy mi przeszkadzają i wszystko zajmuje mi 2x więcej czasu.
żarełko na dziś :
8:30  jajecznica z 2 jaj
10:30 makrela wędzona
12:30 sałata lodowa+ogórek kiszony+ cebula dymka
14:30 rybka z pary
16:30 brokuły , kalafior, marchewka z groszkiem - wszystko z pary
18:30 serek wiejski + ispagul z mlekiem

ps. śniło mi się ,że pływałam w basenie, że taka przejrzysta, czyściuteńka woda była- no ciekawe co to znaczy. czasami mam takie sny , które mi się spełniają ,że nieraz się boję zasnąć. np, śniła mi się moja kuzynka, która jest blondynką, że miała czarne włosy. jakoś za 2 dni przyjechała,żebym jej tipsy zrobiła bo idzie na 18 do kumpeli i mówię jej,że mi się śniła w czarnych włosach, ona mi powiedział że jej tatę zabrało w nocy pogotowie i teraz leży na oddziale i potem jedzie do niego. to było koło 13 jak u mnie była. przyjechała do domu ok 17 i napisała mi tylko na gg ,że jej tata właśnie zmarł.... no i właśnie potem te czarne włosy to nie dlatego że zmieniła kolor ale że żałoba... czasami to sobie myślę ,że to przez te karty tarota, tak się coś do mnie przyczepiło- od 8 lat ich nie stawiałam, schowałam je głęboko w szafie, jak mi wtedy wyszło że coś się zakończy- śmierć- ,że czeka mnie nowy etap w życiu...wystraszyłam się ... i faktycznie, rozwiodłam się i teraz mam drugiego męża z którym mam 2 synów. i faktycznie te zmiany były na lepsze. boshe jak mnie wzięło dzisiaj na pisanie.... już tyle nie będę pisać, obiecuję

24 czerwca 2010 , Komentarze (9)

helo maluszki

dzisiaj wlazłam na wagę , a tam bez zmian. myslę sobie, no tak wczoraj to winko i ciacho i już zaczynałam mieć wyrzuty sumienia patrzę ... a to @@ wredna zawitała. no i zamiast się smucić uśmiechnęłam się do siebie . teraz już ważenie się nie ma sensu, poczekamy do końca @@.

dzisiaj dzionek bardzo pracowity, mam do uszycia 4 komplety pościeli, jeszcze mąż sobie dzisiaj wolne wziął i trzeba w końcu dokończyć ten plac i zabrać się za ogródek. cukinie zginęły pomiędzy jakimś zielskiem, pokrzywą , pieron wie czym jeszcze.

no jak ten czas szybko leci, teraz patrzę na zegarek a tu już 10 i trzeba sobie coś zjeść, no w takim tempie to ja nic nie zrobię dzisiaj
 dobra, streszczam się. dzisiejsze żarełko :
8 - jajecznica z 2 jaj + kawa inka

10 - sałatka z:

12 - pierś z kurczaka z mozzarellą

14- brokuły z kalafiorem z pary + ogórek z cebulą dymką

16- to co wyżej bo nie chce mi się nic wymyslać :)

18- serek wiejski + ISPAGUL


no właśnie a propos serków wiejskich, przez przypadek znalazłam taki artykuł:

PatrzCoJesz.pl

Poznaj tajemnice żywności?



Co trzeci producent serków wiejskich oszukuje!

Niestety, jest to przykra prawda. W badaniach przeprowadzonych przez fundację Pro-Test (dawniej Świat Konsumenta) wynika jednoznacznie, że niektórzy producenci wprowadzają konsumenta w błąd, łamiąc tym samym polskie prawo. Czterej producenci; Mlekovita, Pilos, OSM Garwolin oraz Páturages, do swoich wyrobów dodawali kwasu sorbowego (konserwant) pomimo braku deklaracji tego składnika na etykiecie oraz dużych napisów na opakowaniu typu: ?bez konserwantów? (Pilos), ?tylko z naturalnych składników? (OSM Garwolin), czy też ?naturalny? (Páturages i Mlekovita).



Gwoli ścisłości, dodatek konserwantów do serków tego typu jest dozwolony, jednak producenci muszą przestrzegać prawnie narzuconych limitów, a ponadto informować konsumenta na etykiecie. Slogany typu ?naturalny? czy też ?bez konserwantów? na serku, w którego składzie znajdywany jest kwas sorbowy jest niczym innym jak zwykłym oszustwem i łamaniem prawa.

W teście wykonanym przez Pro-Test badano również ilość soli, składników odżywczych deklarowanych na etykiecie, naturalność składu oraz czystość mikrobiologiczną. Autorzy testu uznali, że najlepiej wypadł serek wiejski wyprodukowany przez OSM Piątnica.

(źródło: Gazeta.pl)





23 czerwca 2010 , Komentarze (3)

heloo maluszki

dzisiaj będę "brunet wieczorową porą" a raczej " ruda w wieczornym wpisie "
wczoraj od popołudnia do dzisiaj rana nie miałam netu, a jak już miałam to o 9:00 musiałam iść na urodzinową kawkę do cioci. no więc tak sobie ustawiłam jedzonko, że o 10:30 i o 12:30  miałam posiłki węglowodanowe bo wiedziałam,że ciacho mnie nie ominie. najpierw jednak musiałam tam dojść z dzieciakami, więc spacerek z górki 10 min , potem prosto 5 min, potem pod górkę 10 min i z górki 5 min. byłam z siebie dumna bo nawet nie czułam, że pod górkę idę ,a dla mnie to był kiedyś wyczyn
tam oczywiście herbatka i babka- podobno dietetyczna bo wiedziały że jestem na diecie. oczywiście moja duma sięgnęła chmurek gdy mi ciocia z Kasia powiedziały ,że już strasznie dużo schudłam , a ja im na to że na razie 20kg, ale jeszcze z 30 przede mną .
no i było drugie ciacho przed 13 no i 2 lampki wina, półsłodkiego ale odmówić nie mogłam, chociaż za nim nie przepadam. wróciliśmy już przez pola, więc szliśmy wolniej ale i dłużej. w sumie z 45 minut. stwierdziłam, że będę częściej takie spacerki sobie do cioci robić, tylko muszę sobie wygodniejsze buty kupić.
potem szybciutko obiadek sobie zrobiłam , bo teściowa mnie wyręczyła i ogórkową wcześniej ugotowała. potem na ogrodzie jeszcze poukładałam ścieżkę z kamyczków i niestety komarzyska miały porę kolacji więc do domciu wróciłam z kilkoma bąblami.
teraz się biorę za szycie bo mi już czasu brakuje, pewnie sobie poszyję do późna, bo chlebek wstawiłam do pieczenia.
dzisiejsze menu było nie dietkowe ale chyba spaliłam tą pokusę.
ale @@ zbliża się wielkimi krokami więc postanowiłam się zważyć. dzisiaj 6 dzionek i rano waga - 1,8 kg, no no, jak na zbliżającą się @@ to chyba nieźle, bo potem to pewnie będzie dużo, dużo więcej.

8:30- jajecznica z 2 jajek
10:30- babka marmurkowa - 1 kawałeczek
12:50- babka marmurkowa szt 2 i 2 kieliszki wina
15:30- filet z kurczaka z mozzarellą
17:30 - 1/2 makreli wędzonej
19:30 - serek wiejski + 2 szkl mleka 0,5% i 2 łyżeczki ISPAGULU

jutro będzie lepszy dzionek, pomimo dużej ilości zajęć to ma być słonecznie, a mnie to pasi.
dobranoc maluszki




22 czerwca 2010 , Komentarze (9)

heloo maluszki

dzisiaj dzień 5 czyli półmetek

boję się o wynik tej dietki, gdyż akurat mogę dostać @@, ale to nic, najwyżej się nie zważę
mam zamiar po tej diecie zrobić ONZ ta zwykłą, chyba będę je robić na zmianę ,aż dojdę do mojego celu

dzisiaj znowu mam duzo szycia, dwie pościele już uszyte i wysłana 1, a teraz właśnie się sprzedały kolejne 2 i znowu muszę się sprężyć i szyć.niby dużo kalorii nie zgubię przy szyciu, ale przynajmniej jak siedzę to sobie pas wibrujący na brzuszek założę

przy tej diecie TURBO jem co 2 godz i mój żołądek się tak zmniejszył, że co posiłek to jem coraz mniejsze porcje.teraz nie mam czasu ale jak zacznę tą dietę podstawową ONZ to zacznę dodatkowo pisać tabelkę ile dany posiłek ma kalorii. dużo do myslenia dało mi zagadnienie od autora tej dietki ONZ " twój organizm nie patrzy na ilość kalorii jaką spozywasz dziennie, ale na ilość kalorii jaką spożywasz w każdym posiłku. zwiększając ilość posiłków jesz mniejsze porcje i tym samym nie tylko nie pozwalasz odłożyć się nadmiarowi kalorii w postaci tłuszczu , ale dodatkowo umożliwisz szybsze spalanie tłuszczu..."
w/g mnie to ma sens, no bo jak na śniadanie zjesz 200 kalorii, II śn 100, obiad 200 to organizm się przestawi na mniejszą ilość kalorii, ale jak na kolację doładujesz 500 kalorii to on może spalić tylko połowę a drugą połowę zostawi na rezerwę na gorsze dni .jesteśmy dumne że nie przekroczyłyśmy 100 kalorii , a potem się dziwimy że wcale szybko nie chudniemy . to tylko takie moje myślenie, więc nie bierzcie tego za regułę. zresztą gdzieś już to przeczytałam więc coś w tym musi być :) zresztą chyba na tym polega też efekt jo-jo, że jak po diecie niskokalorycznej schudniemy to po powrocie na większą kaloryczność tyjemy 2 X więcej

muszę znaleźć trochę wolnego czasu i zrobić menu do każdej dietki wraz ze sposobem przygotowania posiłków i fotek do tego. może będzie łatwiej komuś pomóc w zrzuceniu kilku kg :) oczywiście za free

dzisiejsze żarełko:
8:00 grejpfrut różowy + 1 jabłko


10- jajecznica z szynką


12- pierś kurczaka zawijana z mozzarellą

14- serek wiejski z szynką

16 - pomidor z cebulą i pieprzem 

18 makrela wędzona z jajkiem na twardo  


smacznego


miłego dnia maluszki

ps.
moja Vitalijka dzisiaj zaczyna dietę TURBO
katarzynaanna300- trzymam za Ciebie kciuki

21 czerwca 2010 , Komentarze (16)

heloo maluszki

serniczek jest pyszny
zjadłam kawałek jako ostatni posiłek zamiast serka wiejskiego. w sumie to ser i to ser. ale jeden o niebo lepszy w smaku niż ten drugi

w sobotę piekłam drożdżowe bułeczki z serem i nie zjadłam ani kęska, chociaż ser z nadzienia musiałam spróbować no ale mąż sie nimi zajadał z moją kuzynką i mówili że pyszne więc dumna byłam z siebie podwójnie.

dzisiaj szycia ciąg dalszy więc żarełko prościutto
8- jabłko + winogron czerwony
10- jajecznica na szyneczce
12 - ryba obtoczona w samym jajku i usmażona na łyżeczce oliwy
14 - 1/4 główki sałaty lodowej+ogórek kiszony+cebulka zielona + łyżeczka oliwy
16 - kalafior z brokułami z pary + ogórek kiszony
18- serek wiejski + szyneczka

miałam się nie ważyć ale co tam :) 3 dni diety i 1,5 kg tylko cicho sza co by mi się waga nie zauroczyła

a i jeszcze moje spostrzeżenie co do mojego wyglądu: wyrzuciłam z szafy wszystkie za duże ciuszki i  pozwężałam te, które się dało i wiecie co?? zaczęłam się lepiej czuć. jak chodziłam w za dużych spodniach i bluzkach to w lustrze widziałam wieloryba i wydawało mi się że nic nie schudłam, a teraz mam dopasowaną bluzkę i getry i widzę dużżżą poprawę. to mi dodaje więcej sił do dietki :) 

wieczorem jak był mecz ten o 20 to mój misiek robił sobie frytki, a ja ?? ja siedziałam na Vitalii i czytałam co u Was maluszki i ani jednej fryteczki z solikiem ani bez ani w ogóle nic a nic. dumna z siebie jestem